Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamanaa20aa

Właśnie rozstałam się z facetem..

Polecane posty

Gość dziwnyswiat
maleDiva zajrzałem na chwilę przed snem widzę ze tylko Ty widzisz ze to podszyf wcześniej pisał ... Dziewczyny powinnyscie to zrozumieć ze jak facet podnosi rękę na kobietę nie jest was wart to śmieć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
no wlasnie... tez mam takie zdanie na ten temat. jedynym wytłumaczeniem był alkohol. bo on staje sie nieobliczalny po alkoholu. ja nie pije praktycznie w ogóle, a on muuuusi, jak ma wolne to muuuusi :( :O i jeśli ja jestem razem z nim, pijanym, zqwsze jest masakra. do tej pory to był ten "margines błędu" tłumaczyłam go że po alko nie jest sobą, na trzeźwo jest inny... ale jednak zdarza sie że JA mam z nim kontakt kiedy jest pijany, więc nie umiem wyeliminować tego wątku, i zdaje sobie sprawe że z wiekiem bedzie coraz gorzej. sama mam ojca alkoholika. i nie chce z deszczu pod rynne :( :( co prawda nigdy (raczej) nikogo nie bił po alko, ale zdarzało mu sie rozwalić różne rzeczy w złości :( nie chce takiego chopa..ale ten mój nie widzi problemu. dlaczego ten głupi kraj jest taki zapijaczony???!? dlaczego ludzie chwalą sie ile wypili i jak rzygali?!?!?!?! nie umiem tego pojąć, i nienawidzę alko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
abra-kadabra jak tak się zachowuje po alkoholu nie powinien w takiej ilości pić . Nam jest łatwiej oceniać kogoś ale prawda jest taka ze nie będziesz szczęśliwa z takim człowiekiem w dodatku ze nie możesz się czuć z nim bezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
ja wiem... :( mówiłam mu to tyle razy.. :( próbuje sie z tego 'związku' uwolnic.. ale on pisze do mnie że jutro do mnie przyjedzie :O :0 napisał że mnie kocha ! ..PO RAZ PIERWSZY OD 1,5 ROKU w takich okolicznościach... jak można takim słowem, jak kartą przetargową.. w takim momencie, kiedy ja chce to skończyć. od poczatku ani razu nie powiedział/ napisał że mnie kocha...a teraz tak napisał :( :( :( jeszcze bardziej mi przykro ze w ten sposób pogrywa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
Wiesz ja nigdy bym nie zachowywał się w taki sposób w stosunku do kobiety która kocham . Szkoda ze tak się zachowuje bo tylko gra na twoich uczuciach ... Ile masz lat jeśli można wiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
26 :O nie daje sobie juz z tym rady. tyle razy gadał że musze zostać jego żoną... a w miedzyczasie wyzywał mnie od ladacznic ... szarpie mnie i popycha, a kiedy chce zerwać ..mówi że mnie kocha.... :O nie umiem tak.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
jesteś jeszcze bardzo młoda na pewno nie wyobrażasz sobie ze możesz z kimś takim spędzic resztę życia i zmarnować kolejny rok . Jak czytam tutaj jak fajne dziewczyny marnują sobie życie to aż serce pęka . A tak Ciężko poznać jakaś wartościowa kobietę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abra kadabra
To, że twój facet musi sie udac do specjalisty to jedno, ale Tobie tez by się przydała terapia dla DDA (dorosłe dziecko alkoholika) a potem dla wspóluzaleznionych. Jako DDA poniekąd sama sobie na łeb zwaliłas kolejnego pijaka - najprawdopodobnie nieświadomie, ale tak się często dzieje, że dorosłe dzieci alkoholików nie chca powielać schematów z odmu, ale jakoś dziwnym trafem tak własnie robią. Taka terapia pomogłaby Ci poukładac sobie swoje myśli w głowie. Pisze to wszystko z doświadczenia. O ile masz w sobie siłę - bo tej najczęsciej DDA i wspóluzaleznionym brak - zostaw go i nie wracaj, bo nie będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abra kadabra
Trochę Cię pocytuję, nie gniewaj się. jedynym wytłumaczeniem był alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abra-kadabra, pytałaś czy mieliśmy momenty kiedy się rozchodziliśmy i wracaliśmy, tak mieliśmy :( i właśnie on chyba myśli, że i tym razem tak będzie. I też mi teraz wielce pisze, że kocha. Tak jak pisze dziwnyswiat, to właśnie gra na uczuciach, wiedzą co nas może ruszyć. Mój przyjechał do mnie do domu mimo tego, że nie odpisywałam ani nie odbierałam. Wyszłam, bo nie chciałam robić szopki przed rodziną, powiedziałam, że nie chcę więcej słuchać jego kłamstw, że już tyle razy obiecywał, że się zmieni, że teraz już mu całkowicie nie wierzę, żeby dał mi święty spokój. Ja widzę, że on jest przekonany, że to tylko takie moje pierdolenie za przeproszeniem. Ale we mnie coś pękło, miarka się przebrała, nie chcę całe życie zastanawiać się czy to co mówi jest prawdą, I on wolał się ze wszystkiego (problemów w pracy itd.) zwierzać koleżankom, które zna pare miesięcy niż mnie, a potem zarzucić mi, że nie ma we mnie wsparcia, no jak miał mieć jak nic mi nie mówił? Szkoda słów. Niech te święta się już skończą, chcę wrócić na uczelnię, znaleźć pokój i zająć się sobą. Chcę zrobić krok do przodu w końcu, bo zrobił ze mnie wrak cżłowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abra kadabra
Pięknie tyle się napisałąm i wcięło :P Więc już nie będe się bawic w "cytologa" tylko walnę prosto z mostu (może to tak miało być). Jako osoba wspóluzalezniona, usprawiedliwiasz swojego partnera, że to "tylko" po alkoholu, że jak trzeźwy to inny - oni zawsze tacy są. Pijany tyran, trzeźwy anioł. Pijany wpierniczy, trzeźwy opatrzy rany. Pijany rozwali, trzeźwy będzie naprawiał. To, co on teraz robi, czyli pisanie o miłości to nic innego jak manipulacja. Jest źle. Narobił bigosu i widzi, że tutaj trzeba mocniejszego działa, więc teraz walczy o swój komfort, wszystkie chwyty dozwolone liczy się cel - udobruchanie Ciebie. Piszesz, że dałas mu książkę, zagroziłaś, że jak nie pójdzie na terapię to się rozstaniecie... wiedz, że jesli grozisz alkoholikowi a nie masz zamiaru spełnić tej groźby to nie rób tego! On widzi, że Ty jedno mówisz a drugie robisz. I to na pewno wykorzysta. "Mądruję się", bo wiem to wszystko z własnego doświadczenia. Teraz uczęszczam na terapię. Jeszcze 2 miesiące temu nie potrafiłabym CI nawet odpisać na to co piszesz. W duchu tylko pomyślałabym, kolejna taka jak ja, bardzo mi przykro. Dzisiaj wiem, że świata nie zbawię, ale być może jesteś jeszcze na tyle silna, że dasz radę powiedzieć STOP i udać się na terapię wcześniej niż ja to zrobiłam. Żeby ratować siebie. Bo on Cię emocjonalnie będzie ciągnąl na dno, im więcej Ty siły stracisz tym więcej on zyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
maleDiva myślę ze dobrze ze tak zrobiłaś ... Pokazalas klasę szkoda życia dla takich ludzi co nas nie szanują manipuluja i grają na naszych uczuciach... Zgadzam się w 100% z tym co napisalas . Są dni kiedy jest ciężko ale jeżeli w grę wchodzi przemoc itp. To chyba szkoda zdrowia nerwow i życia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
oczywiscie dla takich ludzi szkoda . Wszyscy tkwili tkwia w takich związkach bo żyją wspomnieniami tego jak było na początku i to jest blednę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
maleDiva napisała dzisiaj smsa nie wiem sam co myśleć musze się zdystansowac jak nie poprawi się to chyba będzie koniec. Bardzo mi szkoda ciężko mi sobie wyobrazić ze to ja skończę i pewnie tego nie zrobię . Ale jak czytam w tym watku wypowiedzi kobiet to widzę ze są jeszcze na świecie takie które są wartę miłości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
nie..tym razem nie chcę się ugiąć, nie chcę zmienić zdania...wcześniej to moje 'zrywanie' było mało zdecydowane, bo w sumie jakiś cichy głos z tyłu głowy wciąż mówił... "on nie jest taki zły, stara sie, po prostu nie spotykaj sie z nim przy alkoholu.." ale to wszystko się kumuluje...za każdym razem mocniejsze słowa z mojej strony padały. za pierwszym razem tylko się popłakałam, wczoraj powiedziałam że go nienawidzę, że jest nienormalny i ma zniknąć z mojego życia (plus wiązanka "łaciny") tylko boję się że jutro przyjedzie i odstawi cyrk przy całej rodzinie :( :O dla niego argumentem jest to że (ponoć) nigdy mnie nie zdradzi -w co mogę wierzyć, bo to typ raczej monogamisty..choć po alko.już nie byłabym jego wierności aż taka pewna gdyby miał 'okazję' :O chciałabym wyjechać z miasta, żeby emocje opadły...on jest niezrównowazony ..boje sie że bedzie sie mścił :O i boje sie jutra... a co jeśli wyskoczy z zaręczynowym pierścionkiem ???? :O ..ja już naprawde biore pod uwage każą możliwość, zrobi wszystko żeby wyszło znowu na jego! :( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno są, faceci też. ja wiem po sobie jakie to okropne uczucie kiedy wiesz, że coś się zmieniło, próbujesz o tym pogadać ze swoim partnerem, a on na to, że tak nie jest i za chwilę jakby zapomina o sprawie. tak jakby niepoważne traktowanie odczuć drugiej osoby. jakby mój mi powiedział, że czuje, że się oddalam i że mniej mi zależy to zrobiłabym wszystko żeby to zmienić, bo nie chciałabym, zeby osoba, którą kocham nie była mnie pewna pod tym względem. No, ale z moim to ja miałam niestety inny problem. Zastanów się na spokojnie nad tym związkiem, ja widzę, że nie czujesz się w nim do końca szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
abra-kadabra musisz wytrwac. To ze wyskoczy z pierścionkiem nic nie zmieni na pewno nie zmieni się jego stosunek do Ciebie . Jakby miał się zmienić zrobiłby to już jakiś czas temu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
maleDiva jest dokładnie jak piszesz ja już od jakiegoś czasu daje jej sygnały ze jest inna zmieniła się . Ale ona twierdzi ze tak nie jest . I co z tego liczą się czyny a niestety mówią same za siebie . Teraz nie jestem szczęśliwy ale na początku było idealnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
najgorsze jest to ze jak się poklucimy to się nie odzywamy do siebie a później ona jak gdyby nigdy nic pisze. Tak jakby wszystko było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
zdaje sobie z tego sprawe.. to jest jak z 'narzeczonymi' które mają nadzieje że PO ślubie będzie lepiej. ja wiem że nie bedzie, aż taką idealistką nie jestem, człowieka nie zmienia szopka którą odstawi się na jakąś okoliczność...człowieka może zmienić dramatyczne wydarzenie -mnie zmieniło rozstanie z poprzednim facetem. straszne rozstanie rozrywające serce, po czasie , kiedy już ochłonęłam, zrozumiałam że był typem socjopaty -manipulant i kłamca..wręcz mitoman... ciężko było się pozbierać po uświadomieniu sobie że WSZYSTKO co mówiła osoba którą się pokochało było KŁAMSTWEM :O ale udało mi się podnieść, samodzielnie, i jestem silniejsza, nieco inna, ale świadoma swojej wartości i siły. może tym już-nie-moim chopem coś kiedyś wstrząśnie.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do abra kadabra
Nie bój się za to co on (być może) zrobi lub tez nie zrobi. Ty nie odpowiadasz za jego zachowanie. Tutaj znowu kłania się współuzależnienie. Powiem Ci, że MY wspóluzależnieni nie jesteśmy źli, wręcz przeciwnie, czasami nazbyt wrażliwi, przez co pakujemy się w tak beznadziejne związki i kiedy inny człowiek widzi już pierwsze sygnały do komendy "wiej gdzie pieprz rośnie" to my widzimy jakąś szansę. Dużo w Tobie emocji - żeby się z nim spotkać, musiałabyś się najpierw wyciszyć, bo jesli rzeczywiście jutro dojdzie do spotkania to pod wpływem emocji nie będzie ono satysfakcjonujące - jesli już to tylko na chwilę. Na swoją obecną sytuację musiałabys spojrzeć na zimno. Wiesz, ja chodzę na terapię grupową i indywidualną. To, że jestem nerwowa i czasami zdarza mi się zachować w dziwny sposób uważałam dotychczas za cechę mojego charakteru - ot choleryczka. Poszłam pierwszy raz na grupę a tam na 15 osób same choleryczki - myślę se - o co chodzi... no, a to tak właśnie działa. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałabym Ci móc ukazać to co widzę ja po Twoich wpisach. Ja to już przeżyłam. I po 4 latach małżeństwa jestem chodzącym wrakiem emocjonalnym i powoli zbieram się do kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam to samo z moim. Dokładnie, po spięciu czy kłotni potem pisał czy w ogole gadał ze mną jakby nic się nie stało, to mnie wkurzało, bo wygladało to tak jakby wszystko spływało po nim jak po kaczce. Potem doszły kłamstwa, ale u Ciebie wcale nie musi tak być. Ale będziesz chodził sfrustrowany. Kurcze przepraszam jeśli Cię dołuję tylko naprawdę aż dziw, że tak podobnie miałam. Mój na początku to był książe z bajki, tak zabiegał, taki był czuły, tak szukał kontaktu ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra-kadabra
wiem, ja nie chce sie z nim spotkać!!! nie chce, napisałam mu to i powiedziałam.. . powiedziałam że mnie nie bedzie, to stwierdził że poczeka aż wrócę. chciałabym się uwolnić . ja wiem że jak jutro przyjedzie to będę ryczeć, nie panuję już nad łzami, jestem taka "rozklekotana" przez niego. zawsze byłam "nerwusem" "choleryczką" "złośnicą" ..ale nie płakałam ...a ostatnio chwila-moment , ciśnienie, i w ryk :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
właśnie o to chodzi mieliśmy bardzo podobnie ja już nie pokazuje ze mi zależy co będzie to będzie . Prawda jest taka ze jak się mniej odzywam to ona jest bardziej zainteresowana ja jak to widzę to się cieszę . Więc jak jej tylko trochę bardziej pokażę ze mi zależy wszystko wraca do normy. Czuje się olewany. Już pisałem jej to wprost to się jeszcze obraza . A ja pisze to szczerze . Zawsze mówiła żebym był szczery . A jak jestem i mowie jej wprost to pretensje . Doszło do tego ze jej powiedzialem ze albo na początku nie była sobą albo teraz nie jest sobą . Bo te dwie dziewczyny są zupełnie inne . No i wyszła z tego klutnia ze wyolbrzymiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abra-kadabra, no nieciekawie to wygląda :( w takim razie on na pewno przyjedzie. Może niech powie co ma do powiedzenia podczas tego spotkania, Ty najlepiej nic mu już nie mów, bądź obojętna, kiedyś skończy i pojedzie. Jak zobaczy, że już to olałaś to może wtedy zobaczy, że w końcu jest na poważnie. Cholerka, wiem, że to głupie co napisałam, ale nie mam pojęcia jak byś mogła inaczej to rozegrać jutro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwnyswiat, nie wiem co Ci poradzić, bo ja sama też sobie z tym nie poradziłam. Pozostaje Ci czekać i zobaczyć jak będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
maleDiva więc zaczynasz nowe życie pewnie poznasz jeszcze kogoś wartęgo siebie zobaczysz potrzeba tylko czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznę dopiero kiedy się wyprowadzę. Teraz jestem tak jakby w stanie zawieszenia :( Masz rację, potrzeba czasu, czas to najlepsze lekarstwo, na wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnyswiat
dokładnie czas pokażę tylko nie wiem czy mi sił wystarczy. Boje się ze to wszystko niszczy uczucie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×