Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liyla

CHUDNIEMY!!!

Polecane posty

Gość kl;aqq
ja mialam okres 13 dni na kopenhaskiej dostalam w trakcie polowy diety i tyle trwal ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
Nie mam pojęcia czy te diety są dobre. Cieszę się razem z tobą, że wage po wczorajszym masz w normie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kl;aqq
a lekarz mi powiedział ze to nie z winy diety bo na diecie to by go moglo n ie byc a nie az tak dlugo by byl \( pytałam 2 lekarzy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla - na szczęście aż tak dużo tego nie ma, zjadłam porządne śniadanie, bo na takie miała ochotę, ale resztę rzeczy, na które miałam ochotę będą kiedy indziej, chociażby dlatego, że nie mam ich w domu :D Możliwe, ze wyskoczę dziś na imprezę, to w końcu trochę spalę, a niezależnie od tego pójdę biegać i może trochę poćwiczę w domu. Jeśli chodzi o wagę to motywacji specjalnej nie mam, bo po moich ostatnich wysiłkach wciąż jest 65kg (niestety też za często wchodzę na wagę!) i coś czuję, że to moja wina, bo przede wszystkim nie jadam regularnie, no i ostatnio sporo ćwiczyłam (a wtedy ponoć się tyje, szczególnie jak nie je się nic po ćwiczeniach, a ja zazwyczaj nie jem - wczoraj to już w ogóle, bo marchewka była i zjadłam dopiero jak dotarłam do domu. Tak dla sprawdzenia, czy regularne posiłki działają korzystając z okazji, że dziś się nigdzie nie wybieram postanowiłam jeść co jakiś czas, niespecjalnie licząc kalorie i zobaczymy, ale z drugiej strony ta impreza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
to dobrze:) na śniadanie można dużo zjeść bo i tak przez dzień to spalisz a oprócz tego masz lepszą przemianę materii przez cały dzień. Impreza to dobry pomysł:) można spalić dużo kcal. Więc się nie zastanawiaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i bym poszła, ale coś koleżanka nie odpisuje, więc moje chęci zmalały, szczególnie biorąc pod uwagę pogodę za oknem ;/ Dodatkowo "rzucili" plan zajęć i z wkurzenia (no tak jak zajęcia od poniedziałku do piątku, a zawsze chociaż piątek był wolny, w dodatku w piątek na 7:30 i same idiotyczne, nawet 6cio godzinne okienka) poszłam po lody (co prawda mała porcja i za wiele kalorii nie miały, ale polałam je sosem malinowym), a do tego siedzę w łóżku i wcinam winogrona i śliwki - niby owoce, ale swoje kalorie mają - szczególnie winogrona. Może za godzinkę się ruszę, umyję podłogę w pokoju, bo chodzi to za mną, a później biorę się za ćwiczenia. Nie można się poddawać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem idziemy na tą imprezę, chociaż większość się wykruszyła i zostałam tylko ja z jedną koleżanką... mam nadzieję, że trochę wytańczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) dziewczyny u mnie wczoraj dramat!!! Do godziny 16 zjadłam tylko bułeczke i jabłko, ale jak wróciłam z pracy do domu dostałam wilczego apetytu! Zjadłam jeszcze 1700kalori więc łącznie zjadłam 2000kalori i czuje się bardzo fatalnie! Tak dobrze mi juz szło a ja znowu musiałam coś zawalic! Oj to jedzenie..dlaczego jest takie dobre i kusi??? Dziewczyny ratujcie bo dzisiaj mam doła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papryczka i jak było na imprezie? Ja wczoraj też polegałam, choć tylko na chwilę w okolicach kolacji :/ Ale moja mama przyszła i mnie zmotywowała. Więc dzisiaj ostro od rana zielona herbatka i śniadanie dopiero około 10-11.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kl;aqq: u mnie było to spowodowane dietą. Możliwe, że jadłam zbyt mało żelaza jak na potrzeby miesiączki, może czego innego mi zabrakło. Zawsze okres miałam równo co miesiąc +/- 1-2 dni, ale nie trafiło mi się od dawna, żabym dostała tydzień wcześniej. Trwa u mnie max. 5 dni (bardzo rzadko), najczęściej 3-4 dni. Nie 7, nie ma więc innego wyjaśnienia niż dieta ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
witam dziewczyny, ja też miałam wczoraj dość kaloryczny dzień, ale były to same lekkie rzeczy, np. gorzka czekolada, lody, brzoskwinia, jabłko, lizak, ryba itd. Nie jadłam wczoraj nic ciężkiego. I jak po imprezie papryczka chili? _MalgosiaGosia_ staraj się więcej jeść w pracy, wtedy nie będziesz miała ochoty podjadać wieczorem. Lepiej zjeść więcej rano niż wieczorem. I pamiętaj nie rezygnuj! Trzeba po prostu się przyzwyczaić do nowych nawyków, a wtedy jedzenie nie będzie kusiło. skratt tak trzymaj! A co do miesiączki to na pewno spowodowana jest dietą. Ja postanowiłam nie liczyć już kalorii, bo to zaczyna mnie męczyć, ale musze sie bardziej wziąć za siebie bo ostatnio mam problem ze słodyczami. Ale od 16 dni ani razu nie zjadłam nic po 18 - z czego jestem bardzo dumna:) Dziś po śniadaniu znów sięgnęłam po 2 kostki gorzkiej czekolady i żałuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam :) U mnie porażki ciąg dalszy, wczoraj niby ok, bo jadłam regularnie, biegałam, ale w nocy było piwo, drinki, a na imprezie wszystkiego pewnie nie wytańczyłam, nawet pewnie nie spaliłam wszystkiego jak pół drogi szłyśmy pieszo! Dzisiaj było ok (ciasteczka zbożowe i takie jakby wafle ryżowe w wersji mini + świeży sok jabłkowy 0,5l), dopóki nie wróciłam do domu i nie rzuciłam się na cukierki - zjadłam wszystkie jakie miałam pod ręką i wyszło mi, że razem miały one aż 500kcal! Z racji tego, że patrzeć teraz już na słodkie nie mogę rozgrzewam właśnie piekarnik na ciasteczka francuskie z nadzieniem łososiowo-szpinakowym na zmianę smaku, a już kromkę chleba z żółtym serem zjadłam... Wiedziałam, że zapał mi minie - a do tego na wadze 65,9 kg :( Ale od jutra nie ma zmiłuj, może jeszcze nawet dziś się ogarnę, bo do wieczora trochę jeszcze zostało :) A impreza? Ok, nawet nie czułam się zmęczona, a bite 3 godziny byłam na parkiecie z jakimiś małymi przerwami może. Największym problemem jak zwykle był wzrost mężczyzn na imprezie - nie widziałam żadnego wyższego ode mnie, a ja do wysokich nie należę (165cm + koturny miałam, więc dodatkowe cm wpadły), a poza tym czułam się jakbym była jedyną kobietą na parkiecie, bo z każdej strony mnie atakowali. Najśmieszniejszy była jakiś obcokrajowiec, który myślał, że w tym hałasie dogada się ze mną po angielsku i dosłownie opędzić się od niego nie mogłam, bo wciąż za mną latał ;/ Ale tak poza tym ok - coś mam szczęście do strażaków, bo kolejnych poznałam, w dodatku znają tego, którego x czasu temu poznałam też na jakiejś imprezie :D Liyla - gratuluję, że tyle czasu udało Ci się nie jeść po 18 - oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
papryczko chili nie martw się tymi drinkami i piwem. Owszem mają sporo kalorii ale alkohol przyspiesza przemianę materii i oczyszcza jelita. Gorzej z cukierkami.. ale mimo tego nie poddawaj się, 500kcal to nie taka katastrofa:) I widze, że masz powodzenie u mężczyzn:):):) już nie mogę doczekać się soboty (moja pierwsza przymiarka). Ale z drugiej strony bardzo się denerwuje, bo boje się że nie będzie efektów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo dobrze to słyszeć, pocieszyłaś mnie troszkę :) Ale dziś i tak odpuszczam ;/ Po tych ciasteczkach wypiłam gęstą czekoladę do picia, myślę, że na dziś to już będzie koniec. Jutro planuje kupić sobie skakankę - program o dietach mnie na to natchnął, poza tym nabrałam motywacji jak zwykle, oglądając tego typu programy, oby na dłużej - chociaż do kolejnego odcinka :D Postaram się też nie ważyć tak często - kiedy tego nie robiłam codziennie, a czasem nawet kilka razy dziennie szło mi zdecydowanie lepiej... Powodzenie u mężczyzn? Hmm szkoda tylko, że nie u tych, u których bym chciała mieć. Tak to niby jest ich pewno, ale jak przychodzi co do czego jestem samiutka :( Ale jest jeden plus - mężczyzna nie wspomaga odchudzania!! I nie martw się - na pewno będą efekty, choć czasem gołym okiem ich nawet nie widać. Ja np. po schudnięciu ok. 10kg miałam wrażenie, że w ogóle się nie zmieniłam, dopiero opinie innych i za luźne ciuchy mnie w tym utwierdziły, no a teraz widzę różnicę, ale w życiu pewnie bym nie powiedziała, że aż 15kg schudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
świetny pomysł z tą skakanką, ona pomaga i to bardzo. I też bym ci radziła nie ważyć się tak często. A co do mężczyzn to mam podobnie. A tak w ogóle gratuluje ci, że aż tyle schudłaś, to wielki sukces pozbyć się aż 15kg. Skoro udało ci się tyle zrzucić, jestem pewna, że uda ci się jeszcze więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, mam nadzieję, że faktycznie będzie tak jak mówisz, ale moim największym problemem jest usystematyzowanie ćwiczeń, zwolnienie tempa, bardziej regularny styl życia... Skakankę zawsze lubiłam, ale odkąd się przeprowadziłam wszystkie skakanki jakie miałam zniknęły i tak się skończyło. Co do mężczyzn - albo jesteśmy zbyt wybredne, albo zwyczajnie mamy pecha, trafiając na samych idiotów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
Ja nigdy nie jadłam ani nie ćwiczyłam regularnie, w moim przypadku tak się nie da. Co do mężczyzn - albo jesteśmy zbyt wybredne, albo zwyczajnie mamy pecha, trafiając na samych idiotów Myślę, że i to i to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
witam dziewczyny:) Co tam u was słychać? coś rzadko tu wpadacie. Jutro mój wielki dzień (przymiarka), ale mi zleciało. Dziś miałam zrobić sobie taką ala-głodówke, czyli zjeść śniadanie i przez reszte dnia tylko pić. Ale nie wiem czy dam rade, bo w lodówce same pyszności, m.in. mój ulubiony bigos i zupa mleczna z dyni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę. Wczoraj chyba osiągnęłam dno, więc teraz czas się z niego odbić. Waga dziś rano 66,5kg. Liyla - głodówka to chyba nienajlepszy pomysł, chociaż może faktycznie będzie miało to jakiś oddźwięk w Twoich wymiarach, na wadze pewnie byłoby więcej. Co do "głodówki", o której piszesz, czyli, że śniadanie i nic więcej, ja to nazwałam dietą śniadaniową (wpadłam na to sama, a później się okazało, że coś takiego faktycznie funkcjonuje) i stosowałam jakieś 3-4 miesiące i chyba najwięcej na tym schudłam - mnie jest potrzebny rygor, dlatego tak ciężko ze zmianą nawyków i jedzeniu normalnie, ale zdrowo, regularnie i mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Nie zważe się jednak dzisiaj. Niby mam ten okres niby nie, nie wiem co jest grane. Bardziej mi to plamienie przypomina. A ciąża jest mało prawdopodobna... Będę musiała pójść do gina. diety się jakoś trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
papryczko chili nie poddawaj się!! widze, że nie jest u ciebie dobrze.. martwi mnie to.. Nie pozwól zaprzepaścić to, co osiągnęłaś! a z głodówki nici, zresztą tak jak myślałam: bigos, zupa mleczna z dyni, potem ze znajomymi pizza i piwa. Dziewczyny tak strasznie się boje jutro mierzyć.. nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy.. a co, jeśli nic się nie zmieni? przecież ja sie załamie... dobrze aneeczkaam - trzymaj się diety. A może to po prostu początek okresu? ja zawsze na początku plamie. A tak w ogóle to miałaś się ważyć w sobotę, czyli jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla - tak jak pisałam, wczoraj osiągnęłam dno, właśnie po to, by się z niego odbić :) Zmiana pierwsza - ważenie maksymalnie raz w tygodniu, wyszło, że będą to piątki. Zmiana druga - nie jedzenie na wieczór (właściwie powrót do tego). No i moje dzisiejsze menu: śniadanie 1 - kromka chleba z żółtym serem i ogórkiem zielonym, parówka z ketchupem śniadanie 2- 2 plasterki sera białego półtłustego z odrobiną dżemu (ogólnie te plasterki sera były maciupkie) przekąska - kilka śliwek węgierek przekąska - wafelek w czekoladzie i 2 wafelki takie małe, jeden z pianką w środku, a drugi z karmelem bez żadnej czekolady na wierzchu, bo to takie na wagę coś ala krajanka obiadokolacja - makaron tagliatelle ze szpinakiem, łososiem, pomidorkami suszonymi i sosem śmietanowym, czy coś takiego (jadłam na mieście ok.19) Nie ćwiczyłam dziś, ale za to trochę chodziłam, no i odwiedziłam w końcu Ogród Botaniczny - tam spędziłam ok. 1,5h spacerując , więc jestem zadowolona z pierwszego dnia "nawrócenia". Nie poddam się, bo nie chciałabym zaczynać od nowa - ok jest prawie 2kg więcej niż jeszcze niedawno było, ale lepsze startować z tego wagi, kiedy jeszcze w wyglądzie nie ma większych zmian (poza powiększonym brzuchem, niestety jak więcej zjem od razu widać, ale wierzę, że kiedyś będzie płaski, mimo że nigdy taki nie był :D). Zaraz idę pod prysznic i spać, bo zaczynam robić się głodna. Liyla - nie martw się gorszym dniem, ja myślę, że on nie powinien w dużym stopniu rzutować na Twoje wymiary - na pewno choć trochę zmalały (nie wiem dokładnie, kiedy ostatnim razem się mierzyłaś), a jeśli nie (w co nie wierzę) to walcz dalej, bo pewnie na wadze zobaczyłabyś efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
dzięki papryczko chili:) i cieszę się, że nabrałaś nowej motywacji, gratuluje:) ostatni raz mierzyłam się w poniedziałek, niecałe 3tygodnie temu, ale boję sie mierzyć, ponieważ wczoraj ok. godz. 18 zjadłam 4 kawałki pizzy, bardzo tłustej, nie wiem dlaczego taka była, ale jeden kawałek miał chyba z 400kcal, coś okropnego, do teraz ją czuję w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
zmierzyłam się. Nie jest źle, spadło mi 2cm w biodrach i udach, ale w talii nic nie ruszyło - to na pewno przez tą tłustą pizze wczoraj i ciastka, które ostatnio jadałam codziennie. Przechodze na rygor... Zacznę od poniedziałku, bo weekendy są trudne i na dodatek rozciągnęłam żołądek. Będę miała 2 dni, żeby się przygotować. Dziś i jutro będę jadła normalnie, ale od 16 żadnego jedzenia, żeby żołądek się przygotował na poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co mi wiadomo nie jest dobrze nie jeść zupełnie po południu i pod wieczór, bo spowalnia się metabolizm i organizm spala mięśnie i odkłada tłuszcz, bo wie, że już "am am" nie dostanie, czy coś takiego - gdzieś to ostatnio czytałam, czy jakiś materiał oglądałam, dokładnie już nie pamiętam. Owszem niby mówi się, że ostatni posiłek o 18-19, ale to zależy, o której idzie się spać. ja wczoraj jadłam ostatni posiłek ok. 19, a spać poszłam przed 4 :D Ale wiadomo tych zasad odchudzania jest sporo - ciężko zwykłemu, szaremu człowiekowi bez dietetyka tak nad wszystkim panować, wszystko wiedzieć i do wszystkiego się stosować. Co do mojej motywacji - jest, mimo tego, że dziś źle zaczęłam (soboty są ciężkie, ale nie tłumaczę się tym!): Na śniadanie bułeczka z ziarnami z salami i wędzonką, parówka z ketchupem, a zaraz potem z 5 wafelków z tej jakby krajanki, co wczoraj (jeden z karmelem, jeden z pianką, a reszta to trójkąty z pianką i galaretką) i na dokładkę przed chwilą Danio brzoskwiniowe. Wzięłam się za porządki, później ćwiczenia, później pójdę do sklepu i ugotuję zupę krem z pieczarek. Nie wiem jak dalej potoczy się mój dzisiejszy dzień, ale się nie ważyłam i nie załamuję się :) !! I gratuluję spadku wymiarów :) Zastanawia mnie tylko jak to możliwe, że wszystkie dziewczyny co na początku pisały swoje wymiary mają tak mało w udzie ;o Może ja źle mierzę, ale mam 61cm, przy czym talia 74cm i biodra 93cm, a regularnie biegam i dużo na nogi ćwiczę :( Ale z tymi nogami to już tak mam - grube uda, masywne łydki i chude kostki - jak kurczak no!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala Wrocławska
Przyłączam się Tyle , że ja już chudnę powoli. 4 miesiące- 7 kg w dół. Zmieniając swoje życie jednocześnie. Trafiłam na fajną stronę. Kliknęłam i kupiłam. Zróbcie to samo: http://tnij.org/r5tc PozdrawiaM ALA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
to prawda, człowiek nie powinien się głodzić. Ale ja jakoś lepiej się czuję, jak nie jem parę godzin przed spaniem - tzn. rano czuje się tak lekko, mam pusty żołądek, uwielbiam to uczucie. Dziś już oczywiście nic nie jem. co ty robiłaś do 4 papryczko chili? pewnie impreza znów była:) A weekendy chyba dla każdego są ciężkie, zwłaszcza niedziele. Nie wiem dlaczego masz tyle w udzie, dziwne troche, bo w biodrach masz malutko - 5cm mniej ode mnie a udo 3,5cm większe, no ale każdy ma inną figurę. Też zawsze miałam problem z moimi nogami.. zawsze były masywne. Witaj Ala Wrocławska:) miło że jesteś, gratuluje pozbycia się tych 7kg - sporo!:) dzięki za stronkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liyla - rozumiem, bo ja też psychicznie czuję się lepiej, kiedy kładę się spać głodna, nawet jeśli w dzień sporo zjadłam czuję, że jestem na diecie i nie porzucam jej tak łatwo. Ale z drugiej strony póxniej rano budzę się tak głodna, że jej solidne śniadanie, co kończy się zawaleniem całego dnia niestety. Dzisiaj przegięłam, ale jest ok, bo się nie ważę, jak chwilkę odpocznę posprzątam podłogę, a później chciałabym poćwiczyć na stepie koło godzinki, może nie żeby spalić kalorie, bo i tak nie spale tyle, żeby wyjść dzisiaj chociaż na 1500kcal, ale żeby czuć, że jestem na diecie. Poza tym co pisałam, że jadłam dokończyłam te wafelki, co "zostawiłam na jutro" (2 z tej krajanki + 1 kakaowy w czekoladzie), a później się zaczęło... a bo mama się rozłożyła ze słodyczami, a ja na głodnego gotowałam obiad i tak w międzyczasie się skusiłam, tylko dlatego, że zaczęłam niewinnie od odrobinki makaronu, później zrobiła się solidna porcja tego makaronu, bo raz po raz pojadałam "garściami" zimny, ugotowany makaron, później 5 wafelków Pryncypałków i coś ala paluszki czekoladowo miętowe weszło - nie mam pojęcia, ile ich zjadłam, ale pewnie sporo. Na koniec wcisnęłam w siebie zupę krem z pieczarek i 5 grzanek o smaku czosnku i pietruszki (1 ma ok. 70kcal), więc poległam, ale u mnie najgorsze są właśnie soboty, w niedzielę rzadziej zdarza mi się zejść na złą drogę. jutro musi być lepiej, bo nie mogę zaprzepaścić wczorajszego dnia i tego poświęcenia, że nic do nocy już nie jadłam. A co robiłam do 4? Ha ha nie byłam na imprezie no co Ty :p Jako, że do mnie nie ma dojazdu w nocy imprezy są zazwyczaj ściśle zaplanowane, więc napisałabym o tym Wam wcześniej. Otóż jakoś tak nie byłam śpiąca, weszłam na kafe, wątki typowo nocne - nie działo się nic ciekawego, ale w końcu w jakimś wątku napisałam, przyłączył się w miarę ogarnięty facet (wywnioskowałam to po pisowni, stylu pisania, poziomie intelektualnym tego co pisał) i hmm no nie chcę zapeszać, ale teraz czekam aż napisze na maila (on podał maila, ja napisała, on odpisał, że jest w pracy i odezwie się później i póki co cisza). Może nie napisać, a może to być ktoś zupełnie inny niż moje wyobrażenie, ale grunt, że dobrze mi się z nim pisało, nie jakiś szał, ale zawsze to facet (przynajmniej teoretycznie, bo na tego typu forach wszystko jest możliwe) - chyba nawet lepiej, żebym nie wiedziała jak wygląda, bo zapewne "czar", który mnie "urzekł" pryśnie i zabawa się skończy :D Generalnie jeżeli chodzi o moją budowę ciała jestem i zawsze byłam bardzo proporcjonalna (co ciekawe nie pasuje do żadnego typu budowy - żadna ze mnie klepsydra, gruszka, czy jabłko, czy co tam jeszcze, bo kiedyś wszystkie typy dokładnie przestudiowałam, po prostu typ kobiecy), dlatego moja nadwaga nie rzucała się tak w oczy, wcięcie w talii zawsze było (zawsze się śmiałam, że jak idealne wymiary to 80-60-80, to ja mam też idealne, ale o 20cm wszędzie więcej - może poza biustem, bo tam nie wiem, ile mam, ale pewnie mało, bo widocznie zmalał przez odchudzanie - i twierdziłam, że najważniejsze, iż różnica pomiędzy talią, a biodrami wynosi 20cm).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×