Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rgteter

do mam - bicie pasem i szarpanie dziecka

Polecane posty

Gość pprzeciez
ostatnio byl podobny topic gdzie ;;mamusie;;chwalily sie ktora lepiej pierze dziecko i szybko go usunieto,poza tym to cafe tu kazdy kazdego kabluje wiec bojcie sie sadystki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdtyuiol,mnbvcxdrtyuik,mnbvc
moj syn dostał raz w życiu pasem za kradzież byl maly w sumie ok 10 lat namówili go koledzy i uciekli a jego złapali gdy go odebrałam ze sklepu powiedzialam co go czeka i dostal pasem szerokim (moja mama lała mnie smycza z rzemienia i tego bólu nie zapomne do konca zycia)lałam i płakałam nigdy wiecej nic nie ukradł teraz ma 14 lat i pamięta ale chyba najbardziej na świecie sie tego zdarzenia po prostu wstydzi.Nie jestem zwolenniczka nigdy nie byłam bo mnie tez bito nie nagminnie ale bito wspomniana smyczą własnie, ale wtedy w sklepie kierowniczka powiedziała mi że mam mu wlac raz żeby zapamiętał bo ona swojego syna prostowała słownie tłumaczac i nic to nie dalo uciekł z domu wpadł w narkotyki i nie ma z nim kontaktu od 5 lat...to był raz i nie żałuje ale juz nigdy więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn na pewno nie jest wybitny. Większość dzieci rozumie jeśli rodzic (opiekun) potrafi do niego dotrzeć. Każdy dobrze zna swoje dziecko i wie co na jego dziecko działa. Tak jestem na wychowawczym-właśnie po to,aby móc poświęcić dziecku jak najwięcej czasu, ale to,że ktoś pracuje nie tłumaczy tego,że bije dziecko. 7 lat byłam wolontariuszką w hospicjum dla dzieci, pracowałam również w domu z dziećmi z Zespołem Downa, Dziecięcym Porażeniem Mózgowym i z kilkorgiem dzieci autystycznych. W hospicjum były naprawdę ciężko chore dzieci od mukowiscydozy po nowotwory i tam nauczyłam się pokory wobec drugiego człowieka. Nauczyło mnie to szacunku do innych i zrozumiałam jak wiele dzieci rozumieją i z ilu rzeczy zdają sobie sprawę. Usiadź na łóżku obok 4latki i usłysz:"Przytulisz mamusię jak pójdę do aniołków"? Dzieci są bardzo mądre-mądrzejsze niż nam się wydaje i upokarzanie ich nie jest metodą wychowawczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci są różne i dorośli też. I prawie każdemu dziecku wyjaśnisz,tylko każdemu inaczej. Na jedno zadziała stanie w kącie, na inne odebranie przywilejów, na inne ograniczenie wyjść na podwórko itd. Każdy rodzic wie jaką metodę stosować na swoje dziecko. Moja koleżanka zabrania oglądania telewizji, mojemu możesz zabraniać i nic to nie da,bo on telewizji nie ogląda... Są dzieci (jak i dorośli),do których ŻADNE argumenty nie trafiają,ale to są naprawdę wyjątkowe przypadki i takie dziecko predzej zatłuczesz na śmierć niż coś do niego dotrze. Jeśli kara cielesna przynosi efekt to znaczy że i inna kara dałaby efekt-trzeba tylko ustalić co to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że są ludzie po studiach pedagogicznych jak mniemam i mają taką wiarę w dzieci. Możemy dyskutowac tutaj, niestety spieszę się do pracy. Mogę ci tylko życzyc żebyś nie miała do czynienia z dzieckiem po którym wszystko spływa jak po kaczce. I żeby to Twoje tłumaczenie zaowocowało w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po ekonomii nie po pedagogice. I to nie jest kwestia naiwnej wiary. I miałam do czynienia z młodocianymi krnąbrnymi przestępcami. Więc wiem,że są wyjątki i na pewno wychowanie na zasadzie głaskania po każdym wybryku nic nie da. Trzeba wyznaczać od samego początku,tak żeby dziecko dostawało jasny przekaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy ten temat
moje dziecko nalezy do tych aktywnych, lobuziakow, nie sluchajaych.Tlumaczyc mozna sto razy, z usmiechem na suatch zrobi to samo. dostanie klapsa- wielke oczy ze zdziwienia- spokoj. Kazde dziecko jest inne- tylko to w tym temacie sie zgadza Dziekuje za uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no , proszę - doczekałam isę nawet groźby zgłoszenia na policję ze względu na moje metody wychowawcze :D proszę bardzo - zapraszam nawet z panem dzielnicowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie stosuje kar cielesnych,ani szarpania ani krzyku.Nie mam dzieci idealnie grzecznych, no chyba ze syn jest bardziej taki od urodzenia karny ale za to okropny maruda jak byl dziekciem(a takie kweki byly meczące,lecz posluszny z natury był). Córki to juz takie łatwe w obyciu nie były,i nie są,zwlaszcza pierwsza,ale nie powiem ze nie da sie nad nimi zapanowac bez uzycia sily.Nie musze i nie chce tego robic :) Wrzeszczec tez nie wrzeszcze, w ekstermalnych sytuacje podniose ton glosu, a ze mam glos bardzo donosny to wystarczy jak tylko cos glosnie powtorze(ale to nie jest krzyk)Posturowo tez respekt budze :) Uzywam wlasnej inteligencji,przeczucia i dobrze na tym wychodze,jeszce nie zdarzyla sie taka sytuacja aby dziecko mnie pokonalo czy zmanipulowało. Do wymuszenia posluszenstwa klapsa nie musze uzywac, a jak ktos nie chce tego robic to wystarzy ruszyc mozgiem i pomyslec jak mozna inaczej zalatwic sprawe tak aby efekt byl zadowalający Nie smiem powiedziec, i NIKT nie smie powiedziec ,że moje dzieci mają zachowanie bezstr.wych.dziecka, nigdy w zyciu,nic z tych rzeczy Na tyle znają swoje miejsce ,ze przez cale dziecinstwo i dorastanie uczą sie kiedy moga wdawac sie w polemike, a kiedy hamujec mają wlączyc by zadaleko nie pojechać.Choc rowniez są sytaucje ktore nie podlegają dyskusji czy targownaiu sie Lecz wiem,ze to co pisze czesto napotyka sie z niezrozumiemiem, bo jak dziecko mozna wychowac bez wrzeszcenia czy kar cielesnych, otóz da sie, tylko trzeba chcieć ,kwestia inteligencji Najciezej bylo mi z pierwszymi blizniakami,one teraz są juz nastoletnie ale byly i są takie kroliki doswiadczalne na nich sie uczylam,i teraz na mlodszych wiem juz jakich bledow nie popelniac, co zaowocowalo, a co nie. Moje dzieci są zdyscyplinowane, nie narzekam, starsze kuratora nie mają jak dotąd przydzielonego,mlodsze rowniez wandalki poza domem nie urządzają,jeśli cos jest nie tak,nie waham sie kary nalozyc , nie lubią kar ,bo są dosyc dotkliwe ,ale solidną lekcje z nich wyciągają Wiem,ze pierwsze dziecko nie pownno byc "testerem" ale tak jest,przy nastepnych mamy juz zoobrazowany schemat wychowawczy co i jak, i jestesmy psychicznie przyszykowani jakie ceregiele nas moga czekac,wtenczas plan mamy zanadrzu :) Uwazam sie za mame ,ktora stosuje umiarkowaną dyscypline, byly momenty kiedy musialam ostrą dyscypline zaprowadzić, ale pozniej juz tego nie trzeba bylo robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amanitis Amanitis@tlen.pl'; """Monika hm... - to masz wybitne dziecko """" ­­­ ­­­ Monika nie ma wybitnego dzieca, ma normalne dziecko! Dla was takie zachowanie dziecka co Monika opisala to jest juz wybitne, zamiat kierowac sie ze to jest prawidlowe, normalne zachowanie dziecka Nie widze nic w tym nadzwyczajnosci, i niespotykalnosci co Moinika pisze To tak samo jak 3 latek sobie buty zawiąże, albo 2 latek nie nosi pieluchy,lub spi w swoim lozku,nie uciekjąc w nocy do rodzicowl lozka,to juz dla was to jest niedowierzanie,wybitnosc i normalnie ubóstwainie wyczynu dziecka, ktore niczym nie wychyla sie rozwojowo pod wzgledem uniejetnosci czy nabytych zachowan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy ten temat
Toksyczna ni peknij z samozachwytu nad wlasną yyynteligencja. Idz poklaskaj sobie w lustrze, ze jestes taka suuuuuper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Toksyczna ni peknij z samozachwytu nad wlasną yyynteligencja. Idz poklaskaj sobie w lustrze, ze jestes taka suuuuuper" ­­­ ­­­ skąd ta zlośliwosc? czyżby dziecko cie z równowagi wyprowadziło,ze musisz wbijać szpilke w czyjes wypowiedzi? a może boli Cie fakt,że ktos potrafi zapanowac nad dzieckiem bez kar ceielsnych a Ty nie? Bo innego wytlumaczenia nie widze na twoją teraz zawistość,i takie szczeniackie dogryzanie doprawdy są w tej sytuacji zbędne Wypowiedziałas swoje zdanie, ja swoje, i nie bulwersuj sie moimi metodami wychowawczymi,ja twoje mam daleeeko w tyle,ty moje tez tak samo miej,i na tym niech zaprzestanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy ten temat
ojojojojo o mojej złosliwosci a skad tyle w Tobie zloslisowosci? mojego dziecka nie ma w domu, nie moglo mnie zdenerować. Uważasz sie za alfe i omege na temat wychowania.Jestes dobra matka, nie przecze ale nie jestes wyrocznia a mądrzysz sie , jkabys miala monopl na posiadanie racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO TOKSYCZNA KOBITA
ToksycznaKobita, napisz może na czym polega twoje wychowanie bez bicia, bo tylko się mądrzysz na każdym topiku, że ty jesteś inteligetna, używasz mózgu, stawiasz siebie na podium za wzór cnót wszelkich i tylko brawa klaskać. Wiele rzeczy można napisać obrazowo, bez podnoszenia swojego ego i wyzywania w podtekście innych za przygłupów, bo przeciez tylko ty używasz mózgu :O mądrzysz się na każdym topiku o wychowaniu dzieci, a dla mnie nie jesteś autorytetem, jeżeli dla ciebie posiadanie 4 dzieci jest jednoznaczne z byciem super mamą, bo przecież masz rodzinę wielodzietną i wszyscy mają cię czytać z zapartym tchem. Autorytetem jest dla mnie ta matka, która potrafi szczegółowo zobrazować na czym polega jej wychowanie ( a nie stwierdzenie: ja nie biję, ja używam mózgu), jak również przyznać się do błędu np. tak dałam klapsa, widziałam jaki to przyniosło skutek, więcej tego nie zrobię, znalazłam inne metody wychowawcze, przyznaje się do porażki - Wciąż się uczę, bo wychowanie dziecka to ciągła nauka i lekcja. Ubiegając twoje pytanie: nie biję swoich dzieci, ale tez nie pozjadałam wszystkich rozumów by pouczać na każdym kroku innych co do słuszności tylko użycia mojego mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt tu nie jest alfą i omegą. Wszystkie jesteśmy mamami i LUDŹMI. A ludzie popełniają błędy,kwestia żeby się na nich uczyć. I pamiętać że dziecko to mały człowiek,który czuje i rozumie. Nigdy nie bałam się moich rodziców ale zawsze ich szanowałam i szanuję. I chciałabym aby mój syn mnie szanował a nie bał się pasa. Popełniam wiele błędów,z jednych już sobie zdaję sprawę i potrafię sama je wychwycić, innych nie widzę i pewnie wyjdą po latach. Nie mam takiego doświadczenia jak Toksyczna,bo to moje pierwsze dziecko,ale staram się podchodzić do pewnych spraw zgodnie ze zdrowym rozsadkiem. Dziecko ma prawo mieć gorszy humor,jak każdy z nas,ale pewne granice zachowania muszą być zachowane. Jak jest zły i rozdrażniony to niech pobędzie sam ze sobą i trochę się wyciszy. Wtedy nie zmuszam go do niczego. Niech ma czas dla siebie. Zresztą od zawsze uważałam,że dziecko potrzebuje prywatności i swojej przestrzeni i od urodzenia ją miał. Wiele błędów pewnie popełnie ale ten się nie myli co nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na każde dziecko zadziała co innego. Na jedno zakaz telewizji czy bajki na inne jak np na mojego syna powiedzenie,że nie przeczytam mu bajki lub zabiorę za karę ulubionego misia. A nagrodą jest np to że będziemy razem robić ciastka i będzie mi mógł pomóc,bo zazwyczaj pozwalam mu siedzieć i patrzeć,bo wiem,że jak mi zacznie pomagać to będzie wyglądał jakby wyszedł z młyna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zadnym wypadku nie uwazam sie za super mame, nic z tych rzeczy,nie jestem idealną mamą i nawet nie staram sie nią być, nawet pisalam o tym w tym temacie ( http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5418476 )jak spotrzegam role idalnej mamy, torej sie sprzeciwiam ,i widze ze polecialy na nie bęcki za szczerość Wielokrotnie pisalam na czym polega wedlug mnie wychowanie BEZ kar cielesnych ,to że ich nie stosuje to nie znaczy ,ze dzieciaki sa bezkarne,absolutnie tak nie jest. Dziecko od samego początku ma ustalone jasne reguły, zasady i co im grozi za nie przestrzeganie ich, i rosnie z tym, nie jest dla niego szokiem gniew mamy ,jak cos napsocilo,kara jest przykra ,ale takie są konsekwencje. Pisalam ,ze najtrudniej jest z pierwszym dzieckiem bo to nowosc, szook,na drugim juz mnie wiecej jestemy przygotowani i mamy w kieszeni awaryjny plan. Czesto przyznawalam sie ze do blizniakow sporo bledow popelnilam,co zaluje ze było tak a nie inaczej,co teraz do mlodszych dwóch córek tego nie robie Ja rozmawiam duzo z nimi o zachowaniu,o przewinieniach,są sytaucje kiedy z dzieckiem moge godzinami jakies polemizacje prowadzic, aby dojsc do komporomisu, a są tez takie sytuacje,ze absolutnie nie pojde na ugode,choc zawsze wyslucham ich żali,ale to Ja podejmuje ostatnią decyzje Nie chcę robic z siebie auterytetu,nic z tych rzeczy,jestem bardzo tu potępiana za niektore metody wychowawcze,ktore wedlug mnie są prawidlowym modelem dyscyplinarnym,ale nikomu nie wmuszam stosowania mojego konspektu wychowawczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ważne jest żeby rozmawiać z dziećmi,a wiele osób uważa,że jeśli dziecko nie mówi jeszcze to nie ma sensu rozmawiać. A nawet jeśli nie mówi,to już rozumie. I warto mówić jeśli zrobisz to i to,to konsekwencje będą takie i takie. I trzymać się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem wiele osób demonizuje kary cielesne . Ale z drugiej strony jak czytam o następnym zakatowanym dziecku - rozumiem , ze większość ludzi łączy jedno z drugim , co jest nieporozumieniem . Powtarzam po rza nie wiem który :) - kary cielesne nie śa lda każdego dizecka . Trzeba umieć rozpoznać charakter dziecka , jego skłonności i stopień uporu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko mam jedno
Toksyczna ja jestem ciekawa co ty robisz w zyciu ze masz tyle czasu na marnowanie przed kafeterią? Zaglądam tu raz na dwa dni i czasem po datach widze ze co 15 minut przez cały bozy dzien przesiadujesz i sie wymądrzasz. Z resztą napisac to sobie kazdy moze co chce.NAWET TAKA TOKSYCZNA KOBITA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alium im dziecko bardziej uparte tym mniej skuteczna będzie kara cielesna. Ja jestem bardzo uparta i jak ktoś by próbował iść ze mną na rozwiązania siłowe,to nic by nie uzyskał,bo ze mną albo po ludzku albo wcale. Do mnie trafia siła racjonalnego argumentu a nie argument siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno bic dzieci
choc kiedys takiej praktyki uzywali nie tylko w domu ale i w szkole hmmm spojrzmy z perspektywy czasu , kiedys w szkole dostalo sie po rekach ( moze tu przewaznie roczniki mlode , gdzie zakazano to stosowac) ale dzieci byly ulozone , grzeczne a teraz dzisiejsza mlodziez nauczyciel musi sie bac by to jemu sie nic nie stalo wiec takim gownia**** bym wpieprz spuscilam :P ale tak serio ja dostalam raz klapsa takiego porzadnego , raz w zyciu ale zasulzylam sobie -naprawde bo zrobilam cos czego nie powinnam , zrobilam to specjalnie , choc mi juz kilkanascie razy tlumaczono... Mam dziecko ale nigdy nie uderze :) nie jest to dla mnie metoda wychowawcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno bic dzieci
Za kradziez dostal lanie moj ojciec :D niedosc ze oklamal to ukradl wtedy dostal kablem od zelazka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierz mi moniko - mam baaardzo uparte dzieci , na dodatek chłopaków :) i nigdy nie staje w stosunku do swoich dzieci niczym kat nad dobą duszą :) ale określałam zasady i granice w zależności od dojrzałosci i świadomości dziecka . Jeśli jednak syn decydował isę przekroczyć granicę - as był u użyciu . To nie jest jest jasne jak słońce i pozbawione elementów wyżywania sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmigła
mój mąż dał klapsa 5 letnie córce, na co ona mu oddała i stwierdziła, że skoro duży bije małego. to mały może się bronić. od tej pory już nigdy jej nie uderzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większość mam tutaj ma dzieci małe , czasami maluszki wręcz - wiec rozumiem ,zę trudno im utożsamiać isę z np . matką dziecka , które dręczy zwierzęta . albo uparcie kręci sie koło kontaktów , ucieka na spacerze ale ucieka z lekcji . O bijatykach w szkole n ie wspomnę . Ale o takich rzeczach trzeba myśleć póki dziecko jest małe ,zeby słowo rodzica zdążyło isę zakorzenić w umyśle dziecka jako ostateczna mądrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×