Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jogurtnaturalny

choroba psychiczna - brak zachamowan?

Polecane posty

Gość jogurtnaturalny
Ale jak psycholog, jestem niepelnoletnia i do psychologa musze przyjsc z opiekunem na pierwsza wizyte, a oni wszystko przekrecaja. znowu bedzie terapia rodzinna i znowu nic nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie idź normalnie do psychologa wytłumacz NA SPOKOJNIE sytuacje że oni są zjebami jak każe przyjść z rodzicami to znaczy że to kretyn - idź do innego nie szukaj argumentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Ech, nie wiem, czy to wyjdzie, i jeszcze na spokojnie, kiedy ja teraz ciagle placze przy minimalnych emocjch... Boje sie, ze zamkna mnie w koncu do psychiatryka na zasadzie moich rodzicow i wtedy bedzie koniec calkowity :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt Cię nie zamknie gorzej że groziłaś bratu nie daj się kurwa zastraszyć bo Ci wszystko zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Ech no coz, grozenie u mnie w rodzinie to norma. "Bo cie zatluke", "jak dostaniesz w po glowie to przestaniesz pyskowac".. Bardziej z tym grozeniem bratu chodzilo mi i to, ze to bylo strasznie dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
oj tam zaraz grozila bratu, zdarza sie. To idz na pierwsza wizyte z opiekunem i zapytaj sie czy nie mozesz przychodzic sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym NIKT CIĘ NA TEJ PODSTAWIE NIE WYŚLE DO PSYCHIATRYKA to jakaś abstrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
A nawet jesli wysle, to tam sa lekarze ktorzy w myk zorientuja sie w czym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Ich argument na moje zachowanie byl wlasnie taki,ze jestem walnieta i trzeba mnie zamknac. przejelam sie tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
No i zawsze istnieje jeszcze cos takiego jak telefon zaufania dla mlodziezy moze tam ktos cos doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Hahah, gdyby moja matka uslyszala jak rozmawiam , dopiero nie dalaby mi zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
To by byla kompromitacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
uslyszala jak z kim rozmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
No z telefonem zaufania. Kiedys moja mama uslyszala po klotni jak zalilam sie przyjaciolce przez telefon, to nabijala sie ze mnie chyba z tydzien, jaka to biedna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
A musisz w dpmu przy rodzicach dzwonic? Nie mozesz np w szkole albo na spacerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Zastanawialam sie kiedys, ale nie chce z siebie robic posmiewiska gdyby ktos to zobaczyl. Ale w sumie ta sprawa tak mnie juz dobija, ze chyba sie na to zdecyduhe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszoszosz
nie koniecznie to choroba ale trzeba cię prostować. złe wychowanie i podejście do sytuacji będzie powodować tylko pogorszenie twojej psychiki. nie pamiętam jak ten zespół się nazywał to co opisujesz ale to nie choroba jeszcze wymagająca leczenia lekami - psychiczna. wystarczy terapia rodzinna a skoro oni mają to w d to ty się ogarnij i ratuj się sama. do psychologa idź bo w przyszłym życiu cię kiepsko widzę. niestety pomagałem już kilku osobom takim i serio tylko dobry psych ci dobrze pomoże ale efekty będą za wiele miesięcy a większe dopiero jak się wyprowadzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka 1777
autorko - nie jestes ani chora ani zla - tylko bezsensu mieszkasz z rodzicami. studia za granica sa super pomyslem! :) odetniesz sie od nich i bedziesz zyla swoim zyciem.jak beda Ci mowic ze przeciez "jestes niesmiala" to odpowiadaj ze wlasnie dlatego przy okazji, nauczysz sie smialosci !:) oni widza Ciebie taka jaka chca widziec, przytlaczaja ..a Ty jestes przeciez zupelnie inna. I bedziesz mogla byc soba dopiero jak zaczniesz zyc swoim zyciem:)) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtnaturalny
Dodam jeszcze jedna wazna sprawe - jezdze konno, to jedyna rzecz teraz, ktora sprawia mi satysfakcje i daje szczescie, ale moi rodzice z tego tez zrobili karte przetargowa, gdyz jest to dosc drogie (chociaz oni jak najbardziej moga sobie pozwolic). Jesli robie cos nie tak jak im sie podoba, to nie moge isc na konie. Oni chyba zrozumieli, ze tylko czekanie na kolekne zajecia, kolejny pobyt w stajni daje mi sile, i to wykorzystuja. Boje sie, bo jezeli sprobuje sie uniezaleznic, to moja mozliwosc kontaktow z konmi zniknie, a wtedy nie zostanie mi zaden sens zycia, nie bede miala nic do oparcia sie... to jest takie skomplikowane, wiem ze brzmie, jakbym byla bardzo interesowna.. Ale jest juz tak malo rzeczy, ktore sie dla mnie licza, nie chce stracic ich wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka 1777
sens zycia zostanie - tylko bedziesz miala organiczony z konmi kontakt, dlatego najwazniejsze teraz dla Ciebie zebys sie usamodzielnila -im szybciej tym lepiej dla Ciebie. Wtedy zaczniesz i zarabiac ( bedziesz miala na konie) i bedziesz niezalezna. Moja kolezanka nie miala kasy na lekcje jazdy konnej, wiec zeby oszczedzac na busach jezdzila w 1 strone 2 godziny rowerem do stajni i pracowala pare godzin w niej, zeby moc sobie pozniej za to pojezdzic ... tak wiec badz madra-ucz sie dobrze a im przytakuj, zeby poki co umozliwiali Ci te konie...(a wiedz swoje;) ) i tyle.,uloz sobie plan na zycie mniej wiecej na 5 lat i do dziela:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka 1777
nie daj sobie wmowic ze cos z Toba nie tak-gdyby sie uprzec to kazdego czlowieka mozna sklasifikowac jako "psychicznego" ... bo jeden ma zbieractwo i caly jego dom wyglada jak smietnik, inny uwielbia koty i ma ich 20 .. itp i tak w niespoknczonosc .. zamiast wydawac na psychiatrow wydawaj na ,...konie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogujoga
nie jesteś chora psychicznie.Na razie. Masz takie wybuchy dzięki rodzicom, którzy przez bicie złamali ci psychikę. Moja matka tak robiła, ze nie mogliśmy mieć własnego zdania, nic o sobie decydować, nawet studia skończyłam takie jak chciała, potem jeszcze próbowałam wiele lat zgodnie z jej i ojca fantazjami dostać się do zawodu, w którym ani ja nie chciałam być, ani nikt mnie nie chciał a ni nei było pracy. Na dno spadłam jak z tej depresji, w którą mnie rodzice wpędzili "próbował" mnie wyprowadzić niby zakochany we mnie kolega. Zaraził mnie chorobą weneryczną (w ramach miłości mając nadal żonę) i wmawiał na każdym kroku co chciał. Byłam tak bezwolna, że godziłam się na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogujoga
efekt tych relacji jest taki, że w każdej prawie sytuacji wchodzę w rolę ofiary. O ile są trudne, b.trudne sytuacje, w których cokolwiek można działać ja tego nie robię. Nie mam mechanizmów obrony, bo nigdy się nie nauczyłam odnajdywać i nawet praca zawodowa jest dla mnie udręką, chociaż nie jestem osobą, która nie ma nic w CV. Wiele osób by chciało mieć choć to co ja mam w CV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogujoga
czuję się jak robot-robol, który jest, żeby zaspokajać innych, ma wykonywać zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogujoga
Twoi starzy złamali ci charakter, nawet terapia, gdzie nikt cie nie będzie atakował jest pomocna. Ja niestety po kolejnej stracie pracy znów jestem na garnuszku rodziny. Niedlugo będę za stara, żeby dostać pracę (35-40latka to już wg pracodawców stara osoba)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×