Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

Gość Mania23
dziewczyny jestescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. ja w zasadzie nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić jestem po laparoskopii . Bałam się tego zabiegu i narkozy ale okazało się że nie było tak źle i po 3 dniach byłam w domu. Wyniki mam bardzo dobre czyli jestem zdrowa, tylko bardzo duże tyłozgięcie . I właśnie jeśli jestem zdrowa, mąż też to o co chodzi? Ta dziwna nazwa niepłodność idiopatyczna chyba idiotyczna . Nie wiem przepłakałam kilka dni bo czuję się bezsilna . Nakręciłam się chyba strasznie , próbuję sama sobie wmówić że mam dość i przestaję PRZESTAJEMY się starać . Jedno co mi przychodzi do głowy to rezygnacja i wielkie NIE WIEM . Mania23 co tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny! Przyznam, że często tu zaglądam ale cierpię na brak czasu.. Hania jest jego "malutkim" pożeraczem. Teraz akurat znalazlam chwile dla siebie, bo już śpi. Tak więc u nas wszystko ok. Hanulka 3go listopada skończy 8 miesięcy/ 6korygowanych. Rozwija się prawidłowo. Jedynie co to ma wzmożone napięcie mięśniowe i rehabilitujemy się 2 razy w tygodniu metodą NDT Bobath od maja. Leniuszek jeszcze nie siada ani nie czworakuje, ale za to od 2 tyg mamy pierwszego ząbka. Waży już ok. 9kg a mierzy 74cm. Pani neonatolog na ostatniej wizycie pochwaliła Ją, że już nadrobiła wagowo/wzrostowo, a niektórych rówieśników urodzonych o czasie nawet przegonila. Jest na prawdę silną dziewczynką, ale i tak codziennie o Nią drżę... Każdego razu jak wracamy z ośrodka rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych dziękuję Bogu, że wyszła z tego prawie bez szwanku, widząc tam tak chore dzieci, sama wracam "chora" ze ściśniętym sercem... Jestem przeszczęśliwa, że Ją mam, ale nie ma dnia żebym nie myślala o Nikodemku i nie podpytywała Hani czy do nas przychodzi... Piszcie na bieżąco co u Was, ściskam Was bardzo mocno i trzymam kciuki za Was wszystkie, żeby Wam się wszystko powiodło i spełniły się Wam wszystkie plany i marzenia. Ps. Jak tylko znajdę czas będę pisać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
hej dziewczyny, cieszę się, że napisałyście.. PipiLena-- przykro mi, że niby wszystko ok, ale coś do końca nie gra.. bedziecie decydować się na in vitro. Co na te wyniki powiedział gin? Co proponuje? MamaAniołkaNikosia-- cieszę się, że Hania sie super rozwija. Rehabilitacją sie nie martw bo duzo dzieci ja teraz ma (te o czasie urodzone takze). zagladaj do nas :) marta, aniatychy-- a co z Wami sie dzieje?? Ja jestem po wizycie u mojej gin, powiedziała ze mam sie starac teraz, albo odpuscic na dobre. w sumie ta wizyta miała taki bym powiedziała "psychologiczny" charakter i sporo dała mi do myslenia. poza tym zrobiłam badania w kier zespołu antyfosfolipidowego i wszystko ok, jeden wynik nieco podwyższony ale jeszcze w normie. pod koniec listopada ide do hematolog i zobacze co powie, ginka stwierdziła ze bez zastrzyków bo badania wyszły ok. Tylko ja jakos nie jestem do tego przekonana bo hematolog mowila mi ze np teraz wyniki maga byc ok ale np w ciazy moga podskoczyc.. wiec dopytam co dalej. mam brac juz teraz acard jak wczesniej i kwas foliowy a od testu pozytywnego duphaston

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
hej :) jestescie?? pipilena-- napisz co postanowiłaś?? aniatychy-- jak tam Twoja miesiaczka, przyszła?? marta-- co tam u Ciebie? zrobiaś juz te wszystkie badania? jak wyniki?? chuanna-- a Ty jeszcze bedziesz planować kolejne dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, co postanowiłam ..... myślę że spróbujemy jeszcze IUI tylko podrasowanej czyli na stymulacji jak do końca roku nic z tego nie będzie to in vitro albo wystrzelę się w kosmos z bezradności.... może najlepszy plan to nie mieć planu :) ??? piszcie dziewczyny co u was? MamaAniołkaNikosia ciesze się że tu zaglądasz... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Waz dziewczyny, piszę tutaj po raz pierwszy, choć od czasu do czasu zaglądam tu i czytam Wasze wpisy. Minęły właśnie trzy lata od czasu kiedy z podejrzeniem stanu przedrzucawkowego wylądowałam w szpitalu. To był 20 TC. Miałam nadciśnienie ok 220/110, białkomocz, obrzęki na nogach i niewielkie na twarzy. Lekarze od razu proponowali "rozwiązanie ciąży" - jak okropnie zawoalowana propozycja... Nawet nie mam już siły żeby wracać do tego wszystkiego i rozpisywać się o szczegółach, w każdym razie nie zgodziłam się na przerwanie ciąży i trzy tygodnie później miałam już poważną niewydolność nerek, obrzęk płuc i całego ciała tak że nie byłam wstanie się ruszyć, i podejrzenie nadciśnienia płucnego ( które potem wykluczono). moim największym nieszczęściem jest to że nie udało się uratować mojego synka. W 23 tc przestało bić jego serduszko. Po prostu. Nic więcej nie usłyszałam od lekarzy. Miałam cięcie cesarskie pod pełną narkozą i zakaz starania się o kolejne dziecko na następne dwa lata. Zresztą po tym wszystkim nie byłam nawet w stanie sobie wyobrazić kolejnej ciąży. Rozpacza po utracie TAMTEGO dziecka nie dała myśleć o następnym. Do dziś tęsknie za moim małym skarbem i nie mogę sobie wybaczyć tego że zawiodłam go jako matka jeszcze zanim zdążył przyjść na swiat... Od ponad pół roku staram się zajść w kolejną ciąże ( dodam jeszcze że przy okazji tamtej historii zdiagnozowano u mnie nadpłytkowość samoistną ) jednak bez skutku. Mój ginekolog skierował mnie na badania hormonalne z których wynika że cierpię na hiperprolaktynemię i niewydolność jajników 2 stopnia... nie potrafi mi powiedzieć czy ta choroba pojawiła się po pierwszej ciąży czy jeszcze przed nią. Jednak mimo wszystko nie wyklucza możliwości ponownego zajścia w ciążę. Niestety jednak poki się nie udaje. 2 miesiące temu zdecydowałam się na monitoring owulacji i zastrzyk "pregnyl" który podobno ma działać wspomogająco, jednak i to nie pomogło... Zaczyna mnie to przerastać, bo decydując się na starania o kolejną ciążę liczyłam się z ryzykiem powikłań w trakcie ciąży ale nie sądziłam że pojawi się problem z samym zajściem. Już sama nie wiem co mam myśleć... może to znak żebym dała spokój. Że macierzyństwo nie jest mi pisane.. (?) Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za Wasze starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma słów pocieszenia w tym naszym zmaganiu się z losem dokładnie wiem o czym piszesz przeszłam to samo i w zasadzie przechodzę . poprzednia ciąża była z inseminacji zakończyła się wielka tragedią w kolejną zajść nie mogę i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Moja Hania skończyła rok! Duża i radosna dziewczynka z niej, bardzo żywa i absorbująca. I chyba za mało mam tych zajęć, bo właśnie zaczęłam myśleć poważnie o trzecim dziecku. Myśleć i działać :) A co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Lekarz dał zielone światło i utwierdził w przekonaniu, że jeśli poprzednia ciąża była szczęśliwie doprowadzona do końca, to teraz też nam się uda. I ja z takim nastawieniem czekam na "dwie kreski". Oczywiście boję się. Która z nas by się nie bała po tych wszystkich przejściach? Chyba musiałabym być albo głupia albo nieodpowiedzialna... Ale wierzę, że nam się uda. Bardzo chcę, żeby nasza Haniula miała rodzeństwo. Ostatni "gościu", głowa do góry i uśmiech na twarz! Pozytywne nastawienie w głowie rodzi pozytywne efekty. Myślicie, że jestem głupia/szalona/nieodpowiedzialna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
Witajcie! PipiLena-- może masz rację, że najlepszy plan to nie mieć planu.. ;) bo jak sie tak planuje, myśli i zastanawia to nic innego tylko człowiek się dołuje. trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno. Bedziesz teraz pod opieką tego ginekologa co oststnio byłas u niego na wizycie? Gość-- przykro mi, że Cie to spotkało i ze teraz doszły też problemy z zajściem w ciąże. zapraszam Cie do dyskusji z nami. staramy sie tu wszystkie wspierać sie nawzajem, Chuanna---trzymam zatem kciuki za starania :) skoro druga ciaza powiodła sie to i trzecia tez może :)i tak trzeba mysleć. Nie jestes szalona ani nic w tym stylu.. Ja to widze tak ..(bo duzo osób mówi mi, zebym dała spokój.. po co sie narazac itp, zwłaszcza ze dziecko mam).. że po prostu chce zyc normalenie, a nie ciagle sie bać i martwic i mieć żal do siebie i pretensje. nie chcę ciągle myslec, że może za dużo mi sie marzy, że za wiele chceę.. Napisz mi proszę, bo wspominałaś ze brałaś clexane w drugiej ciąży. Czy miałas stwierdzony zespół antyfosfolipidowy itp? Ja właśnie zrobiłam badania ale nic mi nie wyszło i moja gin nie chce tych zastrzyków włączyć a hematolog tak i teraz już sama nie wiem co o tym myśleć. Moja historia jest taka: I ciąża obumarła w 10tc, II zagrazająca rzucawka 34tc cc (synek na szczescie cały i zdrowy), III ciaża obumarła też w 10 tc. Jeśli wszystko dobrze pojdzie i bedzie wiedziała co i jak to do grudnia tez sie staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robiłam żadnych badań na ten zespół. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Clexane nie przenika do łożyska, nie ma więc wpływu na dziecko. Ja brałam te zastrzyki ze względu na zatory w tętnicach łożyskowych. Na pewno nie zaszkodziły . Ale dzięki nim byłam też trochę spokojniejsza. Pamiętam tylko, że lekarz konsultował się ze swoim przełożonym w sprawie ich podania. Obaj stwierdzili, że tak będzie bezpieczniej. Zaufałam im w stu procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
Chuanna-- dziekuje za szybka odpowiedz. Napisz mi jeszce czy bralas je cala ciaze i od kiedy ( od razu od pozytywnego testu) i co jeszcz tzn jakie inne leki ew. Przepraszam, ze tak wypytuje ale sama.nie wiem co.myslec,.w sumie to.wolalabym je brac.. nawet dla.spokoju ze jestem.zabezpiecOna i zrobilan wszystko co moglam. Moja ginka powiedziala ze wlacza sie je po trzech poronieniach, a ja mialam dwa i nie mam tego zespolu. Tylko ja nie bardzo rozumiem na.co czekac..az cos zlego znow sie wydarzy, az kolejny raz strace ciaze, albo cos gorszego sie wydarzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clexane brałam od szóstego tygodnia do 31 tygodnia ciąży Oprócz tego brałam tabletki Acard 75 mg (raz dziennie), Prenatal DHA plus zwykły, Ascofer 2 razy dziennie i Tardyferon fol 2 razy dziennie. Po ostatniej wizycie lekarz stwierdził, że w kolejnej ciąży na pewno będzie Acard, Prenatale oczywiście, a co do reszty to zobaczymy jaka będzie potrzeba. A skąd jesteś? ( bo już mi się miesza kto skąd jest tutaj :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
chuanna-- jestem z Warszawy, daj znac czy juz testowałaś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
Hej, Co u Was slychac? Napiszcie kilka slow. Dzis.urodziny mojego.synka, juz.6 te :) Jest to dla mnie dzien pelen radosci ale takze i refleksji bo zawsze wracam myslami do tamtych trudnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki!długo nie pisałam ale zaglądam tutaj cały czas dziewczyny Mania większość badań które robiłam jest ok byłam u reumatolog w związku z tym że mam dodatnie ANA ale ponieważ profilANA3 wyszedł ujemny więc stwierdziła że nie ma z jej strony przeciwskazań do ciąży pytałam też o to moją ginekolog wię na pewno będę miała clexane w ciąży i dopegyt mimo iż mam dobre ciśnienie jednak pani doktor mówi że woli dać choć małą dawkę mowiła mi też coś o acardzie w cyklu w którym będziemy się starać i że jeszcze się nad encortonem zastanowimy dziewczyny czas tak szybko biegnie 2 grudnia będzie rok od śmierci Karolka oswiłam już ten ból iżal pogodziłam się z tym co przyniósł los i powiem wam że cały czas mam nadzieję że jeszcze będę mamusią czasem tylko kiedy patrzę na mojego syna który ma już prawie 9 lat czuję jakiś taki ścisk w sercu bo przecież ma brata aniołka i smutno mi wtedy przepraszam że trochę chaotycznie piszę.myślę że nie możemy się poddawać i wierzyć że jeszcze wszystko przed nami.przyznam się wam też że piję ziółka od pewnego zielarza z mojej okolicy on pomógł już bardzo wielu kobietom zajść w ciążę i urodzić dzidziusia.nie wiem jak wy podchodzicie do takich rzeczy ciekawa jestem waszej opinii,pozdrawiam wszystkie!!!p.s. aniatychy odezwij się do nas czy będziesz mamusią czy jednak nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Testowałam dwa razy, oba wyszły negatywnie. Póki co @ nie ma. Czekamy więc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
hej.. MamaAniołkaNikosia-- dziekuje za zyczenia dla synka :) to fakt wstrzelił sie w dzień wczesniaka :) marta-- a bedziesz miała clexane refundowany?? ja w ta sobote ide do hematologa to zobacze czy cos mi zleci jeszcze do zbadania i co oststecznie zdecyduje. niecierpliwie sie juz bo od Nowego Roku chce zaczac sie starac. chinuana-- i jak tam przyszła @ czy sie udało?? aniatychy-- daj znac, bo my tu ciekawe jesteśmy co i jak u Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
hej dziewczyny.. byłam u hematologa i mam zrobić kolejne badania. tamte niby nic nie wykazały.. tzn jeden wynik jest wątpliwy ale podobno o niczym nie przesadza. mam zbadac białko S i C i poziom homocysteiny. zobaczymy jak te badania wyjda.. w sumie to hematolog powiedziała ze ma przujsc zaraz po nowym roku z wynikami i potem do działa ale jesli to nic nie wyjasni.. to co wtedy.. chciałabym po prostu wiedziec jak ta ciaza bedzie prowadzona, czy mam brac te zastrzyki czy nie. piszcie co tam u WAS :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam. W poprzednim cyklu się nie udało, czekamy dalej. Wokół pełno ciąż i to ważnych dla mnie. Dwie moje przyjaciółki są w ciąży i cieszę się ogromnie razem z nimi, bo i one sporo przeszły w życiu... Zobaczymy, co w następnym cyklu. Odezwę się, jak coś będę wiedziała. Trzymajcie się i nie traćcie wiary w siebie i swoje szczęście. Wesołych Świąt, które już zbliżają się wielkimi krokami. I pamiętajcie, życie lubi nas zaskakiwać i sprawiać nam niespodzianki, więc głowy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
hej kochane, Z okazji Swiat Bozego Narodzenia zycze Wam spelnienia wszystkich marzen. Niech Nowy Rok przyniesie nowe nadzieje. Duzo zdrowia, szczescia i milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta0310
hej dziewczyny! co słychać?życzę wam szczęsliwego 2015 roku niech spełnią się wszystkie wasze marzenia!ja od lutego zaczynam brać acard no i pewnie zaczniemy staranka:) boję się bardzo ale czuję że jeśli nie zdecyduję się jeszcze spróbować będę zawsze zastanawiała się co by było gdybym spróbowała więc chcemy z mężem powalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam 16 lat temu po czterech latach druga ciąża bez rzucawki a teraz trzecia też bez problemowa .Pozdrawiam proszę się nie nastawiać najczęściej zdarza się w pierwszej a lekarze sobie z tym radzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Zmieniłam lekarza i nareszcie po stymulacji jeżdżeniu 140 km do lekarza , inseminacji test pokazał dwie kreski , to był najszczęśliwszy dzień. Marzyłam o tym że przyjdzie taki moment , ze wreszcie to ogłoszę " jestem w ciąży". Wstawałam rano z uśmiechem i poczuciem największego szczęścia będę mamą. Mijały kolejne tyg. Wizyta u lekarza jest pęcherzyk ciążowy i się rozwija ale lekarz mówił żeby się jeszcze nie cieszyć co było dla mnie nie realne . Jak się nie cieszyć nie da się tego powstrzymać. W wigilię powiedzieliśmy rodzinie mówiąc że to wszystko początek , że mamy w głowie poprzednią tragedię ale radość i tak była ogromna. W 7 tyg poszłam na USG lekarz mówił że nie widzi tętna ale kazał przyjść za 5 dni. Myślę sobie na pewno się pomylił , na pewno jest za wcześnie na tętno przecież nie może się nic innego wydarzyć. Jednak miał racje jestem już po zabiegu łyżeczkowania . Pocieszał że to dobry znak ze nie jestem całkowicie bezpłodna , że wiemy jak działać dalej... Poproszę o jakieś słowa wsparcia bo zwariuję , jak mam teraz żyć co dalej , nigdy nie będę mamą , co powoduje że ta droga do macierzyństwa jest taka trudna i nie możliwa do pokonania. Jestem tak obolała psychicznie że nie wiem jak się pozbierać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania23
PipiLena-- ogromnie mi przykro, ze to Cie spotkalo :(. Jak.zaczelam czytac Twoj post to ucieszylam sie ze bede mogla Ci pogratulowac.. i az mi sie lzy pokazaly jak do konca doczytalam.. :( naprawde mi bardzo, bardzo przykro i wspolczuje Ci. Mam.nadzieje ze sie nie poddasz i ze bedziesz walczyc dalej! Skoro to dobry lekarz, to sluchaj jego zalecen. Odczekajcie ile bedzie kazal, jesli zleci jakies badania to zrob i trzeba probowac dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta0310
pipilena zgadzam się z Manią odczekajcie tyle ile trzeba i nie poddawajcie się wiara czyni cuda bardzo ci współczuję a powiedz czy przyjmowałaś acard i lekarz kazał ci brać zastrzyki z heparyny? ściskam was dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PipiLena--- trzymaj sie kochana, moze to nie wiele,.ale pamietaj, ze mozesz nam sie zawsze wyzalic i wyplakac. marta-- a Ty bedziesz brala zastrzyki. Ja zrobilam w koncu badania genetyczne w kier zakrzepicy i czekam jeszcze na wyniki i zobaczymy. zespol antyfosfolipidowy wykluczony.. jeden wynik troche watpliwy ale to za malo by postawic diagnoze. aniatychy-- zagladasz czasem ? pozdrawiam MamaAniolkaNikosia- a jak wy zyjecie? czasu pewnie nie masz za wiele ;) chuana-- a jak u Ciebie ze staraniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny planowalismy zaczac starania po feriach, ale mam pod gorke. Bolalo mnie oststnio nadbrzusze, tak pod rzebrami ale posrodku. Myslalam ze to.moze zoladek, ze moze w swieta za ciezko jadlam. bylam u lekarza i powiedziala ze mam wyczywalna watrobe.. nie wiem o co chodzi bo nic nie wyjasnila, kazala.zrobic usg i najlepiej jeszczcze gastroskopie Doatalam.leki na.30.dni, i prze ten czas starania.odpadaja bo przy nich nie wolno.. ( tak lekarka powiedziala bo wie ze planuje ciaze). poza tym.mam.kiepska morfologie, wszystko na dolnej granicy, wiec musze diete podreperowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania 23
hej dziewczyny, odezwijcie sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×