szlachetna paczka... swiat staje na glowie

Pomoc żywnościowa pół biedy ale lodówka :)

Kocham kafe za jedno słowo: PATOLOGIA :))

Brasilandia,pomoc zywnosciowa tez kosztuje. Wyżebrza jedzenie,nei musza je kupowac iw tedy kase swoja przeznaczaja na uzywki typu papierosy,kawę,alkohol,kosmetyki.

Jezu, ludzie nikt Wam przecież nie każe wybrać tej konkretnej rodziny :/ Są bardziej potrzebujący, np. matka wychowująca samotnie niepełnosprawne dziecko, ale oczywiście Wy tylko widzicie takie rodziny. Przecież oczywiste jest to, że nikt normalny nie wybierze do pomocy rodziny gdzie na 8 dzieci, 7 jest dorosłych i może pracować, ale to nie znaczy, że sama idea tej akcji jest zła :/

Pewnie, że jedzenie kosztuje, ale chociaż wygląda to lepiej ;) Kurcze widziałam tam faceta 40 lat z WŁASNYM MIESZKANIEM w dużym mieście co potrzebował nowych okien i opon do samochodu :) Dzieci 35 lat i buty rozmiar 45 dla dziecka ;) najlepiej Nike to norma.

ja tez zostalam nazwana patologia za to ze urodzilam swoja pierwsza corke w wieku 21 lat-10 miesiecy po slubie...a moja corka urodzila majac skonczone 20 ...wiec to slowo to taka wyswiechtana scierka ktora pasuje do kazdego dupska....a tak wypowiadajac sie na temet to mysle ze niektorzy ludzie sa bezmyslni..robiac i rodzac 12 dziecko w rodzinie...nie my powinnismy do tego dokladac tylko czarny pan ktory namawia do rodzenia dzieci ktory jest przeciwny antykoncepcji....

Kościół nie ma tu nic do rzeczy. W Afryce jest to samo a do religii im daleko ;) To się nazywa "ciemność" przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Myślę, że idea szlachetnej paczki jest najlepszym pomysłem na obdarowanie potrzebujących. Samemu wybiera się rodzine, której chce się pomóc i wiadomo, że rzeczy trafią właśnie do tej rodziny. Zgodzę się, że w tym przypadku jedyna pomoc jaka można udzielić jest pomoc w znalezieniu pracy przez dorosłych członków rodziny. W większości jednak te paczki są na prawdę bardzo potrzebne.

Skąd wiadomo, że paczka trafia do rodziny ? Przecież nie masz możliwości sprawdzenia tego.

Tak, bo oczywiście wolontariusze z całej Polski tylko czyhają na te kilka paczek makaronów i kasz, które kupiłam ;] i z tego powodu najlepiej nie pomagać nikomu i niczemu, bo przecież na pewno ktoś to ukradnie! Trochę wiary w ludzi :/

To nie są makarony tylko pralki, lodówki, laptopy, buty, ciuchy.. Nie czytałaś życzeń do cholery czy co ?

Zawsze tak było i zawsze będzie że tam gdzie jest doboć ludzka kierowana przeciwko nieszczęciom i dramatom znajda sie tacy, którzy chca na tym zyskać. Dlatego nie wierze w żadne szlachetne paczki, WOŚPy, pajacyki i inne takie. W opieke i pomoc społeczna też nie wierze bo znam wiele osób, którym sie dobrze wiedzie a stoją w kolejce po różnego rodzaju zapomogi śmiejąc sie, ze te pare stów przynajmniej na zalanie zbiornika w aucie będzie. Sory gregory - umiesz naruchac bachorów to se teraz na nie zarób.

No wybacz, rodzina której robiłam paczkę nie życzyła sobie pralek, lodówek czy laptopów. Poza tym, nie wiem czy wiesz, ale to nie muszą być nowe rzeczy, tylko sprawne i nie wyglądające jak złom. Ale jasne, lepiej oczywiście wyrzucić jak się wymienia niż oddać komuś potrzebującemu ;] Nikt Wam nie każe pomagać jakiejkolwiek rodzinie, więc przestańcie się oburzać na forum. Boli Was, że ktoś coś dostanie ZA DARMO, a Wam nikt nic nie da, że tak Was oburza Szlachetna Paczka?

Mnie nie boli :) Nigdy nie miałam pomysłów brać za darmo. Jestem nauczona zarabiać na siebie.

Ale kogo obchodzi 'idea', skoro akcja wygląda tak, że wolontariusze - małolaty żebrzą w imieniu patologii z MOPSu, żeby mieć dobry wpis w papierach albo wydaje im się, że to taaaaakie dobre i szlachetne. Jeśli już jednak mowa o idei, to moim skromnym zdaniem jest ona do dupy. Zaangażowanie w tę akcję to dla mnie udawany altruizm - naiwniak siedząc na dupie w necie wybierze pierwszą lepszą osobę, która domaga się głośno pomocy i zaspokaja swoją potrzebę bycia dobrym, fajnym, hojnym, litościwym. A można rozejrzeć się dookoła siebie.

No to mam nadzieję, że nigdy nie spadnie na Ciebie taka sytuacja, że nie będzie jak zarobić, albo mimo usilnych chęci będzie za mało i za mało. Bo czasem mimo, że ludzie robią wszystko co mogą, nie dają rady. I nie mówię o rodzinach, gdzie jest 12 dzieciaków, bo rodzice doszli do wniosku, że rodzenie to niezły biznes. Wszystkiego nie przewidzisz.

Moim zdaniem takie akcje uczą patusów że nie warto pracowac bo zawsze znajdzie sie jakis frajer, który sie ulituje. No i jeszcze MOPS w zanadrzu wiec mozna beztrosko robic kolejnego dzieciara

hojnym* oczywiście, sorry za błąd.

No właśnie rozejrzałam się dookoła siebie i robie paczkę dla rodziny ze swojej okolicy. Co mam wyjść na ulicę i pytać ludzi komu pomóc? Tutaj mam spisane rodziny ich historie oraz rzeczy, których potrzebują. Robimy paczkę całą załogą z pracy. Dlaczego chcę pomóc? bo nigdy nie wiem kiedy ja tej pomocy bedę potrzebować (oby nigdy), ale wiem, że dobro zawsze wraca :) i nazywajcie to jak chcecie

pisiupisiu - jej, jedna normalna :) ale i tak, zaraz ktoś napisze, że robisz paczkę, jakiejś patologicznej rodzinie, albo że ktoś Ci to ukradnie, bo przecież kurna wszyscy kradną!

myślę, że prawdziwą patologią jest znieczulica jaka powszechnie panuje i usprawiedliwianie jej tym, że każdy kto chce pomocy to zwykły wyudzacz

jak mnie na coś nie stac to sobie tego nie funduję z nadzieja, ze frajerzy utrzymają za mnie

chamsko bo chamsko ale powiem: mam wywalone na biedę i cierpienie innych ludzi. Tak się sklada, że przez pewien okres czasu miałam okazję "sprawdzać" jak wyglądają warunki życiowe ludzi którzy biegają po jakieś zapomogi do urzędów MOPSów i inne tego typu. Wszyscy byli pijakami/ćpunami/dzieciorobami bez wykształcenia, obycia i kultury. Ci którzy najbardziej potrzebowali pomocy nie chodzili po zasiłki bo "duma" im nie pozwalała. A takich ludzi nie ma w szlachetnej paczce. Są tylko nieroby z roszczeniową postawą "daj mi ja jestem biedny". Ja pomagam tylko zwierzętom albo ludziom których widzę, że nad ranem grzebią po śmietnikach (nad ranem bo wstydzą się w dzień - oni mają przynajmniej jakąś świadomość, że sami się doprowadzili do tego stanu!)

No i nazywam to jak chcę, czyli udawanym altruizmem. Wybieranie wśród ograniczonej listy ludzi zarejestrowanych w MOPSie i pomoc dlatego, że może tobie kiedyś ktoś pomoże, a nawet jeśli nie to i tak to do ciebie wróci. Ludzie, którzy popierają akcję też nazywają sobie rzeczy tak jak chcą - że kogoś to boli, że nie ma serca, że zazdrości bo sam nie ma kasy, że gardzi biednymi itp., itd. Każdy ma swoje zdanie. Pozdrawiam.

Ale dlaczego z góry zakładasz, że ludzie którzy angażują się w szlachetną paczkę nic więcej nie robią?

Właśnie dlatego, że uważam Szlachetną Paczkę za taki pic na wodę dla 'okazjonalnych' dobrych duszyczek. Znałam przez pewien czas kilka osób na serio zaangażowanych w pomoc tego typu i nikt z nich nie podniecał się takimi masowymi akcjami, ci ludzie bardzo sprawnie i skutecznie działali w małych grupach, robili prawie wszystko od początku do końca osobiście. Kiedy porównuję do tego Szlachetną Paczkę to jakoś blado wypada ta jej szlachetność.

a uwazacie, ze becikowe od 2013 tylko dla tych z dochodem ponizej 1900 zł na głowe jest fajnym pomysłem? Wychodzi na to, ze ja bedac w ciazy musze płacic na innych co sobie gorzej w zyciu radza, a z jakiej paki? Ja studiowałam, pracowałam, teraz tez ciezko pracuję i dlatego mam dochody wyzsze. Moja zasługa. Jakbym miała mniej niz 1900 to w ogóle bym sie na dziecko nie decydowała. Dla mnie to karmienie nieodpowiedzialnosci ludzkiej....oni kradą moje pieniadze w podatkach zeby bez mojej zgody dawac jakiejs patolgii. Becikowe powinno w ogóle byc zniesione!

do aejqwehjqwhe - a za 25 lat będziesz miała sąsiadów arabów z co najmniej czwórką w każdej rodzinie, tego chcesz? też nie popieram tych wszystkich szlachetnych piczek i innych akcji, ale lepiej, jeżeli z twoich podatków będzie fundowane becikowe dla polskich rodzin, niż żeby za parę lat również z twoich podatków były fundowane zasiłki dla śniadych, bo Polska się do tego czasu przepięknie wyludni. Nie jestem jakimś nawiedzonym nawoływaczem do rozpłodu, ale pomyśl o tym

no to będę ssała jurne młode arabskie drągi i mam nadzieję że nie za 25 lat tylko za 10 bo wtedy jeszcze będę niezła dupa a za 25 to już nikt się tak nie zlituje nade mną nawet arab ani murzyn

no to będę ssała jurne młode arabskie drągi i mam nadzieję że nie za 25 lat tylko za 10 bo wtedy jeszcze będę niezła dupa a za 25 to już nikt się tak nie zlituje nade mną nawet arab ani murzyn