Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monika.9999

Zachowanie dzieci w restauracjach

Polecane posty

Gość jakoś można
22:11 [zgłoś do usunięcia] 24124124 to raczej wam sie nie przetłumaczy kretynki jedne no raczej ty nie rozróżniasz wizyty w restauracji rodziny z dziećmi od wizyty w restauracji ludzi którzy zdają się nie zauważać, że przyszli z własnym potomstwem i nadal spoczywa na nich obowiązek wychowawczy, nie mówimy tu o przebywaniu w restauracji dzieci w ogóle, a o dzieciach które sa tam puszczane w samopas a rodzice wykazują brak zainteresowania tym, aby uświadomić dziecku że pewne zachowania nie są dopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalusia
Jak wzieli dziecko to niech pilnują. Moze poprostu ktos sobie nie zyczy żeby latalo i darło morde przy ich stoliku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż muszę skomentować
ale z Was banda ignorantów, parszywych egoistów nic dziwnego że świat schodzi na psy...jak można nazywać dzieci bachorami, te bachory mają pracować na wasze stare dupy w przyszłości.Każdy tylko patrzy na własny tyłek, wygodę, ja, ja, mój spokój, moja restauracja, mój świat nosz k.... mać szkoda słów. Nie popieram rozwrzeszczanych dzieci, ale DZIECI to DZIECI sami też takimi byliście i czasami takie zachowanie to nie jest tylko i wyłącznie wina rodzica. A gdzie takiego dziecka nauczyć prawidłowego zachowania w restauracji????Dlatego się zabiera dzieci w różne miejsca aby się z nimi oswoiły i nabrały ogłady.Tok rozumowania większości tu wypowiadających się jest na poziomie przedszkolaka. Ja mam dziecko, uczę kultury, wymagam, ale nie zawsze się mnie słucha,nigdy nie podniosę ręki nie krzyknę nie wyzwę od bachora bo komuś z boku muszę coś udowadniać. Restauracja jak wiele innych miejsc jest miejscem publicznym i każdy ma prawo ją odwiedzać. Jak się komuś nie podoba to można zamóić na wynos, zamknąć się w domu i mieć święty spokój. Przykład mi najbliższy- Włochy, dzieci pełno w każdej restauracji, nawet o 23.00 wieczorem ,każdy uśmiechnięty, zjęty sobą, nie ma czasu zwracać uwagi na kogoś kto siedzi obok, ludzie są mili i uprzejmi tylko u nas wiecznie nadąsani, skapciali, onurzy, chamscy, wredni i wulgarni ludzie, jak widać po powyższtch wypowiedziach...szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
jakoś można oczywiscie ze trzeba zwraca uwagę ich rodzicom-jezeli dziecko przekroczy granice dobrego smaku a rodzice nie reagują.z tym się zgadzam.rzucanie,plucie itd-to zaliczam do zlego zachowania.ale samo bycie dzieckiem-no wybaczcie...moze zamiast sie klocic czy wzajemnie obrazac-wskazmy jakie zachowanie u dzieci jest nie do zaakceptowania a jakie tak-bo dla niektorych to samo bycie dzieckiem ejst zle,dzieci neinawidza z załozenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo nie lubię ludzi z pierdolcem na punkcie psów. Biegają te psy bez smyczy i kagańca, a właściciel się głupio uśmiecha i mówi "on chce się bawić" chuj mnie obchodzi, że chce się bawić! Tak samo jak dzieciaki podchodzą często gdzieś i się uczepią, a matka myśli "o jakie mam słodkie dziecko" a ja np. nie mam ochoty zabawiać dziecka, które do mnie podchodzi. Ale matka się potem krzywo patrzy "co za zimna suka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś można
wifigdansk jeśli dziecko krzyczy i matka je upomni, to raczej nikt sienie oburzy, ale jesli to dziecko wrzeszczy i robi inne cuda a matka na to nie zwraca uwagi to już nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
aż muszę skomentować mądrze napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalusia
No ja bym np nie chciała takiego zachowania ze strony jakiegos dzieciaka jak siedze z chłopakiem a tu mi podlatuje ,smieje sie albo psoci. Od razu najchetniej bym przypierdoliła!! Niestety zopstaje tylk ozwracanie uwagi. Jak już rodzice muszą zabrać to dziecko to niech je pilnuja a nie lataja od stolika do stolika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
jakoś można jasne ze trzeba reagowac jesli dziecko przesadzi z decybelami i najzwyczajniej w swiecie "drze się bez powodu" ;) ale tez trzeba zrozumiec,ze dzieci nie słuchają polecen automatycznie,od razu.rodzice czasami jusza upominac dziecko parędziesiąt nawte razy,zeby poskutkowało-to jesli chodzi o krzyczenie,dziecko nie uspokaja się na zawolanie.oczywiscie powtorze ze jesli dochodzi do karygodnych zachowan-typu rzucanie jedzeniem w innych,plucie itd... to sprawa nie podlega dyskusji.tylko naprawde zastanowmy się jakie sa faktycznie zle zachowania dzieci i ich rodzicow a tez postawmy się w sytuacji rodziców,ze niezawsze mozna od razu momentalnie naprawic sytuacje.no chyba ze ktos posuwa się do przemocy-wtedy owszem dziecko jest "grzeczne" a tak naprawde smiertelnie wystraszone.ale wazne ze jest cicho;. niestety-nie tedy droga. najwazniejsze to dac dziecko poczucie bezpieczenstwa i nieograniczonej bezwarunkowej akceptacji i milosci-wtedy takich cyrków nie bedzie. na mnie juz czas-dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
nalusia No ja bym np nie chciała takiego zachowania ze strony jakiegos dzieciaka jak siedze z chłopakiem a tu mi podlatuje ,smieje sie albo psoci. Od razu najchetniej bym przypie**oliła!! no tak,najlepiej przypierdolić.a potem się dziwimy skąd tyle patologii. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalusia
Powiedziałam w cudzysłowie to. Uwage zrwócić trzeba bo na pewno sami sobie nie życzycie takiego podlatywania i obrzydzania przez puszczone bezpansko dzieciaki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś można
no ale my rozmawiamy o sytuacji kiedy rodzice niespecjalnie przejmują się tym, co wyprawia ich dziecko. jeśli matka upomni i kilkadziesiąt razy dziecko i widać że robi to z zaangażowaniem a nie na odczep się, to nie razi aż tak, kiedy rodzic nie reaguje i widać że ma głęboko w poważaniu to czy innym nie przeszkadza wrzask ich dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalusia
no to wtedy restauratorzy stracą klientów. Ja jak już widze dzieciaki od razu szukamy innej ,spokojniejszej. Nie mam zamiaru sie denerwować że lataja jakieś puszczone bachory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie pieniące się mamusie. Chodzi po prostu o to, żebyście chociaż próbowały uciszyć swoje dzieci, kiedy drą się wniebogłosy w miejscach publicznych. Nie ma nic gorszego niż szalejące dzieciaki i ich uśmiechnięte, niczym nieprzejmujące się mamusie/tatusiowie. Rozumiem, jeśli dziecko jest niegrzeczne i mimo próśb mamy nie reaguje - wtedy jestem w stanie jakoś to przeboleć i spojrzeć na matkę/tatę ze współczuciem. Ale co innego, jeśli rodzice mają takie zachowanie głęboko w poważaniu, a mały rozwala innym pobyt w restauracji, czy gdziekolwiek indziej. Wiadomo, że każdy ma prawo przebywać w restauracjach czy innych miejscach publicznych, ale do cholery - zacznijcie wychowywać te swoje dzieci, nie usprawiedliwiajcie ich nieodpowiedniego zachowania stwierdzeniem, że "to tylko dziecko, niech płacze", bo później wyrośnie taki rozwydrzony smarkacz i tak jak Wy, będzie miał wszystko w dupie.. Mnie jeszcze nie zdarzyło się nikogo upomnieć, ale kiedyś w końcu wybuchnę i skończy się rumakowanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurydziana
dzieci maja temperament i charakterek(pewnie po rodzicach),ale trzeba to temperowac,podobnie jak u siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja tam z dziećmi chodzę do kfc. mc donalds a jak zachce nam się iść do lepszej restauracji to dzieci zostają w domu a my idziemy sami nie ma wtedy kłopotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do campari i innych
I wlasnie w ten sposób twoje dzieci nabierają złych nawyków zywieniowych!!.Dlaczego niby nie mam isć z nimi do porządnej restauracji,tylko wpychać swinstwa w "mac" czy kfc???? Niech stworzą specjalne lokale dla samotnych bezdzietnych i nie będzie problemów,ludzie opanujcie się ,albo nawiedzone świrnięte mamuśki,albo niby wyzwolone bezdzietne skwaśniałe wystylizowane sztucznie paniusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość classicmaona
mamuski sie pienia bo pewnie same maja takie rozwydrzone gowniarstwo, jak ide do knajpy i place to chce miec spokoj, ciekawe cobyscie zrobily jakby wam sie jakis zul zaczal w lokalu awanturowac albo przyszedl do stolika i zaczal np ciagnac za obrus albo pierdolic glupoty, zmienilybyscie grzecznie loka lub siedzialy cicho czy raczej sie wkurwily i zareagowaly? ja raz mialam sytuacje z dzieciorem w restauracji, biegal po sali, krzyczal, piszczal i podchodzil do stolikow, pod nie sie chowal, a rodzice oczywiscie zajeci soba i w dupie mieli go, jak podszedl do mojego stolika i zaczal wchodzic pod krzesla to syknelam do niego ze zaraz go nadzieje na widelec i zaniose do kuchni i go tam kucharz podsmazy na grilu, bachor z rykiem uciekl do rodzicow i pokazywal potem na mnie palcem ale i nawet wtedy rodzice nei reagowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do campari i innych
Takie zachowania jak powyżej nie są normą,więc nie przesadzaj. Nie mam już malych dzieci,mam ponad 50 lat,często jadam w restauracjach i ani razu nie miałam okazji zaobserwować takich sytuacji,nigdy nie "zaatakowało" mnie żadne dziecko.Myślę,ze trochę wyolbrzymiacie,zresztą jeżeli juz dojdzie do czegoś takiego wystarczy dziecku zwrócić uwagę-grzecznie i gwarantuję wam,ze odejdzie.Siedzicie napuszone,wyobrazam sobie wasze miny,każdy nawet dorosły ma ochotę zrobic na złosc komus tak napuszonemu,tym bardziej nie ma się co dziwić dzieciom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i cóko i wiele innyh
Wiecie, co normalnie żałosne Ja płacę - ja wymagam. Mam prawo iść gdzie chcę z dzieckiem i koniec. Jak się komuś nie podoba - to niech sobie zmieni lokal, kościół, itd. TO JEST DZIECKO. Dziecko ma swój wiek, swoje prawa - każdy cywilizowany człowiek powinien to wiedzieć. Zresztą co Wam przeszkadza, że małe słodkie, rozkoszne dziecko podejdzie do Was i zajrzy Wam w talerz - albo zabierze widelec i będzie się bawiło ? To jest dziecko. Księża w kościele upominają, żeby dzieci nie biegały po kościele - kurcze to jest dziecko, ma prawo się "wyszaleć", jest dzieckiem to musi sobie tu zajrzeć, tam zobaczyć - przecież to jest takie rozkoszne i zabawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i cóko i wiele innyh
Classicmaona - to powinnaś się z dzieckiem pobawić - a nie robić zgorzkniałą minę. Dzieciaczki są słodkie, kiedy zaczepiają - chcą się bawić. A rodzice dobrze robili uśmiechali się do CIebie, bo zachęcali CIę do zabawy z ich dzieckiem - na pewno było słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturks4
O matko i córko: głupiaś ty, że aż żal,że kiedykolwiek będziesz odpowiedzialna za dziecko. Ale możesz być pewna, że ten rozwydrzony bachor ci za to nie podziękuje, a raczej spodziewaj się, że przy pierwsze próbie poskromienia zarobisz od gnoja z liścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobas smyk
ja pierdolę.... gówniarz ma napady"furii i płaczu"????? i terroryzuje cały świat? to zabierz go jedna z drugą pindo na bok WPIERDOL MU PORZĄDNIE a ataki furii mu miną. a jak nie chce jeść - niech nie je - wróci do domu głodny to suchy chleb zeżre :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i cóko i wiele innyh
Więc najlepiej siedzieć ze skwaszoną miną i narzekać, że ten przyszedł w niewłaściwych butach, że dziecko biega po restauracji, że ktoś tam za mało dał na napiwku - jak tak można A nie prościej uśmiechnąć się - dziecko do Was podejdzie, to uśmiechnąć się do niego, pobawić się z nim na chwilkę i odejdzie samo. Dzieci to są dzieci. Jedno jest bardziej żywe, drugie nie. Dlaczego ograniczać żywe, energiczne dziecko - takie dzieci są zazwyczaj bardzo inteligentne, dlatego ciekawi ich świat i biegają tu i ówdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i córko i wiele innyh
A co bicie - gdybym ja zauważyła, że jakaś kobieta daje nawet klapsa dziecku na ulicy - to bym zadzwoniła z miejsca na policję. CHyba prawa nie zna - dziecka bić nie wolno. Poza tym każdy psycholog Wam to powie - dziecka żywego i energicznego NIE WOLNO ograniczać - trzeba mu pozwolić rozwijać swoje pasje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birebery
jak slucham tych durnych psychologicznych wywodow to az mi sie noz w kieszeni otwiera...jest roznica miedzy energicznym dzieckiem a rozwydrzonym bachorem! takie wlasnie bezstresowe wychowanie bez zadnych zakazow i nakazow i kar doprowadza do tego ze potem taka gowniarzeria robi rozpierduche w szkole, w domu, na osiedlu bo uwaza ze mu wolno, nie nawidze tlumaczen ze dziecko to dziecko i trzeba byc wyrozumialym na jego zachowania, tak samo jak agresor powie ze jestem agresywny i bede tlukl moja zone albo wpierdole komus pod sklepem, w restauracji sie przychodzi zeby zjesc i spokojnie pogadac a nei wysluchiwac ryku gowniarzy i znosic ich durne zachowania, jak sie chce dziecko wyszalec to na plac zabaw,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i córko i wiele innyh
Ale Ty jesteś dorosły - masz dowód osobisty, więc takie zachowanie jest karalne - sam musisz odpowiadać za swoje czyny A dziecka do pewnego wieku nie wolno ograniczać - bo jego psychika i inteligencja się kształtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja CI podam przykład
Siedzi sobie babka w restauracji - jadła sobie jakieś ciasto - chyba szarlotkę. Podchodzi do niej dziecko 3,5 - 4 - letnie. Dziecko: - Daj mi ciastko ? Kobieta najpierw popatrzyła na dziecko, uśmiechnęła się do dziecka. Dziecko: - No daj mi ! Daj ! - już z taką nieskrywaną złością Kobieta -bardzo grzecznie do niego, z uśmiechem. - Poproś rodziców, żeby Ci zamówili. Dziecko: - Ale Ty jesteś tłusta, nie musisz jeść - i z wrzaskiem- DAJ mi Ciastkoooo! Kobiecie chyba się przykro zrobiło i mówi: - NIe dam Ci ciastka, poproś rodziców ! Dziecko podeszło kopnęło ją w nogę i chciało opluć, ale nie zdążyło bo kobieta poderwała się z krzesła i ono uciekło. I co Ty na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i córko i wiele innych
To ta kobieta powinna dać dziecku kawałek ciastka - widocznie mały miał ochotę na niego - a skoro nie dostał to zezłościł się. TO jest dziecko - zobaczył ciastko to chciał je dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×