Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OFFA

JAK RADZIĆ SOBIE Z NERWICĄ ?

Polecane posty

Gość choruje od 13 lat
Ja myślę że u ciebie równolegle do leczenia farmakologicznego powinna chyba być prowadzona jakaś terapia, bo z ciebie trzeba wyciągnąć te leki, które chyba cały czas w sobie trzymasz ( i dobrze ze jesteś tego świadoma) Myślę, ze mogłaby to przyspieszyć Twoje wyleczenie... Spróbuj znaleźć psychiatrę, który jest jednocześnie psychoterapeuta, tak jak ten mój znajomy: http://www.centrumdobrejterapii.pl/bartosz-grabski,psychiatrzy,sp,5.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
ja nie pije alkoholu, kawy, mocnej herbaty kiedy pytają dlaczego mowie, że mam arytmię. Nie lubie alkoholu, a kawę odrzuciło mi po urodzeniu drugiego dziecka, papierosów tez nie palę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruje od 13 lat
lęki, nie leki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
masz racje, chyba to by mi pomogło jedni i drugie razem. Popytam mojeg lekarza gdy udam sie do niego ale to pewnie po nowym roku dopiero. we mnie te lęki siedzą i nie mogę się ich pozbyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruje od 13 lat
ja palenie rzuciłam 3,5 roku temu, paliłam 18 lat:O Kawę piję, bo jakoś mi nie szkodzi w rozsądnych ilościach, ale był czas, ze ze strachu o serce piłam tylko bezkofeinową Alkohol okazyjnie pije, zwłaszcza na rożnego rodzaju imprezach. My prowadzimy dość bujne życie towarzyskie, chodzimy na kolacje na zewnątrz, do pubów, klubów itp... Często też w domu gościmy znajomych... Przy takich okazjach zawsze tam jakieś winko, czy piwko się poleje... Wódki ani nawet drinków jakoś nie lubię specjalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
my też tak zylimy, a teraz juz mnie to nie bawi Wole wyjazd z mezem do lasu, na dzialke, lubie cisze i spokoj.Lubie gotować i dogadzac moim najblizszym Zrobilam sie taka kura domowa, ale to mi odpowiada...Czekam na męza i dzieci z cieplym obiadkiem, a potem lubie siedziec przy kominku przy relaksacyjnej muzyce i jest dobrze. Gdyby nie ta nerwica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruje od 13 lat
Ja mam kilka książek w domu dotyczących nerwicy m.in poradniki jak sobie z nią radzić, jak przetrwać atak itd... Szczerze???? Żadna z tych porad w niczym mi nie pomogła, nie przemawiają do mnie w ogóle argumenty, które są tam przytaczane, są dla mnie idiotyczne, oczywiste, jakby ktoś do małego dziecka mówił... Ćwiczenia oddechowe nie działają, albo działają tak, ze kręci mi się w głowie, a to mi nie pomaga, raczej odwrotnie... Może dlatego tak sceptycznie podchodzę do tych potencjalnych terapii.. Może one nie są dla każdego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruje od 13 lat
My tez siedzimy przy kominku co dzień tyle ze wieczorkiem bo wracamy wszyscy do domu dopiero ok 19.00, ja jestem aktywna, pracuję, codziennie ćwiczę na siłowni, mąż też uprawia sporty, syn jest tez zawodnikiem - taka aktywna rodzinka;) Ale w sobotnie wieczory lubimy gdzieś wybyć, natomiast niedziela jest zawsze w domowym zaciszu, przy dobrym obiadku ;) Niby sielanka, a tu taki zonk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
ja nie lubię tłumu, mówiłam o tym mojemu lekarzowi i sądzę, że gdyby uznal za konieczna psychoterapię to by mnie na nia wyslał. Myslę że w grupie wpadłabym w panikę, lęk by się nasilił i terapia zamiast pomoc moglaby poglebic nerice.No może indywidualna coś by zdzialala,choć wątpię. Jesli ja mam świadomość tego, że psycholog wszystkie objawy zna ale z teorii, nie z praktyki to wszystko co by do mnie mówił wydawałoby mi się wyrecytowane. Kiedyś byłam u psychloga, pisałam wcześniej, ale dodam, że zapytał mnie jeszcze dlaczego boję się śmierci, nawiązywał do mitologii do biblii, że tam po drugiej stronie ma być lepiej więc dlaczego się boję. Wyszłam d niego bardziej znerwicowana niż weszłam, w nocy wtedy było u mnie pogotowie bo dostałam panicznegoi lęku (rozważałam co on mówił) Myślisz że w tym przypadku terapia by mi pomogła? Ja watpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
choruje od 13 lat,oczywiscie ze terapie sa dla kazdego tylko wszystko co sie robi z włąsnym ciałem trzeba to robic stopniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
minutka 48,to nie watp tylko spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwussskakaaa
choruje od 13 lat- mam taki tryb zycia i jeszcze masz nerwice? aktywnie zyjesz, spotykasz sie ludzmi wychodzisz z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
Widzisz to u mnie też wszyscy są aktywni. Mąż wraca ok 18. Synowie ćwiczą też na siłowni, grają w piłkę, jeżdża na nartach, starszy ma dziewczynę (polubiłam ją bardzo) młodszy wraca ze szkoły zjada obiad i pędzi na dodatkowe zajęcia recytatorskie i muzyczne. Pełno w nich energii i radosci...a ja? Szkoda gadać..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
minutka 48,no ale Ty nie dbasz o siebie,chcesz tylko aby im było dobrze,to tak tez jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
dobrze, że nie mamy mężów alkoholików, czy jakichś oszołomów, bo wtedy strach pomyśleć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwussskakaaa
choruje od 13- w takim trybie zycia nie powinnas mie miejsce na nerwice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
nerwussskakaaa,widocznie to nie prawda ze tak zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
moja mama zawsze nam dogadzala, a byla i jest dla mnie autorytetem i chcialam byc jak ona tylko, że mama to cierpliwa i bardzo spokojna osoba w przeciwieństwie do mnie, tato taże.... Nigdy nie slyszalam aby rodzice sie klocili, zawsze grzecznie i uprzejmie ze sobą rozmawiali, mama także nie reagowala na krytykę babci, ktora krytykowala takze mnie - mala dziewczynke. Ciagle mi wmawiala ze corka sasiadkki jest lepsza, ze jej nigdy nie dorownam, a ja tak bardzo sie staralam, walczylam o jej milośc i nigdy mi sie nie udalo :( Myślę że tu tkwi moje żródło nerwicy, tu zaczynaja się jej poczatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
minutka 48,pewnie tak pewnie tak,i zal do matki,ze nie potrafiła o Ciebie zadbac,obronic przed negatywnymi atakami babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwussskakaaa
ja mamsilne nerwy. ciagle uczucie niepooju. jagby cos siedzialo w glowie i myslenie ze cos sie stanie. a zazwyczaj jest ok. ja np. jak pracowalam i mialam pelno zajec- nie mialam takich stanow jak teraz. 1. najwazniejsza rzecz zaczelam sie bac zostawac sama w domu. a juz w nocy to wogole. no i z corka tez nie zostane sama w domu. bo mysle ze cos sie stanie. u mnie jest tak ze jak sie porzadnie zmecze czuje sie dobrze. w wtorek poszlam do miasta facetem- wyszlismy o 13 wrocilismy dopiero po 17. i sama czulam ze dobrze sie czuje. ale ciezko mi jest sie zmobilizowac do wyjscia z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka z nerwicą
hej wam! jestem nowa na forum, też mam nerwicę. jak sięgam pamięcią to nawet w dzieciństwie byłam bardzo nerwowa i panicznie się wszystkiego bałam. miałam też te etapy takiego rozwarstwienia rzeczywistości i uczuć- czyli tego wrażenia, że życie to film, ja obserwatorem. podobno jest to choroba ludzi z dużą wrażliwością i wyobraźnią. cieszę się, że jest ktoś taki jak ja i że nie jestem sama. zdiagnozowałam się kilka dni temu dopiero... a wszystkie objawy pasują jak ulał! to straszne, że sam sobie człowiek robi takie piekło myślami. nie wierzę w psychologów, ani tabletki. wierzę, że jedynie praca nad sobą pomogą. i obłaskawienie tego lęku. żeby się z nim pogodzić, bo to jakby część nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
nerwussskakaaa,jak cos idzie Ci ciezko to tym bardziej warto to cwiczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to było do przewidzenia:):):):
Chodże na siłkę odkąd przestałam palić żeby nie przytyć. Chodzę sama, nie mam potrzeby mieć towarzystwa żeby gdzieś zaistnieć Wiele moich koleżanek się dziwi: "sama poszłaś na siłownie czy basen, ja tam zawsze muszę mieć towarzystwo do takich rzeczy". Ja jestem dość odważna i otwarta, wszędzie wlezę;) Teraz siłownia to takie miejsce gdzie mam dużo znajomych, odstresowują mnie zarówno treningi, jak i rozmowy, żarty..itd Dlatego tam chodzę cały czas z radością Też jeździmy na nartach, latem wycieczki zwiedzania no i każde wakacje w jakimś egzotycznym kraju (urlopowo akurat preferuję plaże i drinka z parasolką) Nie wiem czy aktywny tryb życia jakoś przeczy nerwicy, bo jak miewam ataki np podczas biegu na bieżni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
a ja w tłumie czuję się źle, lubię być w domu, ale nie sama, najlepiej gdy obok jest mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruje od 13 lat
to ja wyżej, tylko nick został z innego topiku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
kobitka z nerwicą,to zalezy jaki lek,jak zdrowy to ok,ale jezeli jest patologiczny tylko psychoterapeuta moze pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka z nerwicą
jezeli dopada Cię zdrowy lęk to nie ma o czym mówić... mówimy o patologiach. ja też mam patologiczne lęki i wiem, że psychoterapeuta mi nie pomoże, jeśli sama się nie wezmę za siebie. trzeba RACJONALIZOWAĆ LĘK. kobitki, gdy was to dopada, to dobrze wiecie, że to bez sensu, że to irracjonalny lęk, który niczemu nie służy. Tylko trudno go opanować. ale da się! bez leków. tylko praca nad sobą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
minutka 48,bo nie masz oparcia w sobie,brak kochania siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhkkc
kobitka z nerwicą,ale zeby móc pracowac nad soba trzeba poznac siebie własne rekacje poznac przyczyne leku,a sama do tego nie dojdziesz,tylko z psychoterapeuto mozesz tego dokonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka 48
a mnie przytycie nie grozi, kiedyś uprawiałam sport, a teraz tylko jazda na rowerze lubię pracować na działce, lubię tam przebywać ale teraz zima więc działka odpada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×