Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ryba15

Szukam kogoś do pogadania

Polecane posty

Gość Zimowa Mandarynka
My mamy sporo przestrzni, ale nie lubie jak ja jestem np na dole a mąż na górze. Tak obco jest. Wolę nawet jak nie rozmawiamy o niczym, ale jesteśmy wszyscy jakoś obok. Drażni mnie tylko wtedy bałagan w kuchni i łazience i jak popija % w ciągu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
Oj mandarynko jak ja bym miala duzy dom to pewnie ja bym w piwnicy siedziala a on na strychu zeby byc jak najdalej od siebie.....nie wiem czemu tak sie stalo ale po prostu nie lubie z nim przebywac...Rybko kuchnie tez mam :) ale tam twarde i niewygodne taborety.....poza tym stacjonarny komp jest u corki w pokoju a laptopka sie jeszcze nie dorobilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
My mamy tylko laptopa a w kuchni miękkie krzesła i duży stół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa mandarynka
Sereniko my ilosciowo jednak bardzo mało czasu spędzamy razem i może dlatego ja jeszcze lubię te chwile wspólne, chybaże jesteśmy pokłóceni to też sie unikamy, na szczęście niezbyt często. ALe i tak szkoda, ze ten wspólny czas nie jest lepszej jakości i nie będzie. nas dom jest spory ale w miarę otwarty więc jeśli jesteśmy na dole to bez względu na to czy w pokoju czy kuchni to tak jakby razem. KAżdy ma swoją przestrzeń a nie jest sam. W zasadzie mi to pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Świetnie to ujęłaś Mandarynko, być razem ale mieć własną przestrzeń. Też tak lubię i u dzieci to zauważyłam niby lubią być razem ale też jak mają potrzebę to chcą mieć własne miejsce. Ledwo dzisiaj wstałam, będę pic kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa mandarynka
Tak, jak dla mnie to sposób na przetrwanie w rodzinie. Ale to skomplikowane... Ja już po kawie, drobne zajęcia domowe i czas dla dziecka. Popołudniu niestety musze isć do pracy. Kawy drugiej nawet pic nie muszę bo szef mi ciśnienie podnosi swoimi telefonami maksymalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Nam wychodzi to ta różnie bo mieszkanie trochę za małe, ale pracujemy nad poprawą. Ja siedzę w domu bo może paczka przyjdzie, a na pocztę nie chce mi się po nią jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Ja dzisiaj w domu czekam na listonosza bo nie chce mi się później na pocztę jechać. Mamy trochę za małe mieszkanie ale pracujemy nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko ja uwielbiam małe mieszkania, zawsze takie chciałam. Są o wiele lepsze od tych dużych przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
Mandarynko- mozemy sie zamienic :D...wlasnie mnie najbardziej wkurza brak wlasnej przestrzeni...zdarzalo sie ze siedzialam w lazience na podlodze by ksiazke poczytac bo mojemu wlaczone swiatlo przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
My kiedyś mieszkaliśmy w jednym pokoju z kuchnią i było bardzo fajnie. Spięcia też były, ale nie większe niż teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
My na poczatku w dwoch pokojach plus moja mama.....o jezu myslalam ze sie wykoncze....zawsze miedzy mlotem a kowadlem...potem w kawalerce...a teraz 2 pokoje.....ale ja jako jedynaczka musze miec swoja przestrzen zarowno lokalowo jak i psychicznie.....a jak juz wspominalam z mezem bezpieczna odleglosc to z 5 metrow bo blizej to zaraz jakas klotnia.....ja jestem wesoly czlowiek i chcialabym pozartowac powyglupiac sie a on mnie zaraz studzi....albo cicho bo oglada...albo zgas swiatlo bo go w oczy razi, albo daj mu spokoj bo zmeczony i dlatego nie mam ochoty z nim blisko przebywac...tyle klotni przez lata, tyle niepotrzebnych slow padlo...ze nie czuje juz potrzeby bycia blisko......taka tam wegetacja razem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
U nas każdy lubi trochę pobyć sam, niby żeby wszyscy byli pod ręką, ale osobno. Tak jakoś jeden wspólny makro świat i kilka małych mikro. Do tego jednak potrzeba trochę przestrzeni, Nawet jak jadę do rodziców to po kilku dniach jest mi za ciasno. Pełnia szczęścia ostatni dzień szkoły, będziemy się wysypiać, teraz kawę sobie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
U mnie tez ferie....ale ja sie nie ciesze bo sama nie bede w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Mnie póki co ferie nie obejmują, nie odczuję ich w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Mandarynko jak dziecko podrośnie to odczujesz, tylko niekoniecznie dobre strony ferii, różnie to bywa. Co porabiacie w sobotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko dokładnie, jak bedzie szkoła to poznam ferie. Co robie w sobote...? Siedze w pracy :-( Ale tylko pół dnia. Potem jadę się upić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Widzę że nastrój do bani, ja się miotam między euforią a przygnębieniem i to mnie wykańcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko ja najczęściej mam tak jak Ty. Teraz nieco się wyciszyłam, ale w tą smutniejszą stronę. Jeszcze dodatkowe złe wieści z rodzinnych kręgów przybiły mnie. Zaraz zaczynam popijać. Nie da to nic, nie pomoze, ale chcę i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
Sobota? Jak zawsze......nuda...opic sie tez nie ma z kim.Śnieg od rana sypie wiec nawet z domu nie chce mi sie wychodzic.Czytam książke albo zagladam na kafe i inne stronki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
A ja oddałam laptop dzieciom i zrobiłam 2 pary kolczyków, a góra prasowania leży i kwiczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
Czyli rybko oddalysmy sie dzisiaj tylko przyjemnosciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja też piłam sama. Tzn, może nie do końca bo siedzieliśmy sobie z rodziną w trójkę, ale moje problemy i troski były tylko moje i tylko ja wiedziałam za co piję. Dziś nie musze na szczęście isć do pracy, pójdę z małą na sanki a resztę dnia spedze na odpoczynku w domu. Nawet się cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
Cześć! Coś mi się to pomieszało nie pokazuje mi ostatnich wpisów, niby jest ale nie widać. Zobaczymy. Ja dzisiaj na łonie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba15
O Mandarynko to my dzisiaj podobnie tyle że moje dzieci to już na szczęście same na sanki chodzą. Nieraz tatusia z nimi wyganiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Rybko ja właściwie zostałabym w domu z małą ale musze oddać płytę do wypożyczalni wiec te sanki to tak z koniecznosci, ale na pewno nam dobrze zrobi niedługi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Puuustki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×