Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

no to i ja sie odmelduje :) tak, trzeba sie pilnowac z zastepowaniem. ja tez mam tak ze jak jem niby dietetyczne potrawy ale w ilości hurotwej to nic to nie daje. jak u mnie? idzie. powiem wam, ze nawet nawet. odmówiłam dzis spozycia cukierków i chałki u mamy :classic_cool: o mamo a była gorąca! :O ja sn tradycyjnie albo owisianka (na mleku z garscia owoców - zamroziło sie czerwone porzeczki, truskawki to sie teraz podjada) albo tost z otrębów (słuchajcie dodajcie do niego posiekana cebule i pokrjoną w kostkę wedlinę - pycha. ja dalam kabanosa) potem jem jog nat z miodem - mam fazę na ta mieszankę, obiad to róznie: kurczak zazwyczaj dzis z marcjewką i chrzanem, dodałam jog. nat i posypałam prażonym słonecznikiem. kolacja: rolada szpinakowa, tyllko zamiast lososia bo nie mam dałam do niej pokrojoną polędwicę i zielony groszek. tez niezłe :) nie biegam nic. miałam dzis ale musiałam załatwic rano pilną sprawe i dupa :( jutro wraca moj facet, wiec rano bede uprawiac inna dyscypline sportową ale za to w piątek - nie ma zlituj się :) do nastepnego laski. mnie sylwester zmobilizował chyba na maksa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wirtualne koleżaneczki:) wiecie daje rade bez chleba (a uwierzcie ze jest ciężko jak cholera, martusia bardziej bedzie tego świadoma bo ma synka i wie że jak sie robi malemu kanapki to ręka sama idzie po chlebek a jeszcze świeżutki z maselkiem - nie mam pojęcia jak wytrzymuje) i tak samo bez słodyczy daje rade ( i tez nie wiem jak wytrzymuje bo np mały nie lubi zjesc calego batona czy cukierka i w sumie jedno co dobre to nie musi jesc wogóle słodyczy ale jak chce cos slodkiego to mowi daj gryza cukierka czy batona czy jedna żelke - i wtedy musze dzielic a wczesniej przegryzalam i reszte sama jadlam, no i słodycze mam zawsze w domu bo corka to maniaczka słodyczowa (póki szczypior-166cm i 50kg-na 14 lat to wygląda fajnie to nie zabraniam cukiereczkow, ale przyjdzie moment ze pewnie bedzie musiala tez sie ograniczac ale ona juz przynajmniej sama sie obsluży:D ) no i wracając do mnie to tego popoludniowo-wieczornego podgryzania chyba nie umiem wykorzenic - fakt dzis juz chyba naprawde malo zjadlam(pare migdalow, garsc slonecznika, ze 2 wafle ryzowe) no i po obiedzie zaraz z malym pojechalam na trening wiec mniej mam czasu na dojadanie bo zaraz szybko z malym trza sie uporac do spania a potem 3mile, dzis nie odpuszcze bo dobrze sie czuje wiec musze musze. Martus jak tam wycieczka - widze ze bardzo sie udzielasz w przedszkolu- sama bym tak chciala bo bym miala oko na malego dopilnowalabym jak sie ubiera itp no ale nie kazdemu to dane Kinga ty to pewnie dzis juz nas nie zaszczycisz bo jestes mocno zajęta:p, a ja postaram sie przynajmniej dac znac po milach lub przed że je przerabiam- to do zaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do góry nasz topic, a waga w dół :) dzien dobry ;) ale u mnie wiejjjje!!!! nie ide biegac. za zadne skarby :P po pracy zalicze basen. u mnie jakos idzie. niestety wczoraj w przerwie podczas naszego "witania sie" podjadałam czekolade, ktora kupil mi facet. musicie mi ja wybaczyc ;) zreszta spalone, zapomniane. nie jemy chleba i slodyczy. tak ja tez bede sie tego trzymac. bo to nas pograza najbardziej. dzis sn: owsianka na wodzie pierwszy raz. przeczytalam na innym topicu ze nie powinno sie platkow gotowac na mleku tylko zalewac je wrzatkiem i potem dodawac dodatki. zrobilam tak, smakuje troche gorzej ale moze sie przywyzczaje. dodałam do niej jog pieczone jablko zmiksowany z miodem, twarogiem i jog. naturalnym. dorzuciłam rodzynki i cynamonu troche. uczynilam go zatem bardziej zdrowym i dietetycznym. obiad bedzie tez na slodko: ryz z tym jog/serkiem bo wyszło go strasznie duzo. kolacja: rolada szpinakowa :) w miedzyczasie: pomarancze. ale kupilam soczyste, takie slodkie ze oprzec sie trudno - czuje swięta moje drogie!!!:) do nastepnego - meldowac sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babeczki a wiec dzis 6 grudnia i szosty dzien mojego niejedzenia pieczywa i niejedzenia slodkiego. Podsumuje wsio w niedziele (bedzie rowno tydzien)ale niestety rewelacji nie ma :o, może gdyby bylo bieganie to cos by poszło lepiej, a tak musze naprawde pilnowac sie popoludniami i wieczorami. Z tym bieganiem to masakra- szykowalam sie na jutro- czyli na sobote bo zaraz i sobota czyli dzis :D, liczylam na wiekszy spadek przed niedzielą żeby tydzien wyszedl na ladnym minusie a tu pogoda pokrzyżowala szyki, mi wiatr w sumie nie przeszkadza, ale nie mam dobrego obuwia na taka pogode, myslalam o butach do biegania na zime ale tyle wydatkow przed swietami że swoje potrzeby musze poki co odlozyc na bok, ale chyba warto oprocz letnich butow biegowych posiadac dobre tez na zime. Aha juz ostatnio mialam podac co jem wiec podam dzisiejszy jadlospis: rano dzis pozwolilam se na danio waniliowe i krązek ryzowy 3 pieczywka chrupkie bez masla z szynka i cwiklą jablko gruszka obiad w goscinie- 3 pulpety z sosu, lodowa z papryka pomidorami, kalafior z sosem beszamelowym potem dlugo dlugo nic bo pozno wrocilam ale niedawno wrąbalam ze 3 czy 4 krażki ryzowe Dzis w sumie najmniej zjadlam ze wszystkich dni - ciekawe czy cos drgnie ta waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha- zapomnialam sie pochwalic że oparłąm sie masie słodyczy bo maly maial z przedszkola paczke slodka, corka z gimnazjum tez slodkie prezenty se robili i czestowala mnie namietnie toffifee ale odmówilam i jestem z siebie dumna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj baby zaniedbujecie topik 😭 no ale że ja w fazie diety wiec pisze pisze bo jak najdzie zwątpienie to sie pewno schowam w najdalszy kąt :D Jutro postaram sie tez wejsc i napisze wam jak mi sie przez ten tydzie waga ksztaltowala A na sniadanko dzis zjadlam 2 podeszwy z dzemem malinowym potem jogurt maly fruvita pieczony banan z orzechami laskowymi - pisalam wam ze w biedronce rewelacja te nowe jogurty i agrestowe i czarna porzeczka i rabarbar - mi bardzo smakuja - ale dodaje polowe do nich jogurtu naruralnego - troche wiecej i mniej slodsze, po drodze chyba ze 3 krazki ryzowe obiad - na razie byla pomidorowa - i dzis zagryzlam troche zakazanym produktem mianowicie crunchipsem orzechowym tym z granoli - ale doslownie trzy czy cztery kawaląciki a za jakas godzinke zrobie piers w sosie ziolowym z pekinka z marchewka wieczor - odśniezanie garazu Powiem wam że chyba coraz lepiej sie trzymam, mniej sie objadam niby dozwolonymi rzeczami ale jednak suma sumarum - kalorii sie zawsze nazbieralo, dzis nawet nie skonczylam tosta po malym - i nie mam pojecia jak tak mozna- po prostu aż siebie nie poznaje Czekam czekam az cos napiszecie i mam nnadzieje ze sie doczekam- to do zas pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie zaniedbujemy? 😠 ;) hej laski z prądem i bez :) ja z kawą. u mnie leci jakoś. wczoraj byłam na imprezie mikolajkowej. daniem głowym była pizza. trudno zjadlam jeden kawałek, ale tylko jeden. kiedyś zjadalam 3. takze jestem z siebie zadowowlona mimo wszystko. dzis u mnie piękne słonce. o 15 umowilam sie na biegnie. 1 h. po basenie strasznie mnie bolaly nogi. niby biegalam całe lato a tu prosze - lekkie zakwasy. to prawda jednak ze inne/inaczej miesnie pracuja w kazdej dyscypilnie. we wtorek znowu ide :) plan an dzis? sn: w zw z wczorajsza pizza - jabłka. niech mnie przeczysci ;) II sn : jog. nat z miodem obiad: paluszki rybne z piekarnika (sciagne panierke) z warzywami na parze kolacja: twaróg z rzodkiewka (bo jedno idrugie zalego mi w lodówce). milej niedzieli. u mnie slicznie. zimno ale slonecznie :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaaa bez logowania
na pozegnanie :) ostatnio namiętnie słucham osieckiej. chciałam Wam wkleic link na yt ale nie mozna bo spam :O wrzucie sobie magda umer - luna srebrnooka :) znacie na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinga - najpierw napisze ze przed chwila bylam zasłuchana własnie w te lune - nie lubie w sumie takich smutnawych piosenek ale bardzo ładna I wogóle zazdroszcze ci tego biegania - ja zeby juz tak calkiem nie wypasc z rytmu wzielam malego dzis na sanki i troche pobiegalam , ale kropla w morzu co do moich potrzeb bo on wolal zjezdzac z gorki wiec potem to tylko stalam na tej gorce i go zaladowywalam. Martus wspólczuje ci tego braku pradu - u mnie tez na pare godzin od piatku wyłączali wiec tragedia tym bardziej że kuchenke mam na prąd - ani nic ugotowac ani herbaty - masakra No a teraz moje podsumowanie tygodnia - wiem jedno nie moge sie poddac - choc dzis troche nagrzeszylam - ale niedziela, pizza swojska u mamusi, i te orzechowe crunchipsy z granoli - wiecej obiecuje ich nie kupie - chociaz mam duzo innych rzeczy ktore tez uwielbiam a jakos za nie sie nie biore tylko ta granola. Posluchajcie rewelacji tak jak pisalam zadnej nie ma na mej wadze, no ale w sumie wychodzi 1kg 20 dag przez tydzien, no ale wystartowalam o zgrozo z 68, 2 kg (tyle bylo w tamta niedziele rano) dzis 67,0 ale znam sie i wiem że wystarczy impuls rzutu na jedzenie i mam plus 3 kg ( tak jak widac w stopce 16,go fakt po bieganiu 66,7 a za 2 tygodnie 2 kilo wiecej - porazka z tym moim ob żeraniem), wiec gdyby tak udalo sie zrzucic znow kilogram w tym tygodniu i potem znow jeden to ..... eh co ja marze, ale obiecuje że chleba i słodyczy dalej nie tkne i jak tylko czas pozwoli to mile bede przerabiac. A teraz juz spadam malego spac klasc, tzrymcie sie i piszcie - z prundem czy bez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kysz Baby jedne, śmiejecie się z mojego prundu :P ;) Ufff powiem Wam, że bez prądu jest masakra. Mie miałam go prawie 30 godzin. Akurat mi i mężowi dobrze zrobił wieczór przy świecach ;) ale młody jakoś odnaleźć się nie mógł. Kuchenkę akurat mamy na gaz, ale ogólnie jest porażka, w centralnym normalnie palić się nie da, w domu więc chłodnawo, dobrze że woda była. Dietowo u mnie d...pa! Jak jem niby dietetycznie to waga idzie delikatnie w górę, jak jem w miarę normalnie i nie myślę o tym, że chcę się odchudzić, waga spada. Jedna rada - robić swoje i nie zwracać uwagi na to co się dzieje ;) W sobotę wieczorem obżarłam się słodyczami i czipsami, bleee :( Najpierw jakieś ciastka, później suszone daktyle i paczka rodzynek w czekoladzie a na koniec czipsy...ohyda, nie wiem co mnie napadło. Chyba okres mi się zbliża. Obiecałam sobie że już nie tknę czipsów choćby nie wiem co! Jeszcze w niedzielę rano czułam na żołądku to paskudztwo i chyba przez to prawie nic nie jadłam. Ale cóż za zdziwienie kiedy dziś rano na wadze zobaczyłam 75,3kg. Nie wiem jak to zrozumieć. Na ten tydzień nic nie obiecuję bo jak naobiecuję to guzik mi wychodzi. Marzy mi się by ostro się zabrać za siebie, ale nie wiem czy nie polegnę. Dlatego nic nie planuję. Co będzie to będzie ;) Tymczasem idę szorować sypialnie. Czas definitywnie zabrać się za porządki świąteczne. Kawę właśnie kończę i czas do pracy :) Kinga, jak ja Ci zazdroszczę tego basenu...mam 25km na basen i z młodym nawet jak pojadę to sama nie popływam. Kocham pływać. Monia, gratulację :) 1,2kg to sukces, nie narzekaj :) Pamiętasz jak pisała Natalia? Taka waga to 5 kostek smalcu! :) Tak trzymaj, poważnie jestem dumna z Ciebie - jak sama napisałaś - wirtualna koleżanko :) Pozdrawiam Kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaaa bez logowania
żeby nie było u mnie tak dobrze: wczoraj w nocy wsunęłam 100 g czekolady truskawkowej - marność nad marnościami 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga - ja właśnie wsunęłam 4 kostki czekolady truskawkowej...pyszna była :) Do tego kawka z mlekiem :) I weź tu k...a schudnij! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha martus ostatnie zdanie mnie super rozbawiło. No to ja was zawstydze - dzis byly u mnie w dziale kierownika imieniny czy urodziny, w kazdym badz razie bach kazdemu po kawalku ciacha na stół a ja w papierek i do torby - kolezanka do mnie - a co Ty nie JESZ???? Tak to mniej wiecej zabrzmialo jak napisane - duzymi bukwami - ja mowie że nie, troche chce sie pooszczedzac do świąt - tak dziwnie popatrzyla - bo ja to znana jestem z tego ze lepiej kto ma co zjesc niech zje bo jak ja sie dorwe to juz nic nie zostaje - wiec po raz drugi chyba zd***** w pracy. Ale zeby ta waga spadala - wiem powinnam teraz jak dietuje to tez i biegac , ale wez biegaj jak wracam ciemno, wychodze ciemno eh Wczoraj ogladalam na necie buty terenowe typowe na moje śniegowe lasy ale kurcze drogo - chociaz jak bym sie zaparla to bym mogla se sprawic - ale corki to by chyba z krzesla spadly ze znow nowe adidaski i za jeszcze wiekszą kaske - hmm - ale z drugiej strony bieganie to cos co naprawde lubie - ale od razu tez patrzylam na koszulki termojakies tam i nawet są fajne skarpety kompresujące czy cus za bagatela ok 200 zł , nie powiem jakie fajne bluzy od razu z przedluzonymi rekawami na palce, czapka do tego i leginsy tez termo czy cos takiego - czyli gdybym miala wolnego tysiączka to bym mogła fajnie sie i ubrac ...... na bieganie hahaa Aha martus broń Panie Boze - żeby sie ktos z ciebie smial - z tym prundem - ja chyba mialam gorzej bo mimo że po paru godzinach właczali to ja nie mialam możliwosci nic a nic zagotowac i ugotowac i tak przez piatek sobote i niedziele - po pare godzin - a godziny wlasnie w porze sniadanio - obiad. Aha - dzis ok dietowo, z cwiczen to jedynie pomahalam lopata i chyba juz nic nie dam rady bo zaraz wstawic musze pranie ogarnac prasowanie i lulu - licze że na ten weekend uda mi sie chociaz jakie 3 km choc zrobic za domem - do jeziorka i z powrotem - bo wiecej pewnie juz nie dam rady bo kondycji moge nie miec - ostatnio chyba 3 tyg temu biegalam Dobra spadam , wchodze niby tylko luknąc czy cos napisalyscie a rozwlekam sie jak stare gacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha :) Takie słowne zabawy nam kafe urządziło :) Dopiero wczoraj chwaliłam się że waga zeszła a tu zonk. Dziś rano znowu 76kg. Jak nic. A wczoraj tak dzielnie na rowerze siedziałam, 55min.pedałowałam :( buuuu... no ale jak się żre czekoladę to jak ma być? Karna, ja chyba już na prawdę nie schudnę. Chyba że zacznę znowu biegać, wiemy coś Monia o tym, prawda? ;) A tak w ogóle, szok Monia, faktycznie mnie zawstydziłaś. Widzę zaparłaś się, brawo! Trzymaj się Kobieto :) Ciekawa jestem jakie buty znalazłaś, podaj nazwę sklepu i butów, linki tu nie wchodzą. Ja legginsy termo do biegania kupiłam w decathlonie za chyba 50zł i bardzo sobie chwaliłam jesienią, nie wiem jak zimą, ale spokojnie jakieś zwykłe dresy na nie można ubrać. W tych wszystkich termo chodzi o to aby były przy skórze, na wierzch można założyć cokolwiek. Pod spód koszulka termo letnia na krótki rękaw (coś na pewno masz w domu takiego) i na to cieplejsza długa bluza, choćby i polarowa (tylko nie płukana w płynie do płukania). Myślę, że warto zainwestować w jakieś rękawiczki i czapkę wygodną (ja jesienią w polarowej śmigałam i było ok). No i najważniejsze są właśnie buty. Też nie mam takich zimowych, dlatego z bieganiem siedzę cicho :( Aaaa odnośnie koszulek termo to w decathlonie są takie faje na długi rękaw z delikatną stójką przy szyi (nie zawiewa) po 60zł. Można spokojnie się taniej ubrać, ale te buty to niestety największy wydatek. Może zrób sobie prezent gwiazdkowy? ;) Teraz kupiłam w sklepie netowym za 60zł fajne getry nike do biegania na wiosnę, takie do pół łydki. Teraz jest dobry czas by powiększyć garderobę na wiosnę/lato ;) Dobra, kończę kawę i idę myć okna. Wczoraj wysprzątałam sypialnię, zostało mi umyć żyrandol i okno, ale muszę zaczekać aż firanki przyjdą po wczoraj jeszcze pozamawiałam nowe. Mam już uszytą do salonu, a że wysprzątałam tu ostatnio, to umyję zaraz okno, ponaklejam naklejki (mały nie może się ich doczekać) i poczekam aż sąsiadka skończy szyć moje zasłony. No i znienawidzona kuchnia czeka...nie cierpię sprzątać w kuchni. O ile w ogóle bardzo lubię sprzątać i lubię porządek, o tyle kuchni nie znoszę... Żeby nie było, że nie na temat: śniadanie to dwie kanapki, na drugie postaram się jabłko wcisnąć, obiad - kasza gryczana lub jęczmienna z gulaszem i kiszonym ogórkiem, kolacja - ??? nie mam pojęcia ;) Wieczorem postaram się wsiąść na rower. Miłego dnia Babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżaneczki :) co z wami ja dzis krociutko bo zara jade po core ale jutro postaram sie popisac powiem tylko tak: to co postanowilam na adwent realizuje a wiec bez pieczywa (zamiast niego podeszwy ida i krazki ryzowe) bez słodyczy i bez filmów ale waga jakos nie spada - postaram sie w weekend moze w sobote czy niedziele troszke sie przebiec - mam nadzieje że wsio sie roztopi a wy wyłazic i zameldowac sie !!! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem :) dietuje lajtowo, jutro ide pobiegac. teraz miałam urwanie głowy. zwazylam sie. kupilam wage i balam sie jej uzywac. scudłam 1,5 kg od pocz grudnia. calkiem niezly wynik jak na to co robie czyli lekko trzymana dieta i mało jednak sportu. w tym tyg nic np jeszcze nie cwiczylam :O jutro odezwe sie bo dzis padam. zrobilam paste z makreli, jajka, ogorka malosolnego i cebuli z jog. nat. tak wspominam gwoli przypomnienia - moze ktorąś zainpisruje ;) monia - waga nie spada, ale zacznie. na 100% ;) w wekend wszystkie musowo biegamy!!!! ja Was rozlicze z km 😴 pozdrawiam i do nastepnego laski :) trzymamy sie, swoim tempem wolnym bo wolnym ale do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieniłam stopkę ;) chciałabym zgubic te 2 kg do konca roku. przynajmniej tak bym skonczyla ten rok :) wierze ze uda nam sie wszystkim laski :) wierze w nas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze tekscik rozdzielic bo spam a wiec żeby nie było że gadam sobie a muzom wiec wchodze i troche napisze teraz bo potem moge nie miec czasu. dzis wzielam wolne - dzieciaki w przedszkolu i szkole, a najstarsza przyjechala na weekend bo zdaje dzis prawko - drugie podejscie, ale ta data dzisiejsza nie wroży nic dobrego - ale bedzie probowac. Martus a co z toba, kinga na wezwanie sie zameldowala:D a ty gdzie sie zapodzialas. Co do mojej wagi i jedzenia - doszlam do wniosku że moge z wielu rzeczy zrezygnowac a waga nie ruszy poki nie ogranicze ilości nawet dietetycznych potraw - bo np mam krąki te ryzowe to zamiast zjesc ze 2 czy 3 to ja wsuwam cala paczke, tak samo z innymi rzeczami orzechy, slonecznik, juz nie mowiac o obiedzie - np szpageti - nie zakazalam sobie makaronu no to bach cala micha makaronu - sos niby dietetyczny bo zadnej mąki tylko miesko przyprawy i ten wloski sos pasate- wiec tez nie ma co sobie zalowac no ale to kon by sie objadl - wiec chcial nie chcial musze zmniejszyc te porcje bo bede tkwic w tych 67 do usranej a jak zaczne jesc chleb i slodycze bo cale zycie nie mam zamiaru tego sie wystrzegac to i dojde moze do trzycyfrowej wagi - oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale dzis juz poszło duze sniadanie - duzy jogurt kiwi zmieszany z malym naturalnym do tego podsypalam platki migdałkowe, slonecznik i moją nieszczesna granole - objedzona jestem po uszy no ale co sie dziwic jak kalori pewnie z 700 na raz i tak to ze mna jest. Nie wiem jak ale jutro to musze sie przebiec - choc u mnie pogoda jest kiepska na bieganie bo w dzien troche plusowa temperatura wszystko roztapia a sniegu po uszy jest a w nocy zamarza to wiec slizgawica a butow jak wiecie nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martus co do butow to wpisywalam w google buty do biegania terenowe i ogladalam - nie powiem ci nawet jakiej marki bo to dopiero bym zapamietala jak bym juz szykowala sie do zakupu a na razie musze z tym zakupem poczekac bo nie wiem jak z corki stancją w styczniu, bo placi na polowe z chlopakiem za mieszkanie ale chlopak teraz na zime kiepsko cos z robota wiec byc moze bede musiala calosc zaplacic a to 6stowek od lebka czyli 1200 wiec nie moge szastac- Ale w tamtym roku to mi pogoda nie przeszkadzala biegalam po prostu w sniegowcach i w d..e za przeproszeniem mialam kto co pomyslali a teraz jakas sie detalistka zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w tamtym roku to mi pogoda nie przeszkadzala biegalam po prostu w sniegowcach i w d..e za przeproszeniem mialam kto co pomyslali a teraz jakas sie detalistka zrobilam. metra mam u niego sciany bez farby- wczoraj wnioslam farbe i bede zamazywac, w planie tez skonczenie kuchni i okna w kuchni i moze u corek bo one to na od...ol za przeproszeniem to robia. Powiem jeszcze na koniec ze to nie jest tak prosto - powiedzialam - nie jem pieczywa i idzie - o nie - walka jest codziennie- szczegolnie jak robie w tosterze bułki, potem maselkiem smaruje i nieraz waham sie wziac - nie wziac gryza- takie pachnace mniammm no poki co sie nie dalam ale jak pisalam to nie wszystko - nie jesc pieczywa - chociaz myslalam że cos da, no ale trza pracowac nad wielkaoscia jedzenia ehh. A wiec spadam - milego piąteczku zycze i piszcie piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na kawalki podzielic sie tekst dalo ale nie obeszlo sie bez ofiar tzn - tekst zrobil psikusa i jakies glupoty powychodzily - wkleje jedno zdanie ktore jakos sie podzielilo i wyszly glupoty A zaraz rekawy musze zakasac i mam w planach podmalowac dziury u malego w pokoju - nie wiem martus czy twoj synek ma w zwyczaju obklejac naklejkami sciany (cale szczescie ze moj tylko w swoim pokoju to robil) ale potem to zrywal przyklejal w inne miejsce i tak przez caly rok na wysokosci metra mam u niego sciany bez farby- wczoraj wnioslam farbe i bede zamazywac, w planie tez skonczenie kuchni i okna w kuchni i moze u corek bo one to na od...ol za przeproszeniem to robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×