Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elli30

czekam na 2 kreseczki ... :) - dla nowych

Polecane posty

no to mialas udane przedpoludnie Sawa. a propo chwalenia to kazdy sie lubi chwalic z udanych zakupow przeciez. ja tez sie wczesniej wam pochwalilam ze swoich:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes wlasnie to probowalam ale dalej cuchnie. Caly dol mi smierdzi a mam ten dywan z dlugim wlosem. Echh Sawa - no to udane zakupy mialas. Tez bym tak chciala kupywac meble dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze Bullitka sprobuj zrobc mieszabke soda z plynem do naczyn albo z proszkiem do prania i piane z tego zrib i namocz tym plame i zostaw na godzinke moze pomoze. noo tez bym chciala kupowac lozeczko dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z jednej strony kupowanie łóżeczka fajna sprawa, ale z drugiej jestem ograniczona miejscem, bo jak się urodzi drugie dziecko to wszyscy w czwórkę będziemy się gnieździć w jednej sypialni. Pocieszam się że to będzie tylko pokój do spania a i tak całe dnie będziemy spędzać w salonie. Zresztą sama nie wiem jak to będzie, bo moja mama to by chciała żebyśmy zrezygnowali z łóżka, które teraz mamy na rzecz rozkładanej kanapy. Wszystko fajnie ale po pierwsze trzeba będzie wtedy kupić i kanapę dla nas i łóżeczko dla córki (kasa, kasa i jeszcze raz kasa) a potem jak już kiedyś się wyprowadzimy wreszcie do nowego domu to co ja z tymi wszystkimi gratami zrobię? Mama to by chciała wszystko do nowego domu powywozić, ale sami z tatą nie chcą już kanapy tylko dwa łóżka z materacem kupić do spania, tak samo my z mężem też chcemy nasze łóżko zostawić i dla dzieci również bym chciała łóżka a nie "rozkładańce", więc nie wiem gdzie my to tam niby pomieścimy. Już na dzień dzisiejszy mamy 3 kanapy (może jedna będzie do wyrzucenia) i jeden narożnik plus na działce są też 3 kanapy. A moja mama jest typem takiego chomika i nic by nie wyrzucała :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorka mamy 4 kanapy aktualnie :D u mnie są dwie i u mojej mamy też dwie plus ten narożnik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my z mezem zamiezamy kypic naroznik. najpierw jednak musimy pokoje odswiezyc tzn. pomalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Sawa - a jak duze macie mieszkanie? Czy dom? I na jakie sie przeprowadzacie?? Agnes - sody nie mam ale zrobilam proszkiem i tez czuc . Powiedz mi kiedy powinnas dostac okres? Bo ja chyba cos pomylilam a wiem ze mi sie konczy a tobie zaczyna czy jakos tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Bullitka to kup pochlaniacz zapachow z ambi pur jest dobry i juz. a okres albo 30-tego albo 02-go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobitki :) widze, ze wszystkie w szale swiatecznym bo i zakupy i sprzatanie :) ja juz troche posprzatalam i prezentow tez juz troche mam, jeszce tylko zakupy, choinka ... i moj plan sie nie powiodl, zeby 2 kreseczki byly na swieta :( no niestety :( ale nie trace nadziei :) mam nadzieje ze wszystkim sie uda predzej czy pozniej z naciskiem na predzej :))) ide pichcic babeczki, tak mnie ochota naszla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes - to ja w takim razie cos kolo 25 grudnia. Elli - no niestety nie sprawdzilo nam sie :( ale nowy rok i nowe mozliwosci prawda . Dla mnie ten rok byl najgorszy z wszystkich w moim 30 letnim zyciu. Jesli bym zaszla w ciaze to by byla jedyna pozytywna rzecz w tym roku. Jedyne szczescie. No ale tak sie nie stalo. Wiecie co dziewczyny tak przegladalam inne fora i tam panuje calkiem inna atmosfera. Dziewczyny pisza o swoich dolegliwosciach , pocieszaja sie jesli kolejny cykl okazal sie bezowocny a potem juz tylko sie ciesza ze po tylu staraniach i sie udalo. A my tak bardzo skromnie z obawy ze przyjdzie znowu jakas pomaranczowa i ugasi nas zapal. W sumie to powinnysmy to miec w dupie i opisywac nasze wszystkie odczucia , kazdy skok cisnienia lub kazda mdlosc inaczej ten topik nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bullitko - masz racje, dzielmy sie wszystkimi watpliwosciami :) to ja zaczynam, jak juz wczesniej pisalam mam nieregularne okresy, oczywiscie po tabletkach anty mi sie tak stalo :( bralam castagnus - bylo ok, przestalam brac - znowu @ brak, myslalam, ze moze fasolka rosnie ale nic :( juz zaczynam sie zastanawiac czy ja mam owulke, czasami widze roznice w sluzie, raz gesty, raz jak bialko rozciagliwy, czy mozna miec sluz plodny nie majac owulki? juz sama nie wiem lekrza mam chyba do bani, musze go zmienic, ale to dopiero po swietach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elli - ja nigdy nie mialam testu owulacyjnego ale moze warto sprobowac?? Bedziesz miala przynajmniej pewnosc ze masz owulacje. 90 zl to nie az taki wielki wydatek wiec warto zainwestowac. A co do casyagnus to moze znowu powinnas zaczac brac? Mi on tylko zaszkodzil, przez niego chyba juz mnie 3 tyg jajniki bola. Czekam do okresu a potem ide do kliniki nieplodnosci. Jednym te tabletki pomagaja a drugim szkodza ale jesli tobie pomogly to jak najbardziej powinnac kontynuowac kuracje. A co mowi twoj lekarz na te braki okresu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ile razy pisalam ze mnie piersi bola albo jajniki to taka lolipopie sie to nie podobalo to przestalam narzekac. ale masz racje Bullitko po to ten topik jest aby ponarzekac. mnie ciagle caly czas bola piersi myslalam ze moze za male saniki nosze ale nawet jak pare dni ponosilam sportowy to tez bola najgorzej jak wstaje po nocy albo po schodach ide. jajniki czasami nad ranem pobolewaja. co do castagnusa bralam ale nie 90dni bo przerwalam i wydaje mi sie ze cykle mi sie uregulowaly sa krotsze ale jajniki troche czasu bolaly. wiecej tych ani zadnych innych tabletek nie bede brala. Elli moze zanim zaczniesz brac na wlasna reke to skonsultuj sie z lekarzem i on cos przepisze na te braki miesiaczki luteine albo duphaston. a przepowiednia rzeczywiscie sie nie spelni moze nastepny rok bedzie owocniejszy. ja sie nawet nie nastawialam w sumie zbytnio bo mojego meza czesto nie bylo jak mialam dni plodne. a w sumie tez nie wiem czy dobrze liczylam je czy mialam owulke. nic juz niewiem. echhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bullitka - obecnie mamy mieszkanie jakieś ok. 60m2 (chyba 64 dokładnie ale nie jestem pewna), a dom będzie miał 10m x 8m, więc jakieś 80m2 razy 3 poziomy, bo cały będzie podpiwniczony, parter i 1 piętro (użytkowe, więc ze skosami). Ja już wczoraj kupiłam nie za dużą choinkę, 50zł sobie zażyczyli, ale już nie chciałam łazić i szukać bo akurat była wąska, a takiej szukałam - czuję się obdarta z kasy hehe ;) Szczególnie że będę się nią cieszyć tylko 1 tydzień, bo potem jedziemy do mojej mamy i będziemy tam aż do Nowego Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes - ja tez wzielam castagnus tylko 1,5 opakowania i potem przestalam a tetaz juz ponad 1,5 nie biore i mnie jajniki bola. Teraz zaluje ze go wogole bralam. Sawa - no to duzy dom bedziecie mieli. Napewno pomiescusz wszedzie te tapczany a jak goscie przyjada to beda mieli gdzie spac. Ja tez mam 3 poziomowy dom. Na parterze mam salon , ubikacje i kuchnie. Na 1 pietrze mam 3 sypialnie , lazienke i ubikacje i mam tez strych jako wielki pokoj czyli moze byc 4 sypialnia ale jeszcze nie jest wykonczone. A mi sie cos dzieje a nie wiem co. Chyba jakas depresja mnie lapie bo wszystko mnie denerwuje. Najbardziej moi bliscy, wczoraj poklocilam sie i z mezem i nagadalam tez przyjaciolce. Moglabym ich oboje rozszarpac!!! I to calkiem bez przyczyny. U przyjaciolki mi sie nie spodobalo ze sie przeciaga a potem jak stoi. To chore z mojej strony. Ale poprostu nie moglam sie powstrzymac :(A teraz tak zaluje tego bo ona wcale sobie na to nie zadluzyla. Kazdy ma prawo sie przeciagac i stac jak mu sie podoba. Co mi jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bullitka ja bralam wiecej tych opakowan chyba z 5 albo 6 po dwie dziennie. co do nastroju czasami tak jest ze bez powodu sie denerwuje. tez tak czasami mam wtedy sie wyzywam na psie niestety krzycze na niego o byle co. no chba ze maz jest w domu to jemu sie obrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to też kwestia przesilenia zimowego, szybko się robi ciemno i nastrój jest gorszy :-/ Bullitka - no właśnie nie wiem jak my to upchniemy hehe w piwnicy ma być garderoba, spiżarnia, kotłownia, gabinet (taki mały 6m2) no a reszta to salon połączony z kuchnią zimową, więc przypuszczam że stanie tam w piwnicy tylko 1 kanapa i ewentualnie jakieś fotele (mamy 5 w tej chwili). Na parterze będą dwie sypialnie po 12m2 i w jednej mają być 2 łóżka z materacem a w drugiej może jakaś kanapa też jedna stanie, może dwie, ale boję się żeby nie było ciasno bo jakąś szafę lub komodę też trzeba tam przecież dać. W salonie będzie narożnik i jakieś fotele. A na piętrze mam mieć 4 pokoje, tzn. dwie sypialnie dla dzieci, jedna dla nas i jeden pokoik gościnny w którym chcę też zrobić taką ala pracownię z maszyną do szycia itp. Na górze nie chce mieć żadnych kanap - same łóżka z materacami. Ja to bym tylko na początek dała te wszystkie kanapy a potem z czasem powywalałabym je, ale moja mama to nic by nie wyrzucała :P Będę toczyć "walkę" o to żeby chociaż na górze mi nie zrobili graciarni z pokoi. Graciarnię to mam teraz w mieszkaniu bo mam rzeczy te które już tu były (po dziadkach, ale dziadek żyje więc nic nie mogę tknąć), od mamy mam trochę też gratów no i sama musiałam kupić parę nowych. Część rzeczy trzymam w piwnicy, ale jest mała i mąż narzeka że już nic tam się więcej nie zmieści :D hehe Marzy mi się żeby mieć w domu na piętrze mało gratów, wszystko zabudowane i w większości pochowane żeby było łatwiej utrzymać porządek (z czym zmagam się bezskutecznie obecnie). A wy macie dużo gratów/mebli/bibelotów w domu? Szafki raczej pozamykane czy takie półki że wszystko widać? No i czy macie jakieś schowki i skrytki? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa my mieszkamy w domku mamy 5 pokoi dwie lazienki duzy strych. mieszkamy praktycznie u gory gdzie do naszej.dyspozycji mamy 3 pokoje. mamy segmenty i rzeczy pozamykane. nie lubie jak na wierzchu stoi wszystji. tak samo w kuchni garnki taleze kubki wszystko schowane no sa pojemniki typu z cukrem sola herbata to oczywiscie na wierzchu stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie my z mamą też chcemy mieć tam w kuchni wszystko pozamykane, chcemy też (a w zasadzie nie będzie na to miejsca) zrezygnować z szafek wiszących - będą tylko podblatowe w równoległym ułożeniu (ma być półwysep). No i przy kuchni będzie taka mała spiżarenka i tam będą oprócz rzeczy typu kasza, ryż, makaron jeszcze duże garnki itp. Ehh.. wiem że ja sobie idealizuję ten dom, ale tak czy owak już bym chciała żeby wszystko było gotowe. Kilka dni temu dostaliśmy już wreszcie ostatnie pozwolenie na które czekaliśmy - na wycinkę drzew. No i po Nowym Roku może coś się ruszy. Najgorsze jest to, że jesteśmy z kasą na styk (albo i nawet mniej), więc pewnie i tak dom będzie budowany w ratach :-/ Ale i tak już bym chciała, żeby chociaż ten stan surowy był zrobiony. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myslalam ze juz sie bedziesz wprowadzala a tu dopiero budowa sie zacznie. dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, niestety tak. Już mieliśmy się budować tej wiosny/lata, ale trzeba było co chwilę coś poprawiać i czekać na pozwolenia itd. i wszystko się przedłużało. Dopiero teraz może wreszcie się ruszy coś, no ale nie wiem jak z kasą, bo jeszcze czekamy na decyzję w sprawie wykupu tego mieszkania co teraz mieszkamy, tzn. mieszkanie jest własnościowe ale grunt nie i była cała rozprawa sądowa, bo musiała się większość lokatorów zgodzić na wykup żeby można było ten grunt kupić, no i teraz czekamy na decyzję i nie wiem ile to będzie nas kosztować. Już chyba z 2 lata się sprawa ciągnie albo i dłużej. Obawiam się że pewnie będzie trzeba na to włożyć nawet do 20 tyś. zł, choć mam cień nadziei, że może to będzie tylko kilka tysięcy, bo mają być jakieś zniżki jak ktoś wykupił mieszkanie dawno temu. No i tym samym będziemy mieli mniej pieniędzy na budowę domu, ale nie mamy wyjścia, bo żeby potem sprzedać mieszkanie to dobrze by było żeby i grunt był nasz a nie spółdzielni (choć sprzedaży raczej nie planuję, nastawiam się na wynajem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to wynajem sie bardzo oplaca. bedziecie na rachunki w nowym domku mieli hihi. a wogole Sawa dobrze pamietam ze ty w ciazy jestes a nic nie piszesz jak sie czujesz hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam taki właśnie perfidny plan, że z wynajmu mieszkania będę miała taką jakby pensję a sama nie będę musiała już iść do pracy, a przynajmniej póki dzieci małe, potem to może i z nudów gdzieś się zatrudnię albo własny interes otworzę :) Tak, jestem w ciąży, już leci 19 tydzień. A nic nie piszę bo ciągle zdołowana chodzę, bo boję się czy wszystko jest ok. Jednej nocy to aż się popłakałam. Chodzi o to że nadal nie czuję ruchów dziecka. W pierwszej ciąży poczułam pierwsze kopnięcia w 17 tc, a jakieś ruchy to i nawet wcześniej. Niby w drugiej ciąży powinno się odczuwać ruchy dziecka wcześniej niż w pierwszej, ale tłumaczę sobie że zostało mi 10 kg nadprogramowych i może to jest przyczyną tego że jeszcze nic nie czuję. Mąż mnie pociesza że jak trzyma na brzuchu u mnie rękę przez jakiś czas to niby coś tam czuje, ale jakoś nie wydaje mi się.. pewnie to moje jelita czuje, bo jak to możliwe żeby on czuł a ja nie :-/ No i jeszcze się dobijam tym że jakiś czas temu, chyba na początku grudnia zabolał mnie brzuch, tak w całym pasie, coś jak ból porodowy tylko taki bardzo łagodny, szybko przeszedł i potem miałam wrażenie że czułam 3 kopnięcia dziecka, ale na boku leżałam wtedy na kanapie więc sama nie wiem czy czułam czy nie czułam, może mi się zdawało i od tamtej pory nadal nie czuję żadnych ruchów. Niby żadnych bóli więcej nie miałam, nie krwawię ani nic. Krocze mnie trochę pobolewa, sutki też, więc niby wszystko powinno być ok. Wizytę u lekarza mam dopiero 5 stycznia. Niby mogłabym pójść gdzie indziej, ale co ja powiem... wyjdę na jakąś nawiedzoną co się o wszystko boi :D No a po za tym boję się że jeśli coś jest nie tak to się dowiem teraz na Święta i potem już w każde Święta będę nieszczęśliwa i będę miała złe wspomnienia :-/ Może to głupi powód żeby nigdzie nie iść, ale w sumie czasem mam wrażenie że może coś tam się w tym brzuchu się rusza... sama już nie wiem. Chyba hormony mi działają i panikuję niepotrzebnie. A jeszcze dziś mi się śniła śmierć (jako postać) ale akurat mnie uratowała z innej sytuacji hehe, więc chyba wyobraźnia mnie ponosi :) No i jeszcze się pewnego dnia naczytałam o poronieniu ukrytym że niby organizm nadal ciążę podtrzymuje itd. ale to było w kontekście wczesnej ciąży a nie na tym etapie. ehh... po prostu wolę nie pisać nic i na razie nie wspominać za często na forum o ciąży... do czasu aż będę miała na początku stycznia to połówkowe usg i będę wiedziała że z dzidzia wszystko w porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa Ty nic sie nie martw, fasolka rośnie i wszystko bedzie dobrze :) a skoro sie przejmujesz i masz dola to znaczy ze hormony buzuja :) ciesz sie swietami, bo za rok na nastepne swieta nie bedziesz juz miala czasu cieszyc sie przedswiatecznym klimatem, tylko pieluszki bedziesz zmieniac :)))) ale Ci dobrze :) chociaz, na przyszle swieta moze wszystkie sie doczekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa nie znam sie ale wydaje mi sie ze nie ma co sie martwic na.zapas. napewno wszystko jest wporzadku. dzisiaj na kolacje zrobilam dziewczyny farsz ze szpnaku piers kurczaka pieczarku zawinelam w ciasto francuskie i do piekarnika. pychotka. zastanawiam sie jak przekonac meza do szpinaku. ja go uwielbiam ale moj M niestety:-(. dziewczyny mam maly problem z pietami i sucha skora. cale cialo mnie swedzi chociaz balsamuje sie garnierem tym czerwonym spevjalnym do suchej skory i nic nie pomaga. co do piet to moge ziemniaki trzec echhh. macie jakies sposoby poradzcie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, spróbuję jakoś się ogarnąć z negatywnych myśli :) A jeśli chodzi o szpinak to jeśli ktoś nie lubi to ciężko będzie przekonać. Moja mama nie lubi bo jej się kojarzy z krowią kupą hehe (sorka za dosłowność) i za skarby świata szpinaku nie tknie :) Na suchą skórę to nie wiem co by było dobre, ale wiem po sobie że na pięty to pomaga regularność... choćby to był zwykły krem nawilżający to istotne jest żeby regularnie "tarkować" pięty i je czymś smarować. Może spróbuj takich bawełnianych skarpetek i gliceryny kosmetycznej na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupilam regenerum do piet ale chyba nie stosuje regularnie bo masakra. teraz posmarowalam i ubralam skarpetki ale nie moge spac w nich bo mnie pala stopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa jeszcze slowko a propo Twoich obaw tutaj pisz co Cie trapi smuci boli itp. przeciez po to topik jest. zostalo nas niewiele od poczatku zalozenia topiku ale jestesmy i kazda z nas jakies mile slowo pocieszenia otuchy Ci doda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×