Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

czy to prawda, że dzieci kocha się bardziej od męża/żony?

Polecane posty

czy słyszałam o powiedzeniu- "najlepsze co ojciec może zrobic dla swej córki to kochac jej matkę'??? właśnie tak jest, że rodzice są drużyną, a dziecko to owoc, jest dla kogoś, odejdzie kiedyś, do partnera, by z nim żyć przede wszystkim, a ich dziecko też będzie dla kogoś. tak więc człowiek de facto jest przede wszystkim dla swojego współtowarzysza. taką mam filozofię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka spytała o to taty, gdy była mała. Odpowiedział, że to ją kocha najbardziej. Lecz dodał, że życzyłby jej, by jej przyszły mąż kochał ją bardziej od ich wspólnych dzieci. Zastanówcie się czego życzycie swoim dzieciom i wtedy wcielajcie to w swoje życie. Słyszały o powiedzeniu „najlepsze co ojciec może zrobić dla córki to kochać jej matkę? tak samo z matką i synem i w ogóle z dziećmi- nie ma nic lepszego niż kochające się małżeństwo. Potem jak umrzecie, a dziecko zostanie ze swoją rodziną to będziecie miały świadomość, że już nikt waszego dziecka nie kocha najmocniej. Wtedy chciałybyście wiedzieć, że partner/partnerka kocha wasze dziecko najmocniej. Zastanówcie się więc ile w was hipokryzji, a ile zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babki, które są tak za dziećmi to zazwyczaj nic o mężach nie dodadzą. a te, co są za mężami, to zawsze pamiętają, by dodać coś o dzieciach. a przesadzić można w dwie strony. nikogo nie wolno zaniedbać. raczej nie wolno w rodzinie głośno powiedzieć, że się kogoś bardziej kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Najlepsze co mozna dac dziecku to kochac jego ojca\matke. Aby... czemu nie sluchasz tych osob, ktore doswiadczyly w zyciu milosci od rodzicow, al nie doswiadczyly tego, ze rodzice sie kochaja? Moze wmawiac im, ze calycy ich problem bierze sie z braku milosci posluchala bys i zastanowila sie nad tym co pisza. Caly czas piszesz tylko o poswieceniu dla dziecka, normalnie prawie jakbym slyszala tych rodzicow mowiacych- ja Cie tak kocha, poswiecilam Ci wszystko a Ty mi sie tak odplacasz. Koszmar. W rodzinie wszyscy jestesmy rowni, mamy swoje prawa i obowiazki, kochamy sie, ale nie dzielimy milosci na silniejsza i slabsza, nie dzielimy czlonkow rodziny na wazniejszych i tych mniej, nie czynimy z jednej osoby najwazniejszej osoby w zyciu, nie poswiecamy jej wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do heloizyyy
robisz się nudna. To oczywiste co się stało. Twoja matka wpadła i dlatego wzięli slub. Jak widzisz Twój ojciec chciał się tylko poruchać, ale związku z twoją matką nie planował. Rodziny pewnie kazały im się żenić, to ojczulek się ożenił, ale miał kochanki na boku. To co piszesz jest głupie. Dla ciebie miłość do dziecka odbierana jest jako przelanie miłości z żony na dziecko, a to nieprawda. Mozna kochać zonę i dziecko, ale każde inaczej. Dla matki dziecko zawsze będzie wazniejsze, bo ma jej geny i to je nosiła pod sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do heloizyyy
no i dziecko kocha nas bezwarunkowo, a męzowie kochają nas tak długo dopóki im inna nie zawróci w głowie i wówczas, to nawet zapinają, że mają dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodzę się z tobą, ale odrzucam pogląd, że ktoś jest ważniejszy, bo ma nasze geny- swoją drogą nie tylko matczyne, ale tego męża też. to jest puste, ewolucyjne, małpie myślenie. humaniści wykraczają poza zwierzęce rozumowanie i np. pojmują, że kochać można nie tylko swoją biologiczną rodzinę. a z tym, że mezowie odchodzą... np ba.... jak się ludzie dobierają, tak mają. jak jest wpadka, no to rzeczywiście.... a powiedz, babki nie odchodzą? jeszcze częściej żony odchodzą. może nie dosłownie, ale np. tak przenośnie- odsuwaja się, wykluczaja ojca (swoich dzieci) z rodziny, tworzą związek symbiotyczny z dzieckiem odsuwając faceta. wiem, że tak brzydko powiedzieć, ale babkom "odbija" po prostu- te hormony, to wszystko.... wszystko staje na głowie, tworza taką głupią hierarchię...chcą być jednocześnie traktowane jak księżniczki. i najważniejsze dla facetów, panike sieją jak ich jakis zdradzi. albo popatrzy na inną. a same co? nic się dla nich już nie liczy. ja już kiedyś powiedziałam- przestałam uważać za skurczysynów zdradzających facetów....facet rzadko zdradza bez powodów. tak sądzę. jest CAŁA MASA takich wypadków, w których kobieta umiera jako osoba, kobieta, a staje się matką. i jak jeszcze głośno powtarzają, że to dziecko zawsze będzie najważniejsze.....to sobie facet szuka jakiejś, która go będzie adorować, przytuli, pogłaszcze po policzku i powie jaki jest NIEZASTĄPIONY.... matce to przez gardło nie przejdzie, niby jak???? ona ma swoją nowa, ważniejszą miłość i zaraz wyleci z tekstem typu- JAK NIE TEN TO INNY. a na ślub to zapraszała 150 osób pewnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można widzieć podobieństwo do męża w swoim dziecku i wyjechać z tekstem, że jak nie ten to inny???? kiedys by tak nie powiedzili. skoro nagle umieją, to znaczy, że cos się zepsuło... ochłodziło się. np. dlatego, że dziecko ich podzieliło, przestali ze sobą czas spędzać. a zapraszajcie sobie tych swoich przechodniów jeden po drugim skoro nie umiecie o siebie zadbać, bo dziecko się pojawia, niby wielkie mi spoiwo. wielkie mi spoiwo, psia mać. abyduabu ani razu o mężu nie wspomniała. takie sa te matki.;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, co napisałas???? DZIECKO KOCHA BEZWARUNKOWO????? rodzic może i tak, ale dziecko - nie wie do pewnego momentu, że jest odrębnym bytem - kocha, a jak ma nie kochać, skoro jest 100% zależne??????? - jak nie zaspokaja się jego potrzeb, to nie kocha głupie baby, które myślą, że dziecko, zawsze młodsze i z mniejszym doświadczeniem, zastąpi im partnera, przyjaciela, z którym można jak równy z równym pogadać. poczytajcie trochę treści psychologicznych. dziecko nie jest dla rodzica partnerem W ŻADNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU. nie wolno tworzyć takich sytuacji, np. zwierzać się dziecku za mocno. ono tobie tak, ale ty jemu nie . i tu potrzebujesz kogoś bliskiego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqtwrqtwrtq
ja tam kota kocham bardziej od męża- jak by mnie spytali kogo zastrzelić, to bym się długo nie zastanawiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklop
w normalnej rodzinie nie zadaje się takiego pytania i nie byłoby na nie odpowiedzi to jak zapytać: kochasz bardziej siostrę czy ojca, a którą babcię kochasz bardziej jeśli wskażesz tylko jedną osobę, to znaczy, że relacja z drugą jest nieprawidłowa i nie musi chodzić o "złego ojca" czy o "super siostrę", a o swoje problemy i wypranie emocjonalne to najbliższe osoby, nie pytasz tutaj o swoje dziecko i o kuzyna a hameryki, którego w zasadzie nie widzisz, a o najważniejszych ludzi z twojego życia każdy z nich odgrywa inną rolę, każdy z nich to kawał życia, czasu i doświadczeń uważam, że jeśli ktoś wybiera, to jest nieszczęśliwy, coś mu nie wyszło, źle wybrał lub nie potrafi kochać można kochać i matkę, i córkę, i żonę tak samo mocno i nie umieć wybrać, bo każda z tych miłości jest tak samo silna i inna z rodziną łączą Cię więzy krwi, wspólne wychowanie, korzenie, szacunek do rodziców etc. z małżonkiem miłość między mężczyzną a kobietą, partnerstwo, założona rodzina, pożądanie i wspólne dorosłe życie, dzielenia każdego dnia z dziećmi - bezwarunkowa miłość rodzicielska, odpowiedzialność za nie, troska o ich życie: wychowanie na dobrych ludzi, powodzenie w życiu, jak już zostaną powołane do życia stają się jej nierozerwalnym elementem: bo tak nas stworzyła natura, ukierunkowała nas na przekazanie genów i przetrwanie gatunku nie da się wartościować prawdziwej czystej miłości inaczej kocha się dorosłych, inaczej dzieci, inaczej rodziców, inaczej rodzeństwo nawet miłości młodzieńcze wyglądają zupełnie inaczej z kimś nowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za piękną odpowiedź. myślę, że jak się wartościuje mówiąc o tym wprost lub dając to odczuć, to zawsze jest to forma patologii, jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem
Dlaczego na siłę wciskacie swoje poglądy? Dlaczego niby moje dziecko ma nie być moim oczkiem w głowie?, bo co niektóre osoby próbują mi na siłę zmienić mój punkt widzenia. Czy ja wam mówię jak macie kochać swoich partnerów? -NIE! Kochajcie sobie kogo chcecie i nic mi do tego. Chcecie mieć dzieci lub nie-to wasza sprawa. Niektórym osobom kojarzy się miłość z nadopiekuńczością ....heh, a to są dwie różne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alojzy babel
Ja kocham chomiki bardziej od swojej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty heloiza masz błędne
postrzeganie rodziny. Pewnie kurczowo będziesz się trzymała partnera albo spełniała wszystkie jeg fanaberie byleby tylko nie odszedł. Z domu wyniosłaś dziwny wzorzec rodziny i będziesz robić na odwrót, ale to będziesz patologia w drugą stronę, przesadna...Matki, które partnerów stawiają ponad dziecko zazwyczaj znęcają się nad dzieckiem, robią wszystko, żeby przestało istnieć, itp. Przykładów takich matek jest tysiące w więzieniach. A Ty Heloiza miałaś ojca, ktry w pewnien sposób cię molestował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podajesz wg mnie skrajne przykłady.... równie dobrze mozna powiedzieć, że dzieci tych kobiet, które je tak bardzo ponad wszystko kochały, nie mogą się usamodzielnić- dosłownie (wyjechać z domu), emocjonalnie... są takimi przypałami.... żelaznymi dziewicami lub niemęskimi fajtłapami... związek to ma być związek, a nie instytucja, na zasadzie- masz wymagania, to spadaj. nie chciałabym być postrzegana tylko przez pryzmat dzieci, jako ich matka. i sama tez chciałabym widzieć kogoś więcej w facecie niż tylko ojca dzieci. a narzucać zdanie to może każdy każdemu. ile razy te laski, co tak właśnie kochają nad życie dzieci próbują udowodnić komuś, że jest chory.... ktos się tutaj ładnie wypowiedział, że w zdrowej rodzinie sie nie dokonuje takich podziałów. tylko, że stwierdzenie, że dziecko się kategorycznie mocniej kocha to już podział. jesli ono to czuje, to potem całe życie oczekuje, że będzie zawsze najlepsze i najkochańsze w oczach innych ludzi. tak byście dla swoich dzieci chciały- by np. ich mąż je najbardziej kochał. a potem same rodzą dzieci i zaczyna się szara rzeczywistość- okazuje się, że już nie są najkochańsze, bo jest ich własne dziecko. po co dziecku okazywać, że jest najważniejsze?? jakim dnem trzeba być, by mu powiedzieć, że się kocha je ponad np. męża? kobiety, które przy facecie mówią takie rzeczy to dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przyjmuje to, co chcesz powiedzieć, ale skąd Ty wiesz kto siedzi w więzieniach????? nagle po urodzeniu dziecka kobiety zaczynają myśleć- facet to tylko facet.... a wcześniej była wielka miłość,zazwyczaj wielki ślub.... po co to było? nie zaprzeczysz chyba, że po dziecku w głowach im sie przestawia!!!! a co powiesz na ludzi, którzy z miłośći z kolei znęcają się nad dzieckiem? np. pedofile??? no sorry, jaka jesteś stronnicza!!!!! kochają mocniej męża, to się znęcają nad dzieckiem...pfff.... podajesz skrajne przypadki! a miłość tak wielka, że trzeba ją okazać wkładając fiuta do dupy dwulatka??? no sorry, podobna sytuacja, tylko w drugą stronę. proszę, nie rozpatrujmy TAKICH przypadków. kompletnie nie o to chodziło w tej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaaa27777777
Dla mnie mąż będzie zawsze ważniejszy od dziecka, bo dziecko się wychowa, a potem pójdzie w świat. Tego samego oczekuję od mojego partnera. Dziecko jest ważne owszem, ale nie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
nie mocniej czy bardziej tylko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helojza daj se siana
twoje zainteresowanie tym tematem jest niezdrowe znajdź se faceta a będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YBERION
Jesli chodzi o kobiety to prawie zawsze wolą dziecko a jeśli chodzi o facetow to jest roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje zainteresowanie tym tematem wynika z tego, że chciałabym usłyszeć, że nie we wszystkich domach jest tak jak było w moim- tzn, że czasem ludzie po prostu się kochają nie tworząc podziałów- lepiej, gorzej, mocniej, cos tam. jak ktoś mówi, że kocha dziecko, bo w nim jest cząstka jego partnera to ok. ale jak mówi, że ztego powodu kocha bardziej, to już dziwne. bo koch atą część , która pochodzi od partnera. a zatem z niego sie wywodzi. a zatem tego partnera w gruncie rzeczy kocha. chodzi mi o to, że jest rodzina. i powinna byc całoscxią, w której każdy ma swoje miejsce. nie powinno byc hipotetycznego gadania o jakiś sytuacjach... różne rodzaje miłości można rozpisać, są różne po prostu. tak myśle. wszystkich się potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś dobrze napisał, że w skrajnych sytuacjach dzieci mają pierwszeństwo, a na co dzień zdrowo dla wszystkich jets, by był to facet (kobitka). dziecko wtedy też uczy sie dzielić.... ech... bo jak ludzie piszą, że kochają bardziej, to też nie wiadomo co mają na myśli. bo oczywiste jest, że np. dziecko wymaga większej opieki. więc i więcej czasu. ALE ja się filozoficznie pytam, czy to jest MIARA miłości??? bo ja sądzę, że raczej odpowiedizalność... JAKS SIĘ ZATEM MIŁOŚĆ MIERZY? bo niektórzy mierzą.... a to jets bez sensu.... na każdy argument można odpowiedzieć, to jest dyskusja bez końca, bez wygranych i przegranych, a najpewniej po prostu kwestia indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty heloiza sama jesteś
dziwna, a to, że po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia, to jest sama natura. To matka nosi dziecko 9 m-cy w brzuchu, karmi piersią, zajmuje się, poświęca więcej czasu niż mąz i to jest bardzo silna wieź, która nas łączy z dzieckiem. Wydanie potomstwa to główny cel wszystkich gatunków na Ziemi, a troskliwa opieka się z tym wiąże. Mężczyźni mają nas zapłodnić, a potem dla wielu kobiet ,mogą nawet nie istnieć. Jak ci się to nie podoba, nie musisz rodzić dziecka. Poza tym jesteś jeszcze młodziutka i głupiutka. Pewnie dopiero rozpoczynasz miłostki i wydaje ci się, że facet to całe życie, a to nieprawda. Dojrzejesz, to i zmienisz podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a potem dla wielu kobiet mogą nie istnieć.... jasna cholera, ajak im się syn urodzi? to teżm może nie istnieć? czego go ona nauczy? albo córka- na jaka helgę wyrośnie?? Twoje podejście wieje nienawiścią do mężczyzn w ogóle. co może być złego w relacjach damsko-męskich? ciążę, karmienie można przeżywać z partnerem, dzielić się tym, potem zapraszam do karmienia- ona karmi, on np ją obejmuje, dziecko widzi obojga. łączy to całą rodzinę. można być jeszcze RODZINĄ, A NIE tylko matką z córką, jak w seksmisji. a Ty za to jak na wielką dojrzałą jesteś pełna szacunku. Ty już wiesz, że ja taka młodziutka, głupiutka i miłostki w głowie. nie wychodzi ci z facetami? wolałabyś, by ich nie było? dlaczego? dlaczego do banku spermy nie pójdziesz, albo bzyknij się pod latarnią, po co stres i wysiłek budowania relacji partnerskiej? skoro w ogóle nie doceniasz tego jako wartości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko to, co piszecie potwierdza zimną, wyrachowaną definicję- małżeństwo jak0 INSTYTUCJA.... a nie związek, masz rację- nie interesuje mnie to. interesuje mnie związek, taki partnersko-przyjacielski, gdzie ludzie wspierają się, pytają o siebie, dzielą się przeżyciami wewnętrznymi, uprawiają seks, ale niekoniecznie mają ślub, a dzieci to już w ogóle.... dzieci niszczą związek z tego słyszę, sama to potwierdziłas. że sama natura, , że taka więż, że nagle sobie po tych swoich miłostkach uświadamiają, że facet to tylko facet, jak nie ten, to inny. przed dziećmi to jest cały świat, masz rację. a potem nic już się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
heloiza dzieci nie niszcza zwiazku, dzieci go umacniaja o ile jeden z rodzicow nie stawia dziecka na piedestale zapominajac o drugim, dziecko jest wynikiem milosci miedzy dwojgiem ludzi i po jego urodzeniu nie mozna o tej milosci zapominac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże- ale ja bym właśnie chciała, żeby tak było!!!! i ja uważam, że tak być powinno!!!! dziecko to owoc. natomiast to, że drzewko wydało owoc nie oznacza, że drzewko można już spalić. a nie może sobie stać piękne dzrewko i pod nim leżeć jabłuszko, które powoli toczy się-oddala w swoją stronę??? rzecz w tym, że to inni mają dziwne wyobrażenie- no powiedz- skąd siębiora ludzie, którym łatwo jest powiedzieć, że dziecko kocha się mocniej od męża lub zony? chyba jesli z przymusu się chajtnęli. a jak nie, to patole i tyle.... a jak dziecko samo o to pyta, to nie można od razu odpowiedzieć i uczyć- kochanie, takich pytań się nie zadaje. każdy ma swoje miejsce w moim serduszku. to tak na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
heloiza ale tak moze byc bo to zalezy tylko od Ciebie i Twojego partnera. Trzeba tylko znalezc rozwiazanie ja to zrobic, i tu nikt Ci zlotej recepty nie poda bo kazda para musi sobie wypracowac wlasny system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza - teoretyzujesz
Byłabys wiarygodna z tymi teoriami, jeslibyś miala i mężą, i dzieci i to od wielu, wielu lat. Co innego pobożne zyczenia, co innego statystyki. Oprzyj sie na nich, lub choćby na obserwacjach ludzi, którzy juz sporo przezyli. To, że ty sobie cos wyobrażasz i planujesz , nie znaczy, że tak jest i będzie. Zycie pokazuje, jak widać, co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×