Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Firankaa

Starania czas rozpocząć - sierpień / wrzesień 2012

Polecane posty

Truj ja uważam, ze na badania nie ma co czekać... ja powiem szczerze, ze bez badań i bez świadomości, ze wszystko jest ok to przez pół roku bym ześwirowała :/ Tylko ja to na wszystko zaraz się napalam jak szczerbaty na suchary... i szybko się zniechęcam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambaje ja tez narzekalam na brzuch po tyg wszystko minelo juz nie boli wiec glowa do gory :) przejdzie! Dzisiaj znowu wymioty mnie dopadly mdlosci i obojetnie co zjem dziwnie sie czuje . Co te hormony wyrabiaja :/ czuje jakbym miala korek w przelyku . Aga wszystkiego naj :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym miesiącu chorowałam, w dodatku w dalszym ciągu nie czuję się do końca zdrowa, dlatego wolę nie opierać się na temperaturze. Skoro śluz i szyjka wskazują jeszcze na dni płodne, to widocznie mam dni płodne :). Jak miałam problemy z zajściem w pierwszą ciążę, to sobie dałam "pół roku" na luzie, później wyłącznie na metodzie obserwacyjnej aż w końcu (jak nic z tego nie wyszło) zaczęłam czytać, dowiadywać się i robić badania na własną rękę, bo lekarze patrzyli na mnie z przymrużeniem oka ;). Teraz też tak pewnie będzie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trujku dzielna jesteś :P Ja sobie dałam miesiąc :D w przyszłym cyklu porobie badania żeby na spokojnie się starać a nie myśleć, ze coś mi dolega :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee..tam - dzielna :). Po prostu w przyszłym miesiącu nie będę miała jak zrobić badań :). Także w zależności od tego jak mi wypadnie @ w listopadzie, będę musiała zrobić badania w grudniu albo styczniu. No a w sumie nie zabezpieczamy się od czerwca, czyli będzie pół roku :). U mnie zimno i pochmurno, ale przynajmniej nie pada :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie cierpię zimy z prostego powodu.. w miejscu gdzie mieszkam nie mają pojęcia co to są pługi i piaskarki a krajobraz jest taki górzysty, że zwykle muszę jeździć do pracy z mężem jednym autem z łopatami w bagażniku i łańcuchami na kołach.. sama nie jeżdże jak jest dużo śniegu bo już kilka razy musieli mnie ściągać jak w zaspy wpadłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick .. .... .......Wiek....ostatnia@ .........cykl starań.....następna@ gagkan...............37........20.08................2 lata...........fasolinka VEG...................28........26.08...................9.............fasolinka Mgielkusia...........28........29.08...................1............. fasolinki Laura1987...........25........29.08...................2..............fasolinka Wrzesniowa**.......25........30.08...................1..............fasolinka ambaje83...........29.........03.09..................16.............fasolinka Majka88.............24.........17.09...................3 .............16.10 KMSU.................22........19.09....................6.............17.10 zuzka007............23.........22.09...................3..............20.10 kasiula86............26.........22.09...................2.............20-22.10 Firankaa.............28.........22.09...................2 .............22.10 Kinga198824........24.........25.09...................3lata .........22.10 mama6latki ........24.........26.09....................1.........ok. 22.10 mala1407............23.........24.09....................9.............24.10 Alutkaaa.............28.........24.09....................2 ............21.10 Truj...................28.........24.09...................4. ............25.10 aneczka28aneczka.28.........28.09....................2.............26.10 rybalopika...........29.........29.09....................2 ............30.10 smile .................28.........07.10....................1.............07.11 Staraczkaa...........20.........26.08....................1.................? pentium_00..........28.........29.09....................1 ................?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słupek się przestraszył historii z duchami :D. Albo czeka w napięciu na testowanie - w sumie razem z Majką mają już pełne prawo czuć wszystkie objawy - tak jak my wszystkie na tydzień przed @ :). A najpewniej robią jej ten internet nieszczęsny, więc pewnie dziewczyna musi "robotników" doglądać ;) a na balkonie zimno :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ambaje coś widzę że mamy wiele wspolnego, po pierwsze w tym samym dniu urodziny :) , ja jestem z dolnego śląska , mieszkam 2 kilosy od miasta na górce takiej że zima tylko 1 i 2 do wjazdu , mamy co prawda auta 4x4 ale o nas pługi nie pamiętają bo mieszkamy tak że za nami tylko las, a najbliższy sąsiad 1 km. więc przepraw w zimie mam sporo, czasem do miasta przez zaspy po piczkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga zaraz się okaże że jesteśmy sąsiadkami;););) a mi kurcze coś od kilku dni krew z nosa non stop leci.. no jak nie urok to s** jak to mówią.. dziś nagotowałam barszczu czerwonego i koniec, może naleśników nasmażę potem małemu jak z przedszkola wróci.. Ja całe życie w mieście mieszkałam, dopiero od 4 lat na wsi. Bardzo lubię naszą mieścinę choć ma swoje minusy.. Daleko do sklepu, daleko do przychodni, daleko do szkoły.. ale i daleko do najbliższego sąsiada.. choć jak się do wiejskiego sklepu jedzie to uszy więdną od plotek.. w mieście tego nie było i nie potrafię się przyzwyczaić do tego.. blee..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firanka no ja rozumiem Twojego męża :) mimo że nie wychowałam sie na wsi ale mieszkałam przez krotki okres 3-4 lata u dziadków. I gdybym tylko miała wybierac po miedzy domem a mieszkaniem w bloku to stanowczo domek :) tylko nie na wsi bo za bardzo lubie miasto ale jakaś cicha dzielnica byłaby idealna :) teraz niestety nie mieszkam w pl i przyznam ze teskno mi za tymi naszymi pieknymi małymi domkami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok ambaje zaraz lece na wiochę wąchać gdzie czuć naleśniki , jak nic nie znajdę to sąsiadkami nie jesteśmy, chociaż u mnie pojęcie sąsiad ma trochę inne znaczenie najbliższy 1km następny za jakieś pół a za następne pół to miasto a raczej miasteczko, i ja całe życie mieszkałam w tym miasteczku a jakieś 8 lat temu zamieszkaliśmy w domku pod lasem, i ja w sumie lubię taki spokój i nikt mi w gary nie zagląda ani do łóżka nie wchodzi ,to tak a propo tych plotek , rano ptaszki śpiewają , sarenki wyżerają mi kwiatki w ogródku ale zato jak robimy grila to możemy się drzeć ile wlezie :) nie ma ciszy nocnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej to miec kilka :)jeden na pieknej bezludnej wysepce i tak sobie z rańca pupencje pomoczyc w lazurowej wodzie :) nastepny pod laskiem w gorach zeby dobrze sie w zimie na sankach zjezdzało :) a i jeszcze jeden jakis apartamencik w miescie wrazie gdyby nam sie zakupów zachciało:) i to chyba na tyle by było :) oj jak dobrze ze za marzenia sie nie płaci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do sąsiada to mam najbliższego jakieś 100 m, może 150 m i też ich gęsto usianych nie mam i las i rzekę za domem ale czasem trzeba do wsi po coś pojechać do sklepu i stalowe nerwy mieć lub cięte riposty.. my póki co dobudowaliśmy pietro do domu teściów, mamy 125 m kw powierzchni, własną łazienke, kuchnię i wszystko własne.. ale z czasem chcielibyśmy zbudować coś swojego.. miejsca dużo jest tylko kasy brak.. zresztą po tej budowie to mam na jakiś czas dość remontów i budów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze dziewczyny macie :) ja to póki co w kawalerce mieszkam.. ;) marzyłoby mi się chociaż większe mieszkanie, a dom.. hm może kiedyś.. odebrałam dziś badania : tokso IgM ujemne, IgG ujemne.., morfologia wszystko w granicach normy, prolaktyna - 360 (norma to 127-637) chyba dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybalopika - to super. A ta prl robilas z obciążeniem? Mi ta podstawowa też wyszła w normie, ba nawet dośc niska była a sie okazało dopiero po podaniu metaklopramidu że jest jednak poziom podwyższony. Może nie byla to jakaś hiperprolaktynemia (u "zdrowej" pary to by przeszło podejrzewam) ale ja musiałam mieć zbijaną ze względu na iui. Bylam u babci dziś i było minimalnie lepiej. Tzn mnie nie poznała, gadała bzdury totalne (że trzeba bylo sie domyslac i udawac ze sie wie o co kaman) no ale sam fakt że coś tam gadala chociaż... I chciałabym sie cieszyć z tego lepszego jej dnia a nie umiem, bo czesto sie przekonałam że u ludzi, którzy choruja to przed samym koncem sie polepsza. Nieraz zreszta słyszałam taką teorie. Dobra, poki co się ciesze bo po niedzieli to miałam takiego doła że dzisiaj z dobre 15 min stałam pod wejsciem na oddział i próbowałam sie na dzien dobry nie rozbeczec (prawie mi sie udało :P )bo to babcia w końcu. Trzymajta się i działajta :P Potem was doczytam bo widze że znowu lektura dluga się szykuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta prolaktyna to jest bez obciążenia, tylko na czczo.. na razie odpuszczam z tak szczegółowymi badaniami, bo zbankrutuje! w końcu to mój początek ;) jak przez pół roku się nie uda, wtedy będę dalej działać :) Kasiu przykro mi z powodu Twojej babci, ja ledwo pamiętam jak moja babcia leżała w szpitalu, miałam 10 lat jak zmarła! a generalnie dużo pamiętam, bo byłam z babcią bardzo związana, ale tego okresu jak ona tak chorowała już nie bardzo.. nie wiem, może rodzice mnie chronili.. nie pamiętam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga prawie 40 i Ambej83 -> ja także z dolnego ślaska jestem:P po obaserwacji sluzu u nie chyba juz po plodnych - dzisiaj miala gesty biały sluz;/ zobaczymy co przyniesie ten cykl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiula -> w tamtym tygodniu mi babcia umarła :( byłam z nia bardzo związana . Rozumiem co czujesz...... , w sumie to ona mnie wychowała (nie chodziłam do przedszkola) ... pamietam ze przez kilka ostatnich tygodni tez mówila dziwne rzeczy... sluchalam i odpowiadałam z przymruzeniem oka;) zmarla w domu u mojej mamy .. dzien wczesniej rozmawiałam z nia normalnie , nikt nie spodziewał sie ze odejdzie tak szybko:( Głowa do góry Kasiula!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×