Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adi212

błagam o pomoc ! przemoc fizyczna w młodym małżeństwie

Polecane posty

Gość dodam jeszcze
Gdyby mu nie oddala, po tym jak on oddal, Gdyby ona wyszla po tym jak on ja zwyzywal, gdyby nie poleciala za nim po tym jak wyszedl nie chcac ciagnac dalej klotni, gdyby nie czepiala sie jego rodziny, gdyby potrafila docenic to, ze sie postaral i nie psula tego dziecinna skarga na zle wychowanych tesciow. Wiesz jak to wyglad. chlopak sie staral jak mogl a na koniec uslyszal a Twoi rodzice to nawet nam wszystkiego najlepszego wczoraj nie powiedzieli. Czyli co kobieta moze w spontanie uderzyc mezczyzne w twarz, a mezczyzna juz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież napisałam,że może. ale nie oddanego, za to (tylko za to), ze nazwal ja tak jak nazwal. na mnie nic nie robi takiego wrażenia, jak to, że na koniec ją bił., mógł się drzeć i nie wiadomo co. a postapil inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
A na mnie nic nie robi takiego wrazenia jak to, ze to ona zaczela bic jego. Mogla trzasnac drzwiami, wyprowadzic sie, drzec sie albo co innego ale nie bic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko, że widzisz.. kobieta jest bardziej bezbronna! i od zawsze bylo tak ze jesli mezczyzna zasluzyl na policzek , dostal go. od kobiety!! i jesli byl prawdziwym facetem to bez wzgledu na wszystko, spuscil glowe- jesli byl winny, lub podniosl ja do nieba- jesli nie czul winy, po czym nie odezwal sie slowem- bo taka byla jego duma! a nie duma okazana oddaniem kobiecie policzka ze zdwojona sila. no bo kto tu jest bossem? on! bo ma sile.. to moze dominowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Slucham ? To jest duma pozwalac sie obrazac i bic? Dlaczego mezczyzna ktory stosuje przemoc czy to fizyczna czy psychiczna jest zly ale kobieta to juz nie. Tylko dlatego, ze jest kobieta? Tylko dlatego, ze jest slabsza fizycznie moze bic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy....
a ja uważam,że to jest początek....I obym się pomyliła:( Mąż ci pokazał, kim naprawdę jest.Czy będziesz umiała odejść, czy będziesz znosić takie powtarzające się napady agresji, coraz bardziej zatracając siebie i coraz mocniej odczuwając ciężar swojej winy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy....
a ja uważam,że to jest początek....I obym się pomyliła:( Mąż ci pokazał, kim naprawdę jest.Czy będziesz umiała odejść, czy będziesz znosić takie powtarzające się napady agresji, coraz bardziej zatracając siebie i coraz mocniej odczuwając ciężar swojej winy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy....
A moim zdaniem to jest początek....I obym się pomyliła:( Wiesz już teraz ,kim jest naprawdę twój mąż?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy....
A moim zdaniem to jest początek....I obym się pomyliła:( Wiesz już teraz ,kim jest naprawdę twój mąż?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy....
A moim zdaniem to jest początek....I obym się pomyliła:( Wiesz już teraz ,kim jest naprawdę twój mąż?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmądrzejsza tu dodam jeszcze
Wtrącę się do dyskusji obu Pań. Wiem z autopsji, że autorka przesiała wszystko przez duże sito. Nie raz i nie dwa i................. wyzywała jego rodzinę, facet zaciskał zęby. Uwierzcie mi nie tak łatwo jest uderzyć kobietę! Zrobiłem to jedyny raz w życiu wszystkie hamulce mi puściły. Scenariusz podobny jak u autorki o czym pisałem, żmijka po raz kolejny wyniesiona na piedestał, zamiast cieszyć się chwilą szczęścia muzyką i przyszłym sexem, szepce mi do ucha, że moja rodzina.... no k... co miałem dzwonić do sióstr, braci, matki ojca i papieża!! Ja się starałem, o moich urodzinach nikt nie pamiętał, a ta księżna miała pretensje, że o jej urodzinach nikt nie pamiętał z mojej rodziny! Też wyszedłem (może nawet wtedy było mi wstyd, że z takiej rodziny pochodzę, może żal, że nikt nie pamiętał, może, może, może ... jednak największy żal miałem do niej, że mimo, że się starałem, ta nie rozumiała, że to nie moje wina), ta za mną identyczna sytuacja, ja zamykam drzwi, ta mi napierdala i w końcu jak mi jeszcze z pięściami poszła to ja chyba całą złość za swoje pojebane życie nie dość, że rodzina to jeszcze żona wariatka!! Dziękuję i do widzenia. Wyciągnie może ta debilka autorka jakieś wnioski, jak nie to niech pozwoli chłopakowi szukać szczęścia, nie pod jej dachem rodziców ale niech da mu szansę znaleźć normalną kobietę, która zrozumie jego i jego dom. Zbliża się 22, więc zaraz kończę zmianę, pozdrawiam Panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogę czytać durnoty
Rozumiem, że dziś tez nie rozmawiacie ze sobą? Masz 2 wyjścia: 1/słuchasz rad doradców,wypłakujesz się w mankiet swoich rodziców, alarmujesz wszystkich w koło, że męzuś taki jest okropny-robisz z mężusia przestępcę...I wtedy zapomnij o małżeństwie, albo 2/ bierzesz się w garść, rzeczowo, bez emocji spoglądasz na całe wydarzenie( kto sprowokował tą burdę, czy byłaś fair-play wobec siebie, wobec męża) i wyciągasz wnioski. .... 1- proste do wykonania, 2- wymaga dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad wy wiecie, jakiego mocnego on jej tego policzka dal, jak mocno ja w ten brzuch uderzyl? Sorry, ale ona zaczela przemoc fizyczna. Nazwal ja dziwka, ok, ale to sa tylko slowa, ktore ludzie w nerwach wypowiadaja (a ona zaloze sie, doprowadzila go do szalu tym swoim pierdoleniem niepotrzebnym i rzucaniem prezentami, a raczej wiem, ze faceci do swoich kobiet sa cierpliwi, ale jak juz im nerwy puszcza to na maksa. a nie oszukujmy sie ze kobiety do szalu doprowadzic potrafia). Po co rzucala sie na niego z lapami? Wiec on jej oddal, calkiem normalne, dlaczego on ma sie godzic zeby go bila???? i nie ma tu nic do rzeczy ze on jest silniejszy, przemoc fizyczna jest nie do zaakceptowania z obu stron! to nie znaczy, ze zrobi to drugi raz. Autorka pewnie koloryzuje , bo nie poszlo cos po krolewny mysli, zeby wyniesc ja na piedestal i piac z zachwytu nad jej 'skromna' osoba. sama zjebalas ten dzien! A przemoc w mlodym malzenstwie to ty wszczynasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
Do gangrena nie uciekłam, nie zniknęłam bo nie idzie rozmowa po mojej myśli. Złośliwości zostaw dla siebie. Po to napisałam tutaj, bo nie wiem do kogo zwrócić się z problemem. Po prostu nie było mnie przy komputerze. Nie jestem jedynaczką. Do najmądrzejsza nie oczekuję, że jego rodzina będzie zachowywać się po mojej myśli, po prostu chciałabym uzyskać odrobinę ciepła i szacunku, a nie traktowania mnie jak pomiotło. Nie mam problemu z pieniędzmi, bo tak jak powiedziałam rodzice nauczyli mnie do nich szacunku. Nigdy nie oceniałam nikogo przez ten pryzmat, tylko przez postawę jaką przyjmuje. Sugeruję, żebyś nie oceniał mnie przez pryzmat Twojej żony. Aaaa i odnośnie RZUCANIA prezentem. Jeśli mój mąż wypomina mi, tak jak wspomniałam wyżej, prezent ile to on nie kosztował i tego typu rzeczy to mu go oddałam bo rzeczy materialne nie są dla mnie najważniejsze. Nie oczekuję żeby Mąż odwrócił się od swojej rodziny. Szanuję jego rodzinę, na jego ojca nigdy złego słowa nie powiem, mimo zachowania jego mamy chodzimy tam dość często, odwiedzamy. Nie siedzę naburmuszona i obrażona, tylko normalnie rozmawiam, pomagam, mimo tego że ciągle kobieta się mnie czepia. Do mellisa7 wczoraj cały wieczór chodził koło mnie, chyba miał wyrzuty widząc moją posiniaczoną szyję i ucho(zresztą całe zaropiałe od uderzenia). Chwilke porozmawialiśmy, zgodnie z Waszym zdaniem po prostu zapytałam czy ma jakiś żal o różnicę pieniędzy między rodzinami. Powiedział że nie i zapytał o co mi chodziło więc normalnie wyjaśniłam, i tak jak ktoś tu już napisał, powiedział że nie jest w stanie wpłynąć na postepowanie swoich rodziców i że mu też smutno się zrobiło. I TYLE i o to mi właśnie chodziło, chciałam po prostu porozmawiać, wymienić się opiniami. Do dodam jeszcze czy uważnie przeczytałeś moje wypowiedzi? Wróć sobie i przeczytaj ile razy wypomniałam mu że mieszkanie rodziców a samochód mój panienski, a później krytykuj. Do Kasienka nie aż tak bardzo mi nie zależalo, ale jednak byłoby to miłe. Szczególnie ze byliśmy u nich i rano i wieczorem. Do nie mogę czytac durnoty nigdy nie wyplakuję się w mankiet rodziców, żeby nie było tak jak napisałaś, że zrobiłabym z niego przestępce. Dlatego napisałam tutaj. I zawsze wybieram trudniejsza drogę. Wiem jaki błąd popełniłam, ale nie wiem co robić, bo nie chcę aby znów mnie obrazał. Do miasteczkowa faktycznie, po to cale życie mialam do siebie szacunek, nie puszczałam się, żeby mój mąż był dumny, że jego kobieta nie jest rozjechana przez niewaidomo kogo jak co druga obecnie, żeby nazwał mnie dziwką. Super. Oczywiście, nie powinnam go uderzyć, nie wiedziałam co robić. W domu nie słyszałam żeby mój ojciec mowil notorycznie to matki „zamknij pi**e, zamknij morde, ryj, itd. Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Adi to w koncu jak mowi tak do Ciebie notorycznie, czy to bylo tylko raz? Najpierw piszesz, ze na co dzien jest czuly i opiekunczy, a potem o notorycznych wyzwiskach. Wiec jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
Zdarza się że tak mówi podczas byle jakiej sprzeczki. Na codzień opiekuje się mną, pomaga i czułam że mnie kocha. Teraz nie wiem już co myślec. Nie raz mówiłam i prosiłam (już po sprzeczkach) żeby tak się nie odnosił, ale widać po ostatnim nie przyniosło to rezultatów. Nie wiem po co poszłam za nim, po prostu nie wiem... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Wlasnie o to chodzi, on ewidentnie probuje uniknac sprzeczki, a Ty za nim lecisz. Wybacz ale po co Ci to, czego sie spodziewalas, ze przeprosi czy jak ? Trzeba go bylo zostawic. Jak sie tak sprzeczacie po roku malzenstwa to gdzie to dalej zaprowadzi? Oboje jestescie tak samo winni, myslalas o jakiejs poradni malzenskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasss
Chore! To ze dostał policzek za dziwke to sie nie dziwie, z reszta powiedziałas mu zeby tak nie mówil... Policzek od kobiety raczej nie boli, ale z odwrotnej strony juz tak, Policzek jest dla męźczyzny uderzeniem w dume i tyle i nie mówcie ze tak się zaczęło "bicie" ja bym wyszła z domu i tyle by mnie widział....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasss
I NIE SĄ TAK SAMO WINNI, ONA TYM POLICZKIEM MU KRZYWDY NIE ZROBIŁA i to ona jest pisiniaczona... osobiście nigdy nikomu nawet "policzka" nie sprzedałam ale nawet gdyby to on nie miał prawa jej bić, nawet jakby jej musnął twarz z "liścia" to co innego niż bicie pięścią... !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
przede wszystkim - uwazaj poruszajac tematy o jego rodzinie moj facet jest z biednej rodziny, jego ojciec to alkoholik. wiem, ze musial zastepowac matce meza, a rodzenstwu ojca. mimo ze w sumie przez cale zycie g...wno od nich dostal, nawet teraz kiedy sytuacja finansowa matki jest lepsza to w sumie nie mozemy liczyc na jej pomoc... a on? zawsze gotowy do pomocy. bo nie jest juz tylko synem i bratem ale tez mezem i ojcem (dla matki i rodzenstwa). dla niego rodzina jest bardzo wazna, bo mimo ze juz jest wszystko ok, to on nadal czuje odpowiedzialnosc za rodzine, jako ten najstarszy. i mimo ze mam wielki zal do jego rodziny to nigdy ale to nigdy mu tego nie powiedzialam. bo to niczego nie zmieni, a jedynie mozemy sie poklocic.. co do Twojej sytuacji - uwazam ze Ty jestes rownie winna jak on. staral sie? zrobil Wam taka rocznice o jakiej niejedna moze pomarzyc. a Ty co? zamiast spedzic milo wieczor to wypominasz mu brak zyczen od rodzicow. ciezko sie bylo domyslic ze mu tez przykro? poza tym... zyczenia... kazdy powie cos na odczepnego, bo zyczenia zlozyc wypada. czy to az takie wazne? czy bez tego 'wszystkiego dobrego' ten dzien stal sie gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
Nie wiem czy poradnia malżeńska coś da. W małych sprzeczkach on nigdy nie widzi winy w sobie. Powiedzialam mu jakiś czas temu, że mógłby się przyznać chociaż raz obojetnie do czego, bo wiadomo że nigdy nie lezy wina tylko po jednej stronie, ale i tak zrzuca cała odpowiedzlanośc na mnie. Teraz też uważa że wszystkiemu jestem winna ja, ale jak mnie zobaczył to chyba mu się wyrzuty sumienia włączyły, bo naprawdę nie wyglądam teraz jak okaz zdrowia. Ile poradnia może kosztować ? Ile wizyt jest potrzebnych żeby jakoś poukładać wszystko nam w głowach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
triu - powtórzę to co napisałam wyżej, dzień nie stał się gorszy, po prostu tego oczekiwałam. Po prostu chciałabym patrzeć na swojego męża zarówno jak na kochanka jak i na przyjaciela. Chciałabym nie bać się mowić i dyskutować na tematy nawet rodzin. Nie raz rozmawialiśmy na temat zachowania które jemu się nie podobają w moich rodzicach i nic mi się nie stało, przecież ich nie obraził, a jedynie wyraził swoje zdanie. Przeciez ma do tego prawo, myślalam, że mi też ono przysługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasss
przede wszystkim cokolwiek byś nie powiedziała to nie powinien cię bić, nawet jeżeli Cię by spoliczkował to co innego... a bicie? ja też bylam z chłopakiem z patologicznej rodzina a nigdy nawet nie powiedział na mnie "głupia" no nić... szacunek trzeba sobie wypracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaasss
no i jednak nie przysługuje... ciężkie to jest... Ja nie radze Ci rozstania, ale konkretnych zachowań i decyzji.... raz mu pozwoliłaś się uderzyć - i to bez żadnych konsekwencji to zrobi to i drugi raz... a sąsiadom co bedziesz mówic? ze sie przewróciłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
adi - a np. jakby on powiedział, że Twoja mama źle gotuje i ma bałagan w domu? albo że nie potrafi się umalować i ma włosy jak strach na wróble? jak byś się poczuła? nie byłabyś wściekła? nie zdenerowałoby Cię, że źle mówi o Twojej mamie, która dla Ciebie jest najwpanialsza? i tu nie chodzi o unikanie tematów. ale są rzeczy, których nie wypada mówić. wiesz jak on się musiał czuć, zanim to powiedziałaś? sam pewnie siedział i myślał o tym, jak mu porzykro, że zapomnieli. to tak samo jak nie wypada grubej osobie mówić wprost , że ma schudnąć 50kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
Jaaaas - w jaki sposób ? Pomożesz mi ? Doradzisz ? On nie pochodzi z patologicznej rodziny. Nie sadze nawet żeby u niego w domu takie rzeczy się zdarzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
triu, ale była sytuacja, że mówił jakieś tam rzeczy dot. mojej mamy, ale się nie obrażalam, bo jej nie ubliżał. Sądze że ja też nie ubliżyłam nikomu mówiąc że mam żal o te przeklęte "wszystkiego dobrego". Tylko że nawet wczoraj jak staraliśmy się porozmawiać. On mówi mówi i nagle "bo Twój tato..." więc mu przerwalam(tak jak ktoś doradził) mówiąc że znów wchodzi na temat mojej rodziny a ona nie ma tu nic do tego. I tak jest własnie często, że on w sprzeczkach zaczyna temat moich rodziców i ich pieniędzy. Niewoadomo po co i dlaczego i co to ma do naszej sprzeczki? Sama jak się czepiam to jego osoby, a nie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi212
Jaaaas - jaką decyzję powinnam podjąc ? co będzie konsekwencją ? Nie chciałabym wyprowadzać się z domu, a ni go wyrzucać, bo nie chcę aby wiedzieli o tym którzykolwiek z rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
po prostu, próbuje zejść z tematu swoich rodziców i przejść na Twoich, żeby odciągnąć uwagę od swojej rodziny. myślę, że sam źle się czuje ze swoją rodziną (np. że biedni) i dlatego nie lubi o nich rozmawiać. czasami mama mojego faceta mówi mu, żeby zawiózł brata gdzieś tam. mimo że brat spokojnie może pojechać autobusem, godzinkę, bez przesiadek, ma 18 lat. ale nie, mój musi zmieniać swoje plany i wieźć brata. oczywiście kasy na paliwo nie dostanei, mimo że jego mama pracuje za granicą i ma pieniądze. mój musi wykładać ze swoich. i wkurza mnie to, ale nic nie mówię, bo po co? przecież przebieg tej "rozmowy" można łatwo przewidzieć. tak samo jak u Ciebie. a ten Twój policzek? rozumiem, że facet Cię obraził. ale słownie. mogłaś mu coś odpowiedzieć, a nie lecieć z rękoma. brzydzę się przemocą. jakąkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×