czy to prawda, że dzieci kocha się bardziej od męża/żony?

aha... no tak, jest też taka strona rzeczy. ale ogólnie jak tak mówicie, to jest smutno... że nie trwa wiecznie. to po co się wiązać???? rzeczywiście chyba na podstawie szacunku zysków i strat, np, że o kredyt łatwiej, że o zakupy łatwiej, takie sprawy. macie rację- unia ekonomiczno-seksualna, o to chodzi. tylko tyle. tak myslałam...

"ilu takich co myślało że złapie za nóż a nuż uda im się sobie pomóc ilu takich których ciało drżało z miłości mimo to w złości chcieli swe szklane serca potłuc ilu takich co krzyczało waląc głową o wszystko co w pobliżu stało ilu takich co niby wisiało na szubienicy wyimaginowanej przez własne halo ilu takim fanom poszlaki życie ostro daje się we znaki ilu takich określanych mianem zombie ponuraki - to braki w wierze w samym siebie rozpierdzieliły tę świętą wieżę na rzecz dusz osób uwięzionych w komputerze"

uczucia do męża i dziecka nie można porównywać. To są zupełnie dwie inne miłości.

elektronik, sam napisałeś ten wiersz?? dzięki za post powyżej;-))

ja nie pisze wierszy tylko cytuje kawałki hip-hopowe,

czyli co chcesz mi zasugerować?? jestem jedyna nieszczęśliwa, bo siedzę w necie??? sorry, do każdego to się może stosować...

nic nie chce zasugerować, to jak ty to zinterpretujesz tak będziesz to odczuwać

czyli, że komputer zabija, haha;-p człowieka jako istotę społeczną, na bank.. ale to takie czasy są. niestety.

nie

mnie tam internet bardzo pomógł,poznałam prawdziwych przyjaciół,miałam wsparcie gdy brakowało go wokół mnie,ogólnie nie lubie jak sie go demonizuje,zazwyczaj wina leży gdzie indziej. Komuś sie wydaje że ten czy tamta są aspołeczni przez internet bo za dużo w nim siedzą zamiast wyjść do ludzi,a tymczasem jest odwrotnie,siedzą przy komputerze bo nie mają z kim wyjść,gdyby nie było neta to już w ogóle z nikim by nie rozmawiali więc byłoby jeszcze gorzej. A co do tych związków to ja nic już nie wiem...też twierdzę że to bez sensu sie wiązać tak blisko i myśleć że to minie...albo wierzyć że będzie trwać wiecznie a nie będzie.

hej, dlaczego możesz uważać że możemy się znać?

Jak to? Cuda nie widy na tym świecie? A tak to! A to dlatego, bo sztuka cudem sama w sobie, I niczym siedmiu cudów świata, Jej wartość nie jest namacalna, Natomiast jej cudowność mnie otacza, I wzbogaca moje ego, Wprowadza do utwory elementy czegoś baśniowego, Czegoś cudownego, Cóż jeszcze przytoczyć by zaskoczyć można było ich? Niech nad martwym wzlecę światem w rajską dziedzinę ułudy, Kędy zapał tworzy cudy, pełny baji o bajaniu, Pełny szmerów, bajerów, budzącego się do życia kwiatu, W tym kawałku wszystko możliwe, A więc tworzę na pół z Mickiewiczem, Bo cud to nienamacalny dowód istnienia czegoś o czym nie mamy pojęcia, Czegoś takiego co do tworzenia Hip Ha i dalej nas zachęca, Bo cud to nienamacalny dowód istnienia czegoś o czym nie mamy pojęcia, Czegoś takiego co do tworzenia Hip Ha i dalej, poezji nas zachęca.

ja po prostu nie wykluczam takiej możliwości. bo skąd wiesz że sie nie znamy? może jestem córką Twojego znajomego którą znasz z widzenia ;)

znam jedną taką z widzenia co ma 19 lat, ale ona nigdy na mnie nie spojrzała, zawsze odwracała wzrok, i nie znałem jej ojca, a tak to nie znam nikogo kto by miał tyle lat co Ty

up