Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powody powody powody#

powody dla ktorych NIE zdecydowalyscie sie na drugie dziecko

Polecane posty

rybka, ale jednak z jakiegoś powodu tutaj jesteś w temacie wątku nikt nie napisał, że miał rodzeństwo, które utrudniało mu rozwój, a padło zwykłe pytanie o powody, dla których kobiety nie zdecydowały się na drugie dziecko i z jakiegoś powodu zleciało się stado wyliniałych nawoływaczek, które same siebie muszą przekonać, że są lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex debil - nie mówię że miałam gorsze życie, mówię że przez fakt że było nas troje nie miałam tak wielu możliwości, które by były oczywiste gdybym była sama - ale dzięki temu wiem że wolę mieć jedno dziecko i zapewnić mu to wszystko, czego ja nie miałam każdy ma inny system wartości - dla niektórych więzy rodzinne są czymś najważniejszym, ja akurat nie jestem zupełnie rodzinna i poza mężem i synkiem i czasem moją mamą, nie mam potrzeby rozdzinnych kontaktów, mój mąż ma identycznie, niech każdy robi co chce, ja nikomu kto ma więcej niż jedno dziecko nie mówię że źle zrobił, więc nie rozumiem czemu mi się zarzuca że jedno dziecko to coś złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z róznych powodów na wielu wątkach - chcesz to analizuj:) może dlatego, ze akurat nie ma ciekawszego;) jaheira - ale ja Ci nie zarzucam, że jedno dziecko to coś złego, ta dwójka, którą mam to też przecież egoizm, bo czemu nie trójka? tylko moim zdaniem więcej rodzeństwa w niczym nie przeszkadza, bardziej przeszkadzają odległości;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu poprę jaheirę - Może to akurat zbieg okoliczności ale ja będac jedynaczką mogłam spokojnie chodzić do szkoły muzycznej i na inne zajęcia ( balet, tańce, basen itd) bo rodzice odprowadzali, nie wiem jak by było gdybym miała rodzeństwo. Może by umieli się zorganizować a może nie, nie wiem. A co do tematu - to nie chciałam mieć drugiego dziecka chyba właśnie z takiego powodu, żeby mógł mieć wszystko i żeby był oczkiem w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill od odległości to chyba bardziej przeszkadza brak finansów:) Tak jak w przykładzie który podałam - nie mógł chłopak jechać na kolonie bo siostrze byłoby przykro a już na dwie kolonie rodziców nie było stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema nie mam dzieci, ale mam pytanie. dlaczego jedynak waszym zdanie musi być samolubem?? a to nie da się go wychowywać? w rodzinie są zawsze 3 osoby przynajmniej i np. uczyc dziecko przy stole czekania na swoją kolej, słuchania drugiej osoby, nie przerywania wypowiedzi komuś. uczyć- mam czas dla ciebie, ale musisz się mną dzielić, bo mam czas też dla twojego taty. itp. a przedszkole, inne dzieci z podwórka?? ja myślę, że problem pt. jedynak samolub bierze się z faktu, że takie dzieci często nie są wychowywane lecz po prostu rozpieszczane... ale nie trzeba tak robić przecież!! czy mam słuszną obserwację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex- to nie jest kwestia żalu, bo nie mżna mieć żalu do siostry że się urodziła, ani do rodziców że chcieli mieć kolejne dziecko, tu chodzi tylko o świadomość że mogłoby być inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinien do rodziców ( z naszego punktu widzenia) a ma do siostry i mojemu synowi zazdrościł, że jest jedynakiem,. Teraz on najbardziej współczuje mu brata:D Ale ja nigdy nie zamierzam tak robić by nie kupić czegos tam jednemu bo drugi się obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nawet bardzoo
nie znalazlam odpowiedzi na teki glupie pytanie i jestem 4 raz w ciazy! z wyboru nie z wpadki!i stac mnie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziumdziulaczek
a czy wy jako dzieci miałyście wszystko co najlepsze i co tylko chciałyście? to troche z innej beczki ale uważam ze jesli sie daje dziecku wszystko to niczego sie go nie uczy poza tym ze jest pępkiem świata i że wszystko przychodzi samo: rodzice kupia zabawki , komputwr komórke, zapłacą za kolonie, póżniej opłaca studia a na koniec kupią mieszkanie. czy to jest dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, to faktycznie chyba łatwiej CI to ogarnąć :) cóż, może gdybym pierwsze dziecko miała w wieku 23-24 lata to bym sie po 10 latach zdecydowała na drugie, ale zaczełam z tego drugiego pułapu więc nie ma szans :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam dużo, wszystkiego nie bo w tamtych czasach to o czekoladę było trudno:) Ale ile mogli to mi dawali i poświecali. Na tym chyba polega macierzynstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziumdziulaczek - nikt tu nie pisze o zabawkach - dla mnie najlepsze co mogę dać to dobry kurs językowy, dobra szkoła, dodatkowe zajęcia rozwijające, wyjazdy podczas których pozna świat i może się wiele nauczyć - i tak, mam zamiar to wszystko dać synowi i studia też mu opłacę, bo niby dlaczego nie miałabym? jeśli tylko będzie się chciał uczyć to może w 100 % liczyć na mnie i na W.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaheira ale ja jako jedynaczka powiem, że byłam szczęśliwa, więc na pewno i Twoje dziecko będzie:) Jak wyżej pisałam mój mąz ma siostrę i co z tego jak w najprostszych rzeczach nie może na nią liczyć a kontaktu prawie nie utrzymują. Różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale moment, nie chodzi o zabawki czy samochód! Wszystko, co najlepsze to, według mnie, wartosci niematerialne. Chciałabym, zeby moja córka nie musiała pracować na studiach, zeby mogła się kształcic ile chce, żeby mogłą zobaczyć troche świata. Niestety to wszystko kosztuje. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziumdziulaczek
no tak na tym, ale jeśli rodziców nie stać na 3 wycieczki dla dzieci (jak maja 3) to jesli zadne z tych dzieci nie pojedzie na ta wycieczke(dajmy na to kolonia za 1000 zł) a pojada do zoo za 100 zł to czy te dzieci mimo zawodu beda przez to strasznie nieszczęsliwe czy poprostu zrozumieja i bedą wiedzieli że nie wszystko można itrzeba miec w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że będzie :) dzięki :) mój W. ma troje rodzeństwa, z dwójką nie rozmawia zupełnie, z jedną siostrą mówią sobie "cześć" jeśłi się spotkają...więc wiem jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziumdziulaczek - nie wiem czy wyjazd do zoo, do którego latem jeździmy średnio kilka razy w miesiącu zrekompensuje np mojemu dorastającemu synkowi 2 tygodnie na nartach z kolegami ze szkoły - mi by nie zrekompensował...zresztą nie uważam żeby kursy, dobre szkoły itp były czymś na czym się powinno oszczędzać - dzięki temu moje dziecko będzie miało łatwiejszy start w życiu i może nie będzie musiało miec ograniczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziumdziulaczek- wszystko to pojecie względne :) Czy dwutygodniowe wakacje na rafach to jest wszystko? Czy przejażdzka na wielbłądzie to jest wszystko? Czy możliwość swobodnego studiowania bez pracy wieczorem to wszystko? Czy możliwość wyjazdu na erasmusa, pomieszkanie w innym kraju to jest wszystko? Nie sadzę. naprawdę wiele jeszcze jej zostawie, zeby sobie sama zobaczyła/opłaciła :) Nie kupię jej samochodu, ani mieszkania. Ale dam jej do ręki cos, co pozwoli jej na to zapracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoją drogą chyba muszę się Kobietki wyłączyć z tego topiku, bo nic nie popracuję dzisiaj :) owocnych dyskusji życze i miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ant......
Ja mam synka i na tym się skończy. Marzy mi się córka ale moja sytuacja na to nie pozwala. Brak kasy i własnego mieszkania. Poza tym chcę pracowac a nie znowu siedziec w pieluchach. Nie mogę liczyc na pomoc rodziny a w mojej miejscowości nie ma żłobka. Decyzja o kolejnym dziecku wiązała by się z siedzeniem z malcem przez kolejne kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×