Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

Cześć dziewczyny, dopiero przyszłam do pracy... rano pojechałam po wypis do ksiąg wieczystych (podział majątku) no i prawie zeszłam na zawał... okazało się, że mamy wpis w hipotece z Zus na 102 tys. złotych.. mój były mąż nie płacił składek od 2006 roku, dziewczyny ja nic o tym nie wiedziałam... zaryczana pojechałam do adwokata, już widziałam jak komornik wyrzuca mnie z domu z dziećmi.. na szczęście, nic mi ni grozi, mamy rozdzielność majątkową, a jedynym wspólnym majątkiem jest dom do podziału... nie wiem czy wam o tym wszystkim pisać... ale nie chciałabym, żebyście myślały że odpuściłam .. mam po prostu poważne kłopoty... dzisiaj p.adwokat, dość stanowczo mnie zdopingowała do założenia sprawy karnej o znęcanie się z wnioskiem o zakaz zbliżania się ... ale to łatwo mówić, zanim on faktycznie dostanie wyrok, to ja muszę z nim mieszkać pod jednym dachem, nie mam gdzie się wyprowadzić... Kocurek, nie wchodzi w rachubę... ma nie spłaconą byłą małżonkę, która pomieszkuje z nim w domu ... chciał obić gębę byłemu, ale po co? narobi sobie tylko problemów.. .moi rodzice mają dwa pokoje... nie mam dużej rodziny , a tu to w zasadzie w ogóle ... nie wiem skąd wezmę siły na to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynko, bardzo mi przykro, z tego co piszesz musi Ci być naprawdę ciężko. Przetrwasz! Masz Kocurka, który Cię wspiera, to jest bardzo ważne. Jak dobrze, że macie tę rozdzielność majątkową, przynajmniej nic Ci nie grozi. Współczuję bardzo. wczoraj wytrzymałam godzinkę na siłowni, ale wieczorem poszłam na basen, lubię tam chodzić, nie mam zbyt wielu znajomych, mieszkam tu od roku, ale z nastawieniem, że się wyprowadzę, więc nie bardzo się poznawałam z kimkolwiek, więc basen to ogromna rozrywka dla mnie i dziewczyny, co tam chodzą regularnie :) prawko... też muszę się wziąć za to, ale ja nie zdam, bo jak wsiadam z egzaminatorem do samochodu, to nie pamiętam, jak się nazywam dziś też miałam iść na siłownię, ale tak mnie bolą zawiasy, że ledwie łażę :D pogoda rewelacja, ale nie mam w co się ubierać, we wszystkim wyglądam źle, wcześniej aż tak mnie to nie martwiło, ale teraz wyglądam jak foka z Bałtyku, no strasznie się czuję :/ Do zaś! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie kobietki że trwamy, piszemy tak jak martusia mówi choc raz dziennie no i katarzynko super że sie odezwalaś, ja tylko nie rozumiem motywow postepowania twego eksa, żylas juz sobie spokojnie on tez gdzies tam sie obracal, na jakiego ch. teraz ci zawraca gitare- ale czy ja dobrze zrozumialam ma teraz z wami mieszkać??? Eskari - myślę że wyglądasz dobrze- po tylu godzinach co wyćwiczylas nie mozesz zle wygladac, wiadomo ze jeszcze kilogramy chcesz zgubic ale napewno jest 100razy lepiej niż bylo- nie poddawaj sie a na samo lato zobaczysz jaka bedziesz zadowolona. Ja np nie moge cos zgubic kilogramow ale jestem z ciala coraz bardziej zadowolona, brzuch twardy - fakt ze brakuje jeszcze 10cm do tego co bylo ale nigdy takiego twardego nieotluszczonego brzucha nie mialam, nogi tez nie galarety tylko napiete nic tam nie zwisa a że nie patyczaki- bez przesady, 18tki juz miec nie bede, teraz trza stawiać na zdrowe odzywianie i ruch bo to nam da zdrowie nie choroby, fakt -glowe zaprzata mi nieustannie mysl zeby ta waga sie troszke ruszyla ale wlosow rwac nie bede bo jestem zadowolona, ze znalazlam sposob na szybkie pozbycie sie nadmiaru (bieganie) przy jakims kompulsie jedzeniowym, ktore niestety jest nieodłącznym elementem mego życia odkąd zostalam sama, ale sie nie daję walcze, czasem beda to glupie metody ale wiem ze na drugi dzien cos tam wyrownam z brakow a kazde deko mniej mile widziane jest:). A martusia - a co to za dieta ktora stosujesz- czy od dietetyczki? jezeli pisalas to wybacz że ucieklo mi z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, tak, ma zamiar mieszkać, no chyba, że go spłacę...w/g jego oceny i nastroju jestem mu winna od 50 do 135 tys. złotych... założyłam sprawę w sądzie, bo w/g wyliczeń i dokumentów to on jest mi winien kasę(mamy od czterech lat rozdzielność majątkową, sama ponoszę koszty kredytu na dom i jego utrzymania + dzieci, on nie płaci nawet alimentów, na chwilę obecną zalega 4 miesiące) ... ustaliłam, z adwokatem, że mu odpuszczę, nich tylko się wypisze z domu, nie będę walczyła o pieniądze, chcę spokoju dla siebie i dla dzieci, on jednak najwyraźniej go nie che to zły człowiek, nie liczy się z nikim, codziennie teraz stresuje Kubę, mówiąc mu, że ma matkę wariatkę i pozbawi mnie praw rodzicielskich... zresztą co ja mam pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia - nie mam diety w zasadzie od nikogo :) Sama sobie ustaliłam co i kiedy mi wolno jeść, jakieś pojęcie mam o zdrowym odżywianiu, o pracy trzustki i metaboliźmie, znam już trochę swój organizm, na razie to się fajnie sprawdza w praktyce. Z czasem wiem że pewnie organizm się przyzwyczai i waga stanie, zmniejszę wówczas znowu porcje i może podkręcę ćwiczenia, powinno zadziałać ;) Na razie korzystam że waga leci i nie martwię się na zapas. Do połowy sierpnia marzy mi się kolejne 10kg, ale czas pokaże. Katarzynko - jeśli masz potrzebę wyrzucenia z siebie złości i pomoże ci napisanie tego tutaj to pisz śmiało. Jeśli ktoś nie zechce tego czytać to jego sprawa, ale może będziemy mogły jakoś cię wesprzeć słowem. Bądź silna. Trzymaj się cieplutko. Monopol - ciebie chcę przeprosić, zadawałam pytania których chyba nie powinnam. Nie chciałam być wścibska, a taka jednak byłam. Mam teraz moralniaka. Przepraszam, więcej nie będę poruszała tematu. Ufff...musiałam ci to napisać ;) Eskari - podziwiam cię, poważnie :) i trochę zazdroszczę, tak bym chciała pływać. Ładnie rzeźbi to ciało, ramiona. W ogóle kocham wodę, ale niestety na basen mam 30km i nie jest tak łatwo wybrać się. I wiem chyba jak się czujesz. Ja też miałam (z resztą wciąż mam...) wrażenie że okropnie we wszystkim wyglądam, jak słonica. Głupie to trochę bo powinnyśmy doceniać siebie tylko to wcale łatwe nie jest kiedy patrzy się w lustro...ciężkie jest życie kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki. Zobaczcie jak to dziwnie wszystko się układa- weszłyśmy tu mając jeden cel, czyli zmniejszenie się, a mozemy poruszać też i inne problemy z ktorymi wiadomo każdy sie boryka. Katarzynko tak jak martusia ci napisala jak tylko masz ochote to tu wyrzucaj to co ci leży, zatruwa cie, niszczy i nie daj sie- jestes silna- kobiety są silne, nie pozwol aby on marnowal ci życie, jak trzeba zrezygnuj rzeczywiscie z kasy zeby tylko wyniosl sie jak najdalej od was- chociaz drań jeden powinien zaplacic ci z nawiazka tobie i dzieciom- ale zobaczysz - sprawiedliwosc jest na tym świecie i predzej czy pozniej on sie o tym przekona, a przekonanie moze byc bardzo gorzkie. Martusia- masz racje co do diety- znamy juz swoje organizmy, wiemy na co reagujemy zwyzka wagi a co powoduje jej zmniejszanie i rzezczywiscie mozemy byc dla siebie najlepszymi dietetykami. ja tez juz nieraz sie przekonalam ze na sniadanie w okolicach- 6.00 godziny moge zjesc konia z kopytami, i cos slodkiego do tego i normalna bulke i kielbaske, w pracy utrzymac sie na jogurtach, ze 2owocach, potem juz dietetyczny nieduzy obiad, a na wieczor najlepiej jajka czy jakis twarog, serek wiejski itp, i nawet bez biegania to waga rusza, a niestety jak po poludniu mam kompuls pożerania byle czego byle jak to i waga stoi. Melduje ze wczoraj dalam rade tym moim rytmem pójśc i drgnelo poł kilo w doł i wczoraj nie biegalam bo dawalysmy po sklepach z mlodsza corka i pozno wrocilysmy, w rosmanie skusilam sie na malego batonika-70kal, ale oparlam sie bulce czosnkowej ktorą pożerałą moja cora i dzis sprobuje podobnie tylko moze uda sie pobiegac. monopol a ty gdzie wczoraj sie dawałas bo i katarzynka dala znac no martusia i eskari sie zameldowala tylko ciebie bylo brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Wczoraj nie mogłam wejść na neta. Najpierw tata oglądał filmy, a później brat przyszedł porozmawiać ze swoją narzeczoną, bo stwierdził, że u niego słaby internet jest i co chwilę się zacina. A późnym wieczorkiem to już leżałam w łóżku. Muszę pochwalić syna, że nauczył się już jeździć na dwóch kółkach. Nie spodziewałam się, że tak szybko mu pójdzie, ale muszę przyznać, że go wczoraj troszkę pomęczyłam. jedynie ma kłopoty z hamowaniem. W tamtym rowerku, był hamulec w torpedzie (tak to się chyba nazywa), a w tym na kierownicy- wiecie o co chodzi ;). Marta-nie miej wyrzutów sumienia. Nie byłaś wścibska. Możesz pytać się mnie o co chcesz. tutaj, albo jak Ci odpowiada to na monopol1985@wp.pl Powiem szczerze, że mój mąż takie cuda wyprawiał, że praktycznie wszyscy znajomi się ode mnie odwrócili i nawet nie mam z kim tak od serca porozmawiać. Monia- myślałam, że pierwsza rozpocznę dzisiaj dzień :D A tu mnie uprzedziłaś :P No i Monia jak tam z Twoją córką? udało się zaliczyć? Insomnia- pytałaś się kiedyś czy nam też na maila przychodzą reklamy o tabletkach na odchudzanie i dietach... to muszę powiedzieć, że tak. Usunęłam dzisiaj z 15 takich maili. Katarzynka- tak jak Monia napisała Kobiety są silne ze wszystkim sobie dadzą rade. Przetrzymasz i to. I tak moim skromnym zdaniem to słuchaj adwokata, bo widać, że mądry czy tam mądra osoba to jest. Sama teraz jakiegoś poszukuje i szkoda, że nie mieszkam blisko Ciebie, bo na pewno bym z niego skorzystała, Bo czekam mnie mała walka z funduszem alimentacyjnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy... macie rację kobiety są silne, no i najczęściej nie mają wyjścia, bo na nie spada cały obowiązek udźwignięcia wszystkiego... najgorsze jest to, że praktycznie nie ma żadnego wsparcia ze strony państwa, te opowieści o niebieskiej karcie itp. o kant d... y rozbić.Trzeba sobie samemu radzić, już same terminy rozpraw są śmieszne i tak naprawdę, żeby zareagowała policja, to taki ... nie napiszę brzydko, musiałby mnie przy nich mordować inaczej g. mu zrobią... no to tyle z przyjemności... jutro się ważę, bo minie równe dwa miesiące jak postanowiłam się zmniejszyć, no i chyba się zmniejszyłam ... szczególnie w ostatnich dniach, czuję to po spodniach :) nie mam warunków do ćwiczenia mil, ale zacznę jeździć na rowerze z Kubą, na a jak Mateuszowi ściągną gips z ręki to i z nim ... jadam nie wiele, a wczoraj z nerwów to mnie mdliło .. więc nie ma tego złego.... do przeczytania Kobitki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynko, może to marne pocieszenie, ale jesteśmy z Tobą. Trzymam kciuki, żeby się jak najszybciej ten koszmar dla Was skończył. Monopol - super. że Twój synek śmiga na rowerze. myślę, że moje dziecie też mogłoby się nauczyć na 2 kołach, wtedy i ja bym sobie kupiła rower i śmigałybyśmy we dwie :) U mnie w tym miesiącu spadło 2 kg, dziś się mierzyłam, niby słabo, ale lepiej to niż nic, trochę się podłamałam, ale mój M. powiedział "mówi się trudno i chudnie się dalej", bardzo mi tym poprawił humor, tak więc patrzę w przyszłość, a nie na to, że się męczę teraz, przecież czas i tak upłynie, a jak nic nie będę robić, to nic nie osiągnę, a to przecież walka o zdrowie. do zaś dziewuszki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MONOPOL - CORKA NA KOMPUTERZE PROJEKT ZALICZYLA A TERAZ WYMYŚLILI ZE JESZCZE MUSI TeORIE BO NA 6 CHYBA OCEN MA DWIE 1(oj przepraszam caps look mi sie wlączył) wiec w poniedzialek jeszcze caly material z teorii- nerwy mnie szarpia, ją też a do tego jeszcze matka kolezanki mojej corki podala swoja corke o kradziez jakis rzeczy z domu a moja ma byc swiadkiem -na razie wezwanie na policje- normalnie z kazdej strony sie wali, a zeby bylo smieszniej moja corka z ta kolezanka od jakiegos roku nie ma kontaktu bo juz nieraz mi mowla że to jest glupia dziewczyna a ja zawsze mowilam żeby zle o ludziach nie gadala ze moze dlatego ze nigdy prawdziwego domu nie miala bo ta matka ktora okradla to byla dla niej rodzina zastepcza no a teraz ta corka tak sie odwdzieczyla- nie wiem czy cos zrozumiecie, ale akurat teraz mojej corce potzrebne sa wizyty na policji czy nie daj Boze jeszcze w sądzie- eh przepraszam ale naprawde nie ma komu powiedziec. Eskari - 2 kg dobry wynik- ważne że nie w miejscu lub co gorsza do gory a sluchaj - masz mozliwosc sprawdzac sobie ilosc tluszczu miesni- bo na pewno co miesiac masz wiecej miesni niz tluszczu-a miesnie sa ciezsze niz tluszcz wiec wszystko na dobrej drodze. Katarzynko wiem co czujesz odnosnie gownianej pomocy ze strony panstwa wobec samotnych kobiet ale co zrobic- ja sie pogodzilam, że lepiej jest tym co krecą oszukują - maja od panstwa i rodzinne i obiadki w szkole i żywność itp, aty czlowieku uczciwie pracujesz ale pare zloty przekracza dochod to sie martw sam i tyle. Odnośnie twojego wazenia jutro - to mozemy tez twoja wage jutro wpisac w stopke a potem 8go maja kiedy u mnie minie- kurcze 4ty miesiac ale ja praktycznie w miejscu- no nic - jak chcesz to wpiszemy jutrzejsza wage. A monopol- kapitalnie ze synek juz smigac bedzie na dwoch kolkach- ja dzis swego wezme na razie na spacer do parku, bo juz z przedszkola tez wychodza na dwor wiec moze ciut zahartowany a w sobote moze i w niedziele rowerek- o ile pogoda dopisze, chociaz w niedziele rodzinka sie do mnie wprosila ale na spacer moze nie odmowia Milego popoludnia i wieczorku, ja do jutra sie odmeldowuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wykończona. Ale w chyba pozytywnym sensie :) Od rana grzebałam w ogrodzie, posiałam już trochę warzywek, ale najpierw trzeba było to pobojowisko zagrabić, porobić rzędy, nawodnić nieco podłoże...no narobiłam się. Później w locie obiad, ekspresowa kawa i biegi. Jestem zadowolona bo dziś udało mi się przebiec trasę w jedną stronę bez zatrzymywania czy marszu. "Tam" dobiegłam, wstąpiłam do cioci na szklaneczkę wody i chwilę pogaduch no i powrót. Tu już było znacznie trudniej bo biegłam pod wiatr a wiało okrutnie, połowę drogi udałomi się przebiec, później to już tak na zmianę było z marszem. Trochę posiedziałam z młodym na podwórku i wzięłam się za porządki, poodkurzałam, pomyłam podłogi, posprzątałam łazienkę...później w biegu kolacja małemu, kąpiel i do łózka. Sama obejrzałam swój serial i wreszcie weszłam tutaj. Jedzeniowo baaaardzo ok, wreszcie zero słodyczy. Obawiam się trochę majówki bo gości będziemy mieli więc i ciacho jakieś upiekc trzeba, a planuje pysznego hałwowca. No i jedzonko jakieś bym musiała uszykować, tylko nie bardzo wiem co, może podpowiecie coś? Czym przez kilka dni można ugościć młode małżeństwo gdzie facet potrafi zjeść a kobieta...hmmm nie znam jej jeszcze, właśnie mamy się poznać. No obiady to luz, coś wymyślę, ale śniadania i kolacje to mnie powalają. No niby można wędliny, sery jakieś na talerz pokroić, pomidory, ogórki, ale tak przez kilka dni po dwa razy dziennie? Doradźcie coś kobiety. Lecę jeszcze pranie wywiesić na podwórko. Jutro pewnie znowu dopiero wieczorem wpadnę do was, rano do miasta wyskoczę, później jakiś może obiad choć nie wiem czy zdążę...dalej codzienne obowiązki więc pewnie wieczorem komputer dopiero włączę. Ja swoją wagę w poniedziałek wpiszę standardowo, tym razem jednak dodam pomiary, 4 tygodnie będzie jak się mierzyłam, czas więc na aktualizację :) Miłego wieczoru dziewczęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie do biegających i niebiegających ale mogących coś wiedzieć na ten temat ;) Po bieganiu bolą mnie tragicznie kostki. Rozgrzewam je za każdym razem, rozgrzewam się również szybkim marszem przed bieganiem. Kostki bolą mnie całe, dookoła nogi, jakby ktoś mi szeroką obręcz założył i zmiażdżył. Boli i rwie cały czas. Biegam co drugi dzień i tak wieczorem po bieganiu boli okrutnie, na drugi dzień już mniej ale muszę uważać jak chodzę i jak stawiam stopy. Kolejnego dnia znowu biegam więc sytuacja się powtarza... Jak robiłam mile to nie miałam takich dolegliwości, nie mam pojęcia o co chodzi. Może któraś z was wie co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czolem kobietki. katarzynko dla ciebie wage wpisalam wiec ty tez to zrob i bedziemy wpisywac na twoja i moja rocznice:). Martus pierwsza sprawa ugoszczenie malzenstw- u mnie czesto bywaja z noclegiem goscie i standardowo u mnie sniadania czy kolacje są podobne bo lubia okreslone rzeczy i ja to po prostu robie a mianowicie: omlet warstwowy, krokiety, kielbaska w pisie, pierogi z serem, salatka jarzynowa, gyros i po prostu wystawiam to rano , wieczorem przez dwa dni, no a obiady to wiadomo co akurat mam w lodowce z tego zrobie- ale zupa obowiazkowo bo oni zazwyczaj nie gotuja zup wiec u mnie wiedza że zawsze jest bo malemu zawsze robie. Co do bolu kostki- hmm - moze buty masz nieodpowiednie do stopy bo ja niby teraz mam te nike typowe do biegania ale co rusz przepraszam moje stare, gdzie podeszwa jest duzo grubsza, bo po tych nowych boli mnie podeszwa w prawej nodze, a inna możliwosc czy nie daj Boze nie nadwyrezylas i jakiejs kontuzji nie masz. Potem jeszcze mam nadzieje cos napisze bo jade do wulkanizatora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Dziewczyny :) ważyłam się rano i jest 72,5 kg ... myślałam, że będzie mnie, bo spodnie mi spadają.... wczoraj byłam z Kocurkiem na zakupach i zwrócił mi uwagę, że głupio wygląda jak ciągle podciągam spodnie niczym maluch rajty w przedszkolu, no ale mi zjeżdżają z tyłka :) nie mam warunków do ćwiczeń w domu, bo ten ... łazi za mną, nie wiem może będę się zamykać w pokoju starszego syna i tam maszerować... z drugiej strony robię wszystko, żeby jak najpóźniej wracać do tzw. domu... siedzę u rodziców, z Kocurkiem się pałętam to tu to tam... wynik pałętania dwie pary balerin, torebka i apaszka :) nawet mi to humor nieco poprawiło :) postanowiłam wsiąść się w garść ... zresztą już nie długo, bo na długi weekend jedziemy nad morze :) ... a i z dobrych wiadomości to jeszcze ta, że od przedwczoraj mam samochód służbowy z powrotem :) Monia, to wpisujemy na rocznice i 8 ego każdego miesiąca :) do przeczytania niby niewiele mi spadło z tej mojej wagi, ale i tak ciesze się, bo za pół kg, osiągnę cel nr 1 :) dlatego dzisiaj wracam do 3 jajek, potem mam pól wędzonej makreli i świeżego ogórka i na wszelki wypadek, galaretkę z nóżek w słoiczku od mamy ... generalnie wracam do Atkinsa, no może prawie, bo chce mi się bardzo warzyw i owoców, czyli będzie mięso i warzywka i jak najmniej węglowodanów to się rozpisałam miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, zgodnie z obietnicą, kilka przepisów, śniadaniowo/kolacyjnych z mojego domu: Pasta z jajek i szczypiorku (moja ulubiona z dzieciństwa), bardzo prosta i dla mnie pyszna , jako pożeraczki jajek :) : masło w temperaturze pokojowej, musi być miękkie jajka (ilość w zależności od osób) szczypior (ile kto lubi) sól, pieprz Siekamy bardzo drobno szczypior, w krążki takie malutkie, nie szersze niż jeden milimetr, nóż musi być bardzo ostry. Wkładamy do miski. Gotujemy jajka na twardo, kroimy w drobną kostkę, kiedy są jeszcze ciepłe. Posiekane letnie jajka dodajemy do szczypioru, dodając niezwłocznie miękkie masło (ilość zależna od jaj i szczypioru), solimy i pieprzymy, mieszamy/ugniatamy widelcem. Masło musi połączyć całość, nie może jednak powstać masło z dodatkami tylko ma być ono spoiwem. Nie możemy tez zrobić zbytniej miazgi z jajek. I w zasadzie gotowe. Najlepsze ze świeżym razowym chlebem, którego ja na mojej diecie nie jadam :), ale pastą mogę się opychać. Bardzo proste, ale dla mnie mega dobre. Pasta z makreli: Makrela wędzona (duża) Cztery jajka ugotowane na twardo Trzy duże ogórki konserwowe Mała cebula Majonez Pieprz i ew. sól Jajka kroimy w kosteczkę, ogórki w kosteczkę nieco drobniejszą niż jajka, cebulę, siekamy bardzo drobno, makrelę obieramy z ości i rwiemy na małe kawałki. Wszystkie składniki wkładamy do miski, dodajemy pieprz, majonez i mieszamy/ugniatamy widelcem. Próbujemy i ewentualnie solimy 9w zależności jak słona była makrela i ile majonezu dodaliśmy). Gotowe. Możemy ta pastą nadziać, wydrążonego świeżego ogórka lub wydrążonego pomidora ( wersja dietetyczna, bez pieczywa). Ja dla samej siebie dodaję jeszcze siekaną natkę pietruszki, ale innych drapie w gardło :). Pasta z tuńczyka: puszka tuńczyka w sosie własnym (można też w oleju, ważne, żeby były kawałki, a nie te takie „zmiotki), trzy średnie ogórki konserwowe, mała cebula, majonez, pieprz Tuńczyk (odsączony) do miski i dziabiemy go widelcem, na mniejsze kawałki. Siekamy bardzo drobno cebulę, ogórki w drobną kosteczkę, majonez, pieprz, mieszamy widelcem. Gotowe. Dobre z chlebem, ale tez fajne do nadziewania ogórków, lub pomidorów. Przy nadziewaniu ogórków, dobrze jest dodać posiekany koperek. Nie wiem , czy Marta znasz przepis na pomidory z jajkiem i serem. Najlepsze malinówki, latem, takie prawdziwe z ogrodu, nagrzane słońcem. Na jedną osobę: bierzemy średniego pomidora , jedno gotowane jajko, łyżeczkę majonezy, łyżkę tartego sera żółtego. Pomidora nacinamy w plastry, ale nie do końca. Musi stać na podstawie (tam gdzie była szypułka) i nacięcia muszą utworzyć „kieszonki, pomiędzy nie, wkładamy po plasterku jajka, na to kładziemy łyżeczkę majonezu i posypujemy łyżką tartego żółtego sera (można więcej :) ). Smacznego:) Roladki z szynki z nadzieniem: Szynka w dużych plastrach np. drobiowa (są takie kwadratowe na przekroju) Kukurydza w puszce Ser żółty w kawałku Majonez Pieprz Czosnek (opcjonalnie natka pietruszki) Kukurydzę dokładnie odsączamy, ser żółty kroimy w kostkę wielkości ziaren kukurydzy. Oba składniki wrzucamy do miski, dodajemy majonez, pieprz, i czosnek przeciśnięty przez praskę (wg uznania, ile kto lubi). Ja dla siebie dodaję natkę pietruszki. Mieszamy. Na plasterek szynki wkładamy, naszą sałatkę, robimy rulonik i spinamy wykałaczką, można podać na listkach cykorii, albo sałaty. Sama sałatka, tez jest pyszna. Bułeczki nadziewane (ulubiona kolacja moich chłopców :) /sposób na podczerstwiałe bułki ) bułki kajzerki, mogą być trochę czerstwe, wędlina (kiełbasa, parówki, resztki mięsa pieczonego) cebula, czosnek, pieczarki puszka pomidorów bez skórki ketchup ser żółty bazylia, oregano, pieprz, ostra papryka, tabasco dla tych co lubią Bułki kroimy na pół i wydrążamy miąższ. Powstaną takie miseczki. Wędlinę kroimy w pół-plasterki, plasterki w zależności od przekroju, podsmażamy na patelni. Na drugą patelnię wrzucamy posiekaną drobno cebulę i pokrojone w plasterki kapelusze pieczarek, nóżki drobno siekamy. Dusimy na maśle, do zeszklenia cebuli. Pomidory z puszki wrzucamy do rondelka, dorzucamy cebulę i pieczarki, pierzymy, wsypujemy bazylię i oregano, czosnek przeciśnięty przez praskę (ilość wg uznania) dusimy przez chwilę, Az odparuje nieco sosu z pomidorów. Dodajemy podsmażoną wędlinę i dusimy jeszcze monet , żeby wymieszały się aromaty i sos był dość gęsty. Doprawiamy ostra papryką i ewentualnie tabasco. Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni, do każdej bułeczki wkładamy łyżkę sosu (albo i więcej, bułeczka ma być wypełniona farszem). Wkładamy na 5 minut do piekarnika, włączając termo obieg. Po 5 minutach, na wierzchu każdej bułeczki kładziemy plater sera i zapiekamy jeszcze przez chwilę. Niezawodne bywa ciasto francuskie. Możemy zawinąć w nie kawałki parówek i zapiec. Zrobić rano bułeczki z twarogiem i rodzynkami, albo nadziać tarkowanymi jabłkami z cynamonem, cukrem i rodzynkami(trzeba dodać bułki tartej dla wchłonięcia wilgoci). Efekt piorunujący, cisto w każdym lidlu i biedronce. Nie wiem Martusia, co jeszcze? znasz przepis na roladę szpinakową z łososiem wędzonym ? jak nie to napisz, podam, bo jest pyszna, no i wygląda :) Może coś Ci przypadnie do gustu i Twoim gościom też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, przepraszam, nie bardzo mam czas napisać coś więcej. Chcę tylo podziękować serdecznie Katarztnce za przepisy, kochana jesteś :) I ten przepis na roladę poproszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki milej sobotki. Pochwale sie tylko że mój sposob odżywiania zaczal przynosic efekty, dzis np rano duza buła biala z tostera z maslem serem żoltym szynka, pomidor, 2 śledzie wiejskie, danio waniliowe, ciasteczko owsiane, mandarynka i jogurt men, potem godzinke biegalam z przerwą na czekanie na karetke pogotowia bo wzywalam gdyz na trasie lezal czlowiek- pewnie pijany ale przyjechala karetka to dalej bieglam, wiec nie wiem co tam mu było-wazne ze nie zostawilam bo by mi sie potem nie daj Boze snil-w domku kibelek i znow mniej na wadze-64i2. W ciagu dnia beda naturalne jogurty ze 2 z otrebami i jaja sadzone- duzo picia i tak bede jechac- wszystko na co mam ochote na 1sniadanie czyli w tygodniu o godz.6.00 a w wolne o godz7.00 lub 8.00 i zobaczymy - mam nadzieje że w koncu zjade w dól. Kobietki jak wam zapowiada sie weekend? ja jutro mam gosci wiec dzis mala tyrka w kuchni, a moze i spacerek z malym tylko cos pogoda sie psuje,ale moze bedzie ladnie pozniej- pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. U mnie sobota taka sobie. Pogoda brzydka to nic się nie chce robić. Katarzynka fajne te pasty, na pewno też z nich skorzystam. Bułeczki robię, ale z farszem pieczarkowo-groszkowym. Monia- super, że twojej córce udało się zaliczyć ten sprawdzian, a teorie też na pewno zda. Wczoraj (wstyd się przyznać) nie dałam sobie rady wieczorem i bardzo dużo zjadłam. Nie wiem czy to wpływ tego, że jestem przed okresem, ale cały czas czuję się głodna. Dzisiaj muszę się postarać, żeby nie jeść za dużo i jakieś ćwiczenia dodatkowe porobić. Napiszę później więcej, bo syn mnie o gry prosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Moniu przepraszam, z pośpiechu przeoczyłam twój post, dziękuję za pomysły na jedzonko :) Zaciekawiła mnie ta kiełbaska w piwie, napiszesz coś więcej? Nie wiem co mam z tymi nogami kurcze, bolą obie, niby lewa bardziej ale na prawą też muszę uważać :( Zła jestem bo dzisiaj musiałam darować sobie biegi i jakiekolwiek ćwiczenia, ledwo chodzę. Kupiłam maść przeciwbólową i smaruję. Mąż podrzucił mi dzisiaj dwa profesjonalne ściągacze na kostki, jutro przetestuję więc jest mała nadzieja. Ja ostatnio też mam fazę na jedzenie :( Najgorzej wieczorami, nie tyle jestem głodna co najnormalniej jeść mi się chce, czyli bardziej mam na coś ochotę niż burczy mi w brzuchu. Wczoraj o 21.30 jadłam lody...porażka. Waga też coś przystanęła. Echhhh...no nic, zobaczymy co waga i centymetr pokaże w poniedziałek rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martus kiełbaska w piwie jest rewelacyjna - kto ją raz zjadl, to juz potem musi byc ponownie, a prosta robota: 5cebul pokrojonych jak kto lubi -ja w talarki kroje -smaze na patelni i usmazoną ale nie spieczoną przerzucam do gara 1,5kg kielbasy- moze byc zwyczajna, kroic na ok 10cm-przekroic na pol i ponacinac i na tej patelni po cebuli smazymy ale bardzo mocno-musi byc dobrze spieczona i ktora juz wypieczona buch do tej cebuli do gara. Do gara potem wlewasz puszke piwa- ja daje najtansze z biedorony-ale daje pol puszki bo te kielbaske tez jedza dzieci-wiec jak dla doroslych to cala puszka a jak pod dzieci to pol piwa i szklanka wody, przecier pomidorowy, wode z groszku konserwowanego, lisc ziele majeranek- zagotowac i dusic 15 minut - na koniec wsypac groszek-ja robilam tez z wersja groszek i kukurydza-ale dzieciaki nie lubia wiec tylko groszek. Najlepsza nastepnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha- oczywiscie na oleju smazymy i cebule i kielbaske. Martus- ja bym radzila jeszcze wstrzymac sie z bieganiem zeby pozniej nie bylo gorzej. Rob cwiczenia jak cie nie boli bo do biegania to jednak nogi musza byc bez zadnych kontuzji. Pisalam wam dziewczyny że chcialabym pobiec u nas na majowke w biegach takich dla miasta gminy sasiednich powiatow- ale myslalam ze to 5 km, a tu sie okazuje że wznowili pólmaraton i to trasa 21km, kurcze chcialabym sprobowac- tyle ze najwiecej moze na raz przebieglam 12km, a 21 to by bylo wyzwanie. Jutro jak goscie pojada to sprobuje zrobic ok 15km- czyli ciegiem pewnie ponad 1,5h biegu, albo i wiecej bo nie wiadomo na ile zmeczenie da sily do jakiego tempa- i pod koniec tygodnia musze sie juz zadeklarowac jak cos- nie wiem czemu chce sie porwac- nigdy w zadnych biegach takich ulicznych grupowych nie bralam udzialu- a to teraz mi chodzi po glowie i męczy:). Ide wylaczyc drugi juz placek na karpatke i lulu, bo rano musze ok 5.00 wstac zeby wyrobic sie ze wsiem-na 13.00 gosci mam. No to do przeczytania - ktoras fajnie sie żegna tymi slowami, wiec zapozyczylam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a cos nie moge sie oderwac, bo przypomnialo mi sie żeby wam napisac, że prawie sie trzymam swego grafiku jedzeniowego, czyli po tej uczcie sniadaniowej, poszedl 1jogurt, potem 2jaja sadzone na szynce, serek wiejski, a podgryzlam troche owocow z talerzyka od malego, oblizalam lyzke po kaszce pare razy i troche kremu polizalam, ale to naprawde symboliczne oblizywanie-w porownaniu z tym co potrafie to pikus. Jutro chyba o 6.00 zjem pyzy z miesem, mialam krupnik ale dzieciaki wmlocily i kawalek karpatki bo potem juz jej jesc nie bede i tez jogurt, pewnie skusze sie na udko z kapusta na obiad ale mam nadzieje ze wybiegam i moze na wieczor jaja. Aha monopol dzieki za wiare w core, wiem ze umie ale tez wiem że bedzie wszystko zalezalo od nauczycielki bo moze za pierdoly poobnizac punkty i wtedy sierpien - komis by byl, eh moze tak źle nie bedzie. No to do zas juz na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Monia- spróbuje te kiełbaski w piwie zrobić. Zawsze to jakaś odmiana będzie, bo u mnie w kółko jedno i to samo się robi. A jak już niedziela przychodzi i wiem, że rosół będzie, to aż mi się jeść odechciewa. Dzisiejszy dzień będzie słoneczny... w planach mam długi spacer. Może tez rowery wyciągniemy. Zobaczę, bo brat ma dzisiaj przyjść w odwiedziny. A do jedzenia mam zamiar sobie zrobić taka surówkę obiadową: - 1/2 główki białej kapusty - 1/2 puszki kukurydzy - 3 duże marchewki - 5 łyżek majonezu - 5 łyżek śmietany 18% - 2 łyżki keczupu - 2 duże ząbki czosnku -pieprz, vegeta i jak wiadomo wszystko posiekać i wymieszać. odstawić na 30 minut do schłodzenia. A wieczorkiem pewnie winogronem będę się zajadać, bo od piątku leży i trzeba go w końcu zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki :) Monia - tą kiełbaskę rozumiem serwujemy na zimno? Brzmi fajnie, chyba się skuszę choć sama może nie będę jej jadła (jednak kiełbasa, olej itd.), ale gościom podam :) Na razie jadę na maści przeciwbólowej, zaraz założę ściągacze na kostki i ruszamy z małym na podwórko, niech się bawi. Ma swój zestaw ogrodnika, taczkę, rękawice robocze, grabie, szpadel, dużą konewkę. Mały aż pali się do prac porządkowych :) Ostatnio woził drewno do piwnicy swoją taczuszką :) Spróbuję go na rower namówić, tylko kurcze nie chce pedałować, tak jak twój mały Monia ;) Lecimy korzystać z dnia :) Do przeczytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Wy już w pracy?:D Kolejny piękny dzień nam się zaczyna. Wczoraj praktycznie cała niedziela na dworze z małą przerwą na obiad. trochę pograliśmy w piłkę, pojeździliśmy na rowerze i poszliśmy na mały spacer. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie badań np. tarczycy. Opornie idzie mi to odchudzanie. Waga stoi w miejscu, a jak już uda mi się coś zejść w dół to zaraz waga powraca. A codziennie mam ruch, nie obżeram się tak jak kiedyś. Porcje mam zmniejszone. Od czasu do czasu zjem kolację, ale to i tak kończy się na dwóch kromkach, a kiedyś było by z 5. Od piątku przez tydzień może mnie nie być, bo jadę na przedłużony weekend majówkowy, ale ten piątek to jeszcze nie na sto procent. Nie wiem jaki internet sobie do laptopa wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, ja już w pracy Monopol, nie wiem jak moja koleżanka zza biurka Monia.. weekend za nami, nawet nie nagrzeszyłam zbytnio dietowo, wczoraj tylko zjadłam cztery truskawki z cukrem i ze śmietaną ... były pyszne.. waga stoi, ale kładę to na karb okresu, który powinien nadejść lada dzień i do tego nie ćwiczę ... mam potwornego lenia, bo obiecałam sobie że chociaż brzuszki będę robić i lipa... Marta, poniżej przepis na roladę z łososiem, warto spróbować, polecam:) Składniki: 250g mrożonego szpinaku (takiej papki:) ), masło, 4 jajka, 3 serki almette (mogą być śmietankowe, albo chrzanowe, ja używam też z netto serka Starko), 2 ząbki czosnku, (ew. 4 ząbki dodatkowe ), łosoś wędzony w plastrach (400g tak mówi oryginalny przepis, ale starczy i 200g :) Na patelnie wrzucamy łyżkę masła i podsmażamy na nim szpinak, dodając dwa ząbki czosnku, można szczyptę gałki muszkatołowej, sól i pieprz. Smażymy tak, aby odparował płyn. Studzimy szpinak ( w międzyczasie włączamy piekarnik i rozgrzewamy go do 170 stopni Celsjusza), dodajemy cztery żółtka, mieszamy i dojemy ubitą pianę z czterech białek, delikatnie mieszając i nie za długo. Na dużą blachę (taką, co jest na wyposażeniu każdego piekarnika) wykładamy papier do pieczenia i wylewamy masę jajeczno szpinakową. Pieczemy przez 15 minut z termo obiegiem. Masa powinna się ze złocić. Upieczony placek wykładamy na kratkę , na którą kładziemy papier do pieczenia. Po chwili, kiedy placek będzie parował, delikatnie można ściągnąć papier na którym się piekł. Przygotowujemy serek. Jeżeli wybierzemy śmietankowy, to dodajemy do niego 4 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę ( w opcji z serkiem z Netto, ja dodaję nieco rozpuszczonej żelatyny, bo jest nieco rzadszy od almette(przynajmniej mi się tak wydaje) ), albo łyżkę tartego chrzanu można więcej, jak kto lubi. Czyli musisz Marta zdecydować, czy chcesz roladę czosnkową czy chrzanową( ja wolę wersję z chrzanem). W przypadku użycia almette chrzanowego, wystarczy serek rozsmarować na wystudzonym placku, na serek wyłożyć łososia i zrolować całość. Zawinąć ściśle w folię spożywczą i włożyć na noc do lodówki. Kroić w plastry, podawać z cząstką cytryny. Napisałam , że wystarczy 200g łososia, bo te 400 tworzy bardzo grubą warstwę, przy układaniu łososia, plastry zachodzą na siebie, a dla mnie to już za dużo, łosoś jest dość tłusty, ale musisz Marta sama spróbować. No to smacznego :) I do przeczytania Kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Katarzynka- ja w sumie też przed okresem, a właściwie powinnam dostać wczoraj, ale jak zawsze u mnie trochę stresu i mi się przesuwa. Sama sobie dodatkową pracę robię. Musiałam od nowa po układać rzeczy w szafkach dzieci. Za głębokie są. Nie potrafi w nich utrzymać porządku. Jutro przejadę się do Jysku i kupię kosze, żeby łatwiej było to wszystko utrzymać tak jak potrzeba. Lecę głowę umyć i pranie przyszykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×