Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Ja już i tak oberwałam za swoją naiwność ;/ Sam fakt, że potraktował mnie jak zabawkę i nie napisze nawet złamanego sms'a.. Dostałam po dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helohelohelo
tylko, że on szczęśliwie żyje dalej, a Kinga rozdrapuje rany i traci czas na kogoś, kto nie jest tego wart. Czym szybciej to zrozumie , tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
Jest dupkiem skoro tak potraktowal taką fajną dziewczynę jak ty, ale zło wyrządzone innym do nas wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Tu autorka topiku :). Dziewczyny założyłam ten temat szukając ratunku, chciałam się wygadać itd i nawet nie wiecie jak mi to pomogło. Jestem przykładem kobiety, która była na zakręcie:) ale wyszła z niego na prostą. Do żadnego romansu nie doszło. Każde z nas żyje własnym życiem. Dzięki temu, że byłam twarda faza zakochania, zauroczenia minęła. Mój niedoszły kochanek nadal wzdycha.. Szkoda mi go jak wodzi za mną tym swoim wzrokiem, ale parę lat temu zdecydował się na założenie rodziny, więc niech teraz przy niej trwa. A ja?? Cóż... Dziwnie to życie się układa.. Poznałam kolejnego cudownego mężczyznę.. Ma jeden defekt- ŻONĘ!! Następny idealny, nie układa mu się z żoną, poznał mnie za późno itd., itd. Ten sam schemat :) ale ja jestem już mądrzejsza. Nie dopuszczam nawet myśli do siebie, że mogłabym zostać kochanką żonatego mężczyzny. Trzymajcie się dziewczyny, nie dajcie się wykorzystać :) Wiem, że nie jest łatwo. Jednak lepiej teraz się zaprzeć, trochę pocierpieć niż potem żałować kilku zmarnowanych miesięcy czy lat życia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
Rozumie to, ale wiesz jak to jest rozum swoje a serce swoje, nie ma sie wplywu na swoje uczucia. Mozna wiedziec ze ktos jest dupkiem i za nim mimo to tęsknić i zadne słowa nie pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
kitkitka i super ze nie dopuscilas do romansu :) Nie zawsze jest tak jak piszesz, ale ... Niech on sobie wzdycha do ciebie, tyle mu zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Wiem jak to jest. Ale zawsze staram się kierować rozumem i nigdy jeszcze nie żałowałam swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
kitkitka naprawde dobrze ze sie mu nie dałaś. Oby tylko nie probował cie na nowo zauroczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki typ w pobliżu zawsze jest niebezpieczny :p "mój" też łaził i łaził aż wyłaził :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Nie nie temu się na pewno nie uda.. już mi przeszło na innego.. Jest idealny, na szczęście dzieli nas spora odległość, więc łatwiej jest się oprzeć. Ze mną chyba jest coś nie tak skoro nie mogę obegnać się od żonatych... Czy jak taki facet widzi wolą atrakcyjną kobietę to dostaje małpiego rozumu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
kiktitka znowu zauroczyłaś się w zonatym? Pewnie jesteś atrakcyjna jak tak do Ciebie lgną jak muchy do miodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Często słyszę, że jestem atrakcyjna i może rzeczywiście ale czemu sami żonaci??? Poza tym ogólnie lubię rozmawiać z mężczyznami i oni lubią ze mną.. może to dlatego.. No zauroczyłam się niestety.. taki widać mój los:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
A już myślałam że na dobre z tego wyszłas :P Spotkasz się z tym nowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Spotkam się, bo mamy do załatwienia kilka wspólnych spraw, ale niech nie liczy na nic :P jestem twarda zawodniczka. Za komplementy z jego strony wylewam mu kubeł zimnej wody na głowę ;). Przynajmniej raz w miesiącu będziemy się widywać służbowo i to też dodatkowo mnie powstrzymuje przed wikłaniem się w tego typu akcje. Ale wart jest grzechu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
Kurcze to będzie Ci ciężko, tym bardziej że wyczuwam że się cieszys zna te spotkania, mam rację? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Na samą myśl tak się uśmiecham, że aż mi ósemki widać:P. Motyle, fajerwerki itp. Ale myślę, że za jakiś czas mi przejdzie, albo jemu się znudzi.. Niech wraca do swojej Helgi (żonki) ;). Nie dla mnie takie układy, jak coś mieć to na 100% a nie dzielić się z kimś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
Zony to Helgi? :D Masz racje ale skurczybyk będzie Cię podrywał, nie da rady, ale co Ci krwi napsuje to napsuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech..ja też tak myślałam na początku...pospotykamy się jakiś czas, później on pójdzie w swoją stronę ja w swoją, zapomnę i po sprawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Żonka z charakteru, sposobu bycia i musztry w domu tak typowa Helga :D to się nie dziwię, że mężuś za innymi się ogląda.. Tylko żeby sobie nie wymienił na nową Helgę ;P. Muszę przyznać, że straciłam wiarę w mężczyzn.. Zostaję starą panną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
ja sie dziwie ze czeto koszmarne baby (wizualnie i z charakteru), mają przystojnych facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
Biorę to pod uwagę, choć słyszałam podobne opinie o niej z innych ust.. Celu nie osiągnie.. i może dlatego tak się podoba to gonienie króliczka. No właśnie czasem to jego gadanie o uczuciach wydaje się takie szczere, a za chwilę rozum mówi nie słuchaj tych bzdur, one służą tylko do osiągnięcia celu.. wiadomego celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, aż dziw bierze ile facetów marnuje swój talent aktorski.. Mój powinien dostać Oscara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
kinga a Twój tez się zachowuje jak zakochany 15-latek na wakacjach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopop
Bo jednym daje urodę, a tym którym urody poskąpi daje jako rekomensatę przystojnych facetów :P Wolisz urodę czy brzydotę i przystojnego faceta? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się zachowywał..a ten jego wzrok niekiedy..jakby chciał mnie zeżreć. Co mnie dziwiło zawsze, to to, że po 12h bądź co bądź fizycznej pracy chciało mu się ze mną spotykać, łazić i sypiać po 3h tylko.. I zawsze mówił, że to przez miłość :p bla bla bla......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkitka
odnośnie urody i brzydoty to równowaga w przyrodzie musi byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzerwoneUstaKochanki, 4 miesiące i rzeczywiście to koniec. To wszystko jest przykre, jednego dnia myślę dużo innego mniej...jest na pewno lepiej niż 4 miesiące temu, wtedy to była tragedia, a nawet wizyta u lekarza bo miałam niezłą deprechę :/ myślę, że to jeszcze będzie długo we mnie... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango.. Nie wiem czy Ci zazdrościć, wiadomo nie ma czego, ale mimo wszystko w porównaniu do mnie cieszę się, że jesteś tak daleko, że od końca mija z dnia na dzień coraz więcej czasu, a czas ponoć leczy rany. Opowiem może moją historię po krótce. Nasz romans trwał rok. Były rozstania i powroty, zawsze pisał, starał się, zawalał mnie sms-ami, gdy się nie odzywałam. Pokłóciliśmy się we wrześniu, minął miesiąc, minął drugi. Wiedziałam, że się zmieniło, że przyzwyczaił się już do rozstań, nie ruszyło go to w ogóle. Odezwał się, a ja poleciałam na spotkanie stęskniona, był seks, była radość. Niestety czułam, że coś się psuje.. Mieliśmy się spotkać jeszcze pod koniec listopada-olał mnie, napisał krótko, że się nie widzimy. A ja wyłączyłam telefony i dopiero niedawno włączyłam, musiałam sobie parę spraw przemyśleć. Nie wiem czy coś pisał, bo po takim czasie sms-y giną w sieci i nie dochodzą do odbiorcy.. Nie odezwę się pierwsza mimo, że wiem, że mógł wyskrobać jednego sms-a na "odwal się". Wiem, że to koniec, to początek mojej drogi. I jest bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×