Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

KMM - szczerze już sam fakt, że Twoja siostra nie potrafi z własnym mężem się dogadać nie za dobrze o niej świadczy, ale to nie jest ważne. Ja myślę, że w tej sytuacji jedyną opcją jest lekceważenie jej i robienie wszystkiego dla siebie, czy dla mamy.. Z tego, co piszesz wnioskuję, że Twoja siostra jest sporo starsza od Ciebie mam rację? Z tej gadki strasznie mi mojego ojca przypomina. On też wracał z pracy, kładł się przed TV i wszystko wokół niego musiało być zrobione, bo przecież on zarabia i chyba takie podejście ma Twoja siostra. Przecież nie jesteś jej służbą, z jej pieniędzy chyba też nie korzystasz, więc myślę, że ona jest z natury upierdliwa i nic tego nie zmieni. Szkoda, że nie potrafi się na okres Twojej ciąży powstrzymać z takimi wrednymi odzywkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem Cię, bo też nie lubię zwierząt w domu. Jak byłam u rodziców w święta wielkanocne to mało mnie szlag nie trafił jak moja młoda mordowała swojego psa przy stole, całowała go itp. Fuuj. Skoro sprzątasz i po sobie i mamie pomagasz, to nie rozumiem, czemu ona się czepia. Naprawdę sfrustrowana osoba z niej musi być, a co do tego, że nie ma "błysku" to moim zdaniem dom to nie muzeum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lou__nie moge sie lognac
jak bym czytala o sobie i swoim bracie... syfiarz jakich malo. mlodsze dziecko, zawsze wszystko na talerzu. chlopak ma 20 lat a w zyciu niczego nawet sam nie ugotowal. swojej dziewczynie na sniadanie o 15 daje czipsy. ona przyjezdza i syfia oboje... nie szanuje mojej pracy, nic nie zrobi jak mu sie palcem nie pokaze a nawet jak sie pokaze to musi nawrzeszczec, naklac sie, doprowadzic mnie do lez a i tak nic nie zrobi. czesto konczy sie na tym ze to ja po ciezkimn dniu stoje o 23 nad zlewem, zeby nie musiala robic tego moja matka, ktora pozwala mu na wszystko bo woli zapierdzielac za niego niz sluchac jego wrzaskow. jest nieodpowiedzialny. ostatnio rozlal w lazience jakas subtancje chemiczna (nie wiem co to bylo ale pachnialo drazniaco jak chlor i cos jeszcze, az mialam zawroty glowy, a on otworzyl okno, zamknal drzwi i uznal ze sprawa jest rozwiazana mimo ze za drzwiami jest ciezarna kobieta. dopiero jak na niego nawrzeszczalam cos tam posprzatal. rozmowy z mama nic nie daja. ona unika wszelkich konfliktow z nim bo chce miec spokoj. woli sama zapierdzielac po nocy. mowie wam... dzien w ktorym opuszcze ten dom wariatow to bedzie najszczesliwszy dzien w moim zyciu. i polowe stresow mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak szybciutko w temacie farb do malowania mieszkania - a więc jako osoba zawodowo pracująca na budowie hehe :-) z czystym sumieniem polecam farby Flugger, nie należą one do tanich ale są rewelacyjne, sama mam nimi pomalowane całe mieszkanie (niedawno się przeprowadzaliśmy) i najbardziej podoba mi się to że wszelkie zabrudzenia np od łapek małych dzieci znajomych :-) schodzą wilgotnym ręczniczkiem papierowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patussa siostra jest 12 lat starsza.. A zachowuje sie jak pieciolatka... Jesli chodzi o zwierzeta.. To ja uwielbiam zwierzaki.. Ale dla mnie jeden pies w domu to juz starczy. Poza tym wychowanych psow.. My mamy trzy i tylko jeden jest w miare rozgarniety.. Chociaz tez przez te dwa pozostale jakos oglupial... Lou tez jedyne o czym marze to wyniesc sie stad.. Jedyne co mnie trzyma w domu to mama bo chyba zabilabym gdyby ktos jej krzywde chcial zrobic.. A moja siostra ja lekcewazy, nie szanuje.. Nie raz i nie dwa za swoje odzywki do mamy juz by zarobila w twarz gdyby tata zyl.. Bo on na to nie pozwalal.. A teraz jest inaczej.. Nikt nie panuje nad nia. Przy tacie psy tez by nie mialy samowolki.. Dla niego istnialy zasady.. Najpierw byli ludzie a pozniej zwierzeta.. A moja sis ma ta zachwiane i oczekuje ze wszyscy beda tak samo stuknieci jak ona.. Nakupowala psow i teraz mama przy nich chodzi. Bo karmi i sprzata po nich. Zmywa podlogi jak obsika.. I tak samo jak u ciebie lou mama sie nie odzywa bo nie chce wojen.. Dla mnie to nienormalne.. Trzymac tak prosciutko palec w tylku.. Bo ona widzi ze moze i nie ma hamulcow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żółta_cytrynka- brzuszek naprawdę okrąglutki ładniutki;) Co do alergii mi pulmonolog zapisała tylko takie krople do nosa i wziewki na astmę. Powiedziała że w sumie nie za bardzo powinnam bra c jakieś alerteków czy cos takiego. W sumie rodzinny też twierdził że raczej się nie powinno brać ale to nie udowodnione jest. Ja mam x-landera i dobre opinie słyszałam. Jedyny minus mała gondola. Moi znajomi mieli lub maja xa ze skrętnymi kołami. K_M_M będzie co ma być takie gadanie ludzi to wiesz niech sobie w tyłek wsadzą. Co do Twojej siostry to niestety jest dość ograniczona emocjionalnie moim zdaniem. Najlepiej w takiej sytuacji pójść jak najdalej ale się nie zawsze da. Spróbuj się nie denerwować ale wiem że to łatwo mówić A to zmywanie garów i syfów po niej to nie należy do Twoich obowiązków nie jesteś jej sprzątaczką! I jak mówi Patussa18 może jest zazdrosna albo nie czai że Ty tez masz dni w których jesteś zmęczona i wogóe odmienny stan to może nie choroba ale jesteśmy częściej zmeczone. Dziś moja Babcia wszechprzepowiadająca;D Walnęła mi stwierdzeniem. Ja jej mówię że mam zgagę a ona mi na to że to dziecko będzie miało długie włosy haha aż parsknęłam śmiechem kurde tego jeszcze ni było;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM - więc jedyną opcją jest lekceważenie siostry. Widzisz ja się Twojej mamie nie dziwię, bo z tego, co piszesz zrozumiałam, że jest chora, po prostu nie chce sobie zaprzątać głowy Twoją siostrą. A ona skoro psy zakupiła i są jej powinna ruszyć 4 litery i sprzątać po pupilach, bo nie jest małą dziewczynką, tylko dorosłą kobietą. Anetach18 - ja mam zgagę codziennie, zobaczymy czy się sprawdzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jedynie to mi pozostaje... Brzydko mowiac olewac ja... Juz i tak naprawde jest mi obojetna jako osoba.. Nie czuje ze to moja siostra.. Ale boli jak obraza osoby ktore kocham... Co do zgagi i tej teorii to od dawna o tym slyszalam.. Ze jak sie ma ostra zgage to dzidzius bedzie mial bujna czuprynke...:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M z rodzina to sie zawsze najlepiej na zdjeciu wychodzi! ja z kolei mieszkam z moja mama i tylko odliczam dni od wyprowadzenia sie stad na swoje... ja jestem zdania, ze trzeba sie ostro i twardo postawic to wtedy kazdy ma Cie za kogos a nie za osobe po ktorej mozna "jezdzic", ja nawet stawiam sie i to ostro moim tesciom i krytykuje jak wychowali swoje dzieci :P (na mojego meza sporadycznie narzekam :D, bo ponoc z kultury nie powinno sie narzekac tesciowej na jej dziecko) co do zgagi jeszcze---> z malym tez mialam zgage i rzeczywiscie urodzil sie z wloskami na glowie i to bujnymi, ktore mu nie wypadly ani sie nie przerzedzily!, ale nie wierze, ze to od zgagi ;) ja tez sie urodzilam owlosiona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ piękny był dziś dzień :) Poprałam wszystkie zimowe kurtki itd, poprzesadzałam kwiaty, pojechałam po krzaczki do ogrodu i po obiedzie (szybkim) spędziliśmy całe popołudnie z dziećmi w ogrodzie - M sadził krzaczki a ja z dziećmi paliłam stare gałęzie no i wyzbierałam kupy w ogrodzie... Widzicie jak to jest? Nie mam psa ani kota a ogród zasrany... Zmęczona jestem okrutnie ale tak fajnie zmęczona :) KMM ale Ci współczuję! Ja już dawno wyprowadziłam się z mojego domu wariatów. W ciągu 14 lat 2 razy byłam zmuszona wrócić do niego na chwilę ale za każdym razem miałam serdecznie dosyć - z winy braciszka, który zawsze był pępkiem świata i brał się do bitki przy każdej możliwej okazji (łącznie z czasem kiedy byłam w ciąży) i to nawet za to, że wyprałam mu ciuchy, które były w koszu na brudy - argument miał niezły - bo przeze mnie nie ma co założyć... Nigdy na szczęście nic mi nie zrobił ale może dlatego, że kiedyś powiedziałam mu wprost - uderz, proszę, ale gwarantuję, że tak cię załatwię, że z kicia nie wyjdziesz. Podziałało. Ale on wie, że ja nie należę do osób, które tylko mówią. Rodzice zawsze się go bali. Ja nie. Co do tej niani Aventu to bardzo ciekawa jest. Biała napisz proszę, czy faktycznie nie reaguje na inne sprzęty i fale? Bo te, które miałam robiły hałas okrutny i nie było czasem słychać maluszka bo zaczynały strasznie buczeć :( A akumulatorek działa dość długo? Czy można w nim użyć innych baterii? Cytrynka fajny brzusio - naprawdę laska z Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:-) Ja tak szybciutko, bo padam na twarz:-) Dzisiaj już po wizycie, łożysko podniosło się wystarczająco więc już mam mniejszy stres no i dozwoloe "przytulanki" z mężem:-) Maleństwo nadal ma wszystkich gdzieś i pupą odwrócone na świat, lekarz tak próbował je poobracać i na koniec stwierdził,że nie moze być nic innego jak dziewczynka:-) Cieszyłabym się bardzo ale jakoś nie moge do końca uwierzyć.... Kolejne usg 6 maja i będzie maleństwo mierzył, zjem wcześniej coś słodkiego to może będzie bardzie ruchliwe i się obróci:-) Morfologia mi się pogorszyła i żelaza muszę pić aż 6 tabletek dziennie, aż się boję o moje wizyty w wc:-( Co do sikania to też chodzę często, ale dużo zależy od dnia. W nocy raz, czasem dwa. Elisska ale masz tych ciuszków! Rzeczywiście już chyba cała wyprawka gotowa:-) Maite te sukieneczki są najsłodsze:-) Ja się jeszcze wstrzymam ale jak rzeczywiście okaże się,że będzie córunia to wyprawkę muszę zmodyfikować:-) Ale to czysta przyjemność będzie:-) KMM współczuję takiej sytuacji w rodzinie. Twoja siostra musi mieć strasznie trudny charakter a w dodatku wypomina Ci rzeczy, których nie robisz a w sumie to ona je robić powinna. Najlepiej się wyprowadzić i wtedy relacje się może poprawią. Ale niestety nie zawsze jest gdzie??? A tak w ogóle to dlaczego ona nie mieszka z mężem???? Ona nie jest przypadkiem jakąś zazdrośnicą? Ty masz chłopaka, który pracuje i właściwie mieszkacie razem tak? Tylko musi wyjeżdżac do pracy? I jesteś w ciązy a ona co myśli robić ze swoim życiem? Mąż mieszka gdzie indziej, ona z mamą i psami i Twoją powiększającą się rodziną????? Dziwna sytuacja... Co do zgagi to mnie właśnie nic nie piecze tylko jakby mi coś w gardle stało. Na razie picie samej wody wystarczy chociaż moze rzeczywiście po mleku przeszłoby szybciej. No, to uciekam szczęśliwa spać. Jutro na mnie czeka dużo załatwień więc znowu nie odpocznę ale przynamniej witaminki D troszkę złapię:-) Miłej nocki:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szybciutko a taki tasiemiec wyszedł:-) Cytrynko Ty naprawdę jesteś chudzinka, zresztą Viola też! Ja już wyglądam baaaardzo okazale :-) Ale przestałam się tym stresować, bo najważniejszy jest dzidziuś a moja figura (mam nadzieję!!!!!!:-) wróci tak szybko do formy jak zeszłym razem i znowu będę laska hihihihih :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atamta ja wlasnie tez dosyc dlugo sie zastanawialam jaka nianie kupic.. bo duzo slyszalam o tych roznych zakloceniach.. fakt ze osobiscie stycznosci z zadna nie mialam.. ale jak czytalam na necie opinie na temat akurat tej z aventa to nie trafilam na zadna negatywna.. wczesniej zastanawialam sie nad baby ono.. niby o 100zl tansza.. ale opinie podzielone pol na pol.. wiec w sumie co z tego ze kupie tansza jak bedzie szwankowala i trzeba bedzie ja wymienic.. wydaje mi sie ze ta sprawdzi sie w 100%.. wiadomo ze tez nie bede jej uzywac jakos non stop.. lozeczko bedzie w tym samym pokoju... za dnia maluszek bedzie gdzies kolo mnie.. u mnie chodzi o wieczory.. jak wykapie niunie i poloze spac to napewno majac domek jednorodzinny bede chciala posiedziec jeszcze na powietrzu z sasiadami przy ognisku czy przy grilu.. wtedy niania bedzie niezbedna.. bo wiadoma sprawa ze dziecka szczegolnie takiego malego nie zostawie samego i to akurat w takiej odleglosci ze chocbym przed domem stala to nie bylabym w stanie bez niani uslyszec jak sie obudzi..bo pokoj na pietrze i w sumie z drugiej strony domu... wnioskujac po tych opiniach mam nadzieje ze bede tak samo zadowolona jak inni uzytkownicy :) a moja sis to jest wogole dluzsza o wiele dluzsza historia... i w sumie to nie warto tracic na to czasu... od zawsze sadzi ze kiedy trzeba bylo to bardziej pomogla niz ja.. fakt.. jak tata zachorowal bylam na drugim roku studiow i nie pracowalam.. ona finansowala lekarzy i jezdzila po szpitalach i na badania.. szczytem chamstwa jest ze to wypomina.. bo to w koncu byl tak samo jej tata jak i moj.. ja nie mialam fizycznie mozliwosci tego zrobic.. ani prawa jazdy, ani samochodu.. ani pracy.. kulalam sie przez te miesiace bedac tylko na stypendium zeby juz nie ciagnac wiecej pieniedzy z domu.. a ona i tak potrafi toi wypomniec i jeszcze mnie obrazic i zmieszac z blotem ze umarl mi tata a ja wogole mam gdzies ta sprawe.. widzicie..mozna sie nawt przyczepic do czlowieka o to ze probowal byc silny przynajmniej przy mamie ktorej sie maksymalnie zawalil swiat.. jechalam na tabletkach uspokajajacych bardzo dlugo i przeplakalam ogrom nocy.. do tej pory placzebo to do mnie jeszcze nie dotarlo.. ale ona tego nie widzi., wiec z zalozenia jesli tego nie widac to tego nie ma.. ehh dobra.. wiem ze samo czytanie czy sluchanie o takim zachowaniu moze podniesc cisnienie a u nas teraz to nie wskazane.. a takich sytuacji byly naprawde miliardy... o niektorych wole zapomniec.. a niektore pamietam same z siebie.. bo nikt normalny by sie tak nie zachowal i tak zabolalo ze watpie zebym zapomniala o tym kiedykolwiek.. dla mnie ta kobieta jest obca osoba. i podejrzewam ze jak kazda pojdzie kiedys w swoja strone bo mama oczy zamknie to nie bedzie zadnego kontaktu i zadnych relacji... niby to najblizsza rodzina.. ale od obcych ludzi otrzymalam wiecej wsparcia i ciepla niz od niej.. tacy ludzie to nie rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w tak piekny poranek;) Dziś u nas słonko aż miło;) Ale podobno na dole mróz;D Ale co tam najważniejsze że słonko! Wybieram się do ciuszka może znowu coś upoluję hmmm. A na razie będę robiła cos na śniadanko bo malutka kopie że hoho Może głodna jest:P Messi29 - super że z maleństwem wszystko w porządku. No i macie z mężem zielone światło;) KMM - właśnie takie relacje sa najgorsze ale co zrobić. Trzeba to przetrzymać i wierzę że Ci się to uda w końcu sina kobieta jesteś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atamta - ja nie chowam zimowych póki co bo wiosennej w której wyglądam normalnie jeszcze nie nabyłam - jedynie mam płaszcz, w którym w ciąży wyglądam teraz jakbym miała dwa tyłki z przodu i z tyły ;P KMM - ja zaczynam mieć uczulenie nawet na apteczne płyny micelarne ;P a na niektóre tańsze rzeczy nie mam, a siostrę olać Miłego dnia dziewczynki !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Wierzcie mi że ignorowanie nic nie daje, bo takie osoby zawsze zrobią coś co człowieka wyprowadzi wz równowagi i w końcu wybucha, wiem z autopsji. Ładnie dziś u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie i do mnie dotarło dzisiaj słoneczko:-) Też się zastanawiałam nad tą elektryczną nianią ale nie wiem którą wybrać jak coś kupicie to dajcie znać:-) KMM można Tobie tylko współczuć sytuacji z siostrą, ja ze swoją też mam czasami pożądne spięcia i z nią nie mieszkam odkąd skończyłam 16 lat a ona jeszcze o rok ode mnie młodsza... Ale u nas jakoś jest tak, że jednego dnia się kłócimy i obrażamy a na drugi jak którejś coś trzeba to lecimy z pomocą... A te wasze ciuszki dziewczyny są cudne, nie mogę się napatrzeć aż czasami zazdroszczę tych kolorowych sukieneczek, no ale kupie kolorowe spodenki;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM- współczuję relacji z siostrą :/ Ale skoro ona taka to nie dawaj sobie dmuchać w kaszę i tyle!Szkoda Twoich nerwów a już w szczególności teraz. I u mnie dzisiaj wreszcie słonecznie. Wczoraj było pochmurno i zimno. Dziś już zaczyna się cosik dziać :) Moja pociecha dziś kończy 7 lat :) Jejku ale ten czas leci... Trochę jestem zła na tą moją nogę, bo planowaliśmy z tej okazji pojechać do zoo a tu... dupa :( Tu gdzie przyszło nam mieszkać nie ma żadnych atrakcji dla dzieci :o Nawet do kina pójść nie mozna, bo tu kino otwarte 2 razy w tygodniu i 1 film puszczają... Beznadzieja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:-) Juz od wczoraj ochlonelam... Rozmawialam z chlopakiem, dopytywal co sie stalo ale nie chcialam mowic dokladnie... Po on ma wszczac wojne? Wtedy to npewno nie minie.. Tylko siostrzyczke bardziej rozjuszy.. Ale sam z siebie kapnal sie ze sie pozarlysmy.. Ale nie wytrzymalam jak zapytal i sie rozplakalam... On jak to facet nie rozumue lzawego rozwiazania.. Ale ja osobiscie wole tak niz isc i jej przywalic... Choc musialoby to byc calkiem przyjemne;-) Nianie kupilam ta z aventa.. Dzisiaj powinni wyslac i jutro mam nadzieje bedzie juz u mnie. Dzisiaj pewnie przysla posciele i bedzie wszystko:-) zamowilam te podklady z bella mama.. O ja piernicze jakie one wielgachne sa.. Az mi oczy z orbit wyszly jak zobaczylam... Co do ruchow malenstwa to wczoraj zalapalo chyba mojej adrenalinki bo do wieczora byly harce... I tak sie maly czorcik rozpychal ze az bolalo i reka przytrzymywalam bo mialam wrazenie ze skora mi sie porozrywa..:-) Jeny jak to dziwnie bedzie musialo byc po porodzie.. Myslalyscie o tym? Tak bez tych kopniavzkow i fikolkow.. Bedzie taka pustka od srodka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM dokładnie... będzie pustka w środku. Mi brzucha a własciwie ruchów dziecka brakowało przez prawie 7 lat :) Ciąża to naprawdę piękny stan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M, jeżeli masz możliwość to spierdzielaj stamtąd na swoje, a jeżeli na razie nie, to tylko o tym myśl, że kiedyś ta chwila nastąpi, a póki co to wszystko ignoruj, bo inaczej odbije się to na Tobie, będziesz miała zestresowane dziecko, a potem jeszcze będzie wypijało ten stres z Twojej piersi, będą kolki, dużo płaczu etc. Ja z moją mamą mamy kompletnie różne charaktery. Ją można porównać do tornada, mnie do lekkiego wiosennego wicherku, który nikomu nie wyrządza krzywdy. Ona jest bezkompromisowa, zawsze się upiera przy swoim, nawet jak wie, że nie ma racji, do niej zawsze musi należeć ostatnie słowo, chociaż by było największym dla drugiej strony ciosem w twarz. Ale odkąd się wyprowadziłam i widzimy się tylko w ramach niezbyt częstych odwiedzin (mamy do siebie 70 km) to jest bajka! Ona zaczęła mnie doceniać bardziej niż siostrę, którą ma na miejscu (mają do siebie 15 minut drogi piechotą), bardziej się o mnie troszczy, a także ja nabrałam już do niej dystansu i większego szacunku, i jak się spotkamy, to jesteśmy dla siebie jak przyjaciółki, często rozmawiamy przez telefon, a nawet jak się będzie upierać przy swoim, nawet najbardziej abstrakcyjnym i nieprawidłowym pomyśle (sama też jestem uparta) to potrafię odpuścić, bo wiem, że dalsza wymiana zdań i tak nic nie da, i zmieniam temat. Rozłąka z osobą, z którą sięnie dogadujesz, a musisz (bo to członek Twojej najbliższej rodziny) to najlepsze lekarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze a'propos x-landera - opinie są różne, ale moja koleżanka miała X przy swoim pierwszym dziecku i teraz ma przy drugim (ten sam egzemplarz), więc chyba nie jest najgorszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w kolejny piekny sloneczny dzien :) u mnie schemat ten sam ;) czyli wybieramy sie na plac zabaw na pol dnia :) i tak pozostanie poki pogoda sie nie zepsuje.... mnie dzisiaj w nocy lapaly pierwszy raz kurcze nog :/ nienawidze tego uczucia :( pozatym mala cos w brzuchu od 2 dni podejrzanie kombinuje, wiec mam nadzieje, ze sie przekreca :P dzisiaj sobie uswiadomilam, ze czas strasznie szybko leci... naprawde nie wiem kiedy te dni umykaja... za 2,5 tyg znowu wizyta u lekarza... wydaje mi sie, ze teraz wchodzimy w okres najwiekszego rosniecia brzucha i nas samych i az sie boje... ciesze sie, ze troche sie ruszam na tym placu zabaw, moze nie pojdzie w uda i w tylek ;) Milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żółta cytrynka, Przyszła Mama, ale z Was laseczki :) Hehe tez muszę sobie fotkę w bardziej eleganckim lub sexi wydaniu strzelić, bo mam same w ciuchach domowych :) Byliśmy wczoraj 1 raz w szkole rodzenia. Zajęcia bardzo fajne. Po ich zakończeniu podeszliśmy na moment do fizjoterapeutki podpytać o kość łonową i powiem Wam, że bardzo nas zmartwiła. Poprosiła mnie o wykonanie kilku ruchów i wszystko było dla niej jasne - prawdopodobne rozejście spojenia łonowego. Ponoć jeśli na tym etapie już utrudnia mi to chodzenie, czy przekręcanie z boku na bok, to dalej może nie być wesoło i wręcz może skończyć się całkowitym unieruchomieniem, a o porodzie naturalnym będe mogła zapomnieć... Jedyna rada na teraz to ściskanie bioder opaskami czy pasami, to może przynieść ulgę w chodzeniu. No nic, zobaczymy jak to będzie dalej... Jak u Was, bo pamiętam, że kilka z Was wspominało o bólu w tym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K_M_M, to naprawdę smutne, co piszesz. Myślę tak samo, jak dziewczyny, które zabierały już głos: najlepiej ją olać (choć wiem, że trudno), a jeszcze lepiej byłoby się wyprowadzić z „domu wariatów. Patussa ma rację ona może Ci zazdrości! Może sama zdaje sobie sprawę z tego, że to dziwne, że nie mieszka z mężem i nie może się z nim dogadać Może zazdrości Ci, że jesteś młodsza, ładniejsza od niej, bardziej ogarnięta, bo skończyłaś studia A ona na dodatek jest mega leniem. Ja mam podobną sytuację, jak atamta z bratem. Jest mega nierobem, a na dodatek agresywny, wiem, że nie wytrzymałabym z nim pod jednym dachem ani chwili dłużej, bo od początku był uwielbiany przez rodziców, mimo że sprawiał same problemy. A ja byłam takim totalnie bezproblemowym dzieckiem i mnie olali. Nawet pozwolili mi się wyprowadzić z domu w wieku 15 lat jestem im za to naprawdę bardzo wdzięczna. A z braciszkiem bujają się do dziś, płacą za niego mandaty, spłacają raty za jakieś sprzęty itd. A na dodatek utrzymują dwudziestokilkulatka. Dobrze, że jestem daleko, bo gdybym widziała to na co dzień, to bym psychicznie nie wytrzymała. Nie wiem, K_M_M, czy to dla Ciebie jakieś pocieszenie, ale naprawdę najlepszym wyjściem jest odizolowanie się od siostry-pasożyta. Co do wysypki, ja mam cerę jak pupcia niemowlaka, nigdy nie miałam jakichś problemów. Gorzej jest ze skórą na brzuchu, nogach i rękach chodzi o to, że jest bardzo przesuszona!! Aż się łuszczy!! Smarowanie i natłuszczanie raz dziennie już nie wystarcza. Messi, super wiadomość!!! Co do żelaza, to niestety czeka Cię prawdopodobnie udręka w wc Aanetach, atamta, Messi naprawdę bardzo dziękuję za komplementy:*:* chociaż wszyscy mi powtarzają, że największe tycie dopiero przede mną :P:P:P Przyszła mamo, pięknie wyglądasz :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu udało mi się zadrobić zaległości na mailu - super brzuszki :) Ciuszki z reszta tez piękne - i tu się zastanawiam bo widzę, że większość bielizny (bodziaki) kupujecie na długi rękaw - czy nie będzie za ciepło ? Mamy które już mają maluchy ( z letnich miesięcy) pomóżcie :) bo nie wiem czy dokupić jeszcze na długi czy już nie. Swoje ubranka zaraz wrzucę na pocztę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM współczuję. I Tobie i Twojej siostrze i Waszej mamie... Nie znamy ich wersji, więc nie ma tu miejsca na oceny, czyją winą jest zaistniała sytuacja. Zresztą takie przypadki to nawet nie kwestia winy czy jej braku, punkt widzenia zawsze będzie różny. Pewnie żadna z Was nie poradziła sobie ze śmiercią taty, na codzień nie macie wsparcia partnerów i jakoś tak się sprawy potoczyły, że zamiast się wspierać to odreagowujecie na sobie negatywne emocje. A mama tego nie ogarnia, nie ma siły żeby wkroczyć i ustalić zasady. Cóż, nie bez powodu świat jest urządzony tak, że dorośli zakłądają swoje rodziny, idą na swoje. Myślę, że w Waszym przypadku odseparowanie się to konieczność, inaczej będzie coraz gorzej... Tobie już teraz przeszkadzają Jej psy i bałagan, Jej za chwilę będzie przeszkadzało Twoje płaczące dziecko i suszące się pieluchy, porozrzucane zabawki itd. A najpewniej są to tylko błahostki, preteksty za którymi kryją się inne, o wiele większe pretensje związane z Waszymi zagmatwanymi relacjami wynikającymi z przeszłości. Jak nie uciekniesz to zwariujesz. To naprawdę jest chora sytuacja - dwie dorosłe, walczące ze sobą kobiety pod jednym dachem z umęczoną tym wszystkim mamą... I tak jak dziewczyny piszą - radykalne rozwiązanie może przynieść Wam obu spokój a dodatkowo bardzo poprawić Wasze relacje. Może powinnaś spakować manatki i wyjechać razem ze swoim facetem? Może pogadaj z mamą, poszukajcie jakiegoś wyjścia z sytuacji... Może da się jakoś tak coś przebudować czy dobudować, żebyście w ramach wspólnego domu mogły mieć oddzielne mieszkania, z osobnymi wejściami? Może trzeba sprzedać dom i zamienić go na coś mniejszego dla Ciebie i dla siostry, mama by zamieszkała z którąś z Was? Taki podział i tak Was w przyszłości nie ominie i chyba ważne, aby to mama zadecydowała co ma się stać kiedyś z domem, bo jak jeszcze zaczniecie walczyć o spadek to już w ogóle będzie dramat... Możliwych rozwiązań jest wiele, wśród nich jakieś jedno najlepsze dla Was wszystkich... Ale na pewno musicie coś zmienić, bo tkwiąc w obecnym układzie prędzej czy później powariujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Viola, Żółta Cytrynka, Przyszła Mama - śliczne, okrągłe brzuszki! Ciuszki wszystkie piękne :) KMM w Twoim temacie się nie wypowiadam, bo to co myślę dziewczyny napisały... Tesla bardzo dziękuję za polecenie farby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Moje wczorajsze słoneczko poszło do Was ;) Coś tam nieśmiało wyłazi zza chmurek - oby się rozpogodziło bo ciepło jest i mogłabym przed domem obrobić mój kawałek kwiatowej rabatki. KMM dokładnie myśl o chwili kiedy się wyprowadzisz na swoje. Mi się wydaje, że Twoja siostra mści się na Tobie, że masz wszystko to czego ona nie ma. Złości się na Ciebie, że nie mogłaś zrobić rzeczy, których Ty po prostu nie byłaś w stanie z racji wieku. Nie ma do tego prawa. Miała dużo na barkach w pewnym momencie i czuje się teraz niedoceniona ale w brzydki sposób okazuje to bliskim, tak się po prostu nie robi :( Ja odkąd nie mieszkam w rodzinnym domu (już 14 lat) to stosunki z mamą bardzo się poprawiły. Co prawda nigdy nie będzie już miała dla mnie takiej wartości jak wtedy gdy byłam dzieckiem ale ja dla niej jestem teraz najlepszą córeczką, mój starszy synek najukochańszym wnukiem a mój M jej najlepszym zięciem. Tak to się później wszystko zmienia - ludzie czasem potrafią kogoś docenić dopiero jak jest daleko. Z bratem to już gorzej, rozmawiamy od jakiegoś roku dopiero i to tylko dzięki jego dziewczynie i ich synkowi. Ja jednak zdania o bracie nie zmieniłam i rozmawiałam szczerze z jego dziewczyną. Ona i synuś mogą zawsze na nas liczyć bo z moim bratem to różnie może być... Któraś pytała o farby - my chcieliśmy malować taką specjalną z duluxa - nieśmierdzącą ale niestety kolorystyka uboga i nic nie wybraliśmy. W końcu kupiliśmy z dekorala taka nieścieralną też. Jak M będzie malował to pojadę z dziećmi na weekend do rodziców - te farby szybko schną i dość szybko przestają śmierdzieć. Ja też zastanawiałam się nad nianią baby ono ale właśnie opinie są różne - jest dość popularna i niedroga ale wolę kupić taką, żeby działała bez zakłóceń bo co to za przyjemność siedzieć na ogrodzie i na każde buczenie lecieć do domu sprawdzać czy to dzidzia czy może lodówka się włączyła i zakłóca... Messi ale fajnie jak dziewczynka będzie! Ja ostatnio byłam u kuzyna, któremu urodziła się córcia - same różowe cudeńka jej kupiłam :) aż się jego żona śmiała - a ja mówię, że musiałam sobie zrekompensować brak dziewuszki ;D Margrit ja kupiłam wiosenną ale na dzień dobry przeszywałam guziki bo w cyckach mi ciasna ;) Ale przechodzę jakoś tą wiosnę - oby ciepło było. Mama najlepsze życzenia dla córci! Mój kończy 7 lat we wrześniu. Super fotka! Ja przy Was to liliput jestem a tu same modelki normalnie! Mogłybyście odzież ciążową reklamować! Kurcze Koalala współczuję z tym spojeniem - to nic przyjemnego i faktycznie może się cesarką skończyć. Mam koleżankę, której spojenie poszło przy porodzie - długo trwał powrót do normalnego funkcjonowania i teraz musi uważać (a jest 10 lat po porodzie), nic dźwigać, nie biegać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×