Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba ZAKUPOHOLICZKAA

Czy jest tu jakaś zakupoholiczka?

Polecane posty

Gość chyba ZAKUPOHOLICZKAA

Ja wydaje głównie na ciuchy, czasem dodatki, ale najgorsze są ciuchy bo części nawet potem nie noszę albo rzadko, a co rano i tak pierwsza myśl "nie mam w co się ubrać" - TO CHORE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ZAKUPOHOLICZKAA
i na co wydajecie? ja oduczyłam sie wydawać na kosmetyki, zużywam wszystko do końca - dopiero kupuje nową rzecz... najgorzej mam z ciuchami -tu mam prawdziwy zakupoholizm :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ZAKUPOHOLICZKAA
kosmetyki kupuje raczej tanie i dobre - w końcu szampon czy żel ma tylko usunąć brud, nie musi pięknie pachnieć i mieć pieknego opakowania czy koloru - i tak zostanie spłukany z wodą po kilku sekundach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ZAKUPOHOLICZKAA
wczoraj na przykład poszłam do sexshopu i kupiłam bieliznę erotyczną, pejcz i wibrator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym miesiącu kupiłem ciuchy za 900zł, w poprzednim za 600zł, z czego 70% z nich ani razu nie założyłem. Najgorsze jest to, że już czekam aż coś fajnego się pojawi, by to kupić - kupuję w sklepie internetowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytyty
Ja przede wszystkim na bizuterie, mam jej cale kartony. Ale w gruncie rzeczy wszystkiego mam zapasy - jedzenia, kaw, herbat, przypraw, ubran, butow, bielizny, zeszytow, dlugopisow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A cieszysz się chociaż z tych rzeczy? Ja kiedyś nie miałem dylematu w co się ubrać - bo miałem mało rzeczy, ale zawsze w sumie markowe. Teraz mam tyle, że się zawsze pół godziny zastanawiam co ubrać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgi8hi
nie jestem zakupoholiczką ale wiem jak potrafi to poprawić humor,nieraz jak mam doła i kupie różne nawet niepotrzebne rzeczy,mam lepszy nastrój,może u ciebie też to na takiej zasadzie działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hgi8hi - ale czy to nie działa tylko wówczas gdy masz spory nadmiar pieniędzy, bo inaczej to ktoś może się później dołować? Poza tym ktoś może się dołować także wówczas, gdy kupi coś na siłę = rzadko będzie używał. W sumie to pesymista zawsze się bedzie dołował, ja się cieszę, że szafa w szwach pęka i nie mam nigdy problemu, że czegoś nie będę miał na każdą okazję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytyty
Nie, doluja mnie, bo mi zabieraja cale miejsce w mieszkaniu, terminuja sie, a po pewnym czasie przestaja podobac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgi8hi
wiadomo że jak nie mam kasy to nie kupuje,ale nieraz zakupy poprawiają humor i to bardzo,taki mój sposób na chandrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weelllen
wow ale wam zazdroszczę,ja to tylko spodnie kupiłam 2 miesiące temu,mam strasznie mało ubrań;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgi8hi
aż tyle ciuchów to ja też nie mam w sumie cieszę się nawet z taniej rzeczy a ładnej,ważne że jest nowa to trochę dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weelllen - no, ale przynajmniej się nie musisz zastanawiać pół godziny co na siebie wrzucić ;) Kiedyś poszedłem do sklepu stacjonarnego, zostawiłem 1800zł - w Levi's-ie a ekspedientki patrzyły na mnie jak na głupka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqqqpokoliczka
ja jestem zakupocholiczką! mam szafę 210m wysokosci 180 długości i 60cm głębokości... cała pełna ubrań! a i tak ciągle kupuje... ostatnio kupiłam bluzę adidasa za 90 zł...nową, aż szkoda było nie kupić. Nawet jej nie przymierzyłam, okazało się,że trochę za mała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytyty
Ja na bizuterie wydaje od 1000 do 2000 miesiecznie i chce z tym skonczyc. Mialam odklada kase na nowy dom... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgi8hi
o matko ja bym głodowała jak bym na biżuterie miała 2000 miesięcznie wydawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqqqpokoliczka
ja sie obawiam,że jakbym miała drugą szafę wnękową to też by sie szybko zapełnila :O ale wkurza mnie,że moje ubranka się gniotą albo wysypują. Khohik ubrania z metkami... :O też mam sporo takich :( rekordzista leży już 3 lata z metką :O i zastanawiam sie po co kupiłam taka beznadziejna bluzke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzik82 - no, ale dlaczego kupujesz? A właśnie - i przepłacacie? Bo ja ostatnio znalazłem taką fajną stronę i np. taką koszulę: http://www.brand.pl/product_info.php?gender=meskie&category=koszule&page=2&sp=np&product=koszula-mustang-craig-amber - to chętnie. Ale coś takiego: http://www.brand.pl/product_info.php?gender=meskie&category=koszule&brand=guess&product=koszula-guess-long-sleeve-kirby-jet-black - już nie chodzi o to, że cena wysoka, bo to jeszcze ujdzie, ale toż to nic ciekawego nie jest. Wtedy to miałbym pewnie wyrzuty sumienia. Zatem co Wam tak poprawia humor - czy wydawanie kasy na drogie produkty, czy jednak kupno jakiegoś naprawdę ciekawej rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqqqpokoliczka
to ja z kolei kupuje chyba dla samego kupowania... uwielbiam wyprzedaże, czesto kupuje sobie koszulki za 8-20zł...to niedużo. Bawełniane są i fajne, większość noszę, ale wiadomo,jakbym miała 50 koszulek zamiast 150 to też bym mogła żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytyty
Ja nie przeplacam, mam nosa do okazji, wyprzedazy, ale doluje mnie ta graciarnia w domu. Czemu kupuje? Wydaje mi sie, ze bo mialam dziecinstwo w biedzie i "zbieram w razie gdyby" - potrafie kupic kilka par identycznych bluzek, butow, ale i pierscionkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodzi na to...
a mnie jest szkoda wydawać pieniądze na ciuchy. Zegarek, buty, torebka albo coś do domu...ok, ale ciuchy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ytyty - może coś w tym jest. Też nie miałem za dużo w dzieciństwie (1-2 kurtki na zimę, 1-2 na jesień, teraz mam chyba po 4), no i potrafię kupić ten sam krój - model w 3 różnych kolorach - jak coś fajnego się trafi. Nie wiem z czego to wynika - może z tego, że "a jak już nic takiego fajnego się nie trafi?". Buty - jak do pracy, to przeważnie po 2 pary - ta druga w zapasie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytyty
U mnie na pewno "a jak sie nie trafi / nie bede miec kasy?" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.t.
ja jestem zakupocholiczką.prowadzę nawet o tym bloga.jestem chyba nienormalna,podobnie zresztą jak mój ojciec .nazywam sie kasia tusk.wejdż na mój blog a dowiesz się więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie już dawno temu
zakupy przestały poprawiać humor. Przeciwnie. Zaczęło mnie to wszystko irytować, że kupuję jakieś szmaty które wiem że później będą i tak leżeć i co gorsza zauważyłam ostatnio że te rzeczy zdążają mi się znudzić jeszcze zanim je zdąże pierwszy raz założyć. Nieraz leżą worki cuchów z metkami przez parę lat zanim będę mieć okazje w ogóle coś włożyć. Na szczęscie kilka miesięcy temu zaszłam w ciążę, olałam pracę i siedzę w domu, z powodu dolegliwości ciążowych nie chce mi się nigdzie wychodzić i dzięki temu nie chce mi się też po sklepach łazić. A wcześniej praktycznie co tydzień coś sobie kupowałam ciuchy, biżuterię albo buty. A teraz mam już swój pierwszy w życiu sukces w tym temacie a mianowicie od trzech miesięcy nie kupiłam sobie ani jednej rzeczy co mnie cieszy. Najgorsza jest ta świadomość że się bezsensownie rozpieprza swoje cięzko zarobione pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczęście? / nieszczęście? nie jest ograniczony budżetem - ale jakoś ostatnio nie kupuję bardzo drogich rzeczy, bo później mam wyrzuty sumienia. Nie dlatego, że sporo kosztowały, ale dlatego, że to był "głupi ruch", bo to wszystko takie "powierzchowne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×