potrzebuję faceta tu i teraz ..

A ja alkohol też w wieku 16lat.I tak długo wytrzymałem, większość moich znajomych rozpoczęła degustacje alkoholu w wieku 13-14 lat.

młode to głupie ;-) jak najszybciej chce próbować ,tylko powiedzmy szczerze czy takiemu dziecku piwo może smakować już nie mówiąc o wódce ..wszystko robione pod szpan , ile to on może, nie lubię dzieci w tym wieku ;-)

Powiedzmy, że kieruje się trochę innymi wartościami w życiu niż wszyscy naokoło i dlatego nie wpadam w takie nałogi. Moim jedynym nałogiem jest moja wyobraźnia i poznawanie wyobraźni innych, można to nazwać hobby co nie zmienia faktu, że mam z tym problem. Nie jestem romantykiem jak by ktoś pytał. Mogę do tego, że lubię się czuć jakbym był w sytuacji zagrożenia czuć adrenalinę. Bez tych dwóch rzeczy świat jest dla mnie nudny. Co do narkotyków i sterydów, aluzja nie była do ciebie koksiarzu.

Ja nie mam kontaktu z dziećmi w tym wieku więc nie powiem czy ich lubię czy też nie... w sumie też kiedyś byłaś w tym wieku więc trochę wyrozumiałości ;) hehe

cień my tylko żartowaliśmy ;-) To dobrze ,że kierujesz się czymś innym nie jesteś podobny do większości ludzi.

"lubię się czuć jakbym był w sytuacji zagrożenia czuć adrenalinę. Bez tych dwóch rzeczy świat jest dla mnie nudny" hehe też w sytuacji zagrożenia lubię czuć adrenalinę,i tutaj chyba są w nas podobieństwa.

Co do picia alkoholu to chyba też w wieku 15-17 lat pierwszy raz, ale ja swój pierwszy raz picia miałem i tu hardcore na starym opuszczonym cmentarzu z czasów 2 wojny światowej hehe.

koks ja w tym wieku byłam inna np bałam się odezwać do obcych ludzi , w ogóle byłam bardzo cicha ja wiem pewnie gdzieś w wieku 15 lat zmieniło się to ogromnie teraz jestem taka gadatliwa chwili nie zniosę cicho ,każdy mi to mówi ;-) Na forum mało jest to widoczne, ciesz się ,że nie znasz mnie w rzeczywistości ;-)

Cień Ty to jesteś jakiś ciekawy człowiek , na cmentarzu,adrenalina??

"Szybka samochodowa! cień my tylko żartowaliśmy To dobrze ,że kierujesz się czymś innym nie jesteś podobny do większości ludzi." Nie chodziło mi o to, że wy żartowaliście z tego. Ja sam od kilku lat uważam to za problem. Jak by to powiedzieć nie lubię tego w sobie bo widzę, ze to mnie do niczego dobrego nie zaprowadzi.

w sumie to lepiej spędzić czas z kimś gadatliwym niż z kimś zamkniętym w sobie,z osobą ,która na pytanie odburknie "tak" lub "nie". Z kimś takim nie da się nawiązać dialogu.A czasami rozmowa sprawia dużą przyjemność.

Koksiarz ja jestem osobą zamkniętą w sobie, zawsze odburknę "tak" lub "nie"

zgadzam się ;-) miałam nauczyciela w szkole średniej który przez 3 lata raz się uśmiechnął a raczej delikatnie uniósł kąciki ust , i to tylko dla tego ,że był wstawiony ;-) jak to był sztywniak ;-)

Koksiarz ja jestem osobą zamkniętą w sobie, zawsze odburknę "tak" lub "nie" szczerze to ja się boje takich ludzi co oni sobie myślą w głębi siebie ..

cień- nie wiem jaki jestes w realnym życiu ale na twoje wypowiedzi w tym temacie nie ograniczają się to jednego wyrazu :)

uwaga zadaję pytanie ;-) Przeżyliście kiedyś w życiu 'miłość od pierwszego wejrzenia' taką gdzie spojrzeliście na siebie i świat zanika ,czas się zatrzymuje ,widzicie tylko siebie? Coś nie określonego a jednak dziwnego .. ?

Tacy ludzie jak ja w głębi siebie myślą, "kiedy to wszystko się wreszcie skończy". Bać się takich ludzi? W sumie można, ja rzadko się uśmiecham do obcych mi osób, a jak ktoś obcy do mnie to sobie myślę co on/ona kombinuje, że jest miły/a.

Szybka samochodowa! ja takiego czegoś nigdy nie przeżyłem.

to Ci ,życzę czegoś takiego ;-)

cień-ja nie jestem gościem cichym ani też skrytym w sobie. Chyba mamy diametralnie inne charaktery ale z jednym się zgodzę. Też czekam aż to się kurwa skończy! :)

Szybka samochodowa! dzięki. koksiarz powiedzmy, że moje milczenie i skrytość nazywam ostrożnością życiową, ale tak się nie da na dłuższą metę żyć bo się dostaje deprechy która albo prowadzi do samobójstwa, albo do działania w życiu.

ale ,że co się skończy, bo ja was wcale nie rozumiem ..

Chodziło mi o nudną egzystencję.

nie przeżyłem nic takiego i raczej nie wierzę w istnienie "miłości od pierwszego wejrzenia" a ty coś takiego przeżyłaś kiedyś?

nie wierzę dla tego napisałam w cudzysłowie nie można pokochać kogoś od jednego spojrzenia ,to jest proces dłuższy ;-) ale jestem pewna ,że coś takiego nie wyjaśnionego istnieje bo my to przeżyliśmy wspólnie,to było widać po nim ;-)

Chodziło mi o nudną egzystencję. Jesteście łosie ,przyjdzie taki czas ,że pojawi się jakaś dziewczyna ,żona , dziecko to nie będziecie zadawać durnych pytań kiedy to się skończy ;-)

ja swojej egzystencji nie nazwe nudną ale...wiele rzeczy w życiu mi nie gra.

koks jak większości ludziom na świecie .. ;-)

Jak się ma depreche to się tak ma hehe.

ja na depresję na pewno nie cierpię :)