Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myślęsobie

Mój mąż ma dzieci i ja mam dzieci :-/ to takie niesprawiedliwe...

Polecane posty

Gość myślęsobie

Mój mąż rano wstał (dzieci jeszcze spały), umył sie spokojnie, zjadł śniadanie, wbił w garniturek i pojechał do pracy. Siedzi sobie spokojnie na stołku, a dokładnie w megawygodnym fotelu i klika. Odkąd rozpoczał pracę zawodową, jego pensja wzrosla ponad 10-krotnie... rozwinął się facet.... Ja wstaję trochę później, to fakt. Idę do łazienki, myję się w miarę szybko i w miarę szybko wskakuję w swój codzienny garniturek z logo pumy :-O Wychodzę. Z 3 stron mieszkania słyszę z reguły nawoływania: mamo, jaki dzis dzień, mamo, chce siku, mamo, nie chce do porzedszkola itp... Mój dzień niańki, praczki, sprzataczki, kucharki i "zakupowarki" się zaczął :-O Najpierw trzeba wymyśleć śniadanie. Potem zmotywować, by zostało zjedzone. W miedzyczasie zaprowadzic najstarsze do przedszkola (młodsze bliźniaki się nie dostały). Po drodze zakupy i powrót do domu.... Do mojego wiezienia... Och, jak ja bym na skrzydłach poleciała do pracy, nikt nie wie, jak bardzo!!! Jak bardzo chciałabym wstać rano, spokojnie się wystroić, umalować, poczuc piękną kobietą, wskoczyć w szpilki, zarzucic torebke na ramię i wyjsc z domu. Na caly dzien, jak mój mąz, ojciec moich dzieci. Tymczasem jestesmy w domu - po śniadaniu, puszczeniu prania, załadowaniu zmywarki, ogarnieciu domu, wychodzimy na spacer. Po droodze odbieramy starsze dzieciątko z przedszkola. Wracamy cała rozwrzeszczana bandą do domu. W przedpokoju niczym żandarm musze panować nad chałastrą, coby zdjeła buty, powiesiła kurtki, nie pozabijała się i poszła myc ręce. A ja umęczona wkraczam do kuchni, w celu podania obiadu. Dzień trwa................... jak wygląda wie kazda matka przebywajaca z dzieckiem w domu... Późne popołudnie. WRACA TATA!!! Uśmiechniety, jakby wypoczety po całym dniu pracy, w progu witają go zadowolone dzieci i umeczona żona w garniturku z logo pumy... Żona, która miała na ten moment wielkie plany - może skoczę na basen, a może na siłownię, ewentualnie spotkam się z psiapsiółą, bądź wyskocze na zakupy. Jednak w najlepszym wypadku laduje w wannie z ksiazką... bo na inne rzeczy sily juz brak... Tata zaś z energią zabiera sie za zabawe z dziećmi - na spacerek, z pilkami, prosze bardzo, hulajnogi czy rowery nie ma sprawy... Gosciu ma entuzjazm w sobie, ma ochote i energię.... Alez mu tego zazdroszczę.... Dzien sie konczy, dzieci zasnely, ja zasiadam przy kafeterii... codzienna dawka rozrywki i kontaktow z ludzmi - och jakie to załosne, wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojjj
maruda po co bylo dzici rodzic jak juz ci sie znudzily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęsobie
Takie wnioski wyciągnelas z mojego tekstu??? Ja chcialam tylko pokazac, ze faceci mają lepsze zycie, to wszystko :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby co stoi na przeszkodzie
byś wróciła do pracy skoro taka jesteś nieszczęśliwa, że masz dobrze zarabiającego męża, który jest w stanie utrzymać ze swojej pensji rodzinę pięcioosobową, skoro masz trójkę wspaniałych, ZDROWYCH dzieci i to szczęście, że możesz poświecić im 100% czasu, gdy tego najbardziej potrzebują?;) no co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby co stoi na przeszkodzie
lepsze? dlaczego? bo dzieci widzą tylko popołudniami? bo to Ty pierwsza widzisz jak dziecko zaczyna, siadać, chodzić, gdy wyrzyna mu się pierwszy ząb, gdy powie pierwszy raz TATO, ale właśnie przy Tobie?;) kochana, napracować się jeszcze zdążysz;) do 67-go roku życia:D chyba jeszcze Ci zostało trochę, co? ciesz się tym czasem, bo masz dużo szczęścia w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojjj
od zawsze faceci mili lepiej w zyciu ... oni maja dzieci tylko i wylacznie z tego powodu ze my zajmowac sie nimi bedziemy inaczej by ich nie milei tak prawda jest niestety ... przyklad . facet przychodzi z pracy ... zje i odpoczywa koebieta przychodzi z pracy zje ...i zanmuje sie domem dziecmi niesprawiediwe ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro Twój mąż tyle zarabia, to napewno Was stać na nianię - dlaczego jej nie zatrudnicie bys mogła iść do pracy, chociać na 1/2 etatu?zapisać sie na jakis jężyk - w godzinach porannych, by nie było, ze jestes zmęczona, czy na siłownie, basen??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka b.
Rozumiem Cię trochę. Mam 1 dziecko 2-letnie i też już mam po dziurki w nosie siedzenia w domu. Chciałabym pójść do pracy, ale póki co od kilku miesięcy bezowocnie szukam. No i mój mąż jak wraca z pracy nie zajmuje się dzieckiem tylko leży na kanapie bo zmęczony :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misja Pomoc 2012
a jak było po pierwszym dziecku? Ja mam jedno, wiesz dlaczego? bo tak chcemy. Moze kiedyś będzie kolejne, ale teraz juz mam tak zaplanowane, że dziecko idzie za rok do przedszkola (prywatnego) a ja może do pracy, jak ja dostanę i znajdę. nie chcędrugiego, bo większość jest na mojej głowie z powodu pracy męża, dlugie godziny itd. I dlatego wlasnie nie będę na silę miala kolejnego dziecka trudno, jedynak to nie tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też myślę sobie ze
faceci mają łatwiej. Jak siedziałam w domu z córką to zazdrosciłam mu że On może wyjść i nie musi siedziec z rozryczanym dzieciakiem. Eh... no ale wróciłam do pracy - sa inne zmartwienia. Kiedy siedziałam w domu miałam czas na zakupy, pranie, sprzatanie i inne A teraz chałupa jest zawsze lekko ogarnieta, ewentualnie jak maja byc goscie to sie jakos ogarne zeby było czyściej. łazienki sprzątam co drugą sobote ;) Ogolnie teraz zyje szybciej. Praca - przed praca zakupy - wyprosiłam w pracy zeby kupic lodówke bo zakupy mi sie psuły ;) Po pracy pedem robic obiad bo wróci mąż z córka z przedszkola. Oczywiscie Ty masz 3 dzieci - wiec w ogole masz ciężej. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciusiowaMadzia
myśle sobie - nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ani wyciagać odpowiednich wniosków, pomyśl o jakiejś edukacji rzetelnej a niby co stoi na przeszkodzie - autorka nie napisała, ze jest nieszczęśliwa... czy czasem nie można sobie zwyczajnie ponarzekać? ot tak? moze planuje wrócić do pracy, ale w tej chwili nie może? Bo jak pisała, młodsze nie dostały się do przedszkola? Autorko, fajnie to napisałaś, przyejemnie się czyta :) może zacznij pisać blog, ja chętnie poczytam :P a poza tym nie przejmuj sie, dobrze Cię rozumiem, choć póki co mam 1 dziecko, ale mój mąż też pnie się po szczeblach kariery, a ja wychowuję bobaska. Obecnie dowiedziałam sie, że jestem w ciąży :) Fajnie, ale zabawne jest to, że jak w końcu postanowiłam ruszyc się z domu i trochę wieczorami rozerwać (tzn zapisałam sie na pilates, na fitness, planowałam pójść na kurs) to zaszłam w ciążę :D więc znowu plany muszą isć na bok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeh misja pomoc
pomogłaś zajebiście:O co autorka ma zrobić po twoim wpisie? pozbyć się bliźniaków?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęsobie
Nie chcę niani, nie chcę obcej osoby w domu i przy dzieciach. Ktora frajerka chcialaby zasuwać tak jak ja nawet za pieniadze??? Chyba musialabym zatrudnic ze 2 nianie :-P To wszystko nie jest takie proste, starsze dziecko odkad poszlo do przedszkola, choruje co drugi tydzien niemalze, tydzien w domu, tydzien w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciusiowaMadzia
przepraszam za błąd w pierwszym zdaniu, zwróciłam sie do myślę sobie, a miałam do "ojojojoj" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misja Pomoc 2012
nie zachodzić w trzecią ciążę nawet gdyby nagle miała olśnienie albo mąż poweidział że zawsze chciał wielką gromadkę dzieci :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęsobie
Fajnie się czyta, to co piszę? Dziekuję. Kiedyś pracowałam jako dziennikarka :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeh misja pomoc
a na jakiej podstawie wywnioskowałaś, że autorka chce kolejnego dziecka?:O po jej wpisie można wnioskować, że nawet gdyby dostała milion dolarów to nie urodziłaby już nigdy więcej no rady masz doprawdy zajebiste:O nie ma co:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęsobie
Misjo, ja w ciąży byłam 2 razy, z drugiej mam bliźniaki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkk1111111111111
Przeczytaolam twój tekst i jestem zdumiona twoja opinia o pracy męża. Nie wiem gdzie pracuje, ale jesli zarabia duzo i tak bardzo się rozwinął to chyba jego praca nie polega Nsiedzeniu w wygodnym fotelu i klikaniu. Czy ty kiedykolwiek pracowałaś? Jeśli tak to chyba w ZUS-ie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciusiowaMadzia
naprawdę! :) uwielbiam taki styl :P moze kiedyś się nauczę :classic_cool: jak znajdę więcej czasu na czytanie i pisanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie się czyta?
no może fajnie jeśli nie ma się prawdziwych problemów w życiu, to szuka się ich na siłę niestety takim myśleniem można tylko ściągnąć na siebie coś złego autorko naprawdę nie narzekaj, bo nie masz na co a dzieci młodsze przecież możesz oddać do przedszkola prywatnego, przecież stać Ciebie na to nie wiem o co chodzi w tym Twoim topiku tak naprawdę? chciałaś sobie tylko ponarzekać? uważam, że zupełnie nie masz na co i jeśli faktycznie chciałabyś wrócić do pracy, to wróciłabyś, bo raczej w przypadku tak dobrze sytuowanej osoby, to żaden problem oddać dzieci do prywatnego przedszkola jeśli masz coś przeciwko opiekunce w Twoim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
Plus jest taki, że mąż po pracy nie zasiada przed telewizorem czy komputerem tylko bawi się z dziećmi. Dlaczego nie możesz pójść do pracy? Ja uważam, że siedzenie w domu z gromadką dzieci jest o wiele bardziej męczące niż chodzenie do pracy i po pracy zajmowanie się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moja córa
Myślę że nie doceniasz tego co masz. Masz wspaniałego meża, dobrze zarabia, napewno możecie sobie na wiele pozwolić. Doceń to że gdy tylko wraca z pracy to zajmuje się dziećmi, mało jest takich ojców. Większość przyjdzie z pracy, zje obiad łaskawie, siada przez tv, zasypia, bądź siedzi przed kompem do północy, i wchodzi do łóżka kiedy Ty już spisz... I nie prawda że musiałabyś zatrudnic dwie nianie, sa Panie które naprawde potrzebują pieniedzy, i potrafią zająć na raz nawet i 4 czwórkę dzieci. Ale skoro niechcesz pomocy to niewiem czemu się tak żalisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od tego jaką tworzycie parę. Obecnie nie mam dzieci, jedno siedzi w brzuszku i rośnie.. Mój narzeczony.. pracuję, ja również pracuję ale w domu (prowadzę biuro).. pracę mam bardzo lekką, on ciężką. Obowiązkami się dzielimy. Ja piorę i pracuję, on odkurza, ja zmyję podłogę, on umyje łazienkę.. obiad czasem robimy wspólnie, na zakupy jeździmy wspólnie. Jest pełen entuzjazmu, ja tak samo.. Nawet jak jest źle to staramy się myśleć pozytywnie i staramy się nie łamać.. Tworzymy jedność.. Jestem najszczęśliwsza na świecie że na niego trafiłam.. Mogę na niego liczyć i wiem że to się nigdy nie zmieni. Ale zanim na niego trafiłam przeszłam przez istne piekło dobierając sobie partnera na całe życie bo nigdy nie chciałam być z jakąś pierdołą, albo kimś kto będzie mnie wykorzystywać, lub z kimś kto nie potrafi rozmawiać i ma odmienne priorytety. I nie wyobrażam sobie żeby moje życie miało inaczej wyglądać bo to ja o tym będę decydować, ja, mój rozsądek i na końcu uczucia! Jeśli jest Ci źle w obecnej sytuacji to porozmawiaj o tym z mężem i pójdźcie na jakiś kompromis, zamiast siedzieć na kafe i narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, taka jest właśnie róznica między ojcostwem a macierzyństwem. faceci nie mają pojęcia bladego, dlatego tak im się podobają reklamy, w których przystojny tata podnosi swoją miniaturkę. boję się jak cholera czegoś takiego, ale przede wszystkim nie wytrzymam, jesli facet faworyzowałby dzieci ponad mnie. albo równo nas będzie traktował, albo mu wygarnę. czy wy przy takiej dzieciarni i w ogóle kochacie się jeszcze (nie tylko fizycznie, ale tak emocjonalnie??). czy może któreś z was postawiło dzieci na piedestale??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaciusiowaMadzia
na te Wasze komentarze, to aż ze zdumienia brakuje argumentów :O z góry wiadomo, że wszystko skrytykujecie jednoczesnie same jawiąc się jako idealne NIGDY nie narzekajace kobiety :O w zasadzie jestescie nawet zabawne i poprawiacie mi humor :D ja sobie czasem ponarzekam, wypłaczę mężowi jak trzeba, pomarzę o mojej przyszłej międzynarodowej karierze :D jednocześnie wiedząc (TAK! wyobraźcie sobie, ze zdaję sobie z tego sprawę) że wielu ludzi ma gorzej, nie ma pracy, mieszkania, a w Etiopii umierają dzieci. Ale nie oznacza to, że ja mam udawać i robić z siebie hipokrytkę co to innych upomina, a sama robi to samo. Ejmen :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misja Pomoc 2012
przeciez napisalam zebys nie zachodzila w 3 a nie w 4 ciążę, zdazylam przeczytac ze urodzilas blixniaki więc umiem liczyć do dwóch.. i nawet trzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciusiowa w takim razie
skor MY - nie mamy argumentów, co jest po prostu śmiesznym stwierdzeniem w Twoich ustach - to w takim razie podaj choć jeden powód, który świadczy o tym, że autorka faktycznie ma prawo narzekać, bo ona sama nawet nie potrafi odeprzeć zarzutu, że w zasadniczej kwestii swoich narzekań, czyli chodzi tutaj o pójście do pracy, to i tak ma wolną rękę i mogłaby spokojnie do niej pójść, bo stać ją na nianię czy prywatne przedszkole. Więc jaki ma Twoim zdaniem powód do narzekania skoro moze spełnić każdą swoją zachciankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęsobie
do kkkkk1111111 itd.. słuchaj, oczywiscie, ze praca męża nie polega doslownie na siedzeniu i klikaniu, ale przede wszystkim na MYŚLENIU, nie mniej on bedac w pracy zajmuje się tylko swoją pracą. Moze użerać sie ewentualnie ze swoim szefem, ale jest on na tyle asertywnym człowiekiem, że doskonale sobie radzi i nie daje się robic w bambo... Natomiast mój dzień to praca zarowno fizyczna, jak i umysłowa oraz praca nad sobą, np. cwiczenie cierpliwosci, dyplomacji, metod negocjacji itd... Przebywanie non stop z dwójką czy trójką dzieci, tłumaczenie, nakazywanie, proszenie, upominanie... jest to tak bardzo meczące, ze nie zdajecie sobie chyba sprawy... z jednym dzieckiem jest zupelnie inaczej, mam przykład chociażby z wczorajszego dnia, gdy pojechałam z córka do lekarza, anioł nie dziecko, ale gdy są razem, to masakra, nakręcaja sie, szaleją, biegają, krzyczą... Nawet ubieranie sie do wyjscia trwa dlugo, bo jedno albo rozsmieszy drugie, albo czyms zdenerwuje, zdemotywuje... a mnie krew zalewa, gdy widzę, ze zamiast na przyklad zakladac buty, siedzi i bawi sie rzepami :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×