Zapraszam na narty

Zdecydowana, masz kwadrans.

Jejku, nie wiedziałem, że jestem aż taki dobry..i to wszystko w jednej, mojej osobie? Nie do wiary, naprawdę... :-)

Narciarz, ładnie się zachowałam odstępując miejsce Zdecydowanej?

Bardzo ładnie. Nigdy bym Cię o tak szlachetny gest nie posądzał. Niesamowite. Przeskoczyłaś samą siebie. Brawo!

Mam wrażenie, że jakieś dziwne uczucia zaczynają w Tobie kiełkować

Czas na sen... Dziękuję wszystkim, którzy zabrali głos w tej sprawie i tym, którzy tylko biernie śledzili i podziwiali mój trud, poświęcenie i cierpliwość. Jutro też jest dzień i też gdzieś tam będzie padał śnieg.... Zyczę wszystkim dobrej nocy.

Byłam zdecydowana na szybki prysznic, reszta to bleff:)

Ludzkie chciałeś powiedzieć? Powiem ci, że to raczej moja zwierzęcość się wydobywać zaczyna.

Ty już sobie nie pochlebiaj Narciarz. Czekaj, ci zadedykuję piosenkę na spanie. Zdecydowana, nie strój sobie żartów.

czemu bez żartów? ty się ciesz, że ja wróżb tutaj nie uskuteczniam w ten andrzejkowy wieczór:D:D:D Żarty to standart:)

Standard? e tam, ja olewator netowy...

???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? :D:D:D

aż tyle pytań??? To może po kolei.... Dzień dobry, może jest jakaś konkretna Pani, która byłaby zdecydowana na wspólny wyjazd i która potrafiłaby to w krótki sposób wyrazić bez pisania godzinami o sprawach niezwiązanych ztematem? Czy jest jakaś szansa na konkrety?

http://www.youtube.com/watch?v=xlhl8AY9wcU Tylko proszę mnie źle nie zrozumieć:)

a dziadek mi powtarzał żebym uczyła się języków wroga:( to ja wolałam jakiś francuski, bo brzmi "salonowo" czy jangielski:( ehhh

ja mogę Panią tylko źle zrozumieć. Niestety nie władam tym językiem.

bardzo konkretnie - uwielbiam góry , jeżdże na nartach , jestem chętna na wyjazd , nigdzie nie ruszam się bez mamy więc we troje - pasuje ?

kolejna żartownisia....

:D oj tam oj tam - dorym humorem się dziele , ale góry uwielbiam i powodzenia w szukaniu życze :)

dlaczego żartownisia? jesli ktoś jest emocjonalnie związany z najbliższymi to ciężko mu oddalić sie od nich na krok...ja tam ją rozumiem

widocznie mam ograniczony zasób wyrozumiałości...

Kto by z takim gburem chciał na nartach jeździć

i ciesz sie, ze matkę a nie dzieci;) matce zawsze mozna wpiac narty i puścić na stok nie wydajac wyraznych instrukcji opuszczania wyciagu (nie dziala w przypadku tradycyjnych orczyków, niestety na koncu jest szlaban zatrzymujacy caly wyciag, po jego straceniu w przypadku nie opuszczenia talerza) z dziecmi jest gorzej, bo nie mozna na krok zostawic samych, zaraz cos rozwalą albo nie daj boze trwale się okalecza, a przyszla potencjalna tesciowa jest niezniszczalna wiec nalezy ja szybko gdzies zgubic i cieszyc sie czasem "tylko we dwoje"

dziękuję za tę cenną receptę na życie....

Teściową najlepiej popchnąć ze stoku,kiedy się zamieni w śnieżną kulę nikt jej nie zauważy i dopiero na wiosnę się roztopi(chyba że wpadnie pod ratrak) tak więc same plusy,nie dziękuj :D

mmm...to z kula niezłe:D a jak wybierzecie sie na lodowiec, gdzie snieg leży przez okrągły rok:D:D he he he

Cześć. Narciarz aleś mi wystawił cenzurkę. Niech cię licho weźmie. Uznaję twoją przemowę poranną za znak. Znak by się tutaj nie produkować i nie uzewnętrzniać swoich emocji. Jesteś bez skrupułów.

mamusia świetnie na nartach jeździ , tylko z orczykiem ma problem , za każdym razem siada uparcie na nim , ale to się wytnie

Cześć Bó. No cóż życie to nie koncert życzeń a temat założyłem mając konkretną sprawę. Nie zamierzałem podziwiać tutaj Twoich literackich umiejętności, które bez wątpienia posiadasz

arnold - dzieci też mogę zabrac no problem - cudze też - ja rodzinna jestem bardzo :D