Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

córka rybaka010

mama alkoholiczka :(

Polecane posty

Dlaczemu po prawie miesiącu mojej nieobecności tu pustki takie ? Gdzie jest autorka , piszący i czytający tylko ? Topik sam z siebie się tworzył nie będzie... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea223
Witam, moja matka od 7 lat wpada w ciągi. Nic nie pomaga i w sumie nie chce jej pomóc bo jak dla mnie ona nie istnieje nie mam matki i tyle i nienawidzę jej najbardziej na świecie. Matka pije a na to bierze tabletki psychotropowe, ma leki na padaczkę. Jest strasznie agresywna pod wpływem alkoholu i leków. Dwa tyg temu wylądowała w szpitalu po przedawkowaniu, dzisiaj znów pije i robi wojnę. Najchętniej bym ją zabiła bo byłby święty spokój w domu. Chcemy normalności a nie wiecznych awantur i znęcania się fizycznego i psychicznego. Ale powiedziałam dość, jutro idę złożyć prośbę do gopsu o zamknięcie jej gdzieś, jak dzisiaj będzie robić wojnę to dzwonię po policję i będę dzwonić dotąd aż skierują sprawę do prokuratury. Gdyby się dało to wysłałabym ją do piekła. Ona się boi szpitali ale zafunduje jej takie piekło, że do końca swojego marnego i żałosnego życia będzie żałować, że zaczęła pić. Skończyło się pobłażanie. Nie będę współuzależniona i nigdy nie będę jej współczuć. Nienawidzę jej. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea223
Witam, moja matka od 7 lat wpada w ciągi. Nic nie pomaga i w sumie nie chce jej pomóc bo jak dla mnie ona nie istnieje nie mam matki i tyle i nienawidzę jej najbardziej na świecie. Matka pije a na to bierze tabletki psychotropowe, ma leki na padaczkę. Jest strasznie agresywna pod wpływem alkoholu i leków. Dwa tyg temu wylądowała w szpitalu po przedawkowaniu, dzisiaj znów pije i robi wojnę. Najchętniej bym ją zabiła bo byłby święty spokój w domu. Chcemy normalności a nie wiecznych awantur i znęcania się fizycznego i psychicznego. Ale powiedziałam dość, jutro idę złożyć prośbę do gopsu o zamknięcie jej gdzieś, jak dzisiaj będzie robić wojnę to dzwonię po policję i będę dzwonić dotąd aż skierują sprawę do prokuratury. Gdyby się dało to wysłałabym ją do piekła. Ona się boi szpitali ale zafunduje jej takie piekło, że do końca swojego marnego i żałosnego życia będzie żałować, że zaczęła pić. Skończyło się pobłażanie. Nie będę współuzależniona i nigdy nie będę jej współczuć. Nienawidzę jej. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea223
Witam, moja matka od 7 lat wpada w ciągi. Nic nie pomaga i w sumie nie chce jej pomóc bo jak dla mnie ona nie istnieje nie mam matki i tyle i nienawidzę jej najbardziej na świecie. Matka pije a na to bierze tabletki psychotropowe, ma leki na padaczkę. Jest strasznie agresywna pod wpływem alkoholu i leków. Dwa tyg temu wylądowała w szpitalu po przedawkowaniu, dzisiaj znów pije i robi wojnę. Najchętniej bym ją zabiła bo byłby święty spokój w domu. Chcemy normalności a nie wiecznych awantur i znęcania się fizycznego i psychicznego. Ale powiedziałam dość, jutro idę złożyć prośbę do gopsu o zamknięcie jej gdzieś, jak dzisiaj będzie robić wojnę to dzwonię po policję i będę dzwonić dotąd aż skierują sprawę do prokuratury. Gdyby się dało to wysłałabym ją do piekła. Ona się boi szpitali ale zafunduje jej takie piekło, że do końca swojego marnego i żałosnego życia będzie żałować, że zaczęła pić. Skończyło się pobłażanie. Nie będę współuzależniona i nigdy nie będę jej współczuć. Nienawidzę jej. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cze Nesti :-) "Nie będę współuzależniona i nigdy nie będę jej współczuć." Jesteś DDA , współuzależnienie to następstwo tylko. "Jest strasznie agresywna pod wpływem alkoholu i leków." Możesz jej założyć "Niebieską kartę" : http://pl.wikipedia.org/wiki/Niebieska_Karta_%28procedura%29 Oraz skierować tutaj : http://mkrpa.rudasl.eu.interia.pl/ Tylko musisz na necie poszukać swojego miasta. "Najchętniej bym ją zabiła bo byłby święty spokój w domu." Nie , nie było by. Ale spokój możesz odzyskać na mitingach i terapii dla DDA. :-) http://x2t.com/5/DDA Tu jest trochę ośrodków. :-) "jak dzisiaj będzie robić wojnę to dzwonię po policję i będę dzwonić dotąd aż skierują sprawę do prokuratury." Tak , to będzie bardzo dobry pomysł. Dzięki temu będziesz miała dowody , żeby skierować ją na przymusowe leczenie. "Musiałam się wygadać." Po to tu jesteśmy. :-) Pisz jak najwięcej. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea223
Dzisiaj złożyłam prośbę w Gopsie o skierowanie matki na zamknięte leczenia. Nie długo wezwą nas czyli mnie brata, ojca na komisję. Chce z każdej strony jakiej się da osaczyć matkę. Powiedziałam, że zaniedbuje moją siostrę która ma 16 lat i że znęca się psychicznie i fizycznie nad nami. Niebieską kartę już ma, ale teraz się awanturuje wiec będę non stop policję wzywać. Mogę iść na policję i złożyć wniosek o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad nami? Orientujecie się jakby to wyglądało? Dodam, że w domu mieszka także mój 4 letni syn ( wychowuje go sama). Matka ma dokumenty ze szpitala psychiatrycznego bo była tam parę razy na detoksie i w ogóle. Ona jest już psychiczna ma omamy, boję się że stanie się jakaś tragedia. Ona grozi, że w nocy nas pozabija. Boję się o mojego synka. Najgorsze jest to, że ona jest właścicelką domu i firmy i uważa się za królową, że jej wszystko się należy. Wiem, że nie może z nas domu wyrzucić bo nie ma prawa do tego. Chcę żeby ta procedura zamknięcia trwała jak najkrócej ale pewnie potrwa ze dwa lata jak nic a ja tego nie wytrzymię już:( nikt z nas. Matka jest wrednym człowiekiem. Co dzień modlę się żeby już zdechła, żeby tego żałosnego ścierwa nie było już na tym świecie. Mam dość. Dziękuję, że mogę się tu wygadać. A terapia DDA nie wiem czy to dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murantex
"Mogę iść na policję i złożyć wniosek o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad nami? Orientujecie się jakby to wyglądało?" Z tego co wyczytałem : http://portal.abczdrowie.pl/pytania/jak-usadzic-dreczyciela-ktory-fizycznie-i-psychiczne-zneca-sie-nad-zona Należy złożyć pismo w prokuraturze. I czekać... "Ona jest już psychiczna ma omamy, boję się że stanie się jakaś tragedia. Ona grozi, że w nocy nas pozabija. Boję się o mojego synka." To wszystko powinnaś zgłaszać na policji. Oprócz tego zadzwoń koniecznie tam : http://www.niebieskalinia.pl/ I opowiedz co się dzieje. Tam uzyskasz porady prawne. "ja tego nie wytrzymię już nikt z nas." Dlatego poleciłem Ci terapię. Od tego one są , żeby nie być z tym samotnym. "A terapia DDA nie wiem czy to dla mnie." Przejdź się i sprawdź. Możesz tylko zyskać. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde , aż literkę w nicku pomyliłem :-D "Dziękuję, że mogę się tu wygadać." Ty nie dziękuj , tylko działaj , dziękować będziesz samej sobie mogła. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea223
Z odpowiedzi Pani doktor z tego artykułu ta szczególnie zwróciła moją uwagę: "Osoba, co do której istnieje podejrzenie, że jest chora psychicznie i z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio sobie lub otoczeniu, może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego wbrew swojej woli zgodnie z Art. 24 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego." Więc gdzie trzeba zgłosić, że matka jest chora psychicznie bo jest i to słychać bo jej dziwnych pomysłach i groźbach w ogóle. Czy taka procedura będzie szybsza niż taka aby ją zamknąć na leczeniu zamkniętym? Trzeba to zgłosić w Gopsie ( Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej)? Mutantex Najpierw chciałam CI podziękować za Twoje odpowiedzi, nawet nie wiesz ile to znaczy dla mnie. I mam pytanie do Ciebie. Co zrobiłbyś na moim miejscu? Czy miałbyś wyrzuty sumienia, że w taki sposób traktujesz swoją matkę mimo tego, że ona tak niszczy nam życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Więc gdzie trzeba zgłosić, że matka jest chora psychicznie bo jest i to słychać bo jej dziwnych pomysłach i groźbach w ogóle." Myślę , że na tej Niebieskiej Lini powinni Cię pokierować. Ja nie miałem nigdy takiej sytuacji , więc ciężko mi cokolwiek o tych procedurach napisać. Z tego artykułu wynika , że : http://online.synapsis.pl/Co-robic-gdy-bliska-chora-psychicznie-osoba-nie-chce-sie-leczyc/ Takie zgłoszenie będzie dużej trwało. Więc chyba lepiej zgłosić ją na komisję do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych , zwłaszcza , że te jej groźby i zachowania wynikają poniekąd właśnie z tego powodu. "Najpierw chciałam CI podziękować za Twoje odpowiedzi, nawet nie wiesz ile to znaczy dla mnie." Spoko , spoko. :-) "Co zrobiłbyś na moim miejscu?" Nie jestem na Twoim miejscu. Nie mogę oceniać. Myślę , że postępujesz bardzo słusznie. Bo w końcu nie robisz nikomu krzywdy , tylko ratujesz siebie , swoją rodzinę i... swoją matkę. "Czy miałbyś wyrzuty sumienia, że w taki sposób traktujesz swoją matkę mimo tego, że ona tak niszczy nam życie???" Jako DDA odpowiem - tak. Miałbym wyrzuty sumienia. Ale równocześnie przecież tym postępowaniem możesz własnej matce życie uratować i zapewnić sobie spokój. Ja naprawdę nie mogę oceniać , nie będąc Tobą. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardzo Ci dziękuję" Ty mnie przestań tak dziękować w kółko i zacznij dziękować samej sobie. Nic bez Ciebie się nie wydarzy... ;-) "Napiszę potem jak rozwinęła się sytuacja i w ogóle." Dobrze , pisz o wszystkim , o czym chcesz. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ratujcie swoje mamy póki czas... Życzę Wam siły i wytrwałości! Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię, że uratuję swoją matkę, bardziej zależy mi na tacie, siostrze, bracie i sobie. Chodzi o święty spokój. Po prostu spokój bez awantur, wyrzucania z domu i tego wszystkiego. Mamy dość piekła na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mutantex Najważniejsze żeby wytrwać do końca, żeby w połowie drogi nie dopadły mnie tak ogromne wyrzuty sumienia że postanowię przerwać to wszystko i zrezygnuje. Najgorzej jest wytrwać, to będzie cholernie ciężkie. Piszę tylko o swoich problemach, a jak wygląda Twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wątpię, że uratuję swoją matkę" To może w ten sposób napiszę - uratować to się ona sama musi chcieć , za to Ty swoim działaniem możesz jej to ułatwić (albo pisząc inaczej - odebrać jej komfort picia). Nie zrozum źle - Ty za nią się nie wyleczysz , ale możesz ją skutecznie zniechęcać poprzez zmuszanie jej do ponoszenia konsekwencji swojego picia. :-) "Mamy dość piekła na ziemi." No to właśnie Twoje i nie tylko Twoje działania powinny być skierowane w ten sposób , żeby konsekwencje picia ponosił alkoholik , nie wy. "Najważniejsze żeby wytrwać do końca, żeby w połowie drogi nie dopadły mnie tak ogromne wyrzuty sumienia że postanowię przerwać to wszystko i zrezygnuje. Najgorzej jest wytrwać, to będzie cholernie ciężkie." Tak będzie to ciężkie bardzo. Dlatego zaproponowałem Ci rozpoczęcie tej przeprawy od terapii i mitingów - żebyś z tym sama nie została. Bo , chcąc nie chcąc - leczy się całą rodzinę zawsze. I od kogoś trzeba zacząć , jeśli coś się zmienić ma. :-) A terapia będzie Ci bardzo pomocna , bardzo dużo możesz się na niej dowiedzieć o tym , jak prawidłowo postępować i gdzie pułapki wszelkie się kryją w postępowaniu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a jak wygląda Twoja historia?" A moja historia wygląda tak , że jestem DDA i Al-Anon. Pije moja była żona. Zrobiłem terapię i tak sobie piszę... ;-) Bo , skoro mam jakąś tam wiedzę , to wypadało by się nią podzielić. :-) I przy okazji zabieram z tej pisaniny z innymi wszystko , co i mnie się przyda. :-) Bo terapia to mały wycinek życia , a pracować trzeba cały czas nad sobą. :-) Ale idzie mi całkiem nieźle... :-D:-D:-D Jak byś chciała się czegoś bardziej konkretnie dowiedzieć o mnie , to śmiało pytaj. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To też nie masz łatwo:( współczuję Ci. Radzisz sobie jakoś? Uważasz, że najgorsze za Tobą? Czy myślisz, że jeszcze długa droga przed Tobą? I masz rację, że wciąż trzeba pracować nad sobą. Chodziłeś/ chodzisz na terapię dla DDA? Czy to pomaga? Bo już ciężko ze mną i chcę już się tak nie męczyć. Dzisiaj dostaliśmy wezwanie z Gopsu ( mają jakiś oddział do problemów alkoholowych) na czwartek i mamy się wstawić razem z matką. Mam nadzieję, że się nie dowie, że to wyszło ode mnie bo dopiero będę miała piekło w domu. Napiszę jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Radzisz sobie jakoś? Uważasz, że najgorsze za Tobą? Czy myślisz, że jeszcze długa droga przed Tobą?" Radzę sobie całkiem nieźle w porównaniu z tym , jak bardzo sobie wcześniej nie radziłem. :-) I myślę , że jeszcze sporo pracy przede mną. Bo nie mam porównania , gdzie mogę tę pracę zakończyć , więc staram się pracować nad sobą w wolnych chwilach - ot , poszukiwać błędów popełnionych i rozwiązywać je tak , żeby mi dobrze było. :-) To taki zdrowy egoizm jest , nazywany asertywnością. :-) "Chodziłeś/ chodzisz na terapię dla DDA? Czy to pomaga?" Chodziłem. To bardzo pomaga , nawet nie zdajesz sobie sprawy , ile wsparcia możesz tam zyskać. :-) "Mam nadzieję, że się nie dowie, że to wyszło ode mnie bo dopiero będę miała piekło w domu." Dlatego proponuję Ci zapisać się na terapię. Żebyś mogła to piekło zostawić alkoholikowi , skoro je tak polubiła. "Napiszę jak poszło." Oczywiście , napisz. :-) I nie zapomnij o sobie... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadę na tą komisję za chwilę. Boję się bo matka też jedzie i nie wiem co tam naopowiada a jest akurat trzeźwa:/ Rany boskie nie wiem jak to będzie, nie wiem czy to jest słuszne wszystko:( jezu to koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jadę na tą komisję za chwilę. Boję się bo matka też jedzie i nie wiem co tam naopowiada a jest akurat trzeźwa" ᠋ Się nie przejmuj tym , że trzeźwa jest. Ani tym , co naopowiadała. Pierwsze kroki podjęłaś , a to już dla niej oznacza , że bezkarnie pić nie można. ᠋ " Rany boskie nie wiem jak to będzie, nie wiem czy to jest słuszne wszystko jezu to koszmar." ᠋ Dlatego poleciłem Ci terapię i mitingi , żebyś z tym sama nie była , żebyś miała z kim porozmawiać. A co do słuszności - wiem , że Ci to nie pomoże , ale chcę , żebyś wiedziała , że to bardzo dobra decyzja była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tej całej komisji nie powiedzieli nic czego byśmy nie wiedzieli:( zaproponowali żebyśmy postarali się o częściowe ubezwłasnowolnienie ale to będzie długo trwać, ale zawsze jakieś to wyjście choć perspektywa awantur i tego wszystkiego mnie przeraża. Matka nie była bo ona jest zdrowa przecież a do tego dziś akurat przyszło z sądu umorzenie sprawy o leczenie zamknięte bo minęły już dwa lata:( nawet nie wiesz jaki mam żal do ojca, że wtedy jak przyjechali po nią to powiedział, że jej nie ma bo była akurat trzeźwa i uwierzył gdy mówiła, że nie będzie już piła. I tak minęły dwa lata i znów trzeba zaczynać wszystko od nowa. Ojciec kiedyś jeszcze starał się walczyć ale teraz ma wszystko gdzieś, bardziej interesują go kochanki. Szkoda, że nie widzi tego jak matka i on niszczą nam życie. Wiem, jestem dorosła ale jakoś wciąż mi jest ciężko. Żal mi siostry ona ma dopiero 16 lat a jest wychowana bez matki. Brat pije i jest już raczej uzależniony a ma dopiero 20 lat. Ojciec tego nie widzi a matka to tylko sobą się interesuje. Już nie mam sił do tego wszystkiego. Przerasta mnie to. Ciągle chodzę wkurzona, nic mnie cieszy a przecież mam wspaniałego synka, szkoda że jestem tak beznadziejną matką. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiem, jestem dorosła ale jakoś wciąż mi jest ciężko." ᠋ Ja Cię jak najbardziej rozumiem. Też jestem DDA. Zaproponuję terapię po raz kolejny , żebyś sama z tym wszystkim nie była. Mogę Ci podać adresy poradni wszelkich i takie tam. Ale niestety , pójść na nią za Ciebie nie zdołam... ᠋ "Już nie mam sił do tego wszystkiego. Przerasta mnie to." ᠋ Napiszę raz jeszcze - nie izoluj się. Nie duś w sobie tych problemów i nie chowaj ich dla siebie. Szukaj dla siebie pomocy , bo jesteś tego warta. :-) ᠋ "Ciągle chodzę wkurzona, nic mnie cieszy a przecież mam wspaniałego synka" ᠋ Jesteś DDA i współuzależniona. Naprawdę pomóc możesz tylko sama sobie , więc zgłoś się po tą pomoc. Bo nic lepiej nie będzie , utoniesz w tym. Zaufaj mi. ᠋ "szkoda że jestem tak beznadziejną matką." ᠋ Szkoda , że jesteś dla siebie najbardziej surowym sędzią na świecie. Bo tyle mogła byś zmienić... Bez Ciebie samej nie zmieni się nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Z odpowiedzi Pani doktor z tego artykułu ta szczególnie zwróciła moją uwagę: "Osoba, co do której istnieje podejrzenie, że jest chora psychicznie i z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio sobie lub otoczeniu, może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego wbrew swojej woli zgodnie z Art. 24 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego." Więc gdzie trzeba zgłosić, że matka jest chora psychicznie bo jest i to słychać bo jej dziwnych pomysłach i groźbach w ogóle. Czy taka procedura będzie szybsza niż taka aby ją zamknąć na leczeniu zamkniętym? Trzeba to zgłosić w Gopsie ( Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej)?'' Nestea moj ojciec nazarl sie kiedys po alkoholu tabletek.Wezwalam karetke,ledwo go odratowali.Wtedy pamietam,ze lekarka proponowala mamie podpisanie zgody na jego leczenie.Mama chciala,by go jednak wypuscil do domu..-,,bo tam zrobia z niego psychicznego''. Moze warto porozmawiac z lekarzem ze szpitala ?Pytaj wszedzie. Wspolczuje sytuacji i pozdrawiam.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mutantex Wiesz ja wiem, że powinnam i muszę iść na terapię bo w końcu muszę sobie jakoś pomóc bo wiem, że nikt inny tego nie zrobi, tylko boję się też bo ja wiem, że jak zacznę o tym mówić to zaraz się popłaczę i w ogóle:( strasznie ciężko się przyznać do tego i wstyd mi, że mam taką matkę, taką rodzinę i takie życie. Wszystko się mi normalnie wali. Przeraża mnie fakt, że tracę radość życia. Czasem jest ok i myślę, że to wszystko mnie nic nie obchodzi i że dam sobie sama świetnie radę, ale niestety jest więcej tych dni kiedy wiem, że jestem z tym wszystkim sama a obok nie ma nikogo żeby pomógł. Może wpadam w depresję już? Czasami myślę jak by to było umrzeć, ale takie wyjście nie wchodzi w grę przecież. Nie chcę być słaba psychicznie. Chce żyć spokojnym życiem. Czy myślisz, że tacy jak my mają na to szanse? Że kiedyś tam będziemy szczęśliwi jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka kropelka Witaj i dziękuję. Moja matka już była w szpitalu psychiatrycznym i zawozili ją tam bez jej zgody bo to co ona robi jest zagrożeniem życia, ale wiesz po detoksie który trwa zazwyczaj 7 dni ona musi popisać zgodę na dalsze leczenie, nigdy nie podpisała i nigdy tego nie zrobi, taka prawda. Po prostu nasze prawo jest śmieszne. Nie pomaga tym którzy tego naprawdę potrzebują a nasi kaci mają większe prawa niż my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"muszę iść" , "muszę sobie jakoś pomóc" ᠋ Na początek - wywal słowo "muszę" ze swojego słownika. Bo to bardzo złe słowo jest. zamiast tego powinno być : "CHCĘ iść , bo CHCĘ jakiś cel obrany osiągnąć" , "CHCĘ sobie pomóc , bo CHCĘ być sobą." Taka mała zmiana , a o wiele bardziej pozytywna. :-) ᠋ "tylko boję się też bo ja wiem, że jak zacznę o tym mówić to zaraz się popłaczę i w ogóle" ᠋ Płacz jest wyrazem emocji , a nie słabości. To również zapamiętaj. ᠋ "strasznie ciężko się przyznać do tego" ᠋ Wiem. Ale Ty się do niczego przyznawać nie będziesz , bo nic nie zrobiłaś przecież i niczym nie zawiniłaś. Ty tam po poradę idziesz , a nie na przesłuchanie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wstyd mi, że mam taką matkę, taką rodzinę i takie życie." ᠋ Nie jesteś odpowiedzialna za czyny innych , nie jesteś odpowiedzialna za to , co robi Twoja rodzina. Jesteś jednostką indywidualną i nie ponosisz odpowiedzialności za to , co robią inni. Nawet w Twojej rodzinie. Każdy odpowiada za siebie samego i jeśli pozostawisz ich czyny im samym , oni sami będą musieli się wstydzić za to , co robią. :-) ᠋ "Czasem jest ok i myślę, że to wszystko mnie nic nie obchodzi i że dam sobie sama świetnie radę, ale niestety jest więcej tych dni kiedy wiem, że jestem z tym wszystkim sama a obok nie ma nikogo żeby pomógł." ᠋ Pamiętaj , że ten świat już tak jest skonstruowany , że nikt nie jest w stanie czytać nam w myślach. Jeśli potrzebujesz pomocy - trzeba o nią poprosić. Mało tego - ta pomoc jest jak najbardziej namacalna. W poradniach DDA i Al-Anon. Na mitingach. Ludzie którzy przechodzili to samo , czuli to samo , przechodzą to samo i czują to samo i jest im to znane - strach , niepewność i apatia. Ludzie którzy sobie poradzili z tym i ci , którzy dopiero pierwsze kroki stawiają. Oni wszyscy mogą Ci pomóc i równocześnie Ty możesz pomóc im. Naprawdę jest nas wielu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może wpadam w depresję już?" ᠋ Nie , nie wpadasz. Ty MASZ przewlekłą depresję , a ona sama z siebie bez terapii NIE USTĄPI. ᠋ "Czasami myślę jak by to było umrzeć" ᠋ Szczerze ? Głupio by było. Bo śmierć to jednocześnie koniec zmian , zero perspektyw na poprawę. A dopóki żyjesz masz możliwość naprawy tego całego życia. To tylko od Twojego wyboru zależy , czy coś zmienisz , czy nadal tkwić w tym będziesz. Ja wybrałem , Twój wybór w Twoich rękach tylko. :-) ᠋ "Nie chcę być słaba psychicznie." ᠋ Nie jesteś słaba psychicznie. Masz wolę walki i wolę zwycięstwa. Nie zmarnuj tego potencjału. ᠋ "Chce żyć spokojnym życiem." ᠋ No właśnie i to mi się podoba. :-) ᠋ "Czy myślisz, że tacy jak my mają na to szanse? Że kiedyś tam będziemy szczęśliwi jeszcze?" ᠋ Nic o nas bez nas...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po prostu nasze prawo jest śmieszne. Nie pomaga tym którzy tego naprawdę potrzebują" ᠋ Mamy prawo do podjęcia terapii. Nie możemy obwiniać prawa za to , że nas przymusowo nie kierują na leczenie przecież... ᠋ "nasi kaci mają większe prawa niż my." ᠋ Nie do końca tak jest. Nie wiem , czy uda mi się to wytłumaczyć dobrze , ale poniekąd jest tak , że to MY SAMI pozwalamy katom nas katować. Tak podświadomie bierzemy całą odpowiedzialność za nich samych na siebie , a oni z tego korzystają. To taki brak granic jest. Innymi słowy pozwalamy im na wszystko , łącznie z wykorzystywaniem nas samych. Ale o tym dokładnie na terapii Ci powiedzą. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×