Większe wydatki - z alimentów czy dodatkowe?

Tak, mieszkaja razem w innym miescie.

A czytałaś na tej stronce temat założony przez niejakiego Oby? Bo tak jakoś pasuje do Twojego exa. Też ma sprawę w tym tyg.

Czytalam, wlasnie sie podlaczylam do rozmowy, bo ma podobna historie do mojej.

Nie spłacasz go czasem? ;)

brygiidaaa -> ale mnie rozpracowałaś. Łał. No, normalnie ty WSZYSTKO o mnie wiesz;) Editha -> nic nie powinien płacić. No bo za co?

Ale nie, bo on pisze, że zabiera dziecko czasem, a Twój nie...

Jak to za co- poniewaz dziecko musi za cos zyc.

Nie dyskutuj z nim :)

To jakiś półgłówek. Takich tylko ignorować :)

Przecież dziecko nie zyje powietrzem, musi miec książki do szkoly, isc do kina czasem ,czy pojechac na wakcje. A mzoe nie?

Musi mieć ubranie, cos jesc. Czy moze nie mam racji?

No. Nie dyskutuj bo możesz poznać prawdę prawdziwą. A prawde zna tylko brydzia. Jak w kościele ;)

Ale jak Ty uwazasz? Z czego maja sie brac pieniadze na dziecko?

Bo chyba nie sadzisz ze tylko matka ma za wszystko placic?

Ale co go to obchodzi? Twoje cielęta - twoja pasza. Twój nawóz i twoje mięsko

No wlasnie ze nie tylko moje, moje i jego. I w tym problem.

Nie stać cie na utrzymanie? Daj sąsiadowi, zawieź do ojca, albo do adopcji

Nie przesadzaj, skoro dziecko ma rodzicow to nie wyskakuj z adopcja albo sasiadami .

Ale on nie chce. I zostawił tobie - to proste jest. Ty też nie chcesz? Patrz powyżej

A do ojca nie zawioze, bo nie jest zainteresowany.

Wlasnie ze ja chce. Nie zrozumiales mnie. kocham syna bardzo. Ale sama nie dam rady go utrzymac.

Takie jest prawo i tak jest uczciwie i sprawiedliwie, zeby obydwoje sie zajmowali dzieckiem i finansowali je. Skoro dziecko mieszka ze mna to ja sie nim wiecej zajmuje, a wiec ojciec powinien przynajmniej wiecej placic. I tyle.

Znacz że ten syn to taka polsko-ruska krowa. Wiesz na czym polegała krowa polsko-ruska?

Nie interesuje mnie to. Wiem tyle, ze za dziecko sa odpowiedzialni i ojciec i matka.

Taką religie se wymyśliłaś i logiki NIE DOPUŚCISZ. Bo pasuje i wygodnie?

I dochodowe ;) A pieśni religijne też śpiewasz? N.p.: O matką. Kiedy matką zostałam. Pieniędzy będę chciała i już.

Ach baby co wy tu knujecie i wymyślacie. Załóżmy, że jest trzyosobowa rodzina: żona, mąż i dziecko. Pracuje tylko mąż i zarabia 1500zł. Z tego utrzymuje całą trójkę, dom, opłaty itd. I chociaż cienko to jakoś starcza od 1-go do 1-go. A po rozwodzie, kiedy pracuje tylko matka (zarabia też 1500) i wychowuje dziecko, czyli koszta sie pomniejszają to nagle nie starcza Wam kasy? I chcecie oskubać faceta i jego nową rodzinę? na co Wam to? Dajcie sobie spokój głupie baby, bo jak Was czytam to śmiać mi sie chce z tego jakie wy teraz biedne mamuśki pokrzywdzone. Czy przed rozkładaniem nóg nie syszałyście o tym, że facet to świnia??

1500? No ok. Ale my na przyklad zylismy na wysokim poziomie, mielismy powiedzmy 6000 na 3 osoby. I teraz po rozwodzie ma sie poziom zycia dziecka obnizyc? Wedlug prawa nie moze.

A odpowiedzialnosc za dziecko to nie zadna religia.

Jasne, strasznie dochodowe. Moj syn ma prawie 10 lat, a ojciec placi 450 zloty. I ani zlotowki mniej. I to nazywasz dochodem? Nie zartuj sobie.