Czy wierzyć żonatemu że jego małżeństwo to fikcja?

Nigdy bym nie poszła sobie na pogaduszki z kobietą kochanka O_O to niepoważne. (Zakładając, ze byłabym czyjąś kochanką, a na pewno nie będę).

"ona już wie, już zna te historie, że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią, ona na pamięć to umie." http://www.youtube.com/watch?v=W-yL-lzLwT4 Problem stary i rozpowszechniony.

"ja sie dowiedzialam takich rzeczy o naszym malzenstwie, nawet nie wiedzialam o tym ze w pewnym momencie przestalismy mieszkac razem (rzekomo wyprowadzilam sie do rodzicow) " Ha, ha, on też mówi, że jego zona z dziećmi ciągle siedzi u rodziców i planuje się tam wyprowadzić a on by mieszkał sam :) Ale nie wiem głupia jestem, ale chcę mu wierzyć. Nie chcę nikomu niczego zabierać.

Wierz mi urabia sobie dupcie na 2 razy w miesiacu,bo piszesz ze tylko tyle go widac w firmie.Widac ze facet ma sex i to codziennie ,dlatego ciebie potrzebuje bo zona tez kiedys ma okres,i nie moze.Sama widzisz jak traktuje swoje malzenstwo,dla niego 2 dzieci to fikcja,a ty myslisz ze jestes wazniejsza ,obca naiwna i wiecej dla niego znaczy niz rodzina. To ty jestes fikcja ktorej nigdy nie bylo jak przyjdzie do konfrontacji. Jest fajnie ze mu sie podobasz,ja bym na tym skonczyla.

kochana jestem rok starsza od Ciebie nie daj sie zle traktowac stac cie na wolnego faceta on juz dal ci jasny przekaz :nie zostawie rodziny dla niego masz byc tylko odskocznia, bo on rodzine juz ma

ALE TO CHYBA JAKIS FACET PISZE ZEBY WYCZUC CZY MU SIE UDA BAJER

szanuj sie autorko i wymagaj tego od innych zonaty i dzieciaty facet, ktory pewnie ma kredyt na glowie oraz znikome szanse ze odejdzie od rodziny / czy to wszystko na co Cie stac ? jestes wiecej warta

WIDAC ZE PODOBA MU SIE TA FIKCJA BO ZAZNACZYL ZE NIE ODEJDZIE.

Macie rację, kredytu i czegoś takiego nie ma. Ale sama nie wiem jak postąpić, co powinnam zrobić? Olać go całkowicie czy nie dać po prostu zaciągnąć mu się do łóżka.

pozniej gdy wszystko wyjdzie na jaw Ciebie sie wyprze a Ty zostaniesz z latka kochanki i osoby ktora rozbila udane malzenstwo (nawet jezeli takim nie sa) zastanow sie czy warto brnac w to bagno pomysl o tych dzieciach

autorko przeciez ten koles wyraznie Ci powiedział że chetnie pobzyka ale bez zobowiązan :D kazdy zonaty wciska ten kit,dlaczego sie nie rozwiedzie skoro nie zyje z zona???? pewnie biedna zona żyje w nieświadomości jak to miedzy nimi zle a w domu pewnie koles zgrywa super mężai tatusia, och jak ja nie cierpie takich kolesi :o

olac bez dwoch zdan

Teraz np. też się nie odzywa. A jest w domu, może się bawi z dziećmi i żoną?

oczywiscie

moj maz wieczorami normalnie poswiecal czas mi i naszym malutkim dzieciom za to smsy ukradkiem wyslal z wc ;/ a i bylo pare telefonow kiedy nie odbieral mojej obecnosci, ale tlumaczyl sie ze to ktos z pracy a on ma teraz wolne

SZKODA DZIEWCZYNY CO ? NIECH SIE UCZY NA WLASNYCH BLEDACH JAK CHCE! A zonaci moze kiedys doczekaja sie paragrafu za te perfidne naciaganie naiwnych dziewczyn,w okreslonym celu,zawsze ze szkoda dla oszukanej zony i kochanki.

Hmmm, macie chyba rację. Poczekam do poniedziałku i zobaczymy.

brzydze sie takimi kolesiami, u mnie by taki nie miał szans byc nawet moim kumplem

AUTORKO CZY JESTES FACETEM KTORY TESTUJE CO KOBIETY MYSLA?

Zapytam się go wprost do czego nasza znajomość prowadzi i powiem że nie chcę nic więcej poza koleżeństwem i nie zgodzę się na wyjazdy sam na sam.

AUTORKO CZY JESTES FACETEM KTORY TESTUJE CO KOBIETY MYSLA? Nie, broń boże. Jestem na 100% kobietą :)

najbardziej szkoda chyba dzieci kazde dziecko zasluguje na porzadnego i odpowiedzialnego tate a nie takiego ktory nie potrafi sam kierowac swoim zyciem tylko rzadzi nim poped do innych kobiet i ten poped okazuje sie wazniejszy niz wlasne dzieci to sa ojcowie... ja ze swoim przed slubem bylam 5 lat, 5 lat codziennego kontaktu ani jednej zdrady, zadnego podejrzenia nawet o zdrade nawet wiekszej klotni nie mielismy zadnego zrywania w trakcie bycia ze soba a tu prosze... dzieci, codziennosci i...jednak brak dojrzalosci

TO PRZETRZYMAJ GO NIE DAWAJ DUPY ZE 3 miesiace,jak kocha to wytrzyma jak nie to zajmie sie bajerowaniem nastepnej,na twoich oczach,ale to lepsze niz byc juz zaliczona.

powiedz mu ze nic ponad koleżeństwo nie bedzie a zobaczysz jak Cie szybko oleje i zacznie szukaj nowej ofiary

jak bylam w twoim wieku latal za mna taki Kasanowa z firmy,nie dalam sie choc byl cholernie przystojny,nie dawal za wygrana,musialam go unikac,ciezko bylo bo byl super facet,mial zone i 2 dzieci,wiedzialam zezadnej nowej nie przepusci,tak po kolei kazda musial zaliczyc.Denerwowalo mnie ze nie ma na takich jakis prawnych krokow,no i w koncu mamy paragraf ,mozemy mu powiedziec ze nie zyczymy sobie i musi dac spokoj ,bo inaczej zlozymy skarge,duzo sie zmienilo od tego czasu ,zaczeli sie bac cale szczescie,bo traktowali nas jak owce do wyrzniecia,nastepna prosze,a dziewczyny mlode,naiwne myslaly ze to wielka milosc .Tak dla dziewczyn tak, a dla niego zwykly numerek z nowa,bez znaczenia.Jedna to mu nawet dziecko urodzila ,powiedziala zonie,i byla dumna ze ma z nim nieslubne,chciala go zatrzymyc tym na dluzej,wiedzac ze ma zone.Okropne bylo na to patrzec,ale teraz mamy do cholery paragraf i co?Glupia,zostanie glupia,nie wie oco chodzi przeciez ona sama tego chce.

Zatrzymać kolesia na siłę na dziecko to już naprawdę głupota, ja wiem, że męzczyżni kłamią. Ten nie jest typem kasanowy, pracuje u nas 2 lata, nie słyszałam o żadnym jego romansie ani nic. W sumie inny dział, ale takie rzeczy się roznoszą.

bo on nie ma ropmansów,po prostu zalicza panienki i tylko on o tym wie i te które wydymał

Aż tak? Na razie zaliczyć się nie dam. Zobaczymy czy macie rację i się znudzi.

Długo z nim wczoraj rozmawiałam jeszcze wieczorem i mówił, że żona go olewa, nie dba o niego, jeździ na wakacje sama. Nie wiem, może i to jest prawdą tylko czemu z nią jest dalej? Oki, ja nie mam dzieci ale wydaje mi się z własnego doświadczenia że dla dzieci wcale nie jest dobrym życie w rodzinie gdzie rodzice się ciągle kłócą.

kochana pamietaj ze znasz to wszystko tylko z jednej strony byc moze to bardzo mija sie z prawda co Ci mowi wiesz ja tez sama jezdzilam na wakacje....bo maz bardzo zapracowany oczywiscie byly tez wakacje razem rodzinne tez w tym czasie jednak ja lubie "wakacjowac" na maxa, jeden wyjazd mnie nie pociaga moj maz za to lubil zrobic sobie wypad z kolegami na jakis wyscig itp i tez gralo a wiem ze kochance opowiadal dokladnie to samo co Ty tu piszesz... w sumie co innego mial jej mowic zeby ja przeleciec? jakby powiedzial ze kocha zone ze rodzina jest dla niego najwazniejsza znalazla by sie taka ktora poszlaby z nim do lozka ? chyba tylko taka co robi to dla sportu albo kasy... nie wierz mu szanuj sie, nie pchaj sie tam gdzie jest zona i dzieci