Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce nikogo atakaowac

Strasznie sie dziwie mlodym mamom. Jakim cudem dajecie sobie rade?

Polecane posty

Gość nie chce nikogo atakaowac

Nie rouzmiem jakim cudem mozna chciec miec dziecko w wieku 20-23 lat. Jak pomysle o sobie w tym wieku to nie mialam oszczednosci, studiowalam, dorabialam jakos do studiow i chyba ciaza w tamtym okresie bylaby dla mnie koszmarem. Musialabym rzucic studia (bo kto by sie zajal dzieckiem) i zamartwiac sie z czego to dziecko utrzymam z chlopakiem nie majac mieszkania wlasnego ani dochodow wiekszych jak maks 2000zl na 2 osoby (gdzie wiekszosc chlopak zarabial). Pomijam juz fakt, ze to nie byl ten jedyny:P i kto wie czy do dzis nie musialabym z nim byc ze wzgledu na dziecko i nie poznalabym mojego obecnego meza:) I jeszcze rozumiem jak dwoje ludzi maja fach w reku w tak mlodym wieku prace i jakies tam poukladane zycie. Ale studenci? Nie szkoda wam studiow, mlodosci, tego, ze tak troche od konca wszystko zacyznacie? Nie pisze tego zlosliwie tylko z ciekawosci pytam. Naprawde nie przejmujecie sie, ze nie macie pracy, pieniedzy i, ze to moze za szybko? Dla mnie by sie wtedy chyba swiat zawalil jakbym byla w ciazy i szczerze mowiac nie znam zadnej dziewczyny, ktora bylaby szczesliwa z powodu wpadki w tak mlodym wieku, no ale w sumie znma tylko 2 takie:) Przepraszam jesli kogos urazilam, ale naprawde mnie ciekawi jak sobie dajecie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9q9ee
ja tez sie dziwie ,mam podobne podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie dajemy sobie radę ;) Skromnie sobie żyjemy za 2500 zł miesięcznie, ale nie klepiemy biedy. Też myślałam, że to koniec mojego życia, że nie skończę studiów i w ogóle. Ale tak miałam do pierwszych ruchów dziecka, potem już cieszyłam się na maluszka jak dziecko :) Nie przerywam studiów, zamierzam jak najszybciej iść do pracy. Wszystko się da i można trzeba tylko chęci mieć ;) No ja partnera akurat byłam i jestem pewna. Nie mówię, że ciąża była świadomym krokiem bo nie była..wpadliśmy, ale nie żałujemy, że tak się stało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 88222
tez dziwie sie i nie zmarnowalabym mlodosci na ladowanie sie w pieluchy,mlodosc jest jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
ale chyba nie da sie skonczyc studiow bez zadnej przerwy prawda? No chyba ze sie studiuje prywatnie, ale takich ludzi problem pieniedzy tez nie dotyczy. Rozumiem szczescie z powodu dziecka predzej czy pozniej, ale czy nie pojawia sie taka mysl, ze to nie tak mialo byc? I naprawde zazdroszcze gospodarnosci, bo nie majac wlasnego konta nie wyobrazam sobie przezyc w 3 osoby za 2500zl, a jeszcze wyprawka do tego dochodzi. Chyba, ze mieszkacie w malym miasteczku to wtedy taka kwota juz nie jest mala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
kata nie konta:D sorry za tak glupi blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja swojej młodości za zmarnowaną nie uważam :) za 10 lat nie będę stara a będę mogła z moim 10 letnim wtedy synkiem i mężem korzystać z życia jeździć po świecie. Poimprezować też można mając i 30 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annawaa
Nie chciałam. W tym wieku planowałam tylko ślub, dzieci znacznie później - najpierw znalezienie pracy i własnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvbjka
zakładając, że on nadal bedzie twoim mężem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym mogla cofnąc czas to bym na dziecko zdecydowala sie dopiero po 35 r.ż. Maz juz córke pelnoletnia ale wyciagając wnioski uważam że wielu bledow bym uniknela decydując sie na dziecko po podanym powyzej wieku, niz gdy mialam te dwadziescia lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
Nie chodzi o imprezowanie i podrozowanie, bo i ja podrozowalam jedynie w tym wieku za granice do pracy tylko:P Mam raczej na mysli ta swiadomosc, ze sie w sumie nic nie ma, a juz powoluje sie na swiat malego czlowieczka, ktory tani w utrzymaniu nie jest:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnego kąta nie mamy, wynajmujemy mieszkanie i nie mieszkamy w jakiejś małej mieścinie na wsi ;) Za studia płacili i płacą mi rodzice, studiuję zaocznie. Żadnej przerwy robić nie zamierzam, chyba że między licencjatem a magisterką. Ale to się okaże no i maksymalnie rok przerwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
w miescie gdzie ja studiowalam wynajem kawalerki obecnie to koszt min. 1200zl plus oplaty, doliczyc tego minimum 1000zl na zycie to niewiele zostaje. No chyba, ze ma sie tansze mieszkanko to wtedy jest inaczej, ale mnie i tak by przerazala swiadomosc, ze nawet nie mam wlasnego dachu nad glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kiedyśśśśśśśśśss...
patologia...nie iwrzę w szczęście i udane zycie tych 20-latek z kafe.połowa z nich nie zna życia i zyje w wyimaginowanym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajmy, wszyscy straszą jakie to te dzieci są drogie w utrzymaniu. A co takiego trzeba kupować, że to tyle kosztuje? Wyprawkę można za 1000 zł już mieć całą. I nie kupuje jej się na hura przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kiedyśśśśśśśśśss...
a ty myślisz,że to na tym koniec?opamiętaj się trochę,wyprawka to poczatek!zycie to nie bajka,lada moment się przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorrowa mama
ja zaszłam w ciążę przed czwartym rokiem studiów, równolegle studiowałam na ostatnim roku na innej uczelni. Byłam "świeżutką" mężatką, nie planowałam ciąży... to był dla mnie szok i też myślałam, że z nauką koniec... mąż pracował w delegacji, ja i tak ledwie godziłam dwie uczelnie /studia dzienne/. Mieliśmy swój dom i pieniądze jakieś - mąż nieźle zarabiał, ja miała stypendium naukowe. Wszyscy postawili krzyżyk na moich studiach a ja postanowiłam zawalczyć i udało się. Urodziłam zaraz po obronie na jednej uczelni i przed 5 rokiem na drugiej. Przez wakacje mała troszkę podrosła i ... jeździła ze mną na uczelnię... Ciężko było, ale nie chciałam przerywać studiów, a na prawdę nie miałam nikogo do pomocy. Udało się, broniłam się po raz drugi tuż przed roczkiem córci. Później dwa lata byłam z nią w domu, w weekendy studiowałam podyplomowo. W międzyczasie mąż zaczął pracować na miejscu. Ja dorabiałam w domu rozliczając dokumentację. Później mała poszła do przedszkola a ja do normalnej pracy. Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że tak nam się poukładało, że startowałam w pracy już z odchowanym dzieckiem... To była wpadka, ja nie miałam wyboru i starałam się tylko wszystko pogodzić... dobrze, że ciąża była bezproblemowa, że ja czułam się świetnie i że dziecko też było idealne jako niemowlę. W innym wypadku moje plany nie powiodłyby się. Myślę, że planowanie ciąży na etapie studiów jest ryzykowne, zresztą wogóle z planowaniem nie jest łatwo ... ja osobiście nie umiałam zaplanować kolejnej ciąży przez lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
sama mam dziecko i wiem, ze mozna wyprawke po kosztach kupic, ale przeciez pampersy, mleko, jakies leki itd kosztuje. Mysle, ze minimum 500zl miesiecznie trzeba liczyc na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanie z opłatami z grzaniem w cenie wynosi nas 1030 zł. W mieście obok ceny zaczynają się od 1200 zł bez opłat i czegokolwiek. Zależy jak się trafi. Nie można być szczęśliwym mając 20 lat i dziecko. Przylazła na temat widzę ta która nie potrafi w to uwierzyć mimo całej masy argumentów, a więc ja odpuszczam i wychodzę :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
gratka nie zycze ci tego ale jak nie daj boze zachoruje ci dziecko i bedziesz musiala wydac 400na same leki plus wizyty u lekarza (tak, tak czasem NFZ zawodzi a jesli chodzi o dziecko to cena nie gra roli) to nawet wiecej niz 500 ci wyjdzie. Ale oczywiscie nie zycze ci tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz o sytuacji ekstremalnej, wyjątkowej a ja piszę o normalnym życiu. Przecież to oczywiste że można wydać kupę kasy na leki. Równie dobrze nie mając dziecka dorosły człowiek może zachorować i wydać fortune na lekarstwa. Ale to nie trwa całe życie przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą jak już napisałam ja tego dziecka nie planowałam, ale się na nie bardzo cieszę :) I nie patrzę w przyszłość w czarnych barwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
Ja po prostu uwazam, ze ta kwota zapewnia jakies tam malutkie poczucie bezpieczenstwa. Nie twierdze, ze trzeba to wydawac co miesiac, ale mysle, ze to taka minimalna kwota jaka mozna by bylo spokojnie przeznaczyc. Poza tym pomysl ile wydasz na pieluchy, mleko. Naprawde uwazasz, ze to taka malutka kwota, a gdzie jakies ubranko, nie wiem glupia grzechotka? Chyba, ze sie liczy na innych, ze dadza, kupia. Mozna i tak, ale ja akurat tego pod uwage nie biore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce nikogo atakaowac
ok gratka rozumiem, ze sie cieszysz:) Powodzenia i szczesliwego rozwiazania zycze, bo widze, ze termin sie zbliza wielkimi krokami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
można wydać mniej, można więcej... zależy, czy płacisz za potwornie drogie skojarzone szczepionki + szczepionki dodatkowe, czy "lecisz" na pakiecie bezpłatnym i akceptujesz, że Ci dziecko kują więcej razy. czy kupujesz pampersy czy pieluszki z biedronki. mm czy karmisz piersią. szukasz żywności ekologicznej, cielęciny i królików, jaj wiejskich dla dziecka czy gotujesz zupki na kurczakach z tesco. i można tak wymieniać w nieskończoność... gorzej jak się okaże, że dziecko jest alergikiem, wtedy koszty wzrastają o 100% niezależnie od naszego widzimisię, o chorobach nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat wpadlam w wieku 22 lat ur majac 23 i zgodze sie z autorka. Nie pojmuje lasek ktore swiadomie decyduja sie na dziecko ponizej 25 roku zycia. Ja cale szczescie mialam ta komfortowa sytuacje ze od matury bylam samodzielna, skonczylam licencjat za granica, mialam dobra prace, oszczednosci, dobre zarobki, z mezem bylam zareczona ale nawet jakby nam nie wyszlo to bylam i jestem samowystarczalna. Urodzilam, pojechalismy w swiat, zmienilismy kraj 2 razy, zobaczylismy jeszcze duzo, teraz co prawda zwolnilam z kariera ,ale to raczej z powodu tego ze totalnie nie umiem sie odnalezc na polskim rynku pracy i jestem zmienilam profesje na wolny zawod, dorabiam sobie mgr przed nazwiskiem (strata czasu ale whatever). Wynajmujemy owszem, ale dlatego ze nie wiemy gdzie bedziemy mieszkac na stale. Nie mamy obstawy w postaci babci, cioci moja mama w jednym kraju, ja w drugim a tesciowie na innym kontynencie. Bylo cholernie ciezko. nie zaluje ze urodzilam dziecko ale zaluje ze urodzilam tak wczesnie. patrzac po sobie, mimo tego ze jak na swoj mlody wiek osiagnelam duzo i niejedna 30 latka moze pomarzyc o cv takim jak moje uwazam ze natura powinna zaprogramowac nas na [posiadanie dzieci po 25 roku zycia. Studia, praca to jedno a kilka lat dla siebie, aby samej sie przekonac czy bylo warto wybrac dana droge, by zastanowic sie co dalej, cieszyc z bycia z sama soba to zupelnie inna bajka i kazda kobieta powinna miec taki okres w swoim zyciu, gdzie moze po prostu cieszyc sie SOBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie liczę, wiem że rodzina mi pomoże, moja siostra oszalała na wieść że będzie ciocią i ogłosiła się chrzestną wszem i wobec :D grzechotka? co to za wydatek :] ubranko? to samo :] Jak będę musiała zacząć wydawać na mleko to już będę wtedy pracowała więc mlekiem się nie martwię akurat. Pampersy? a czy muszą być najdroższe? nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusinkaa
no nie, one są tak zaradne, a już ich dzieci mając 1 dzień są samodzielne, mnie też śmieszą takie małolaty, mam w bliskiej rodzinie takiego przygłupa, i żeby nie pomoc rodziców to dziecko wylądowałoby w domu dziecka. Ona uważa, ze jest młoda i od życia jej się coś należy, balangi itp. tylko, ze po cholerę rodziła dziecko. jak się nie myśli głową a jedynie dupą to się zapieprza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×