Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość freseczka

Nie chcę iść na studniówkę - mama każe iść do psychologa

Polecane posty

Gość freseczka

Wiadomo, rozpoczął się rok szkolny, więc rozpoczęły się szkolne problemy. Mama pyta co w szkole, odpowiadam jej, że nic ciekawego, niczego sie nie dowiedzieliśmy oprócz terminu studniówki (wiadomo, wszyscy podnieceni tym faktem). Kiedy podałam mamie datę (11.01 - dość wcześnie) przeraziła się, że nie bedzie wystarczająco czasu zeby sie przygotować :o Na co jej odpowiadam - nie ma problemu, ja i tak nie zamierzam na nią iść. Wtedy ona WYDARŁA SIĘ (tak ni z gruszki ni z pietruszki - zaczeła się drzeć) że jestem psychiczna i nienormalna, że nie chcę iść na studniówkę :o Że powinnam iść się leczyć, bo każda normalna dziewczyna idzie, a ja bede dziwolągiem i alienem. Ma racje? W sumie, to i tak juz jestem wyrzutkiem wiec moja nedzna reputacja nie ucierpi (nie da sie spasc ponizej zera, prawda?) ale czy to jest na tyle dziwne zeby sie wydzierac? Czy moze to ona powinna isc do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeevv
Ja też nie byłem i nie żałuję. Po prostu nienawidziłem tej szkoły, wolałem chlać ze znajomymi z klasy poza szkołą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaijejswiat
mama powinna isc, skoro Cie nie wspiera w tym momencie a krzykiem chce to zalatwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harsz8
ja też nie poszłam wolałam sobie odłożyć na kompa ale rodzicom powiedziałam że poszłam bo by kasy mi nie dali :P ale potem mama się kapnęła bo kiecki nie miałam i nawet mnie pochwaliła że szanuje kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
Planowałam oszustwo ale jakby sie zorientowała, to na zbity pysk by mnie wyrzuciła. Nie rozumiem jej, myśli, że jak pojde na studniowke, to moje problemy natury towarzyskiej prysną jak bańka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgdfhjvgb
tez nie bylem. i te teksty ze kiedys bede zalowal itp itd:D wogole takie denne imprezy to dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga ;)))
jaa również nie bylam ;) nie przepadałam za moją klasą, nie miałam nikogo z kim można pójść, i co najważniejsze szkoda mi było kasy. 400 zł + sukienka, buty, fryzjer itp - wolalam ta kase zaoszczedzic. Uważam że Twoja mama nie powinna sie wtrącać, bo to Twoje życie, Twoja sprawa. to Ty bedziesz potem ewentualnie żałować, a nie ona (ale szczerze powiem, że ja ani troche nie zaluje, nawet jestem zadowolona ze nie poszłam :) ) Hmmm, każe Ci iśc do psychologa? To zrób jej tą przyjemność i tam idź :D Ciekawe co ten psycholog by Ci powiedział, i co by powiedział na temat Twojej matki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga ;)))
jaa również nie bylam ;) nie przepadałam za moją klasą, nie miałam nikogo z kim można pójść, i co najważniejsze szkoda mi było kasy. 400 zł + sukienka, buty, fryzjer itp - wolalam ta kase zaoszczedzic. Uważam że Twoja mama nie powinna sie wtrącać, bo to Twoje życie, Twoja sprawa. to Ty bedziesz potem ewentualnie żałować, a nie ona (ale szczerze powiem, że ja ani troche nie zaluje, nawet jestem zadowolona ze nie poszłam :) ) Hmmm, każe Ci iśc do psychologa? To zrób jej tą przyjemność i tam idź :D Ciekawe co ten psycholog by Ci powiedział, i co by powiedział na temat Twojej matki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga ;)))
przepraszam, miałam problemy z netem i mi sie dodalo dwukrotnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość codziennie lepiej
Połowa mojej klasy nie poszła na szkolną studniówkę bo w moim LO ze studniówki robi się cyrk na kółkach. Zrobiliśmy sobie swoją 'studniówkę' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła jak zawsze1000zł? to gdzie Wy tą studniówkę mieliście? W disneylandzie ? Moja studniówka kosztowała nieco ponad 100zł + 100zł za os. towarzyszącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam. Nie mogłam sobie odmówić takiej przyjemności. Dużo mnie to nie kosztowało. 150 wejście, 50 zł za sukienkę i 40 za fryzjera. Z klasy lubiłam tylko 3 osoby, siedzieliśmy razem, one, ich partnerzy i ja. Dobrze się bawiłam i na pewno bym żałowała, gdybym nie poszła, tak jak planowałam. Ale zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam że powinnaś iść. Cyrk na kółkach, ale jedyny w życiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle,ze temat nie dotyczy
tylko studniowkie , lecxz w ogole problemu wyalienowania, moze dlatego pojawil sie pycholog. czy masz problemy z nawiazywaniem kontaktów? co oczywiscie nie znaczy,ze ktos sie ma na ciebie drzec, bo to nieskuteczne. Ja w szkole bylam potwornie niesmiala, nie poszlam na studniowke, na studiach odzylam i zostalam dusza towrzystwa ( szkoły nie lubiłam). W cichosci po latach załuje, za bardzo przejmowalm sie sobai tym , co o mnie pomysla, trzeba bylo isc i byc na luzie.Zawsze bardziej zalujemy tegoi, czegosmy w zyciu NIE zrobili, niz tego, cosmy zrobili ( oprócz jakichs kardynalnych bledów, do ktorych akurat studniowka by sie nie zaliczala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
Ten wątek miał dotyczyć akurat studniówki, ale przyznam że masz rację. Jestem wyalienowana, mam ogromne problemy z nawiazywaniem kontaktow. Dla zobrazowania - nie mam w szkole żadnej bliższej koleżanki. I własnie z tego powodu nie chce isc na studniowke - kwote jeszcze bym przezyla, mama by mi dała - ale nie chce tam siedziec sama kiedy inni beda tanczyc (nie lubie i nie umiem), bez partnera (jako jedna z niewielu), jedyna niepijaca, w sukience w ktorej paskudnie wygladam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle,ze temat nie dotyczy
kiedys bylam taka sama. Pomysl,ze to ostatni twoj"wystep" w szkole . Jak ci nie wyjdzie - to co cie obchadzą? a bardzo czesto bywa tak, ze najlpeiej bawimy sie, kiedy tego sie w ogole nie spodziewamy. Poza tym czesto zapatrzeni w siebie nie widzimy,ze inni tez maja swoje problemy i kompleksy. ja dopiero po latach docenilam kolegow z klasy- zawze myslalam ,ze oni sa beznadziejni, niemili w stosunku do mnie, ze jestm brzydka, nikt nie chce ze mna sie przyjaznic. Po latach sie zgadalam,ze wiele innych osób ,myslało o sobie wtedy podobnie, nawet uwazali mnie za lepasza od siebie( wiesz, teksty - ja to mialam powody do kompleksow ale TY??? To zabawne,ale zaczelismy sie przyjaznic ( czy chocby utrzymywac blizsze kontaktu wiele lat po skonczeniu szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freseczka - ja byłam jedyną osobą z całej szkoły, która nie miała partnera. Też nie miałam przyjaciółek w szkole, ale lubiłam ze 3 dziewczyny, które były w porządku. A na studniówce bawisz się przede wszystkim sama, nie z partnerem, więc pewnie znajdziesz gdzieś miejsce dla siebie. Zaś sukienkę możesz kupić taką, w której będziesz wyglądać szałowo. A nie paskudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam,ale szczerze powiem ,że nie wiem czy drugi raz bym poszła. Istny cyrk, każda tylko rozmawiała o tym kto jaką na sukienkę i ile kasy na nią wydał...aż mi się niedobrze robiło. Wszystko takie sztuczne i na pokaz. Na szczęście miałam swoją przyjaciółkę - jedyną normalną z tego grona, więc dałam sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
Ale ja nie bede miała sie z kim bawic :( Na przerwach siedzę sama, to na studniówce nagle beda chcieli nawiazac ze mna kontakt? Na ulicy udaja ze mnie nie widza, takze tym bardziej nie wierze w to, ze moglabym sie tam dobrze bawic, z bandą osób, które nie zwracaja na mnie zadnej uwagi, a wrecz okazuja niechęć. Ostatni występ w szkole - ale wszystko wskazuje na to ze to bedzie porazka, wiec jednak szkoda mi wydac te kilkaset złotych na cierpienie. Juz dawno postanowiłam, ze nie ide. Rhovannion - no jak juz pisałam ja nawet koleżanek nie mam. i w każdej sukience wygladam źle - nieproporcjonalnie grube nogi w stsunku do reszty, ale o moich kompleksach nie bede tu pisala, bo literki na klawiaturze sie zetrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freseczka - to załóż długą. Ja tez mam grube nogi, nigdy ich nie pokazuje i poszłam w długiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no jeśli faktycznie miałabyś się źle czuć, to lepiej te pieniądze spożytkować na coś innego. Z mojej szkoły sporo osób nie było na studniówce, w klasie też kilka iść nie chciało- i jakoś nikt im z tego powodu nie truł :) To twoja decyzja w końcu;) jeszcze masz pewnie sporo czasu,żeby się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle,ze temat nie dotyczy
akurat grube nogi to najmniejszy problem - d;luga sukienka i tyle. Nie wierze,zeby wszystkie dziewczyny były od ciebie ladniejsze . Ale ok, nie musisz isc 0-- tyle,ze im szybciej zmienisz nastawienie do swiata, tym lepiej, bo czeka cie jeszce w tym swiecie wiele lat. Dlaczego wykazuja niechec? jaki jest poiwod ? moja rada, sprobuj sie zakolegowac z poszczegolnymi osobami , nie z banda. zagadaa na jakikolwiek temat. Z kazdym sie da pogadac o czyms, ale lepiej osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak tak bardzo jej zalezy na studniowce, to niech sama na nią idzie. dziwne jakies....przeciez to twoj wybor. tez nie chcialam isc na moją, ale w koncu uleglam i poszłam. i zaluje. studniowki są przerklamowane. wydalam tysiąc zlotych na kilka godzin sztywnej "zabawy". mozesz isc za to ze znajomymi na impreze to klubu. lepsza zabawa i mniej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
Jestem bardzo niska (155cm) i wyglądałabym żałośnie w długiej :( Zreszta, to nie jest jedyny powod czemu nie chce isc (znalazlam ich 7 wiec decyzji raczej nie zmienie) Nie chce isc bo wiem ze to nic nie zmieni. Wiem ze powinnam zmienic nastawienie, ale przeciez ich niechec nie pryśnie jak bańka mydlana. Jak zaczne myc przyjacielska itd to pomyślą że mam coś z głową. No przynajmniej ja bym tak pomyślała o osobie którą dotychczas z wzajemnością olewałam. Czemu okazuja niechec? Nie wiem, powodow moze byc kilka. Dobrze sie ucze (jestem uznawana za kujona; siedze przed ksiazkami, ale niewybitnie dlugo - osmiele sie twierdzic ze wytykacze dłuzej), jestem skrajnie niesmiala i malomowna, nie odzywam sie na lekcji ani do innych (bo po co? nikt mnie nie lubi) siedze na uboczu. Nigdy nikomu nic zlego nie zrobilam a w kazdej szkole mnie nie lubili. Podobno wygladam na zadzierajaca nosa ksiezniczke, a w rzeczywistosci czuje sie jak smiec. Jak kilka razy probowalam zagadac (oczywiscie nienachalnie) to odpowiadali tylko na pytanie i szybko ucinali rozmowe, a zdazalo sie tak, ze chlopak spojrzal sie na mnie z wyzszoscia i nic nie mowiac poszedl sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freseczka - jestem niewiele wyższa i czułam się w długiej jak bogini. Z resztą, zawsze się w długich kieckach czuję o wiele lepiej. Nawet jeśli nie wyglądam. Nikt Cię nie zmusi, żebyś poszła. Powiedz swojej mamie o tym, co napisałaś nam i powinna zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest juz tak,ze nigdy nie
wiemy, jakby bylo, jesli nie sprobujemy. 'Mnie mama wypchala na studniwoke, bylam pewna,ze zwieje po godzinie, ale ok, powloklam sie. Okazuje,sie,ze ludzie byli na luzie, a ja przetanczylam cala noc z chlpakiem z klasy, ktory tez przyszedl sam - nigdy przedtem ( po studniwoce zreszta tez ) nie zwracalam na niego uwagi, ale swietnie nam sie razem tanczylo , pewnie dlatego,ze mi na nim kompletnie nie zalezalo, wiec sie nie gubilam, Wybawilam sie super. Z kolei innym razem, juz jako mazatka, wybralam sie z mezem i znajomymi na super wypasionego sylwestra- spodziewalismy sie chyba niewiadomo czego, bo rozczarowanie, mega nudy. ledwie wytrzymalismy do polnocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anett999
Ok w szkole Cię nie lubią,ale poza? masz jakiegoś kolegę, którego mogłabyś zaprosić na studniówkę i dobrze się z nim bawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
Mówiłam jej :( Wytoczyłam jej kilka moim zdaniem rozsądnych argumentów. I jak mi odpowiedziała? "jesteś pojebana! masz iśc na tę studniówkę, ja sie nie chce za ciebie wstydzic! jak nie pojdziesz to ci juz na nic pieniedzy nie dam! nie alienuj sie jeszcze bardziej!" To jeden z jej delikatniejszych tekstów. Chyba po prostu udam że idę, a tak naprawde pojde do kolezanki na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freseczka
to jest juz tak,ze nigdy nie - dotychczas chodzilam na takie szkolne imprezy i za kazdym razem wychodzilam z placzem... chyba to oczywiste, ze nie chce powtarzac tego bledu? anett999 posmiałabym sie, ale niestety nie mam humoru :P nie mam żadnych znajomych ani w szkole ani poza nią, a płci męskiej? wyda Ci się to dziwne, ale ja nigdy nawet nie rozmawiałam z chłopakiem (nie licze ekspedientów i pracownikow wykonujacych swoja prace) wiec krotko mowiac nie, nie mam kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×