Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiretefka

Czy mężowie/partnerzy podziękowali Wam za to, że urodziłyście mu dziecko ?

Polecane posty

riodios, ty jakims niedowartosciowanym facetem jestes chyba.. moj maz nie biega w nocy do sklepu, zachcianek moich nie spełnia bo ich nie mam a humory to raczej ja jego znoszę... mam czasem wrazenie, ze te wszystkie babskie "przywileje" to na niego przeszły zamiast na mnie w tej ciazy ;) i nie, nigdy nie usłyszałam słowa dziękuje, za to ze urodziłam mu pierwsze dziecko i lada moment będę rodzic drugie ale nawet tego nie wymagam szczerze mowiac. Jestesmy rodzina, mi wystarczy, ze sie poświęca i angażuje w wychowanie naszego syna w równym stopniu jak ja i ze ciążę przechodzimy razem.. bo zawsze mowi, ze niedługo bedziemy rodzic a nie ze ja będę rodzic. wiadomo przecież ze faceci są tak skonstruowani, ze dziecka urodzić nie mogą wiec ta rola spada na nas, kobiety ;) chociaz moj ostatnio stwierdził, ze moze sie ze mna zamienić jesli sie da ;) 🌻 aaa_wazka, gdzie ty sie podziewasz, wracaj do nas na forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpadłabym n to, że mąż
miałby mi dziekowac za samo urodzenie, ktore jest przeciez czynnoscia fizjologiczna ( choc wymagajaca wielkiego wysiłku), niezalezną od mojej dobrej czy zlej woli. Moznaby dziekowac za sama decyzje, ze postanawia sie urodzic i wziac na siebie trudy ciazy i porodu , przecież wiadomo, ze jak juz sie jest w zaawansowanej ciazy, to i tak sie urodzi, nie ma wyjscia. Poza tym kobieta rodzi dlatego,ze sama chce. Owszem, mozna potem dziękowac kobiecie za wysiłek wlozony w wychowanie dziecka -bo to juz zalezy od jej zaangazowania, odpowiedzilanosci, umiejetnosci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale za co tu dziękować? Ze się dwoje ludzi zachowało zgodnie z instynktem przetrwania i przedłużyło gatunek? Należy dziękować opatrzności, że się udało. Albo lekarzom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiretefka
Tak pytam, bo mój słowem się nie odezwał. Córka ma 3 tygodnie ja przechodzę ciężkie chwile, bo mam ogromny problem z karmieniem - mała wciąż ryczy... Dzisiaj z rana już nie wytrzymałam nerwowo i powiedziałam do niej " zamknij się w końcu " ( tak choćby zrozumiała ), mąż się oburzył i powiedział, że lepiej by było jakbym je powiedziała, że ją kocham... oczywiście się poryczałam - nie daję sobie rady z tym ciągłym płaczem, a tym bardziej nie daję sobie rady sama z sobą... W mężu nie mam żadnego wsparcia, nie rozumie, że czasem chciałabym, żeby mnie przytulił tak od się, już nie mówiąc o buziaku. Nie rozumie tego, że jestem zmęczona, wyczerpana. Nie rozumie tego jak ciężki i można by powiedzieć tragiczny był dla mnie poród ( drugi ), jak mi z tym, źle jakie mam złe wspomnienia z porodu. Nie mam w nim wsparcia typu: dasz sobie radę, będzie dobrze - to są małe słowa, ale czasem wiele potrafią, kiedy się je słyszy z ust odpowiedniej osoby. Wypomniałam mu dziś, że nawet mi nie podziękował że urodziłam córkę, a on na to, że za co ma mi dziękować przecież był przy porodzie :o Rozmowa się toczyła jeszcze troche, no ale to już nie ważne. Mam dobrego męża pod każdym względem z wyjątkiem uczuć. Wyżaliłam się, może będzie mi lżej, bo tak naprawdę nie mam się komu wygadać, skoro go to nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riodios
patisonek proponuje abys jeszcze raz sama przeczytala,to co naskrobalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
to wszystko zależy od tego jakie są relacje w związku, my sobie codziennie dziękujemy za różne rzeczy, zostawiam karteczki na lodówce z jakimś miłym słowem, więc siłą rzeczy za coś takiego jak ciąża i poród mi podziękował, skoro mi dziękuje za to że ma koszule wyprasowane, bo sam nie umie :) a wiem że są takie pary gdzie mało się mówi i każdy wie że jedno drugiemu jest wdzięczne za to czy za tamto mój mąż też się wczuł w ciążę tak bardzo że nawet przytył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, ze to żadne pociezenie, ale w tym wieku w jakim jest Twoja córcia modliłam sie za to, zeby młody wył mi non stop, ale żeby był zdrowy ciesz sie, ze jest zdrowiutka, to żadne pocieszenie bo jesteś wykończona ale ja tylk o chciałam, zeby było u nas ok z małym, a mogłabym góry przenosić i znosić wszystkie wrzaski a mój mąż mnie wspierał, ale to nic nie pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riodios
iiretefka-to juz zupelnie co innego jak maz Cie nie wspiera i nie pomaga przy dziecku,ani w domu.Moim zdaniem nie ma za co dziekowac poniewaz dziecko jest wasze,nie jego.To byla wasza decyzja,a wychowywac powinniscie wspolnie i to juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpadłabym n to, że mąż
iratefka - jestes teraz po prostu bardzo zmęczona,w ciazy chronia nas przed stresem hormony,po porodzie to siada, Mezow ifizjologia sie nie zmieniła, poza tym nie jest tak fizycznie zwiazany z dzieckiem, po prostu tego nie czuje. Męzczyzni na ogol zaczynaja "czuc bluesa", jak juz dziecko zrobi sie ciut bardziej kontaktowe.Zobaczysz,ze sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze podziękujcie swoim mężom że łożył na was kasę i będzie łożył przez kolejne lata bo raczej kobiety po ciąży nie garną się do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estrella_damm
Mój mi podziękował (+ kupił kwiaty i inne drobiazgi), ja jemu tez :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiretefka
Mój mąż nie wierzy w coś takiego jak hormony. On twierdzi, że ja wymyślam, mam grymasy i jedynie co od niego słyszę to "weź się w garść" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
i słusznie ci mówi , masz jedno dziecko inni mają np dwoje ! jestes nieudacznikiem , masz sie wziąć za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
iiretefka a czy twój mąż zawsze taki był czy teraz się taki zrobił? musi ci być ciężko, ja bez wsparcia męża to bym nie dała rady,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpadłabym na to, że mąż
nie musi "wierzyc" w hormony, bo to nie sprawa wiary, one po prostu istnieja i działaja. Inaczej w czasie ciazy, porodu i po. Niech sobie poczyta na ten temat, chocby w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
miałam to samo z teściową - ona też nie wierzy w baby blues, ale ją wygoniłam z domu i problem z głowy a z mężem tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
riodos, dobrze wiem co napisałam. Nie oczekuje od męża słów dziękuje bo masz racje, dzieci są wspólne ale tez bez przesady, zeby każdy facet sie poświęcał niewiadomo jak i znosil niewiadomo jakie humory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
i tak oto mamy kobiety co to nawet dzieci urodzic i wychowac nie potrafią , zewszad pomocy oczekując a co z babciami ? te miały po 5 dzieci i z nimi w polu pracowały bo musiały , pieluch jdnorazowych nie było , pralek automatycznych też nie , kuchanki gazowej tak samo trzeba było ogien składać , a maż .... ten w polu od rana do nocy tyrał i jeszcze w zaleznosci u gospodarza odrabiał ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
no i macie na co zwalic , tyle ze te nasze babcie nie mały chormonów , one sie pojawiły w 21 wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpadłabym na to, że mąż
ja prrzez pierwszy miesiac po porodzie non stop ryczalam, bylam wykonczona ( fakt,ze nie nikoo do pomocy, taka była sytuacja), a ludzi, ktorzy przychodzili albo dzwonili z gratulacjami chcialam gryżć. Maz w ogole nie rozumial, o co chodzi, bo w ciązy działalam jak niezawodna maszyna. Potem sie unormowało. Zobaczysz, bedzie dobrze. Jak jestes silna i w dobrym nastroju, nie analizujesz humorow meza , nie zauwazasz ich ( jesli oczywiscie nie dzieje sie nic zzdecydownie zlego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie panuje taka opinia "OCH W CIĄŻY JESTEM TRZEBA SIĘ ZE MNĄ JAK Z JAJKIEM OBCHODZIĆ" kobiety traktują ciążę jak by to była jakaś choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
bo tak je mamuski wychowały !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak matacz, masz rację, nasze babki nie miały chormonów. Miały tak jak teraz kobiety mają, hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z wami mężczyznami to nie jak z jajkiem? wystarczy lekki katarek, a dla faceta to już sepsa umiera codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
a jak sie ma zdrowa kobieta w ciazy czuć , co ty znowu chcesz powiedziec ? co ? kobieta w cizy czuje sie normalnie !! w zaden sposób ciaze zbytnio w niczym nie przeszkadza , na pewno nie w normalnym funkcjonowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×