Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Hej! Dziewczyny przede wszystkim w nowym roku życzę wam zdrowia, szczęścia, pomyślności i wytrwałości w swoich postanowieniach! No i oczywiście, żeby nasza dietka zdziałała cuda w tym nowym 2013 roku! ;) Ja również w święta i sylwestra pozwoliłam sobie więcej zjeść i wypić alkoholu! ;) Ale już od dzisiaj wracam na 100% do naszej dietki i ćwiczeń (choć z tym nie wiem jak będzie bo mam meeeega zakwasy po sylwestrze!) Trzymajcie się! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w 2013 roku!!! Nie zaglądałam wczoraj bo siły nie miałam....spanie i sprzątanie mnie wykończyło. Wczoraj zjadłam tylko czerwony barszcz z uszkami ale za to 3 razy:) i kawałek schabu pieczonego no i kawkę wypiłam- razem 950 kcal. Ale nic nie ćwiczyłam...Dziś menu: Śn. dwie parówki 2 śn. kawa+ciastko O. udko pieczone z kurczaka + warzywa na patelnie dalej nie mam pojęcia co zjeść. Jestem zła bo nie mam wagi, teraz będą w biedronce wagi za nie całe 30 zł to na pewno kupię...Nie wiem czy z tego wszystkiego złożyłam Wam życzonka: a więc wszystkiego najlepszego na Nowy Rok!!! Spełnienia marzeń i postanowień. Aaaaaa i jeszcze jedno rzucam palenie od dziś...trzymajcie za mnie kciuki. Idę na spacerek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie że się wszystkie odezwałyście po tej świątecznej przerwie, razem będzie łatwiej :) właśnie wygrzebałam z zamrażalki kawałek ciasta fasolowego z diety SB i tak szukałam ile może mieć kalorii z podobnych przepisów wynika że do 100kcal na 100g to malutko bo na taką porcje wchodzą 3 kawałki, jak będę piekła to sobie obliczę ile dokładnie ma moje bo jak równie mało to chętnie sobie upiekę częściej i wtedy nie będzie kusić słodkie :) Za chwilę poćwiczę 30min z Jillian i czas na kawę bo od rana nie było kiedy wypić. Kinqa ambitne plany na ten rok odchudzanie+rzucanie palenia oby tylko się udało. Paliłam kilka lat i w życiu bym chyba nie dała rady rzucić od tak gdyby nie ciąża ;) uwielbiałam palić no a w ciąży rzuciłam od razu i wcale mi tego nie brakowało za to sobie zastąpiłam papieroska jedzeniem ;) już mi nie smakują więc nie wróciłam do nałogu, powodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rzucam razem z mężem...Wspólnie łatwiej:) szkoda że nie mozemy sie razem odchudzać bo on to powinien przytyć 20 kg-tzn. on tak mówi jak dla mnie jest spoko:D Mogłoby tak być ze mu mogę oddać te moje niepotrzebne kilogramy-każdy by był szczęśliwy:P. Brakuje mi białego chleba i frytek...mmmm:) wróciliśmy już po spacerze bo wszędzie błoto...Może wreszcie dziś się zabiorę za ćwiczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinqa, mój facet chce przytyć, a raczej nabrać masy mięśniowej, ale odkąd ja jestem na diecie, to jemu też się schudło. też bym mu chętnie oddała pare swoich kilosów ;) Podjęłaś nie lada wyzwanie z tym paleniem. u mnie chęć na papierosy sama minęła około roku temu i nie było to spowodowane ciążą. teraz palę okazjonalnie. żeby mi jeszcze chęć na jedzenie przeszła, to już w ogóle byłoby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinqa, mój facet chce przytyć, a raczej nabrać masy mięśniowej, ale odkąd ja jestem na diecie, to jemu też się schudło. też bym mu chętnie oddała pare swoich kilosów ;) Podjęłaś nie lada wyzwanie z tym paleniem. u mnie chęć na papierosy sama minęła około roku temu i nie było to spowodowane ciążą. teraz palę okazjonalnie. żeby mi jeszcze chęć na jedzenie przeszła, to już w ogóle byłoby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinqa, mój facet chce przytyć, a raczej nabrać masy mięśniowej, ale odkąd ja jestem na diecie, to jemu też się schudło. też bym mu chętnie oddała pare swoich kilosów ;) Podjęłaś nie lada wyzwanie z tym paleniem. u mnie chęć na papierosy sama minęła około roku temu i nie było to spowodowane ciążą. teraz palę okazjonalnie. żeby mi jeszcze chęć na jedzenie przeszła, to już w ogóle byłoby super. wzrost: 165 cm CEL - 50 kg 10.11.2012 - 70,1 kg 17.11.2012 - 68,6 kg 24.11.2012 - 67,3 kg 01.12.2012 - 66,4 kg 08.12.2012 - 65,5 kg 15.12.2012 - 64,8 kg 23.12.2012 - 64,9 kg 30.12.2012 - 63,7 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meliska,ja juz widzę efekty..wlasnie jestem w pracy i spodnie pracownicze wisza z lekka na tyłku..a to dobry znak:-D Pracuje w restauracji, liczyłam na to ze będzie ruch, ale jest cicho.. Dobrze ze zamiast podjechać dziś autobusem do pracy wybrałam 40min spacerek, chociaż cos;) reszta mojego menu na dziś: sn.II 2x mandarynka Obiad rybka z ciemnym ryżem i warzywami-ok. 287kcal 100ml soku pomarańczowego:48 kcal Podwieczorek-kawa z mlekiem i odrobinka cukru-ok 60kcal Batonik kukurydziany-80kcal Kolacja-skladana kanapka z łososiem,ogórkiem kiszonym i pomidorem koktajlowym-169kcal Uzupełnię wieczorem moja stopkę.. Miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciąg dalszy mojego menu: P.kawałek szarlotki K.serek wiejski Wszystko razem: 920 kcal ale jestem jeszcze głodna zjem chyba jeszcze jakiegoś owocka:) Nie ćwiczyłam całe popołudnie miałam gości a teraz już nie mam siły, idę się kąpać i spać; jutro już do szkoły:/ Miłego wieczoru życzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na troszkę ucichłam na forum, bo przyznam się szczerze, ze troszkę sobie ostatnio pofolgowałam i nie bardzo miałam się czym chwalić, od ostatniego ważenia waga spadła tylko o 1kg, ale jak zobaczyłam jak wszystkie się twardo trzymacie powiedziałam sobie dość i ogłaszam swój wielki powrót, dziś znów niecałe 1000kcal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu oprócz śniadania: jabłko 43kcal placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym 550kcal nie wskazane na diecie ale tak wyszło a rzadko robię ;) ciasto fasolowe i kawa zbożowa 110kcal sałatka grecka czyli dużo warzyw i kilka kostek fety 180kcal w sumie 1347kcal jestem bardzo zadowolona :) Kinqa jeszcze za wcześnie na frytki a o białym pieczywie powinnaś zapomnieć raz na zawsze tak zdrowiej ;) rozumiem cię doskonale dawniej zjadałam duże ilości białych bułek i prawie codziennie frytki trudno jest się odzwyczaić ale nie jest to niemożliwe, jak zrzucisz kilka kilo w nagrodę sobie zjedz takie z piekarnika mają mniej kalorii, bo na początku diety lepiej nie jeść. Megi piękne dietetyczne menu :) Allealle na forum pełna mobilizacja po świętach więc wracaj na dietę i walczymy dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Standardowe pytanie - czy mogę się dołączyć do Waszego zacnego grona praktykujacych czynnie i z powodzeniem 1000 kcal na dzień? Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tutejszych wpisów, 1000 kcal to jedyna 'dieta - nie-dieta' która mi odpowiada. Fakt, czuję głód, ale mam nadzieję, że to się zmieni? Czy u Was też to się zmieniło czy dalej czujecie głód zwłaszcza wieczorami? Jak sobie z tym radzicie? Mam na imię Monika, na stałe mieszkam w UK i to tutaj przytyło mi się ponad 10 kg, 'przygodę' z dietą 1000 kcal zaczęłam w sierpniu zeszłego roku (to już? 2012 już za nami), kiedy zeszłam z 70 kg na 65,4 kg w miesiąc. Niestety po tym czasie waga stanęła w miejscu, ja nie ćwiczyłam, bo jednak z tym mam największy problem a nie jak się okazało z silną wolą do niejedzenia. Nie udało mi się przemóc tego wagowego zastoju i wróciłam do moich ulubionych: białego pieczywa, sosów i słodyczy. Potem był urlop i niestety dietowanie zarzuciłam. Wagę udało się prawie utrzymać do dziś, ważyłam się wczoraj (niestety w ubraniu na full) i pokazała 66,7 kg, po jednym dniu z dietą + ćwiczenia (niestety tylko 30 min na orbitreku tylko wymusiłam) dzisiaj rano pokazało 65,6. Zapewne ciuchy ważyły jakieś 0,5 kg a reszta to może woda, nie wiem ale motywacja up i dzisiaj udało się poćwiczyć i nie wyjść poza 1000 kcal. Co jadłam - wczoraj: jajecznica z dwóch jajek i chlebek ala waza ze zbożem 40 kcal (jeden), kawa z mlekiem 2%, zero cukru w południe, dalej na obiad wołowina z warzywami: brokuł, fasola długa, papryka, cukinia itd, bardzo mała porcja, potem na desero-kolację kawałek sernika. Jedno jabłko i gruszka. Spaliłam 190 kcal na orbitreku. Dzisiaj - płatki z mlekiem na śniadanie, jabłko, potem na lunch w pracy mała porcja z wczorajszej wołowiny obiadowej, na obiad ratatouille b mała porcja, znowu nieszczęsny sernik na podwieczorek (już się skończył uff), mandarynka. Właśnie zeszłam z orbitreka po 30 min i leje się ze mnie, cała czerwona jestem. Formy nie mam za grosz, ale wszystko przez siedzenie w pracy za biurkiem i kompletny brak ruchu poza pracą również. Cel: 55 kg do czerwca! Da radę? Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no to ja juz po wazeniu wieczornym:)1,9 kg mniej:D Obiad na jutro gotowy..Zostalo mi troche ryzu wiec dodalam kurczaka, rukole, pare pomidorkow koktajlowych i sos pomidorowy, razem jakies 353kcal. Reszte dopisze jutro:) Witam saiadke z UK:D Rozumiem Cie dokladnie, jesli chodzi o jedzenie i slodycze tutaj:/Kusza na kazdym kroku, tym bardziej ze pogoda przygnebiajaca, wiec bardzo latwo jest tu sie zapomniec i zaopatrzyc w kaloryczne pocieszacze:/ No,ale ciesze sie ze dolaczylas do naszego grona, bo tu z dziewczynami zawsze razniej. Ja na poczatku czulam glod przed spaniem,ale powiem szczerze, ze mi przeszlo i nawet nie mam ochoty podjadac. Zaczelam rowniez gotowac sama dla siebie, co mi sie rzadko zdarzalo, bo pracuje w restauracji, wiec jadlam w pracy..(niestety-wloska..bardzo kaloryczna). No,ale przyszedl czas kiedy trzeba bylo sie wziac za siebie:)Ty tez dasz rade..wszystkie damy. Bede trzymac kciuki..Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nową koleżankę :) Jeśli będziesz ściśle trzymać się diety i nie będą Ci się zdarzać żadne grzechy większe, to 10kg możesz zrzucić w około 2,5 miesiąca. To całkiem realne. Powodzenia :) x Ja wczoraj poza rowerem, pochodziłam trochę na stepperze. Mam nadzieję, że łydki i uda za bardzo nie spuchną mi od tego. x Jadłospis: śniadanie: serek wiejski, papryka, ogórek, plaster polędwicy wędzonej 250kcal 2 śniadanie: jogurt 150kcal obiad: filet z kurczaka+ sałatka grecka 400kcal podwieczorek: coś słodkiego ;) 100kcal kolacja:łosoś plus warzywa 200kcal x Co do ważenia się, zawsze najlepiej o stałej porze i najbardziej miarodajna jest waga poranna. Ponieważ wieczorem waga może skoczyć o 2kg nawet z racji treści pokarmowych zalegających w jelitach np. :) PO co tak się dołować co wieczór? Waga poranna będzie piękniejszą motywacją ;) I sama waga też musi stac w tym samym miejscu, ponieważ różny rodzaj podłoża także wpływa na wynik- mogą zdarzyć się drobne błędy. Jakie macie wagi dziewczyny? Elektroniczne? Moja niby wskazuje także poziom wody i tłuszczu, ale jakoś nie wierzę jej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej Chudzinki dolaczam do was z pilnowaniem sie nowy rok nowe wyzwania chyba zaczne notowac co jem bo u mnie z tym kiepsko i mam nadzieje ze do konca stycznia bedzie 5 z przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle, właśnie sprawdziłam w necie możliwości swojej wagi (elektronicznej): Pomiar zawartości wody w organizmie, Skala pomiaru wody 0.1%, Pomiar tkanki tłuszczowej, Skala pomiaru tkanki tłuszczowej: 0.1%, Pomiar masy mięśniowej, Pomiar masy kostnej, Tryb dla sportowców, Wskazanie zalecanego dziennego spożycia kalorii. Chyba zacznę z niej korzystać w pełni i zapisywać szczegółowe pomiary, bo szkoda, żeby się tak marnowała ;) moje dzisiejsze menu: grahamka + ser topiony + pomidor - 291 kcal kawa 2 w 1 + jabłko - 140 kcal kisiel + mandarynka - 163 kcal Razem: 594 kcal i zostaje jeszcze 400 kcal na obiadokolację po pracy - nie mam jeszcze planów oj, dobra, no zjadłam jeszcze wczoraj śliwkę w czekoladzie i ostatecznie dzień zamknęłam z wynikiem: 1093 kcal nie ma tragedii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nową koleżankę Monikę :) w moim przypadku jest tak, że 1000 kcal w zupełności wystarczy. oczywiście bywam głodna, ale nie ssie mnie w brzuchu, a za chwilę jest następny posiłek. i jeśli np. chodzisz późno spać, to Twój ostatni posiłek nie musi być o godzinie 18:00. szukaj też mniej kalorycznych zamienników. kiedyś już o tym pisałam na tym forum. jak masz ochotę coś podjeść to weź marchewkę do chrupania - średnia ma tylko 12 kcal. hehe, wszystko tak ładnie mówię, a sama mam na koncie ten wczorajszy grzech (śliwkę w czekoladzie) ;) jeśli chodzi o formę, to nie martw się. jak będziesz ćwiczyć to przyjdzie. ja też mam siedzącą pracę, ale podczas ćwiczeń na siłowni zauważyłam naprawdę znaczną poprawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mnie już dziś ciekawość zżera czy ćwiczenia przynoszą efekty ale muszę wytrzymać do soboty, w lustrze widzę małe zmiany więc liczę na spadki w cm a waga niech będzie jaka chce ;) Moje menu: ś: grahamka, masło, gulasz angielski, ogórek 416kcal 2ś: kawa 2w1 i mały kawałek ciasta u koleżanki :( 270kcal o: 2 jajka sadzone, marchew z groszkiem, odrobina ziemniaków 353kcal p: kefir 0% 148kcal Jeszcze nie wiem co z kolacją może serek wiejski z ogórkiem kiszonym albo ryba wędzona. Zaraz poćwiczę 50min z Jillian i jeszcze 30min wieczorem :) vvvv megi gratuluję spadku :) elle ja mam dwie wagi, zegarową na której się odchudzałam wcześniej a nie dawno kupiłam elektroniczną żeby znać wagę dokładniej, te z pomiarami były w biedronce nie dawno pewnie bym kupiła ale nabyłam kilka dni wcześniej inną. Nie dawno wyczytałam gdzieś że po ćwiczeniach może być opuchlizna bo mięśnie "wpijają" wodę i trzeba bardzo dużo pić żeby tego uniknąć, też tak się czułam kilka dni temu ale piłam litrami wodę i przeszło. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jak już jesteśmy przy wodopoju to napiszcie ile wody wypijacie dziennie. ja zdecydowanie za mało piję. w ciągu dnia to tylko kawę i zazwyczaj 0,5 l wody. potem jak ćwiczę to jeszcze 0,75 l wypijam. wieczorem 1-3 herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjkjkjo
wazycie wszystko dokładnei ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meliska ja jestem pijaczką wody, zwykle butelka 1,5l dziennie plus kawa i 2-3 herbaty zielone czy czerwone. Przy ćwiczeniach nieraz wypijam więcej nawet już nie liczę wodę kupuję zgrzewkami ;) ja ważę to co muszę resztę sprawdzam na stronkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. . po tym świątecznym odpoczynku na nic nie mam czasu...zbliżają się zaliczenia. Dziś miałam zajęcia od rana do 16.30 a potem obiad i teraz nauka:) nawet ćwiczyć bym wolała niż uczyć się:( no ale cóż takie zycie... Moje menu na dziś: Śn. kawa+kanapka z grahamki z polędwicą sopocką P. Tiger:D O. rosół z makaronem P. grahamka z pomidorem K. warzywa na patelnię Ja tez bardzo duzo pije kawa + woda 2l i czasami herbata. Aaaa i Witam Monika:) Trzymam kciuki za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie, no właśnie wczoraj uaktualnilam stopkę ale nie wyświetliło, nie wiem czemu:-/ Przejrzałam te ćwiczenia z Jillian no i od jutra zaczynam..wole sobie pospać i poćwiczyć w domu zamiast zrywać się przed praca i pocic na silce..a ćwiczenia wyglądają naprawdę ciekawie:-D Ja jakoś zimą nie moge sie przekonać do wody za to latem piję litrami..za ro pije duzo herbaty zielonej i czerwonej ale ostatnio nie mam problemy z zasypianiem wiec chyba na wieczór odpuszczę herbatkę. Ja jak narazie ważę wszystko, co wymaga wazenia:-D Idąc za Waszymi radami od następnego ważenia zacznę sie ważyć z rana i przy tym pozostane:)3majcie sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie znowu dzisiaj wszystko zgodnie z planem poszło :) no może nie licząc tego ciasta u koleżanki ale i tak zmieściłam się w limicie z małym plusikiem. Na kolacje zjadłam serek wiejski, kromkę chrupkiego i ogórki kiszone świetne zapychacze z nich ;) wyszło 244kcal a po ćwiczeniach wieczornych zjadłam jeszcze odrobinę orzechów 78kcal w sumie 1509kcal. Muszę przejrzeć stronki z dietetycznym jedzonkiem i jechać na zakupy żeby urozmaicić to moje menu, może wprowadzę jakieś desery, ale to dopiero w przyszłym tygodniu. Megi na które ćwiczenia się zdecydowałaś? oczywiście wytrwałości życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej znowu :) Dzięki za miłe przyjęcie. megi1986 - z jakiej cześci UK jesteś? Czytałam gdzieś, że przez tutejsze braki w słońcu i witaminy D organizm ma większe tendencje do tycia, ponieważ braki tej witaminy powodują m.in. że zbyt późno wysyłana jest do mózgu informacja: jestem najedzony. Ja jestem z Leeds w Yorkshire :) Mam wrażenie czasami, że słońce o nas tu zapomniało. Z wodą ten sam problem - ogólnie mama mnie nauczyła pić gorącą herbatę cały czas, co nie jest dobre na gardło, ale za to przy piciu wody od razu się chora jakaś robię ;) elleNET - dzięki za wsparcie. Dzisiaj byłam w szoku, bo zobaczyłam 64,7 kg na wadze. Liczby 64 nie widziałam co najmniej od trzech lat. Ja mam wagę elektroniczną (Weight Watchers?). Z żadnych dodatkowych funkcji nie korzystam. Ważę się w łazience, na płytkach, bo na dywanie czy miękkich podłogach pomiar jest zaniżony. meliska28 - aż się chce ćwiczyć po Twoim wpisie. Ja na razie siłownię odpuszczam, chcę trochę formy zdobyć w domu i przede wszystkim przekonać się do ćwiczeń. Jeśli się nie poddam to wtedy na pewno się zapiszę. Najgorzej poradzić sobie z nudą w czasie ćwiczeń. Wczoraj w TV leciał Avatar więc jakoś się przemogłam. Muzyka nie działa wcale :) Też pijam mało, do wody się przekonać nie mogę. Tylko Earl Greya cisnę. Może razem wyjdzie z 1,5 l na dzień. Kinqa - wielkie dzięki. Zaczęło się dobrze, oby utrzymać wszystko! Dzisiejsze menu: śniadaniowe płatki z mlekiem i malinami, na lunch w pracy ratatouille z wczoraj (b mała porcja), potem o 15 był kawałek nieszczęsnego sernika (ostatni już) i kawka, na obiad rybka seabass + kalafior. Nie umiem liczyć kalorii, wszystko na oko. 30 min ćwiczeń na orbitreku. Słuchajcie u mnie w pracy powstał Fat Club złożony z 8 dziewczyn. Ja jestem osobą od ważenia i jutro dzierżę wagę dzielnie - będziemy się ważyć w każdy piątek. Kto w danym tygodniu procentowo najwięcej spadł dostanie nagrodę od firmy (ciekawe jaką?). Na tablicy dzielnie wiszą nasze imiona. Śmieję się, że jutro przyjdę w zbroi na pierwsze ważenie. W następny piątek moment prawdy :). One wszystkie dzisiaj po za jedną i mną wcinały fish & chips w ilościach porażających. Zobaczymy, ale mam parcie na wygraną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reszta mojego dzisiejszego menu: cukinia faszerowana + kapusta czerwona + kiszona - 260 kcal 6 ciasteczek korzennych - 144 kcal Razem wszystkie posiłki: 998 kcal poza tym byłam dziś na siłowni, tyle, że ja w przeciwieństwie do Megi wybieram porę po pracy. zaczęłam od wchodzenia po schodkach - 105 kcal, potem ćwiczenia na plecy + brzuch - w sumie 6 maszyn, na każdej po 3 serie (w 1 serii przeważnie 12 powtórzeń). na koniec 30 minut na rowerku - 200 kcal. Monika, rzeczywiście ćwiczenia aerobowe są dosyć monotonne, bo to mozolna praca. na siłkę na którą chodzę każdy rowerek, orbitrek, bieżnia i tego typu przyrządy mają wbudowane monitorki. przynosisz swoje słuchawki i oglądasz tv. widziałam też, że np. dziewczyny na rowerkach czytają książki lub grają na komórkach. warto się przemóc, bo potem miło patrzy się na wyniki. właśnie zrobiłam sobie herbatkę - śliwka z kardamonem... mmm... pięknie pachnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika, świetny pomysł ten Fat Club, na pewno to dodatkowa porcja motywacji :) ale mi się to podoba :) Kinqa, wytrwałości w nauce. dieta tigerowa, rozumiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×