Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzodkiewka na bakterie

Temat dla tych ktorzy sie poddali i nie tylko

Polecane posty

Chetnie Ci odpowiem. Ja mam ten plus, ze mieszkam blisko wiekszych miast, a nawet w moim malym(wies w Kampinowskim Parku Narodowym) jest sklep EKO otwarty zostal kilka miesiecy temu, jakos w tym czasie jak zaczynalam swoja nowa zdrowa diete(chyba na moje zycie;) ) To wazne bys kupowala warzywa ekologiczne, bez nawozow. A w bopliskich miastach nie ma takich sklepow??Moze masz gdzies w poblizu swojego miejsca zamieszkania? Jesli chodzi o warzywa w tym okresie ekologicznych jest malo, poniewaz wychowywalam sie na wsi, a moi Rodzice wszystko maja swoje, wiem co mozna kupic w tym okresie a czego nie. Marchew mozna kupic(marchew eko nie wyglada tak pieknie jak w sklepach ) Mozna kupic buraki czerowne Ziemniaki Jablka(one tez roznia sa od tych niby "zdrowych", wiecie jak jablka opadaja na ziemie, nie zawsze pieknie blyszcza, maja czasami jakies robaczki...nie wygladaja tak lsniaco te eko) Pietruszke,korzen Pora Seler cebule czosnek imbir To chyba wszystko, pozostale warzywa to nie eko, siane sa na nawozach. Pietruszke natke, lubczyk, szczypior, koperek...mozna sobie samemu zasiac w domu w doniczce. Dodam, ze to wcale nie takie proste jak sie niektorym wydaje, diete trzeba zmienic cala z zasyfionej na zdrowa bogata w wartosci odzywcze.Ludzie nie wierza tez dlatego bo wydaje im sie ze to takie proste haha, a wcale tak nie jest, wlasnie latwiejsze leczenie jest konwencjonalne a nie naturalne, trzeba zmienic wszystkie zle nawyki zywieniowe, a to kosztuje duzo pracy i poswiecenia. Ja kiedy jadlam jak wiekszosc ludzi, jeszcze kilka miesiecy temu. Obecnie jem tylko na surowo, wczesniej laczylam gotowane warzywa z surowymi warzywami i owocami. Na poczatek jesli chcesz zaczac, odstaw mleko krowie.Jedz gotowane zupy warzywne, ale bez dodawania sztucznych przypraw jak wegety, kostki...Jest tutaj duzo informacji jak mozna sobie przyprawic zupe by byla zdrowa i smaczna. Lacznie z zupami, jedz duzo warzyw i owocow na miare Twojej mozliwosci. I bardzo wazne, powoli odstawiaj mieso, wiem jakie to trudne, kiedys codziennie je jadlam razem z rodzina, wedliny na kanapkach, zupy na miesie, sosy, pieczenie...Powoli stopniowo musisz z tego rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ze przerwe, siostra dzwonila, siostrzenica ma bardzo zle wyniki laboratoryjne, watrobowe ALT I AST, zaraz bede z nia ponownie rozmawiala.Juz jej mowilam co one oznaczaja bo ona nie wie. Dziewczyny pomodlcie sie by mnie posluchala!:(:( Moj aniolek musi jechac do szpitala, jesli zaczna podawac jej leki na chora juz watrobe...wiecie co sie stanie. Ja prawdopodnie pojade jeszcze dzis do siostry. Modlcie sie by mnie posluchala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwonili do siostry z laboratorium, wyniki miala odebrac jutro rano, ale wyniki sa bardzo zle i z laboratorium zadzwonili, podajac jakie sa, jednak siostra pamieta tylko watrobowe, ale nie zna oznaczen tych laboratoryjnych, powtorzyla mi tylko ze ALT i AST ma wysokie, pozostale tez sa zle ale nie pamieta ktore, szykuja sie do szpitala, szwagier jest w drodze po wyniki, jak bedzie w domu to siostra mi je przeczyta. Siostrzenica w nocy bardzo krwawila z nosa, przestala jesc i spac:(:(:( Pomocna dlon-Gdzie jestes????????:(:(:(Odezwe sie na gg, nie wiem co robic? Chce mi sie krzyc i lez powstrzymac nie moge, blagalam siostre by nie zgadzala sie na zadne leki, bo watroba juz chora tego nie wytrzyma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzodkiewko
Wysłuchaj wywiadów z tym lekarzem. Nazywa się dr Kulisz. Jest amerykaninem polskiego pochodzenia. Z tego co mówi wynika, że zna się na swym fachu. Być może będzie mógł pomóc Twojej siostrzenicy, choć chyba nie specjalizuje się w tych schorzeniach. Być może poradzi co robić dalej. http://www.youtube.com/watch?v=yQZwYKamVM0 http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ApT7ivml-MM http://www.youtube.com/watch?v=18QTBau11uo http://www.blog.optivitanutrition.pl/tag/dr-kulisz/ A to jego kanał na YouTubie: http://www.youtube.com/user/akulisz?feature=iv&annotation_id=annotation_85155

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzodkiewko
A to adres jego strony internetowej wersja angielskojęzyczna): http://kulisz.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzodkiewko
Oby tylko ten doktor potrafił pomóc Twojej siostrzenicy. A może skieruje do jakiegoś fachowca, który zna się na tej chorobie, na którą ona cierpi. Trzeba mieć nadzieję. Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clasiffffy- Mozesz też się rozjerzeć w swoim mieście, na targu czy okolicznych sklepikach czy nie mają w dostepie warzyw z dobrego źródła. Ja w moim rodzinnym mieście mam taką babeczkę która sprzedaje na targu, warzywka z wasnej hodowli i po bardzo przytsepnej cenie. Teraz w ziemie może być nieco ciężej,ale ja wychodzę z założenia, że już lepiej (na ten czas) jeść to co mają w swojej ofercie na targu tzn takie warzywa i owwoce jakie oferuja niz opychac sie całym innym syfem, jakim są produkty pochodzenia zwierzęcego i inne produkty żywnościowe które sieja spustoszenie w naszym oragznizmie. Omijać z daleka warzywa i owoce z marketów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko slucham audycji z dr Kuliszem. Jestem wzruszona, ze ktos napisal i podal ci kontakt do niego. Jak dobrze, ze zaczelas tu pisac. Strasznie sie zmartwilam jak zaczelam czytac o pogorszeniu u siostrzenicy, ale juz jest jakas nadzieja. Boze zeby sie udalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko, nie pamietam, a zapiski od lekarza sa w domu. Mnie jeszcze nie bedzie ok dwa tygodnie. Sprobuje poprosic kogos zeby poszukal i mi przekazal. Wydaje mi sie, ze dwie lyzeczki dziennie, ale nie jestem pewna. Bralam tez srebro i zloto, wiec juz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasiffffy
dziękuję bardzo za odpowiedź! Rzodkiewko bardzo wspólczuję Twoich rozterek a właściwie dramatu rodzinnego. Napiszę tak, jestem osobą zdrową, przynajmniej nic u mnie nie zdiagnozowano do tej pory (odpukać), ale nie sądzę, ze w przypadku gdy lekarz powiedziałby mi, ze mam raka i daje mi tyle i tyle, zrezygnowała z medycyny konwencjonalnej i nie dlatego, że uważam, ze jest lepsza, tylko dlatego, ze nie miałabym odwagi, dlatego bardzo cie podziwiam i kibicuję. W głębi duszy wierzę, że dieta jak i styl zycia mogą przyczynić się do regresji raka i innych chorób, ale niestety nasze społeczeństwo jest od lat indoktrynowane medycyną konwencjonalną za którą stoi gruba kasa i tak się to w człowieku zakorzenia, że jak rak to tylko chemia, naświetlanie, leki etc. etc. Mimo iż jestem sceptykiem, to w co najbardziej wierzę to odzywianie, ale z wyksztalcenia jestem inżynierem elektrotechnikiem i niestety takie urządzenie jak zapper jest dla mnie zwykłym pudełkiem generującym prąd, w którego sklad wchodzą zwykle diody LED, no przykro mi, wiem, ze niekogo nie przekonam i nawet nie chcę, ale ani 1 zł na to bym nie oddała. Co do samego żywienia, to bardzo chciałabym by mi się udało, ale w momencie gdy przeczytalam, ze musze zrezygnować z mięsa to uznałam, ze jest to niemożliwe. Postanowiłam, że rozejrzę się za jakimś sklepem ze zdrową zywnością, moi rodzice mają ogród i po prostu będę od nich brała warzywa,a na zimę pomorożę, bo ma wielką zamrażarkę, będę sadziła zioła, szczypiorek, natkę, kiełki, to co się da w doniczki, nabiału nie lubię, więc to nie problem, cukru i słodyczy też zawsze mało spożywałam, więc następne odhaczone, no ale mięsko.... nie ma szans :-o jem mało wędlin, głownie piekę i wędzimy u rodziców, więc i tak lepsze chyba niż takie kupowane. Myślę, ze to i tak będzie postęp, bo odżywiałam się na warzywach z biedronki.. Rzodkiewko nie dziwię Ci się, ze potrafiłaś się poświęcić by być zdrową osobą, ja nie mam noża na gardle stad pewnie i moje opory. Pomocna dłoń, czy ty również tak restrykcyjnie podeszłaś do odżywiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clasiffffy- Ja w chwili obecnej mogłabym napisać, że jetem weganką, ale nie chciałabym się tutaj klasyfikować do jakiejś grupy. Często jest tak, że przez kilka dni, czy tydzień odzywiam się wyłącznie na surowo i wtedy czuję się najlepiej i fizycznie i psychicznie. surowa dieta to jest mój cel, chciałabym kiedyś żywić się wylącznie surowymi produktami. W tej chwili w mojej diecie w większości wstępują surowe warzywa i owoce, orzechy, słonecznik i inne nasiona, ale jem też gotowaną żywność i w większości są to też warzywa, bardzo lubię ziemniaki i to do nich najbardzej mnie ciągnie, ugotowane ziemniaki zjadam z surówkami i np parowanymi warzywami, ale mogę zjeśc też z sama surówka. Nie męczę się w żaden sposób na takiej diecie, bardzo mi to wszytstko smakuje, więc nie ma mowy o jakimś nardzucaniu sobie czegoś na siłę. Czasami przychodzą jakieś zachcianki, odzywają się stare nawyki, ale bardzo rzadko. Jak mam ochote na slodycze to zajadam suszone owoce, najbardziej lubie daktyle i figi, przegryzam do nich orzechy i czuję się zaspokojona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tego prawie codziennie piję soki świeżo wyciskane. clasiffffy- Wybacz, że piszę tak zdawkowo, ale ostatnio mam jakiegoś lenia i pisać mi się nie chce za wiele :P Nie wiem, może to jakieś chwilowe wyczerpanie i wkrótce się pozbieram i moje posty będą bardziej ambitne :] Może przjrzyj sobie troszkę temat, coś nie coś już napisałyśmy więc jeśli Cię to interesuje to coś z tego wyskubiesz. A Tobie co dokładnie dolega ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasiffffy
ehhh już późno, czytam temat i skończyłam na rzie na 11 stronie, to co mnie najbardziej poruszyło to oczywiście choroba siostrzenicy rzodkiewki, nie wiedziałam, ze to tak małe dzieciatko, nie godze się na coś takiego, od razu mam przed oczyma moje dzieci i tak chciałabym je przed wszystkim uchronić. okropnie mi przykro i nie mogę sobie wyobrazić, ze takie maleństwo tak cierpi :-( pomocna dłoń, wcale nie piszesz zdawkowo, aż dziw mnie bierze, że w ogóle tyle czasu mi poświęcasz :-) Ja moze opowiem o moich preferencjach kulinarnych, uwielbiam warzywa, ziemniaki w szczególności i rzeczywiście mogłabym je jeść z surówkami ile wlezie, ale ubóstwiam również mięso i to naprawde mam takie gusta graniczące z zezwierzęceniem, bo lubię steki na w pół surowe, tatar, no nie ma co sie oszukiwac, odstawienie mięsa to byłby dla mnie dramat, nawet się nad tym nie zastanawiam, bo to po prostu niemożliwe, jedyne mięso jakie moge odmówić to drób,k bo zawsze mam wzdęcia po drobiu, moze dlatego, ze jest tak faszerwoany różnym świństwem. Nabiał jest dla mnie rzeczą, która mogłaby nie istnieć, zawsze źle się czułam po mleku, serach, twarogach, slodyczy nie jadam, naprawdę moze raz na pól roku jak już gdzies jestem, by nie sprawić przykrości i to nie ze względu na dietę ale dlatego, ze po prostu są mi obojętne, ale mam też tak, że jak jeden dzień nie zjem mięsa, to czuję się słabo, jest mi niedobrze, prawie mdleję, mam tak od dzieciwństwa, wiec nie sądze by było to psychiczne. W każdym razie nie wiem czy widzicie jakąś szanse dla mnie? Czy dam radę oczyścić organizm nie rezygnując z mięsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clasiffffy
co do soków jeszcze, pomocna dłoń, czy kupujesz też cytrusy? a wogole to ciekawi mnie jaki jest kjoszt np marchewki eko za kg? możecie mniej więcej napisać, tak z ciekawości chcę porównać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko napisz cos wiecej, bardzo jestem ciekawa rozmowy z doktorem. Aha chcialam jescze dodac, ze skoro ty jestes nasza inspiratorka, to Pomocna dlon niewatpliwie jest przewodnikiem :) Kolor blondu chcialabym uzyskac raczej chlodniejszy, ale jesli nie, to moze byc miodowy. Moj naturalny (kiedys) to ciemny blond. Mam klopoty z komputerem, ale w razie czego bede chodzic do kawiarenki internetowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz bardzo Dziekuje osobie ktora podala tutaj linki i strone doktora Andrzeja Kulisza. Znalazlam na innej stronie numer do niego i zadzwonilam.Powiedzial mi na wstepie, ze mam szczescie bo przewaznie pielegniarki odbieraja telefon, on nie ma zbytnio czasu.Rozmawialam z nim jakies pol godziny, on mieszka i leczy w Ameryce, kiedy z nim rozmawiala przyszla pielegniarka, amerykanka i powiedziala ze pacjeci czekaja, a on jej odpowiedzial"Prosze przeprosic i przekazac pacjentom, by poczekali, bo mam wazny telefon z Polski"bardzo milo mnie powital i widac iz mimo tego, ze od wielu wielu lat tam mieszka, Polska jest bliska jego sercu. Opowiedzialam cala historie i powiedzial mi, ze dobrze znana jest mu choroba mojej siostrzenicy, podalam mu wyniki, powiedzial ze jest zle i ze jesli nie przekonam siostry, siostrzenica umrze, najpierw dojdzie do niewydolnosci watroby i trzustki...a potem... (nie chce uzywac tego slowa) Bardzo chcial mi pomoc i mowil ze mozna jeszcze dziecko wyleczyc, jeszcze jest to mozliwe, ale trzeba zaczynac, bo to moze potrwac w jej przypadku nawet kilka miesiecy.Podal mi namiary na swoja znajoma, ktora bardzo chwalil, Pani Dr.Beata Antosik. Mowil ze jest bardzo dobrym lekarzem i bardzo rygorytycznie ale skutecznie leczy chorych. Rozmawialam tez chwilke o sobie, mowilam co mi jest itd...opowiedzialam o zmianie i co obecnie robie, mowil ze ja jestem typem czlowieka myslacego, podobnie jak pisala Vercia, ja bede szukala innego rozwiazania za kazdym razem kiedys inny zawiedzie, nie bede czekala i patrzyla, ale dzialala by rozwiazac problem.Powiedzial ze jestem w 100% drodze do wyzdrowienia, albo za kilka tygodni albo kilka mc wyzdrowieje, jesli bede rygorystycznie tak postepowala jak postepuje.Podziekowalam mu za rozmowe i dobre serce, pozdrowilam i zyczylam zdrowia, doktor poprosil mnie bym mu napisala, jesli nie uda mi sie dodzwonic, czy udalo mi sie przemowic do rozumu siostrze.(mowil tez o nieswiadomosci ludzkiej) Powiedzial tez ze w USA juz od dawna istnieje medycyna naturalna, ludzie sami moga wybrac jakiej sie poddac, mowi ze u nas rzady i lekarze rabia wszystko, by takiej mozliwosci nie bylo, bo chodzi o pieniadze, powiedzial ze ma wielka nadzieje, ze sie to zmieni i bedziemy mieli wybor co do metod leczenia.Pozdrowil no i prosil by koniecznie skontaktowac sie z dr.Beata Antosik. Tak tez zrobilam, a potem rozmawialam z siostra, przeczytala jakas mala czesc strony i stwierdzila ze to sciema jakas i przestala sie kontaktowac, (zapomnialam dodac ze jeden i drugi lekarz, zalecali by siostrzenica przeszla kompleksowe badania w szpitalu, by siostra pojechala, bo moze potrzebna jest kroplow lub tlen) Wyslalam jej wiele sms, blagalam wiele razy by chociaz porozmawiala z pania doktor, zaplakana bylam przez wiekszosc dnia dzis, dopiero niedawno sie uspokoilam podczas rozmowy z Pomocna dlonia.Udalo sie, siostra zadzwonila do poleconej przez dr.Andrzeja Kulisza pani dr.beaty Antosik, pojedzie do niej z siostrzenica po badaniach w szpitalu. A teraz najlepsze(najgorsze raczej) siostra z mezem i siostrzenica pojechali ze skierowaniem pilnym do szpitala, a tam nie ma miejsc, wszystkie lozka sa zajete lacznie z lozeczkami i salami. Musza poczekac do jutra rana, rano jada prosto na badania. Jak tylko wyjda ze szpitala siostra pojedzie do Pani dr.Beaty. Jesli ktos chce kontakt do tej Pani Dr, chetnie napisze.Tez bardzo mila Pani, nawet zaproponowala ze moze przyjechac do szpitala, tez mowila ze w tak ciezkim przypadku trzeba zrobic wszystkie potrzebne badania, potem zaczac leczenie, ktore moze potrwac wiele miesiecy, ale moze krocej... Mam nadzieje, ze siostra zdania nie zmieni, lekarze i tak maja w dooopie stan zdrowia siostrzenicy. Jutro zadzwonie do Niemiec, zobaczymy czy wyslali DNA bo wczesniej oszukali siostre, zadzwonilam do Niemiec i okazalo sie ze profesor ktory zajmuje sie DNA nie zna takiego dziecka, potem jak siostra wyzwala pol szpitala wyslali, ale za malo krwi, tez nic nie powiedzieli, profesor mowil ze wyslal wiadomosc do profesora w PL ze brakuje im krwi do badan, oni nawet siostry nieinformowali, ze maja wiadomosc, niby wyslali wiecej bo siostra specjalnie na pobranie krwi jechala z siostrzenica ponad 200km, zobaczymy jutro co powie profesor z Niemiec. Tutejsi lekarze oszukali siostre juz wiele razy...a dzis w szpiatlu miejsc nie ma...wiec nawet gdyby ich metody mialy dzialac za samo traktowanie pacjenta, ja dziekuje! Mam nadzieje i prosze pomodlcie sie by siostra nie zmienila zdania. Stan siostrzenicy jest bardzo ciezki ale jeszcze jest duza szansa na wyleczenie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz bardzo Dziekuje osobie ktora podala tutaj linki i strone doktora Andrzeja Kulisza. Znalazlam na innej stronie numer do niego i zadzwonilam.Powiedzial mi na wstepie, ze mam szczescie bo przewaznie pielegniarki odbieraja telefon, on nie ma zbytnio czasu.Rozmawialam z nim jakies pol godziny, on mieszka i leczy w Ameryce, kiedy z nim rozmawiala przyszla pielegniarka, amerykanka i powiedziala ze pacjeci czekaja, a on jej odpowiedzial"Prosze przeprosic i przekazac pacjentom, by poczekali, bo mam wazny telefon z Polski"bardzo milo mnie powital i widac iz mimo tego, ze od wielu wielu lat tam mieszka, Polska jest bliska jego sercu. Opowiedzialam cala historie i powiedzial mi, ze dobrze znana jest mu choroba mojej siostrzenicy, podalam mu wyniki, powiedzial ze jest zle i ze jesli nie przekonam siostry, siostrzenica umrze, najpierw dojdzie do niewydolnosci watroby i trzustki...a potem... (nie chce uzywac tego slowa) Bardzo chcial mi pomoc i mowil ze mozna jeszcze dziecko wyleczyc, jeszcze jest to mozliwe, ale trzeba zaczynac, bo to moze potrwac w jej przypadku nawet kilka miesiecy.Podal mi namiary na swoja znajoma, ktora bardzo chwalil, Pani Dr.Beata Antosik. Mowil ze jest bardzo dobrym lekarzem i bardzo rygorytycznie ale skutecznie leczy chorych. Rozmawialam tez chwilke o sobie, mowilam co mi jest itd...opowiedzialam o zmianie i co obecnie robie, mowil ze ja jestem typem czlowieka myslacego, podobnie jak pisala Vercia, ja bede szukala innego rozwiazania za kazdym razem kiedys inny zawiedzie, nie bede czekala i patrzyla, ale dzialala by rozwiazac problem.Powiedzial ze jestem w 100% drodze do wyzdrowienia, albo za kilka tygodni albo kilka mc wyzdrowieje, jesli bede rygorystycznie tak postepowala jak postepuje.Podziekowalam mu za rozmowe i dobre serce, pozdrowilam i zyczylam zdrowia, doktor poprosil mnie bym mu napisala, jesli nie uda mi sie dodzwonic, czy udalo mi sie przemowic do rozumu siostrze.(mowil tez o nieswiadomosci ludzkiej) Powiedzial tez ze w USA juz od dawna istnieje medycyna naturalna, ludzie sami moga wybrac jakiej sie poddac, mowi ze u nas rzady i lekarze rabia wszystko, by takiej mozliwosci nie bylo, bo chodzi o pieniadze, powiedzial ze ma wielka nadzieje, ze sie to zmieni i bedziemy mieli wybor co do metod leczenia.Pozdrowil no i prosil by koniecznie skontaktowac sie z dr.Beata Antosik. Tak tez zrobilam, a potem rozmawialam z siostra, przeczytala jakas mala czesc strony i stwierdzila ze to sciema jakas i przestala sie kontaktowac, (zapomnialam dodac ze jeden i drugi lekarz, zalecali by siostrzenica przeszla kompleksowe badania w szpitalu, by siostra pojechala, bo moze potrzebna jest kroplow lub tlen) Wyslalam jej wiele sms, blagalam wiele razy by chociaz porozmawiala z pania doktor, zaplakana bylam przez wiekszosc dnia dzis, dopiero niedawno sie uspokoilam podczas rozmowy z Pomocna dlonia.Udalo sie, siostra zadzwonila do poleconej przez dr.Andrzeja Kulisza pani dr.beaty Antosik, pojedzie do niej z siostrzenica po badaniach w szpitalu. A teraz najlepsze(najgorsze raczej) siostra z mezem i siostrzenica pojechali ze skierowaniem pilnym do szpitala, a tam nie ma miejsc, wszystkie lozka sa zajete lacznie z lozeczkami i salami. Musza poczekac do jutra rana, rano jada prosto na badania. Jak tylko wyjda ze szpitala siostra pojedzie do Pani dr.Beaty. Jesli ktos chce kontakt do tej Pani Dr, chetnie napisze.Tez bardzo mila Pani, nawet zaproponowala ze moze przyjechac do szpitala, tez mowila ze w tak ciezkim przypadku trzeba zrobic wszystkie potrzebne badania, potem zaczac leczenie, ktore moze potrwac wiele miesiecy, ale moze krocej... Mam nadzieje, ze siostra zdania nie zmieni, lekarze i tak maja w dooopie stan zdrowia siostrzenicy. Jutro zadzwonie do Niemiec, zobaczymy czy wyslali DNA bo wczesniej oszukali siostre, zadzwonilam do Niemiec i okazalo sie ze profesor ktory zajmuje sie DNA nie zna takiego dziecka, potem jak siostra wyzwala pol szpitala wyslali, ale za malo krwi, tez nic nie powiedzieli, profesor mowil ze wyslal wiadomosc do profesora w PL ze brakuje im krwi do badan, oni nawet siostry nieinformowali, ze maja wiadomosc, niby wyslali wiecej bo siostra specjalnie na pobranie krwi jechala z siostrzenica ponad 200km, zobaczymy jutro co powie profesor z Niemiec. Tutejsi lekarze oszukali siostre juz wiele razy...a dzis w szpiatlu miejsc nie ma...wiec nawet gdyby ich metody mialy dzialac za samo traktowanie pacjenta, ja dziekuje! Mam nadzieje i prosze pomodlcie sie by siostra nie zmienila zdania. Stan siostrzenicy jest bardzo ciezki ale jeszcze jest duza szansa na wyleczenie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafeteria chyba dzis napila sie kwasu borowego;)jakos tak dziwnie chodzi;):P Roksolana, trafilas w 10, Pomocna dlon jest moim Przewodnikiem. Pomogla mi dzis rozmowa sie uspokoic, to Kochana osoba i bardzo ciepla:)Wiele razy mi pomogla i bardzo jej Dziekuje:) Pomocna dlon-wiem, wiem, nie tak publicznie...:P ale Ci sie nalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clasiffffy- A wiesz co ja kiedyś mawiałam ? :D że nie potrafiłabym żyć bez mięsa :) Mi najbardziej bliski był drób, a piersi z kurczaka kochałam ponad wszystko ! I co ? nie jem mięsa, a nawet mnie obrzydza i nawet jak czasami mi zapachnie gdzieś i nawet jest tak, że ślinka poleci to gdybym miała zasiąść do talerza wypełnionego mięsem to nie byłoby mowy o beztroskim rozkoszowaniu się jego smakiem. Ostatnio miałam okazję jeść kotleta, (zostałam postawiona w niezręcznej sytauacji, okazało się, że jestem mało asertywna) rósł mi w gębie, na szczęście był mały. Zdarzały się też takie sytuacje ( już po odsatwienu mięsa) że mnie samą z siebie naszło na zjedzeinie padlinki i nie odmówiłam sobie, zjadłam, ale tak jak piszę to już nie jest to samo jedzenie co kiedyś, teraz z każdym kęsem czułam że się wgryzam w część ciała zwierzęcia ktore umieralo w męczarniach, no wymyślam sobie cuda na kiju, noo nie jest już dla mnie przyjemnością zjedzenie mięsa. Myślę jednak, że to wcale nie jest złe, że po wyrzuceniu mięsa z diety, spróbowałam go po jakimś czasie, uświadomiło mi to, że jestem na dobrej drodze, że nie chcę do tego wracać, najbardziej uświadomiło mi to moje kiepskie samopoczucie które pojawiło się wraz z trawiną padliną. Jak odstawiłam mięso to w mojej diecie zosatał jeszcze żółty ser i wiesz co mówiłam ? :) że mięsa to mogłam się pozbyć, ale ser to będę jadła bo pałałam do niego równie wielką miłością jak i do wspomnianej piersi, a może nawet była to większa milość. I co w tej chwili nie jem już sera. Wszystko przychodzi stopniowo, tylko pierwsze trzeba zrobić ten pierwszy krok. Akurat mięso które ty lubisz jest najlepszym źródłem pasożytów, zwłaszcza niedogotowane. Spróbuj może na początek ograniczyć mięso do dwóch razy na tydzień to zawsze coś. Skoro tak bardzo lubisz mięso to musisz mieć nie zły bałagan w jelitach, ogólnie w całym przewodzie pokarmowym. Mięso bardzo długo się trawi, a w zestawieniu z ziemniaczkami odbywa się to kilka razy dłużej. Żeby przyśpieszyć trochę cały proces trawienia się mięsa najlpeiej łączyć je z dużą ilością surowej sałatki. Co do ceny marchewki to moja odpowiedź na nie wiele Ci się zda, bo ja mieszkam obecnie za granicą. Pisząc o kobiecie która handluje swoimi warzywkami to miałam na myśli moje rodzinne miasto w PL, jak jestem tam w wakacje czy orzy innych okazajach to zasuwam do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh dziewczynki jakie wy kochane jesteście :) I pomyśleć że od obcych ludzi czasami można dostać więcej ciepła niż od znajomych. Chyba się przjęlyście tym, że pisalam, że mam/ miałam niską samoocenę i chcecie mnie podbudować :P Muszę jeszcze wyjasnić, że nie donszę się tutaj do tego co piszę rzodkiewka o swojej siostrzenicy, bo już pisałam z nią na gg i co miałam napisać to napisałam, piszę to, zebyście nie pomyślały, że jestem oschłym typem i mnie to nie chwyta za serduszko. Rzodkiewczeko to teraz ja wyleję troszkę miodku na Twoją łepetynkę i powiem (publicznie), że kochana jesteś i bardzo mi bliska :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzruszyłam się ;( Idę do łóżeczka, bo jestem zmęczona. Słodkich, kolorowych snów ( takie snytylko odpowiednim poziomem wit B6 jak pisała vercia) :D Dobranoc :] 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Tyle tu sie dzialo a ja w tym czasie spalam? No nie.Wstyd..jak zawsze. Rzodkiewko, gdy zobczylam twoje posty o siostrzenicy, najpierw zrobilo mi sie strasznie smutno a potem ( jak zawasze) przystapilam do dzialania nawet jesli tym dzialaniem bylo tylko poszukwanie informacji na necie. Bezczynnosc I bezradnosc to okropne stany I trzeba z nimi walczyc. Postanowilam raz jeszcze poczytac o osteopetrozie I zobaczyc gdzie, kto I jak ja leczy. Bylam zdumiona jak w sumie malo jest na ten temat informacji. Szukalam lekarzy dowolnych specjalnosci ktorzy by cos na temat leczenia napisali. TO co juz wiem to ze tradycyjna medycyna najczesciej robi albo przeszczep szpiku albo przeszczep komorek macierzystych chociaz sa tez mniej popurane metody. WIec mam pytanie. Skoro polski szpital nie wyslal krwi do badania tak jak mial wyslac to czy oznacza to ze Twoja Rzodkiewko Siostrzenica do tej pory nie ma 100% pewnej diagnozy? A w zwiazku z tym I odpowiednio dostosowanego lecznia? WYbacz ze tak wierce ci dziure w brzuchu tymi pytaniami gdyz byc moze ty juz o tym pisalas a ja po prostu nei pamietam I daltego pytam. Jak wlasciwie byla leczona SIostrzenica? CZY moze bylo tak ze lekarze byli pewni na 99% ( obserwujac jej objawy) wiec leczyli jakby wiedzieli na 100% a tylko czekali na potwierdzenie swoich hipotez. WYglada na to ze przy tej chorobie nie powinno sie czekac az kilka lat na diagnoze lub jej potwierdzenie po to by zaczac leczenie z opoznieniem poniewaz czas dziala raczej na niekorzysc. BArdzo jestem ciekawa co zrobi wspomnaiana przez Ciebie pani doctor I mam nadzieje ze ona pomoze. Ze juz wkrotce cos sie zacznie dziac w sprawie Twojego malego Skarbka Oj tak mi ciezko na duszy. Nie lubie byc bierna wiec, tak jak wspomiala Rzodkiewka, szukam zawsze innego rozwiazania. Zamiast walic glowa w mur ktorego nikt nie moze przeskoczyc, szukam drogi zeby go obejsc Pomocna, gdy pisalas jak ciezko ci gdy widzisz ludzi o wypranych mozgach ktorzy ida na chemie dlatego ze wczesniej wchloneli za duzo chemii, a wystaczyloby zeby po prostu przestali jesc swinstwo!!! Jak opadaja ci rece.uwierz mi ni ejestes z tym sama. Jest nas takich na pewno tysiace tylko po prostu na siebie nie trafilismy ( przynajmniej na razie). To sie musi zmienic w swietle faktu ze tak wielu ludzi ma albo bedzie mial nowotwory. Byc moze nie trafi to do przekonania starszych osob przekonanych ze skoro edukowany lekarz cos nakalazal to obowiazuje to jak przyslowiowe 10 przykazan. Z ciegle pogarszajaca sie sytacja eknomiczna, I chyba ogolnym upadaniem kolejnych autorytetow ( jak politycy, bankierzy) przyjdzie czas I na lekarzy. Sprzyjajacy temu jest ogolny dostep do wiedzy jaki umozliwia internet. Mam nadzieje ze tak bedzie I wowoczas zmnijeszy sie liczba takich co to chca pigulke na kazdy problem. Na bol glowy, na ciaze, na .starego rodzica. Taki swiat dlugo nie potrwa a ze ja jednak jestem optymistka to wierze ze aby mogl dalej istniec bedzie musial sie zmienic. Na razie nalezy nam chyba zaakceptowac fakt ze nie mamy boskich mocy i po prostu probowac zmieniac to co sie da. Ponizej slowa sw. Franciszka wg. Mnie najlepiej nadajace sie na taka okazje. O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść; Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda; Jedność tam, gdzie panuje zwątpienie; Nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz; Światło tam, gdzie panuje mrok; Radość tam, gdzie panuje smutek. Spraw abyśmy mogli, Nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; Nie tyle szukać miłości, co kochać; Albowiem dając, otrzymujemy; Wybaczając, zyskujemy przebaczenie, A umierając, rodzimy się do wiecznego życia. http://www.youtube.com/watch?v=7itP2pVL05M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matrixxxx, Ktos kiedys powiedzial ze nie ma glupich pytan sa najwyzej glupie odpowiedzi wiec uwazam ze warto cie o cos zapytac. Czy moglbys zdefiniowac dokladnie czym powinna charakteryzowac sie postawa osoby chorej? Czy chodzi ci o zbior cech z pudelka o nazwie zachowania pasywno-agresywne, ciche przytakiwanie , bezwolne godzenie sie z losem, niewyrazanie wlasnej opinii. Bo jesli tak to Rzodkiewka ma naprawde powazny problem. Ona nie tylko lubi wyrazac sie wprost I nie zabiega o bezwarunkowa akceptacje otoczenia ale tez nie obawia sie przezywania leku czy napiecia zwiazanego z dysonansem poznawczym. Jej problem jest raczej gleboko zakorzniony w adekwatnym poczuciu wlasnej wartosci ktorej zrodla z pewnoscia nalezaloby szukac w jej szczesliwym dziecinstwie ktore dalo jej luksus skonsruowania mocnej, zrownowazonej I dojrzlej osobowsci. Ale nigy nie za pozno na korzystne modyfikacje. W koncu teraz jest chora I nie powinna sie ani z tym obnosic, zadzierac nosa ani nawet mowic co mysli . Ja tez uwazam ze powinna byc bardziej oslabiona bo w koncu na samych warzywach nie mozna miec energii do biegania I siania zametu. Wiesz my tu staramy sie Rzodkiewce pomoc, rzetelnie I naukowo. I byc moze ty masz cos istotnego do zaproponowania w tej dziedzinie. Wiec jesli chcesz nam pomoc to moze zechcialbys zoprecjonalizowac swoje zmienne. Dzieki temu moze uda nam sie przetestowac twoja hipoteze zerowa (ktora zaklada ze w zachowaniu Rzodkiweki jest cos niewlasciwego) w kontekscie prawdziewego naukowego eksperymentu. Pamietaj jednak o uwzglednieniu zmienych ubocznych I koniecznie dobierz wlasciwy test statystyczny do obrobki danych. Zakladajac ze zaczniemy od szukania prostych korelacji, proponuje moze test r-Pearosna ale pamietaj ze interpretacja wynikow bedzie oczywista tylko dla wielowymiarowego rozkładu normalnego, czyli ze r bedzie wowczas estymatorem elementu macierzy współczynników tego rozkładu. Dodam ze nie chcialybysmy popelnic bledu drugiego rodzaju polegające na nieodrzuceniu hipotezy zerowej, która jest w rzeczywistości fałszywa, wiec moze ustalmy ze odrzucimy ja tylko wowoczas gdy prawdopodobienstwo okaze sie byc nizsze od 0.05. A z drugiej strony Matrixxx, moze Rzodkiewka po prostu zyje poza twoim Matrixem wiec jej input pochodzi z innego zrodla a jej output jest dla ciebie encrypted I go nie czytasz poniewaz nie masz na to wlasciwego programu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolana, Doalczam do Ciebie w swoim zachwycie nad faktem ze jakis dobry duch pojawil sie tutaj w odpowiednim momecnie i podal Rzodkiewce link do Dr. Kulisza. Gratulacje dobry duchu. Cieszymy sie bardzo bo linki ktore tu zostawiles/zostawilas sa bardzo ciekawe. Mam nadzieje ze bedziesz sie tu pojawial/pojawiala czesciej :) Rzodkiewko, czekam teraz na dalesze informacje o Siostrzenicy. Dzis sie za nia pomodle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clasifffy, Pamietasz ten tekst mistrza KOchanowskiego? NA ZDROWIE Szlachetne zdrowie,Nikt się nie dowie,Jako smakujesz,Aż się zepsujesz.Tam człowiek prawieWidzi na jawieI sam to powie,Że nic nad zdrowie Jesli jestes zdrowa to dbaj o swoje zdrowie I inwestuj w nie bardziej niz w swoja emeruture gdyz jesli by zdrowia zabraklo to albo nie bedzie emerytury albo nie bedzie ona nazbyt przyjmna. Mama znajomej wydaje miesiecznie polowe emerytury na leki ktore maja obnizac jej cisnienie, chloestrol, utrzymywac jej cukrzyce pod kontrola I na cos tam jeszcze. POmocna Reka powiedzialaby ze te problemy mozna by zwalczyc dieta a ja przyznalabym jej racje. Niestety ta pani o tym nie wie I nigdy sie nie dowie dlatego ze ma w rodzinie lekarzy I pilegniarki ktorzy daja jej czesc lekow za darmo W ten sposob dbaja o swoja matke. Na Ciebie jeszcze czas nie przyszedl zeby widziec w miesie to co widzi w nim POmocna. Jak wiecej poczytasz, poobserwujesz, doswiadczysz ( oby nie problemow zdrowotnych) to kawalki tej calej ukladanki zaczna wpadac na wasciwe miejsca I poczujesz blusa. Kilka lat temu bylam wielbicielka wszelkich wloskich wedlin I mies. Nie wyobrazalam sobie obiadu bez czegos solidnego. Musialam porzadnie sie nameczyc zanim dowiedzialam sie ze byc moze podlozem wiekszosci moich problemow zdrowotynych byl gluten I laktoza. PO wielu bardzo niespecyficznych dolegliwosciach, operacjach I roznych innych cudach wiem ze jesli chce sie dobrze czuc to mam nie jesc tego co na ogol jest zachwalane jako pozywne I zdrowe. No ale mnie bylo latwiej zmienic diete. BYlam w koncu naprawde chora I ciagle obolala. Jedz tak zdorwo jak tylko cie na to stac. A gdyby zima zabrako ci warzyw, postaraj sie jesc kiszona kapuste lub ogorki z kazdym swoim posilkiem. To gwarantwana dawka zdrowia no I obys nigdy nie musiala uczyc sie na swoich bledach w tej dziedzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrixxxx
vercia2- twoja teoria co do mojego oskarzenia rzodkiewki na bakterie jest nic niewarta. musiała byś pierwsze zagladnac do tematow w ktorych wypowidala sie zeby moc stworzyc nowe zdanie na ten temat. to ze napisalem ze ona sieje zamet nijak nie jeste zwiazane z tym ze wyglasza swoje zdanie ona normalnie szuka zaczepki. dodam jeszcze ze dziwnym zbiegiem okolocznosci zawsze przychodzi jej z pomoca pomocna dlon moze to jedna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrixxxx
Moja wymowka jest nastepujaca - kiedy tylko ktos zawraca mi gitarre problemem "okolokomputerowym", ja, z racji tego, ze jestem grafikiem komputerowym/programista, odpowiadam, ze sie na tym nie znam (patrz - grafik/programista). Na "wymowke" zawracajacego "no tak, ale przeciez jestes informatykiem, to sie napewno znasz" pytam sie, czy dany osobnik z bolem glowy poszedlby do dermatologa tylko dlatego, ze jest lekarzem :) najczesciej dziala, pozostawiajac zawracajacego w lekkiej zawierusze umyslowej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osteopetroza siostrzenicy
"Siostrzenica nie ma typu trzeciego czyli osteopetroza z kwasica nerkowa. Tak jak juz pisalam, nie siedzi sama, nie chodzi, zaczyna sciskac zabawki w raczkach i zaczela przewracac sie z plecow na brzuszek, ma tylko dwa male zabki, widzi nadal i slyszey, pozostale dzieci w mlosdszym wieku od siostrzenicy stracily wzrok i sluchu, a ona widzi i to bardzo dobrze i slyszy tez dobrze, duzo sie smieje, uwielbia jak sie z nia rozmawia Nie miala jeszcze przeszczepu, ale pewnie tak bedzie Jedna dziewczynka w wieku 9 miesiecy zmarla zaraz po porzeszczepie, rozmawialam z matka, minal ponad rok od jej smierci, a matka tej dziewczynki nadal sie obwinia, mowila mi ze czuje sie winna za jej smierc ale nie mowila czemu, plakala przez telefon, byla bardzo zalamana U siostrzenicy widac poprawe ruchowa, ale malo je, ma czeste i dlugie bezdechy i ten refluks jest straszny, noskiem az sie ulewa. Rozmawialam z siostra o mleku, ale nie chce o tym slyszec, powiedziala ze nie ma takiej mozliwosci, nie odstawi jej mleka.Co mam robic?? Ja oczywiscie od dzis zero mleka, z miesem zobacze, ja pewnie przestane jesc, ale z mezem bedzie gorzej." "to bardzo niespotykana choroba, nazywa sie Osteopetroza, nie mylic z osteoporoza, Osteopetroza to inaczej "Marmurkowa choroba chosci.Dziecko zarasta wlasnymi koscmi, mowiac prosto.W Polsce byly cztery przypadki, jedna dziewczynka w wieku niemowlecy zmarla po przeszczepie szpiku, nie przyjal sie.Druga dziewczynka tez w wieku niemowlecym przeszla drugi przeszczep szpiku, z tego co wiemy z siostra stan tej dziewczynki nie jest dobry Siostrzenica skonczyla 16miesiecy, nie miala przeszczepu, siostra czeka na wyniki badan DNA ktore sa robione w Niemczech, maja one potwierdzic diagnoze.Leki bierze na refluks, przy tej chorobie to norma, kwasy az nosem sie ulewaja, przez co czesto ma zatkany nos i drogi oddechowe.Jest dziewczynka ktora ma 10lat i choruja na ta chorobe, nie widzi nie slyszy i nie jest w pelni sprawna, jakis czas temu przeszla drugim przeszczep, rozmawialam z jej mama przez telefon, stan dziewczynki w tamtym czasie, byl tragiczny, wiemy ze zyjenadal, ale jaki jej stan jest obecnie nie wiemy. Siostrzenica widzi i slyszy, zaczyna ruszac raczkami, zaczyna utrzymywac glowe ale na chwilke, nie siedzi jeszcze, nie chodzi i nie mowi, ale smieje sie i uwielbia jak sie z nia rozmawia, probuje lapac zabawki.Dostaje tylko lek na refluks, dlatego bo lekarze w PL czekaja na ostateczna diagnoze z Niemiec. Siostrzenica nie tylko ma bezdechy, zaczela odwracac sie z pleckow na brzuch, ale z brzuszka na plecy juz nie potrafi, dlatego tez trzeba ja pilnowac w nocy, bo moze sie zadusic. Pomocna dlon-wyslalam dzis maila do siostry, przeslalam kilka linkow z informacjami.Jesli wesz jak pomoc malutkiej z refluksem, to napisz, bede wdzieczna.Oczywiscie kazda informacja o szpiku i kosciach tez bedzie cenna, przy tej chorobie szpik zanika, kosc zarasta koscia.Kosci sa ciezkie, dlatego jeszcze nie chodzi, nie potrafi udzwignac wlasnego ciala.Bardzo chce jej pomoc, jej usmiech jest bezcenny, jest przeurocza dziewczynka.Bede wdzieczna za kazde rady."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×