Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dumny człowiek

wolność brzmi dumnie

Polecane posty

Gość to nie kit
tu wina leży po obu stronach on dla kasy, ona ze względu na urodę oboje są siebie warci..'' J Coś w tym jest. :) Trochę prowokujesz do kolejnego wpisu, ale nieważne. To prawdziwa historia, dlatego dopiszę. Facet mało tego, że popija, to pali jeszcze trawę i czasem wciąga, taki jest ''szczęśliwy''. Czemu nikt jej nie mówi? Bo ona lubi siebie oszukiwać, poza tym jest tak zaślepiona, że nikomu by nie uwierzyła, a nie jeden już próbował. [jej kuzyn] Może uwierzy gdy jej królewicz zarazi ją jakimś syfem, pisząc wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
===== to nie kit ===== No widzisz... po prostu pełnia "szczęścia"! :P Wnioski nasuwają się same z siebie. Co do tego, że nie uwierzyła kuzynowi to wcale mnie to nie dziwi. Znam przypadek gdy siostra nie uwierzyła siostrze... Mówią, że miłość jest ślepa... jednak w tym wypadku to raczej zauroczenie. Kiedyś minie i wówczas będzie płacz, żal, gniew, nienawiść... Czasami tak sobie myślę, że młodość ma prawo popełniać błędy, ale starość, a raczej dojrzałość za bardzo kalkuluje. Tak źle i tak nie dobrze. ===== Cień_Nicości ===== Różnie to bywa i niekiedy jest trudno, ale generalnie jest mi lepiej w tym stanie. Wiadomo, że wszystko ma swoje plusy i minusy, ale warto czasami przeanalizować co jest dla nas korzystniejsze w dłuższej perspektywie czasu. Wbrew pozorom nie chodzi tu o czysty egoizm, bo tak można to odebrać. Zresztą większość naszych czynów podyktowana jest egoizmem i nikt mi nie powie, że związek jest w pełni go pozbawiony. Przypomniałem sobie jak ktoś kiedyś mi wmawiał, że mój egoizm polega na tym iż nie chce dzielić się sobą z innymi. :) Wywnioskowałem zatem, że największym altruizmem cechuje się prostytutka. :P Ludzie są niebywali i każdy niemal aspekt naszego życie potrafią poddać surowej krytyce. Czy to coś dobrego czy nie, absolutnie nie ma to znaczenia. Wszystko można zachwiać u podstawy. Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np czuje się dobrze w samotności, lubię to i ciągnie mnie do tego tylko w sumie nie wiem dlaczego. Zastanawiam się nad tym. Wszyscy się kierujemy egoizmem, nawet ci co szukają związku (np. boją się samotności) tak samo ludzie chcący żyć w pojedynkę bo chcą być niezależni (np. boją się być zależnymi od innych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczaruje cię nie ta płeć XD Czy zawsze mnie otaczali ludzie? Raczej nie. Nie napiszę, że wiem co to jest prawdziwa samotność i tak samo nie napiszę, że wiem jak to jest bycie z ludźmi, w moim wypadku jest średnio, czyli w "normie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie... akceptuję Twoja odmienność. :D Może po prostu niektórym ludziom pisana jest "wolność"? Tak czy inaczej to my o tym decydujemy, nikt inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wierze w żadne przeznaczenie, raczej system przyczynowo-skutkowy, że jestem człowiekiem wolnym też nie wierzę. Co do wyboru drogi życia właśnie się nad tym zastanawiam jak by to powiedzieć jestem trochę zagubiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy jest trochę zagubiony i nikt nie ma pewności czy słusznie postępuje. To oczywiste.. Szczerze? Ja nie chce tak do końca pisać tutaj co o tym tak naprawdę myślę. Jedno jest pewne, każdego dnia poznajemy siebie i innych ludzi coraz to lepiej. Moja rada, daj sobie czas i poznaj przede wszystkim siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie szukam odpowiedzi dlaczego lubię być sam i nie mogę jej znaleźć, a kieruje się ku takiemu życiu świadomie i podświadomie.Dlatego pytałem jak się żyje zupełnie samemu, jaki się ma cel w tym, jaki jest sens życie? W sumie jeśli chodzi o bycie z kimś też w tym nie widzę sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no właśnie bycie z kimś ma większy sens pod warunkiem, że kochasz tą osobę. Dlaczego? Bo wówczas pragniesz ją uszczęśliwiać, zakładasz rodzinę, płodzisz dzieci i jak los dopomoże, a natura sowicie obdarzy to zdołasz wybudować dom. Zaczyna się taki stereotypowy scenariusz. Dzieci dojrzewają, Ty dbasz o nie i zapewniasz wszystko to co potrzebują. Zatem walczysz o szczęście rodziny i to stanowi codzienność, a zatem i cel. Gdy pojawiają się dzieci nadają sens Twojemu życiu. Do czasu aż nie zaczną pyskować. :) Tak więc przynajmniej teoretycznie ma to jakąś racje bytu, to czyli rodzina. Samotność to rodzaj poświęcenia, ale i wsłuchania się we własne wnętrze... To czasami także i wyparcie tego czego nie potrafimy zaakceptować. Np. Ucieczka przed nagonką, szarą rzeczywistością. Jeśli ktoś jest trochę nadwrażliwy i oczekuje od życia czegoś więcej, a nikt nie jest w stanie mu tego zapewnić, to staje przed wyborem... Zaspokoi się czymś pośrednim i będzie udawał, że tak być powinno, albo przeciwstawi się trendom wybierając coś co pozwoli mu żyć w zgodzie z samym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej jednak strony czy powołanie na ten świat nowego życia jest dobrym pomysłem czy tylko skazywaniem dzieci na cierpienie? No bo trzeba spojrzeć na to co dzieje się na tym świecie i zastanowić się jaka będzie przyszłość... jaki start zapewnimy naszym pociechom? Jeśli zarabiamy dużo i stać nas na wiele, to jak najbardziej.... rodzina jest nawet wskazana, ale taki szary człowiek jak ja, który zapewne do końca życia nie osiągnie zbyt wiele... na co mogę liczyć? Na wygraną w totka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie, no właśnie bycie z kimś ma większy sens pod warunkiem, że kochasz tą osobę. " Jeśli widzisz w tym większy sens to dlaczego wybierasz, życie w pojedynkę? Lubisz się poświęcać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fast stupak
straciłeś zaufanie czyli dostałeś zwrot :-P ogólnie pilnuj awiza w skrzynce może sie zreflektuje :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Z drugiej jednak strony czy powołanie na ten świat nowego życia jest dobrym pomysłem czy tylko skazywaniem dzieci na cierpienie? No bo trzeba spojrzeć na to co dzieje się na tym świecie i zastanowić się jaka będzie przyszłość... jaki start zapewnimy naszym pociechom? Jeśli zarabiamy dużo i stać nas na wiele, to jak najbardziej.... rodzina jest nawet wskazana, ale taki szary człowiek jak ja, który zapewne do końca życia nie osiągnie zbyt wiele... na co mogę liczyć? Na wygraną w totka? " Tu mamy podobny pogląd. Co do stracenia zaufania do kobiet, to napiszę ci szczerze nie wszystkie są takie same, jak to mówię ile ludzi tyle poglądów. Co do mnie i mojego dążenia do samotności to powiedzmy, że w pewnym sensie zawsze byłem outsiderem, co do zaufania, jest jedna dziedzina życia w której nikomu nigdy nie zaufam do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i nie widzę perspektyw dla siebie na normalną przyszłość, w której mógłbym prosperować jak człowiek" co do tego to też niezbyt widzę dla siebie jakąkolwiek przyszłość, więc mamy podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałem kiedyś faceta, młody, dosyć przystojny, wygadany przedstawiciel handlowy. Zamieniliśmy kilka słów i aż się zdziwiłem ile rzeczy się o nim dowiedziałem w tak krótkim czasie. Wybudował dom i właśnie wykańczał wnętrze. Żalił się, że nikogo porządnego nie może sobie znaleźć, bo każda leci tylko na jego majątek. Zatrwożyło mnie to i zastanowiło. Wydawał się sympatycznym, uczciwym, wrażliwym człowiekiem, a zarazem bardzo zagubionym i wołającym o pomoc. Takie jakieś dziwne czasy nastały.... Ludzie nie dostrzegają swoich wnętrz, tylko powierzchowność. Mało tego... zaręczam, że nawet gdybyśmy mieli pieniądze i stać było nas na wszystko to o czym marzymy, to i tak nigdy nie mieli byśmy pewności z jakich powódek jest przy nas kobieta. Owszem, nie każda jest taka zapewne, ale szczerze? Mało mnie to już obchodzi. Nie uwierzę nawet zakonnicy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie są różni, co do tego co napisałeś, że masz uraz do kobiet to jak by to napisać nie patrzysz racjonalnie na tą sprawę. Oceniasz wszystkie kobiety przez pryzmat tych co poznałeś i na nich się zawiodłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że ty tak naprawdę pragniesz założyć rodzinę, ale się na kilku zawiodłeś i masz taki pogląd na wszystkie. Obyś tej decyzji nie żałował. Takie mam przypuszczenia, nie znam twojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jedna z wielu kropli, które przelały tą czarę goryczy. Poniekąd to złe doświadczenia, ale i taki swego rodzaju racjonalizm. Ponadto wiele innych czynników, o których nie chcę teraz pisać. Przykładowo, gdy jestem nastawiony na kogoś i chcę czegoś więcej zaczynam odczuwać rodzaj presji. Chciałbym sprostać wszystkim oczekiwaniom i stawiam sobie poprzeczkę wysoko. Oczywiście nie daje rady osiągnąć tego zamierzonego celu. Owa presja zaczyna mnie przytłaczać i zaczynam się źle czuć. Za dużo myślę o tym wszystkim... Jak jestem sam nie mam tego problemu... Jak widzisz to także kwestia psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli chodzi ci o to, że ulegasz presji otoczenia i chcesz ją spełnić jak najlepiej? Stawiasz sobie wysoko poprzeczkę i nie dajesz rady sprostać "swoim" oczekiwaniom i innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że się do tego nie nadaję i tyle chodzi tez o to, że nie będę robił z siebie niewolnika chodzi o dumę i szacunek dla samego siebie by spędzić życie godnie nie dać sobą manipulować chodzi o wiele różnych składowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chodzi tez o to, że nie będę robił z siebie niewolnika chodzi o dumę i szacunek dla samego siebie by spędzić życie godnie nie dać sobą manipulować" Z tym się zgodzę, bo mam taki sam pogląd. Mam wrażenie, że mamy podobne poglądy w pewnych kwestiach. Mam pytanie z innej beczki, jakiej muzyki słuchasz? Wiem walłem ni z gruchy ni z pietruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumny przeciez
wiesz,że nigdy od razu nie poznasz jak coś sie skończy,chociaż by było pięknie jak w bajce.Minie gorycz i spróbujesz z nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ponadto od dawien dawna czuje się samotny wewnątrz mnie trawi mnie pustka wątpię czy jakikolwiek związek ją wypełni" Co do pustki znam to aż za dobrze w sumie przez to się tu zalogowałem, miałem tu gdzieś swój temat, a z pustki udało mi się zrobić styl "życia" i jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzyka? :P Generalnie uwarunkowane to jest od nastroju i okoliczności. Nie słucham konkretnego, jednego gatunku. Z każdego potrafię wyhaczyć coś co mnie zainteresuje. Nie słucham jednak wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×