Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hhhhhhhhitresa

czytam te wasze tematy i chyba wam zazroszczę...

Polecane posty

Gość hhhhhhhhhitresa
a mnie zaraz szlak trafi z tej zazdrości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie my za dużo od rodziców nie dostaliśmy...ja pracuje od 11-17 albo od 7-17. Piątki mam wolne ale zaczełam bawić sie w sprzedaz na allegro i tak wsiąkłam że mam zajęty caluśki tydzien. Nikto mi nic nie załatwiał. Wszystko osiągnełam sama. Mąż to samo , sam studia sam znalazł prace..jego wszyscy bracia dostali po znajomosci-a ma 4terech braci. Jedyne co to ta działka. I Obiecany dom. Ale mąz sam na niego zapracował. (wystarczy policzyc 4-5 godzin ciezkiej harówy dziennie przy 10 zł za godzine przez 10 lat świątek piątek czy niedziela.)I to juz od gimnazjum....nigdy złotówki nie dostał to uwazam ze te 90 tysiecy sie mu nalezy poprostu. No i ja tez z września 2011 mężatka dokładnie z 10tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
a mnie zaraz szlak trafi z tej zazdrości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i naprawde czasem połoge juz twarzą wycieram jak padam na ze zmęczenia(studiuje zaocznie i mam taki plan...od 8-20 w sobote i od 8-21 w niedziele plus praca normalna plus dodatkowa. W kościele chyba od wrzesnia nie byłam bo jak mam wolą niedziele to nawet mi sie tylka z domu nie chce ruszac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
no tak, ale pomyśl, ze mało kto ma pracę od gimnazjum, i to za 10 zł na rękę i an dodatek nie mus meiszkania opłacać, zazwyczaj po liecum sie zaczyna z pensją 110 na rekę i jeszcze trezba pokój np oplacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
A ja cię autorko rozumiem, bo mojemu też nie spieszno było do małżeństwa. Wszyscy naokoło zakładali rodziny a my ciągle na kocią łapę. Nagle się wszystko zmieniło, oświadczył się, za pół roku był ślub, później wzięliśmy kredyt na mieszkanie, rok później zaszłam w ciążę. Urodziłam mając 30 lat. Długo się naczekałam na to wszystko ale warto było. Cierpliwości na wszystko przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
1100 miało być a z resztą w ogóle o pracę nie jest łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I my tez wolimy sie byczyć przed filmem z chrupkami i piwem zamiast isć na dyskoteke. Choć nie powiem ostatnio planujemy wyjść tylko od 3 tygodni nie dochodzi to do skutku bo jak juz mamy iiść to albo za zimno albo sie nie chce albo ...albo..albo..:D Jesteśmy typami kanapowców. Choc nie powiem przez 10 lat cwiczyłam karate. Wtedy to dopiero sie działo. Ledwo sie podnieść mogłam nastepnego dnia po walkach.(wyobraźcie sobie walczące 165wzrostu i 56kg wagi :) Moze sie autorko zapisz sie na jakies zajęcia? Ze swoim zyciem nic nie zrobisz w 5 minut. To proces długoetpowy.Jak teraz bedziesz sie uzalac to co najzwyzej w depresje popadniesz. Zastanawiam sie czy nie isc poćwiczyc nawet na trenig znów...dzis jest o 18.15. Poobijałabym sie troche!!:)mam zielony pas...tyle egzamonów...szkoda troche zapomnieć.A przestałam cwiczyc bo od leków na owulacje mam bóle brzucha i torbiele :O Nic nie jest takie kolorowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ahtziri
Oj coś za dużo mi się wysłało, przepraszam. Autorko, ja teraz jestem na utrzymaniu męża, taka jest prawda. Nie mam z tym dużego problemu, wiem, że to chwilowe a poza tym jeszcze na studiach zarabiałam dużo lepiej od niego a był nawet taki moment, że tylko ja pracowałam i nikt nie robił z tego problemów. Teraz jestem w ciąży, potem zajmę się dzieckiem a nie oszukujmy się, z kim będzie ono miało lepiej niż z własną mamą? Zawsze moze się tak zdarzyć, że jedno albo drugie nie będzie miało chwilowo pracy ale po to jest małżeństwo, żeby sie wspierać i nie dzielić na twoje/moje. Czy ja zarabiałam, czy mąż, zawsze wszystko było NASZE, nawet kiedy jeszcze nie byliśmy po ślubie. PS piszę na pomarańczowo bo moje konto coś nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ahtziri
I jeszcze jedno, autorko, piszesz, że jestes językowcem, jaki język? Bo wiesz, lekcje prywatne to naprawdę zyla złota, przynajmniej w moim języku ;) ( jestem po iberystyce, jęz. hiszpanski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
no ja nie wiem, mój niby chce, bo znamy się kupę lat, jestemy arzem półtora roku, ale to nie ejst jakiś wybuch młości, jak u niektórych, oboję chyba powoli dojerzawmy do jakiejś decyzji...myśle że on myśli o tym, choć nie do końca jest pewien, ale to pewnie dlatego że ja nie daje mu takich konkretncy sygnałów, on był już raz zaręczony, bo laska nalegała, dlugo z nią był, a tu nagle poszła do innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozemy sie umówić że zrobimy tak: ty przestaniesz sie użalać i pomyslisz o tym co zrobić żeby za rok to tobie zazdrościli inny a ja dziś pójde na trening pierwszy raz od marca!! To jest dobry plan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
no ja nie aż tak egztycznie, niemiecki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ahtziri
A probowałaś tej formy pracy? Początkowo trzeba się ogłosić na portalach, ale jak jesteś dobra, to potem uczniowie polecają Cię dalej, ja dotarłam do takiego momentu, że musiałam odmawiać, bo nie miałam terminów. No i na początek brałam śmieszne, symboliczne pieniądze, żeby zdobyć doświadczenie albo język za język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
no aj wiem że się użalam... keidyś taka nei byłam żyłam pełnią życia, nei myśllam jeszcze powaznie, ale teraz czas leci a ja jestem w czarnej dupie, plany są, za rok będzie inaczej, ale raczej jeszcze nie tak by ktoś miał mi tego zazdrościć , raczej początek my nie mamy wspólnych pięniędzy, bo dopiero co zamieszkaliśmy razem, on nie miała pracy ale oszczędnosci,a ja za to całą wypłatę przepuszczam, on pewnie się boi mi powierzyć swoje pieniądze, ale jak ja nei mam to on kupuje, z tym to bedzie trzeba jakoś inaczej wymyślić spoko, przestanę, chyb chciałam sobie pomarudzić nad niesprawiedliowścią życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
tutaj gdzie etraz jestem mam tylko ejdne korpetycje, bo konkurencja jest spora, a ja pracuje do 17, jeszcze chodze na kurs jezyka dodatkowo, wiec nie mam tye czasu a jeśli chodzi o korepetycje w moim małym meiscie to zostaja tylko ogloszenia na słupach iw szkołach, gmina ma 10 tys meiszkańców i duzo wiosek:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy w koncu forum jes teez od zalenia sie:) Mówie zebys sie nie zaliła bo mając to co napisałam ze 3 tygodnie temu miałam faze ze wszystko mnie drazniło denerwowało i narzekałam wiecznie. Stanełam przed lusterkiem raz i zobaczyłam że źródło problemów jest znacznie blizej-tzn JA :) No i pomyslałam że przecież od narzekania to nic sie nie zmieni i musze sie wziac w garść. Było przez jeszcze 2 dni ciezko bo wracałam do tego narzekania ale: Poszłam na zakupy, zrobiłam sobie kąpiel, wysprzatałam mieszkanie. Poszłam do fryzjera. Zamówiłam sobie klamry na 2 wrastające paznokcie u kosmetyczki i od razy humor wrócił :D. Jak mam zły dzień ide do ciucholadnu cos kupić za złotówke czy dwa i od razu mam lepszy nastrój. Po tym wszystkim siadłam na internet wyszukałam kursy i stwierdzilam że zrobie sobie na CORREL DRAW -program do projektowania :) auto cada juz umiem teraz to. Dowale sobie jescze ale kiedyś bedę z siebie dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
mam czasami wrażenie, ze odkąd tu jestem tzn tu przyjechałam na studia mgr to zaczęłam być taka marudna i pesymistyczna, chyba to miasto i życie w nim mnie tak przytłacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toć to prowokacja
a dlaczego Ty, Dziewczyno, narzekasz? do czego Ci się śpieszy? do nieprzespanych nocy, szukania niańki, gdy musisz (np. dentysta) lub chcesz gdzieś wyjść? do pieluch? gotowania obiadów, zmywania, prania i sprzątania? młodziutka jesteś ja w Twoim wieku miałam ten sam status i było mi z nim bardzo dobrze teraz mam męża, mieszkanie bez kredytu, jestem w ciąży - wpadka, 3 miesiące się oswajałam z "nowiną" niczego bym nie chciała przyspieszyć życie dorosłe i odpowiedzialne zaczyna się po założeniu rodziny i tego już nie cofniesz doki jesteś sama, jesteś panią swojego życia później zaczynają się już ograniczenia przychodzi też radość, szczęście, ale wszystko ma swoją cenę kiedyś trzeba dorosnąć, ale nie ma się co spieszyć masz mnóstwo czasu przed sobą i korzystaj z tego korzystaj z młodości, zamiast wyrzucać tutaj jakieś smęty możesz wszystko ja nie oddałabym żadnej swojej młodzieńczej przygody za żadne skarby świata, nawet za willę w hollywood jak kto nie ma czego wspominać i pędzi do kuro-bycia to mu po prostu współczuję masz jedno życie, bierz garściami a dziecko zdążysz urodzić nawet i za 5 lat i jeszcze zatęsknisz za czasem, kiedy mogłaś sobie bez pośpiechu pomalować paznokcie, siedzieć z koleżankami po parę godzin w kawiarni i tańczyć do rana na imprezach nie rób z siebie ciućmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że mam problem z włosami...oprócz zajscia w ciąże. Ostatnio na leki i specjalne szampony i odzywki ze 300 zł wybuliłam. Takie mam przerzedzone. I w sumie kilka razy wyłam w ostatnim czasie ze łysa zostane. Jak sie chce to sie znajdzie powód do narzekania :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ahtziri
Autorko, ja Cię naprawdę rozumiem. Pamiętam jak chodziłam na koprepetycje do jednej dziewczyny, chciałam już wtedy mieć dziecko i odkładaliśmy każdy grosz na mieszkanie, byliśmy albo świezo po ślubie albo tuż przed, nie pamiętam dokładnie. Ona była już po ślubie, miała dokładnie mieszkanie jakiego ja chciałam, nowoczesne, modnie urządzone, 3 pokoje, była w ciąży. Pamiętam, jak witała mnie z brzuszkiem, uśmiechem na ustach, siadałyśmy u niej w salonie może nie z super drogimi meblami (BRW i te sprawy) ale wszystko było modne, nowe, pachniało świeżością, czystością. Potem wracałam do swojego wynajmowanego mieszkania, a raczej rozpadającej się nory, którą chocbym nie wiem jak szorowała i tak się nie dało nic zrobić ( coś a'la reklama z adamczykiem o mieszkaniu, w któryms ktoś zwlekał z remontem, WSZYSTKO było tam popsute) i wyłam do księżyca. Nie życzyłam jej źle ale tak strasznie chciałam być na jej miejscu. Minął rok, może półtora i jestem :) Mieszkanie nowiutkie, czyściutkie, u mnie brzuszek, wypisz wymaluj to samo. Marzenia naprawdę się spełniają, musiałam tylko trochę poczekać. Jestem na 1000% pewna, że u Ciebie będzie tak samo! Lada moment będziesz wkładać pierścionek zaręczonowy, potem obrączke a potem już wszystko potoczy się szybciutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toc to prowokacja- Kazdy moze wyrzucić swoje smęty! A ty jej nie mów co ona ma zrobić a co nie bo to i tak jej decyzja...ja jej sie nie dziwie ze chciałaby miec rodzine bo ja tez chcialam. Niektórzy nie lubią sie bawić i szaleć. Ja tak lubie mieć zobowiązania i byc za coś odpowiedzialna. Jak nie mam napiętego rozkładu dnia to źle sie czuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
chodz na kurs jezykowy, na nic inengo nei mam juz czasu, bo mam jeszcze te korepetycje w te dni w których nei mam kurde, poza tym, po oplaceniu kursu i kredytu studenckiego nie zostanie mi nawet na firness, na który mogłabym isc w weekend:/ w weekendy tez zasiadamy na kanapię i się rozkakaszamy ;) HEHE codzinnie wracam do domu po 19 albo o 21:/ auto cad? mój chłopak miał to na studiach z mechaniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie pisz ciegle , ze ZAZDROSCISZ bo to do niczego nie doprowadzi. Nie rob czegos tylko po to zeby ci ktos zazdroscil bo to smieszne :D P.S do tych co sa rok po slubie -bez dzieci i pisza, ze malzestwo takie super. Poczekajcie az sie dziecko urodzi to zobaczycie co to znaczy, skonczy sie spijanie z dziubkow ( przynajmniej na poczatku) wiekszosc par przechodzi wtedy kryzys :( Dziewczyny -mezatki dopiero jak przezyjecie pare lat ( tak jak ja 5 ) w malzenstwie to sie wtedy wypowiadajcie bo na poczatku zawsze jest super a potem przychodzi szara rzeczywistosc. :( Trezba byc naprawde silnym zeby to wszytsko udzwignac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko malzenstwo to
fajna sprawa jesli sie sobie ufa, kocha sie i obie strony pragna tego samego. Z dzieckiem natomiast to jest juz tak, ze nie ma co porywac sie z motyka na slonce. Tu na kafe bedzie ci moze tabun biednych szczesliwych mamusiek pisac, ze jak sie kochacie chcecie to robcie dziecko. Prawda jest jednak taka, ze jak sie nie ma wystarczajacej liczby pieniedzy to sie nie kupuje mercedesa na kredyt. I z dzieckiem jest tak samo, a nawet o tyle gorzej, ze samochod sprzedasz, a dziecka juz nie. Nie majac mieszkania, wystarczajacych srodkow finansowych to nie bedziesz nawet miala jak sie cieszyc tym macierzynstwem, bo coz to za radosc zastanawiac sie czy kupic pieluchy czy grzechotke:O badz zmieniac mieszkanie co jakis czas. Ani to dla dziecka dobre ani dla was, bo frustracja by was pewnie dopadla na dluzsza mete. Ale jak juz dziewczyny ci napisaly zrob cos ze swoim zyciem, nie ty tylko, ale i twoj partner. Zmiencie cos podejmijcie jakies decyzje, ktore przybliza was do tego upragnionego celu jakim jest zalozenie rodziny. Aha i na twoim miejscu sceptycznie podchodzilabym do kolezanek tych realnych i forumowych, ktore beda ci zachwalac zycie w biedzie i z dzieckiem u boku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
o włosach nawte nie wpominaj, mam tak mało, cały czas wypadają , u lekarzy była, niy wyniki dobre, teraz czekam na wizyte u ost lekarza, endokrynologa, jak on nic nie znjadzie to już się kompletnie załamie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhitresa
plan mamy, realizacja musi poczekac do nast roku, do wakacji, przez ten mój kurs za który już zapłaciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toć to prowokacja
mała czarna kawka - dziewczę, za młodaś:) poczekaj trochę, popytaj starszych masz dziadków? jak wspominają czasy młodości? a jak życie późniejsze? jakoś ludzie nie garna się do wspominania dorosłego życia i nic w tym dziwnego i nie trzeba do tego lubić hulaszczego tryby życia ale młodość, wolność, czysta karta życiorysu i beztroska - to krótkotrwała magia, którą najbardziej się docenia, gdy już minie jak już zaczniesz być odpowiedzialna - to już będziesz do końca życia, nie martw się, odpowiedzialność się nie zmniejsza, a rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ahtziri
Jagoda, mam wielką nadzieje, że za 3-4 lata będzie między nami równie dobrze :) Jesteśmy razem 7 lat, mieszkamy razem od 5 więc co nieco się już poznaliśmy. Teraz nasze życie nie jest sielanką, mąż od rana do nocy w pracy, w weekendy na zjazdach (zaczął drugie studia) a ja w domu z brzuszkiem, sama, na dodatek z trybem życia kanapowym bo mam trochę problemów w tej ciąży. Dla mnie takiego pracoholika to dopiero wyzwanie tak usiedzieć w 4 ścianach :) Ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, tak długo czekaliśmy na to co teraz mamy. Jedni chcą imprez, przezyc, inni rodziny, stabilizacji, najwazniejsze chyba, żeby się dobrze dobrać :) Na studiach wyjechałam na 8 msc na erasmusa do Hiszpanii, imprezy, wypady, luzackie życie, zero obowiązków. Jezu, jak ja się tam fatalnie czułam, chciałam do domu, do narzeczonego, do rodziny, do mojej kochanej pracy. Już takie ze mnie dziwadło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko malzenstwo to
toć to prowokacja- calkowicie sie z toba zgadzam:) zycie mamy jedno, ja tez sie wczesnie wyszalalam, idac na studia imprezy i zycie towarzyskie byly juz nudne dla mnie podczas gdy inni dopiero zaczynali z niego korzystac:P ale zeby mi sie do slubu czy dzieci spieszylo? na wszystko jest czas, dzieci mozna miec pozniej niekoniecznie w wieku 20 kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×