Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dust.in.the.wind

Cała prawda o PUA / obłudzie i kłamstwie !!!

Polecane posty

Gość no to juz zaraz bedzie
dla prawikow pod tajtlem jak zdobyć laske, i to prowadzony przez ekspertów, od ego. Dkw nie musi nic robić czy blue man , wyrażają siebie i są 50 razy bardziej autentyczni niż ten samozwańczy guru.Bez żadnych socjotechnik. Dust zacznij trenować wibrację jak Hitler, ta jego chrapliwość w głosie przyciągała kobiety, poza na kawalera ( też odnośnie Hitlera i socjotechnik ) też była skuteczna. Jeżeli złapałeś ironię , zawsze możesz zostać akwizytorem z tak przydatnymi :studiami". Pewnie teraz znowu masz imprezę z jotpegami, więc ,,,, miłego party socjotechniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie Mystery prawdopodobnie nie byłoby PUA (a przynajmniej nie byłoby takie to popularne). Ale do rzeczy... Kiedyś rzeczywiście jarałem się sposobami Mysteriego, Stylea, DeAngelo, BadBoya (tego akurat lubie) Nie radze wzorować się na żadnym z nich... Przede wszystkim kulturowo nasze kobiety jeszcze się różnią trochę od tych amerykanek (ale powoli zmierzają w ich stronę). Coś o tym wiem bo spędziłem w USA prawie 2 lata. Ich kultura bazuje na tzw. pop-kiczu (coś takiego jak Doda tylka x1000), gdzie połowa piosenek jest o dupczeniu, teledysków bez wyginającej się dupy jak na lekarstwo, a manifestacja swobody sexualnej jest na porządku dziennym. Chłopie wyrwać amerykankę to jak iść do burdelu. Ja będąc w USA język znałem trzy po trzy jak każdy emigrant na Work&Travel a przeżyłem tam największe przygody seksualne życia (w tym raz z czekoladką ale nie ze slamsa:-) ) Ci kolesie na prawde nie sa takimi mistrzami jak Ci się wydaje. Przyznaje, że sztuczki magiczne Mysteriego mogą zaciekawić dziewczynę (to nawet w Polsce widziałem jak mój kolega kuglarz poderwał dziewczynę na takie zabawki) ale sama merytoryka nie działa na Polkach tak jak na amerykankach. Przykłąd: stosując "escalation" po 10 minutach od poznania dziewczyny spłoszysz ją. Wiesz kiedy ja robię escalation? Po godzinie. Polki są bardziej nieufne, nie są tak śmiałe i pewne siebie jak amerykanki. W Polsce ta technika wymaga przekalibrowania na lnaszą kulturę. Ps. Oglądałeś realityshow The Pick up Artist? Widziałeś jak oni podchodzą do dziewczyn? A widziałeś jakie to były dziewczyny? Tam oni podchodzą do dziewczyn to one są tak pewne siebie, że stawiają im wyzwania.Po to narodziły się negio, po to stosuje się gierki na obniżenie tej pewności siebie. Podejdź do naszej Polskiej kobity to się zaczerwieni i mało co jej zwieracze ze strachu nie puszczą. 10 minut to ja muszę je oswajać, że fajny facet ze mnie :-). Polki chcą mieć pewnego siebie faceta, ale same wcale takie nie są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelolsztyn
Dust.in.the.wind Tutaj masz rację - u nas teoria nega w większości się nie sprawdza tak jak powinna, chyba że naprawdę plażujesz laske bardzo pyskatą i pewną siebie :-) Oczywiście tak jak mówisz, czasy są wydłużone, ale np jak nie popaść w "kolega - koleżanka" dobrze się sprawdza. Uczyłem się dużo podstawowych rzeczy od Mysterego - nie chodzi o sam "podryw" ale o tonacje głosu, ruchy, mowa niewerbalna, podnoszenie własnej wartości poprzez opowiadanie historii, używanie tylko pozytywnych słów, kotwice itp. Człowiek sobie czasami nie zdawał sprawy, jakie gafy walił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
ale wy jesteście żałośni :O nie mieści wam sie w głowach,że męzczyźni są różni i nie mają takich samych poglądów? nie wam ustalać,kto ma bardziej męskie poglądy a kto nie w tym przypadku...blue nie jest gejem,frajerzyno,pisał o swoich kobietach,on jest normalnym facetem. Te wasze PUA to jakaś sekta,przybyła z ameryki gdzie najwięcej syfu...i właśnie tylko takie puste kobiety,jak te amerykanki poderwiecie..a wam sie wydaje że jesteście taacy coool dzięki temu,a to gówno prawda,przydałoby sie nauczyć was trochę pokory...i szacunku dla NORMALNYCH ludzi. Serio,rzygać mi się chce jak widzę jak piszecie o DKW i innych którzy uratowali honor mężczyzn w tym temacie i mówię to jako kobieta. Nara,samce od siedmiu boleści..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
być mężczyzną nie oznacza walić się po kątach z poderwanymi lachonami,ale to trzeba dorosnąć by się o tym przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
i jeszcze jedno,jeżeli to wy repzrezentujecie męskość,typowo męskie poglądy to ja zdecydowanie wolę niemęskich mężczyzn i w tym przypadku to nie jest dla nich ujma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
dobrze,że polki nie są ufne bo żeby zaufać trzeba sie przekonać że ktoś nie kombinuje,nie jest PUA a to wymaga więcej czasu poznania niż godzina ;) narcyzm i zadufanie w sobie wyjdzie z was prędzej czy później a wartościowa kobieta to pozna... jesteście zepsuci do szpiku kości i możecie sie w dziecinny sposób ze mnie nabijać,ale taka jest prawda. Po co to PUA skoro łatwe laski i tak się poderwie i tak będą chciały się ruchać bo tak już mają wyprane mózgi przez masońską kulturę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
a ciekawa jestem,skoro tak jaracie sie technikami mysteryego i innych,dlaczego nie zwracacie uwagi na to,że im sie to znudziło,że ich wypaliło i tak naprawdę nie przyniosło im szcześcia,a każdy z nich miał jakieś problemy rodzinne,a wcześniej ogromne kompleksy które tylko stłumili..a Neill najfajniejszą dziewczynę poderwał nie na PUA,czyli jednak to nie działało na każdą! Nawet w ameryce.. obyście potem gorzko nie płakali,teraz to wam sie wydaje że dla każdego faceta pełnią szczęścia jest ruchanie,a szczęśliwego i trwałego związku na PUA nie zbudujecie...myslę że dlatego wam sie wydaje że Blue i inni to frajerzy,no bo jak to tak że nie podrywają co chwilę nowych lasek,na pewno tylko tego chcą,a jak ktoś pdoerwał 100 lasek jest lepszy niż jak 10...taak to sobie tłumaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjcgjcfj
te szkolenia to wyciąganie kasy od naiwnych,część może jest prawdą ale duża część bujdą,a przez to że w to wierzycie i sie nakręcacie to zdobywacie a nie przez same techniki...myślę że jakby opisali zupełnie inne techniki działałyby na podobnej zasadzie i na podobne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
będą zaprzeczać i ignorować każdy argument nie na korzyść PUA bo głupio byłoby przyjąć do wiadomości,że nie są tacy świetni jak im się wydaje..każdy facet który krytykuje to frajer,gej i nie mężczyzna,a kobieta to nie mająca pasji i zainteresowań niewiedząca o co chodzi dziewczynka :D śmieszne są te ich tłumaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot z zadartym ogonem
Hej, hej! "Przede wszystkim kulturowo nasze kobiety jeszcze się różnią trochę od tych amerykanek (ale powoli zmierzają w ich stronę)." Co prawda, to prawda. Polska jest jednak krajem katolickim o głęboko zakorzenionych tradycjach. Mimo rzekomego dążenia do równouprawnienia i emancypacji kobiet, inaczej wychowuje się chłopców i dziewczynki. Córki wychowywane są na stereotypowe "grzeczne damy", które winny być skromne, spokojne, miłe, unikające rywalizacji, wrażliwe, emocjonalne itp., aby w przysżłości potrafiły odnaleźć się w roli ozdoby i podpory męża, a nie równorzędnej partnerki. "Ich kultura bazuje na tzw. pop-kiczu (coś takiego jak Doda tylka x1000), gdzie połowa piosenek jest o dupczeniu, teledysków bez wyginającej się d**y jak na lekarstwo, a manifestacja swobody sexualnej jest na porządku dziennym." A u nas, myslisz, jest inaczej? Pewnie nie słuchasz, ale włącz sobie pierwszy lepszy kanał z disco polo, a się zdziwisz i to mocno. Dupy, nagość, wulgarność, wyuzdanie i odnoszenie się do pierwotnych instynktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot z zadartym ogonem
Mnie dziewczyny często pytają: "jak Ty to robisz, że potrafisz tak swobodnie rozmawiać z mężczyznami, nie boisz się podejść, zagadać?" A ja im tłumaczę, że jak będą miały faceta, to też z większą smiałością będą podchodzić do kontaktów z mężczyznami (chociaż ja akurat nigdy nie miałam z tym problemu). Bo nie będą ich traktowały jako potencjalnych partnerów, którym chcą się podobać, a jako zwykłych kolegów, nawet jeśli są przystojni. To właśnie nasze nastawienie decyduje o tym, jak sie wobec kogo zachowujemy. Zresztą o tym już Dust ładnie parę ston wcześniej napisał. Na luzie, bez spinki. Jak nie ta/ten to inna/inny, a spróbować zawsze warto, choćby w celu nabrania doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
Ich argumentem jest jeszcze to,że tacy jak BlueMan zostaliby w realnym życiu "tylko przyjaciółmi" kobiet. Ja tam chętnie bym ich poznała,w przeciwieństwie do Dusta,pisząc że tacy nie mogliby pociągać kobiet "samcy alfa" tylko sie ośmieszyli,bo guzik wiedzą o tym co myślę ja i inne kobiety wypowiadające się tutaj. Wiele razy kobiety napisały,że one wiedzą czego chcą to tamci nadal swoje "kobiety nie wiedzą czego pragną". To że tylko takie znają,lub źle interpretują ich zachowanie,to nie mój problem. Gorzej,że nie słuchają zdania innych kobiet,tylko wpierdzielają wszędzie swoje pożal się Boże wyuczone poglądy. Kolejna sprawa,zakładając że BlueMan by mnie nie pociągał,to nie sądze by to był problem dla niego gdyby został moim przyjacielem (przepraszam że piszę o Tobie jak Cię tu nie ma i że gdybam na Twój temat,mam nadzieję że CIę to nie urazi ;) ) Chyba nie każdy przyjaciel zakochuje sie w przyjaciółce albo chce ją przelecieć. Nie każda przyjaciółka zwierza się przyjacielowi z problemów z facetem ( nie każda też takie ma) a nawet jeśli,to przecież przyjaciel też może zyskać i się przyjaciółce zwierzyć. Mam przyjaciela który dwa razy częściej zwierza mi się z problemów z kobietami,niż ja jemu ze swoich problemów. I jakoś ani ja,ani on z tego powodu nie płaczemy. Poza tym,przyjaciel to jest ktoś,a taki Dust czy inny "samiec alfa" jest dla mnie nikim. PUA i inne "sztuki uwodzenia" z tego co widzę zamiast pogłębiać relacje z kobietami,uposledzają ję,bo traktują relacje powierzchownie. W jakimś poradniku (to chyba nie było PUA) przeczytałam,że mężczyzna w związku nigdy nie powinien płakać,okazywać słabości bo będzie "na straconej pozycji". I czy takie robienie wody z mózgu facetowi może mu wyjść na dobre? Niejeden w to uwierzył i dusił problemy w sobie,udając wielkiego twardziela,podczas gdy jego kobieta chętnie pomogłaby mu i go wsparła,o ile jest dojrzała i mądra.Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym,że facet płacze,gdy jest smutny i ma do tego prawo.Czułabym się dziwnie gdyby nigdy tego przy mnie nie robił,nawet jakby ktoś z jego rodziny umarł.Czułabym,że mi nie ufa,że boi sie przede mną otworzyć a to nie sprzyja głębokiej relacji. I że nie jest do końca wrażliwy,ja nie lubie stereotypów że facet ma być twardzielem. Chcę wiedzieć,że ma uczucia.Ile kobiet denerwowało się,gdy ich faceci bali się okazywać uczucia,zamiast powiedzieć co ich trapi zamykali się w sobie. Naczyta się taki jeden z drugim,przeważnie skrzywdzony wcześniej przez los i jakąś kobietę,że jeśli nie chce,by to kobieta w związku rządziła,on sam musi nauczyć się rządzić.I potem wydaje im sie że w związku ktoś musi być górą,bo inaczej druga strona go zje. A tak jest w niedojrzałych związkach,gdzie nie ma miłości,większość zresztą rozpada się przez brak szacunku. Jeśli w związku ma być miłość,obydwie osoby o siebie dbają,nikt nikim nie pomiata,kobieta traktowana jest jak księżniczka i traktuje swojego mężczyzne jak księcia.Nawzajem są dla siebie najważniejsi,nie ma miejsca na głupie gierki czy walkę o "pozycję". Związek ma dodawać przecież skrzydeł,ma umacniać życie a nie kogolowiek poniżać. Jeśli sami mamy do siebie szacunek,mamy go też dla innych,jako naszych bliźnich.I inni mają go do nas. Z przyjemnością dajemy,z przyjemnością też bierzemy.Nie wyobrażam sobie żeby facet mi usługiwał,ale ja też nie wyobrażam sobie usługiwać jemu.Nie będe także go wykorzystywać bo jest dla mnie dobry,przeciwnie,chcę być dla niego jak najlepsza,bo on jest taki dla mnie. W moim świecie nie istnieją "samce alfa" i "samice alfa" w domyśle jako ci,którzy "rządzą w związku". Bo zwyczajnie zamiast rządzenia jest partnerstwo. To przykre,jak wielu ludzi tego nie rozumie i miotają się pomiędzy relacjami,w których albo to ich ktoś wykiwa,albo oni kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
Biadolcie sobie dalej,że wartościowe,ciekawe kobiety nie istnieją.Istnieją,tylko to wy nie dążycie do ich poznania. Bo po co,skoro wokół tyle suczek do przegrzmocenia. I wystarczy jeden schemat by do nich dotrzeć.W sumie nic dziwnego,że to może się znudzić.No,jeśli "każda jest taka sama"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
Post tylko dla mężczyzn: Mało komu udaje się dostać super pierwszą pracę, mało kto kupuje sobie pierwszy samochód taki jak wymarzył. Ale gdy to się już ma, spełnia to rolę trampoliny do następnej lepszej pracy i do następnego, lepszego wozu. I teraz kupując lepszy samochód i zmieniając prace na lepszą poprzedni poziom cię mniej interesuje, ale (i tu jest tajemnica) ten poprzedni poziom interesuje się teraz bardziej tobą. I to chcą przekazac PUA, że jestes bardziej atrakcyjnym dla kobiet jesli...jesteś bardziej atrakcyjnym dla kobiet. Koleś jest natychmiast atrakcyjny dla kobiet, które on sam juz teraz nie uważa za atrakcyjne, bo poczuł się mocniejszy i interesują go ładniejsze niż umawiał się do tej pory. Gdyby chciał, to mógłby bez wysiłku brac te z niższego poziomu. To samo nakręcający się mechanizm. Nie ma większego przyciagacza dla kobiet do mężczyny, niż to że on jest atrakcyjny dla innych kobiet. Pieniądze i wygląd pomagają, ale sa zdecydowanie na drugim miejscu. Wynika to z tego że kobiety w tej sferze nie chca się męczyć myśleniem. Łatwiej jest jej bowiem polegać na ocenie innej kobiety, która już uznała go za atrakcyjnego, niż samej analizować przymioty danego mężczyny. Innymi słowy, kobiety lubią korzystać z gotowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
"Bo zwyczajnie zamiast rządzenia jest partnerstwo." Taaak? To jak roztrzygniecie pilny problem a oboje macie zupełnie przeciwstawne zdania? I nie moze być kompromisu bo, musi byc konkret zadecydowany? W takich sytuacjach możesz tylko autoratywnie zadecydować a partnerstwo włożyć między bajki dla socjalistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
Zawsze dojdziemy do kompromisu.Szanujemy się nawzajem i na szczęście jesteśmy dobrze dobrani. Jak dla Ciebie nie istnieje partnerstwo,to Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannnnnna
dla mnie PUA jest zagadnieniem niezbyt znanym, choc jakis czas stemu spotkaalm faceta, który wyraźnie to stosował, za żadne skarby nie mógłby mnie podrewać bo po pierwsze w ogole nie byl w moim typie, zero pociagu, po drugie sposób jego wysławiania się, metody podrywu działały mi na nerwy... Kiedy natomista poznałam obecnego faceta.. wiedzialam ze to jest to choc nawet z nim jeszcze nie rozmawialam, dzis jesteśmy szczęśliwą parą, bez problemów, zakłamania, wszystko rozwiązujemy wspolnie, ja go szanuje i on mnie, nie bylo żadnych gierek i manipulacji, nie oczekiwalam nigdy o d niego prezentów i "stawiania" w drogich restauracjach. Potrzebowałam GO tak samo jak on mnie - ot MIŁÓŚĆ - moze tutaj tkwi klucz do sukcesu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buquile pokłon dla Ciebie. Fajnie odziewasz w słowa zasady, o których nawet sobie nie zdawałem sprawy. Ale zgadzam się niemal w 100%. Okazywanie słabości przez mężczyzn: hm, parę razy przyznałem się do niepowodzenia jaka mnie spotkała i z jednej strony żałuję (dziewczyny po prostu ode mnie odeszły) a z drugiej strony cieszę się że sobie poszły w cholere. 2 razy była to utrata pracy = nie ma pracy nie ma bzykanka:-/, raz były to problemy rodzinne = jesteś słąbym elementem na ojca. Lata doświadczeń z kobietami nauczyły mnie aby nie żalić i nie zwierzać się kobietom. Jak już miałem jakiś problem to jakakolwiek rozmowa z kobietą w tym nie pomagała go rozwiązać a wręcz było to jak dolewanie oliwy do ognia. Tekst perełka od jednej dziewczyny jak powiedziałem, że mnie wylali: " i co teraz zamierzasz? Chyba nie myślisz być na moim utrzymaniu" Takie były kobity w moim życiu i jakoś ciężko mi się przełamać, żebym kiedykolwiek zwierzał się swoim dziewczynom. Najazdy na DKW i Bluemena: Co do Blue to nic nie mam. Nawet ciekawie pisze i nie uważam, że jest pizdą. DKW to już inna bajka...to podszyw; uważam, że to kobieta. Ponadto: Niektóre wasze porady skłaniają nas abyśmy byli waszymi przyjaciółmi. Zachowywali się jak wasi przyjaciele, doradcy, osobniki z kóymi można pogadać jak ma się problem. To jest właśnie to co opisałem na samym początku i tak będziecie właśnie wychowywać swoich synów. Potem te biedaczyska w starciu z dziewczyną dowiedzą się kiedy będą sklasyfikowany przez kobiete jako obiekt pożądania a kiedy obiekt na przyjaciela od serca :-p Będą tymi, którym kobieta będzie wypłakiwała się na ramieniu bo porzucił ją kolejdy łajdak po zaciągnięciu jej wpierw do łóżka. Same nawet nie wiecie, że jest różnica między tym co chcecie a tym co piszecie :-D Tacy np. jak Ja czy buquile widzą różnice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dla mnie PUA jest zagadnieniem niezbyt znanym, choc jakis czas stemu spotkaalm faceta, który wyraźnie to stosował, za żadne skarby nie mógłby mnie podrewać bo po pierwsze w ogole nie byl w moim typie, zero pociagu, po drugie sposób jego wysławiania się, metody podrywu działały mi na nerwy..." trafiłaś na ucznia lub amatora a nie żadnego PUA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
"Zawsze dojdziemy do kompromisu." Kobiety nie lubią być konkretne, (choć wymagają tego od meżczyzn), ale mimo to zapytam: Jest małżeństwo, on dostał intratną posadę za granicą i namawia ją by wyjechać (bo bez niej nie pojedzie), ona ma tu dobra pracę i nie chce nigdzie wyjeżdżać. Gdzie tu widzisz kompromis? Inne małżeństwo: żona ma kochanka w którym jest zafascynowana i rozkochana, mąż to wykrył i grozi że w razie nie zerwania przez nią całkowicie kontaktów - odejdzie. Gdzie tu widzisz kompromis? Dalej: Poczeło się dziecko, które wykryto że jest upośledzone i zgodnie z prawem można dokonac aborcji, facet namawia do tego kobeitę, bo nie chce przyjąc na siebie takiej odpowiedzialności, matka nie che o tym słyszeć i chce by dziecko się urodziło. Gdzie tu widzisz kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannnnnna
Ale chyba nie tylko PUA daje klucz do sukcesu w sprawach sercowych? Przecież kobieta nie musi być zawsze "podłą manipulantką":)? Miałam kiedys chłopaka, który mnie urabiał manipulacjami, sama niałam wobec niego niewlielkie oczekiwania a on od siebie dawał niewiele, wieć nie wiem czy to na tej zasadzie działa PUA? Żeby w zwiazku było tylko jemu dobrze? Dla mnie zadowolenie i szcęście partnera jest wazniejsze , badź na równi z moim... ale nie każdy potrafi to docenic bo mężczyźni chyba wolą takie zimne babki... Może to co niedostępne kręci bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
No to tak jak przypuszczałam,spotykasz,podrywasz niefajne kobiety. Po prostu. To nie tak,że kobiety takie są,były takie te kobiety które poderwałeś. Widocznie nie tylko część kobiet gustuje w "bad boyach" ale część facetów w wrednych sukach i Ty sie prawdopodobnie do takich zaliczasz niestety. Lata doświadczeń powinny Cię nauczyć,żeby właśnie nadal zwierzać się kobietom,żeby mieć jasność czy warto z nimi być tak jak napisałeś : "z drugiej strony cieszę się że sobie poszły w cholere". Teraz nie dowiesz się czy by poszły w cholerę,czy też nie. Tak to już jest,jak w podrywie liczy się rozrywka i zabawa,kobiety które na to idą same są na tyle rozrywkowe,że nie w głowie im pomaganie w problemach faceta,nie ma zabawy,to nie ma faceta. No to ładną już mamy wizję Twojego związku - masz przed kobietą tajemnice oraz boisz sie jej zwierzać - cudowny "związek". O rany,której kobiecie by się chciało udawać faceta? Ja nie wierzę w to,żeby tak mogło być. Co do dalszej części wpisu: nadal utrzymuję że to jak postrzegasz kobiety to bardzo subiektywna ocena,nie będe zaprzeczać że takie spotkałeś bo tak pewnie było,ale nie życzę sobie być upychana do jednego worka wraz z nimi.My na pewno się nie znamy więc nie możesz powiedzieć,że jestem taka sama.Prawdopodobnie się nie poznamy,bo przyciągasz takie kobiety jakie przyciągasz. Ja wiem wiele na swój temat,na pewno więcej niż Ty czy buquile,Ty wręcz nie masz prawa tyle na mój temat wiedzieć,by oceniać że jest różnica między tym czego chcę a tym o czym piszę czy o czym mówię. To może wiedzieć mój facet bo mnie dobrze zna a nie zauważyłam by narzekał ;) Nie jest także łajdakiem,gdyby był nigdy bym go tak nie pokochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Breni
buquile Człowieku Ty masz mózg i go używasz?naprawdę sorry ale nie rozumiesz że są takie sytuacje w życiu że nie ma prostych wyborów i każdy wybór jest zły ?? Przytaczasz takie argumenty do tematu kompromisu że ręce opadają ,lepiej już nie reklamuj tej PUA bo robisz swoim intelektem krecią robotę ,wiesz o co mi chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
"Kobiety nie lubią być konkretne, (choć wymagają tego od meżczyzn" - bla bla bla. Wielki znawca kobiet sie znalazł. Jedne lubią być konkretne a inne nie lubią. Zbyt upraszczasz by Cię można było traktować poważnie w dyskusji. Dust też zresztą upraszcza i uogólnia. "Jest małżeństwo, on dostał intratną posadę za granicą i namawia ją by wyjechać (bo bez niej nie pojedzie), ona ma tu dobra pracę i nie chce nigdzie wyjeżdżać. Gdzie tu widzisz kompromis?" - nie widzę tu kompromisu. Ja byłabym za tym,by albo obydwoje pojechali,albo obydwoje zostali.Trudne decyzje,ale jeśli sie rozłączają,związek na odległość może nie przetrwać,może to też być dowód że do siebie nie pasują skoro jedno woli jechać za pracą niż zostać,a drugie woli zostać niż jechać z kochaną osobą. "Inne małżeństwo: żona ma kochanka w którym jest zafascynowana i rozkochana, mąż to wykrył i grozi że w razie nie zerwania przez nią całkowicie kontaktów - odejdzie. Gdzie tu widzisz kompromis?" - nie widzę kompromisu no i raczej nic dziwnego. Nie widzę także miłości,bo tam gdzie miłość,nie ma miejsca na zdrady. "Dalej: Poczeło się dziecko, które wykryto że jest upośledzone i zgodnie z prawem można dokonac aborcji, facet namawia do tego kobeitę, bo nie chce przyjąc na siebie takiej odpowiedzialności, matka nie che o tym słyszeć i chce by dziecko się urodziło. Gdzie tu widzisz kompromis?" - nie widzę kompromisu,ale jestem za tym,że w tej sytuacji większe prawo "głosu" ma kobieta,jako że to w jej brzuchu jest dziecko. Ja bym dziecko usunęła,dla jego dobra także,no bo co to za przyjemność urodzić się na zawsze chorym? Jestem i zawsze byłam za aborcją w trzech przypadkach : gdy chore ma być dziecko,gdy ciąża grozi życiu matki oraz w przypadku gwałtu,jeśli kobieta tak postanowi. W pozostałych przypadkach aborcji nie toleruję. Dobrze,odpowiedziałam. Ale co to ma wspólnego ze mną i z moim związkiem? Myśmy dawno omówili tak podstawowe dla związku sprawy jak spojrzenie na wspólne życie,na zdradę,na aborcję,to wręcz dziwne gdy sie ze sobą o tym nie rozmawia. Te problemy które opisałeś mnie nie dotyczą i dotyczyły nie będą,chyba dosyć jasno wytłumaczyłam dlaczego. Najtrudniejszy ze wszystkich byłby pierwszy przypadek,ale wiem że wolałabym wszystko,niż się z Nim rozdzielić. Zdrada oznacza odejście,a w trzecim przypadku mamy takie samo zdanie z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
Nie będą mnie dotyczyły te problemy jeśli chodzi o kompromis,bo do niego byśmy doszli. Bo jeśli idzie o urodzenie upośledzonego dziecka,o zdradę - mam nadzieję,że mnie to nie spotka,wiadomo że nie mogę przewidzieć co się w życiu przydarzy,ale nie zakładam najgorszego,dość już w życiu miałam kłopotów. No i co? Jestem konkretna czy raczej nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No te całe lata z kobietami wyostrzyły mój podświadomy instynkt co, jak, kiedy mówić i robić. To, że każda kobieta jest inna mogę porównać do kupna nowego telewizora (z góry przepraszam za przedmiotowe porównanie). Nowy TV ma tą samą zasadę działania, przycisk ON jest zazwyczaj w tym samym miejscu co poprzedni. Różnica pojawia się jak włączasz Menu i próbujesz go dostroić do swoich potrzeb. Wiesz czego szukasz ale nie wiesz dokładnie gdzie to się znajduje. I tak szukasz aż znajdujesz (regulacje barw, natężenia dzwięku, itp). Logika budowy nowego TV jest ta sama po prostu inny producent inne menu. Tak samo jest z kobietami. Logika działania kobiet jest taka sama tylko "menue" się zmienia. Cechą wspólną wszystkich kobiet jest, że kierują się emocjami. Wystarczy znaleźć odpowiedni poatent jak zawładnąć jej emocjami i odpowiednio go dostroić. Dziś po takiej ilości TV wiem, że jest kilkudziesieciu producentów i co nowy TV to podobne menue. Na początku wiem z jakim producentem mam do czynienia i szukanie w menu jest prostrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,,...,,,...,,,.....,,...
No nie wiem czy to takie całkiem trafne porównanie ale zostawie Cię w spokoju,bo widzę że w jakiś sposób jesteś skrzywdzony przez "moje siostry". Pozostaje mi się tylko wstydzić za moją płeć,chociaż nie,po co,przecież nie odpowiadam za innych tylko za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pua jest jak narzedzie
PUA jest jak narzędzie może to służyć do leprzego poznawana kobiet i lepszego zrozumienia ich postępowania ,aby lepiej dobrać sobie przyszla partnerkę lub aby wiedzieć jak szukac kobiety chętnej na seks ...równie dobrze można to źle stosować i oszukiwać kobiety czyli dla seksu wciskać im kity czyli to co chca usłyszeć itp ..lub późniejsza manipulacja w związku ,ale to tak czy siak się odbije na tym kto tak robi.. kto mieczem wojuje od miecza ginie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
"Nie będą mnie dotyczyły te problemy jeśli chodzi o kompromis" Ciebie nie będa, ale innych będa. Przykłady nie są z księżyca, a można je mnożyć. Gdyby wszystko można załatwić "kompromisem" nie było by rozwodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×