Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 31 grudzień 2012

Czy którejś z Was facet też spieprzył sylwestra?

Polecane posty

Maggie - napisałas do swojego ale czy zareagował na to?? Coś napisał ? U mnie nie sadze, ze będzie odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Hmm no więc zapytałam czy do mnie przyjedzie, napisałam dlaczego bym tego chciała. Odpisał po kilku smsach ze zatrzymała go policja i ma kłopoty i nie przyjedzie. Jeszcze coś pisałam czy wyjedzie chociażby na przystanek( głupia!!!), ale nie odpisywał. Po godzinie napisałam "Sory ze napisałam, nigdy nie mogłam na Ciebie liczyć, zapomnij że pisałam'' Wtedy odpisał i powiedział, że dopiero wrócił i nie ma jak przyjechać i jak chcę to żebym przyjechała jutro rano. Że on miał gorszy problem dziś z samochodem a ja odzywam się tylko jak mam problemy. Może to tak wyglądało, ale to on już nie chciał ze mną być a nie na odwrót. Powtorzyłam się, odpisałam żeby zapomniał ze pisałam. No i tyle. On wtedy odpisał to co napisałam wyżej. Już wytrzezwiałam hehe, ale w sumie też się cieszę, że się odezwałam, bo jeśli mu zależy to będzie teraz wiedział co zrobić. Jak nie to sprawa jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Więc od nowa to samo, nie mógł przyjechać to ok, ale zbywał mnie jakbym nic dla niego już nie znaczyła. Kiedyś mógł o 1 w nocy przyjechać z kolegą jeśli swoim samoch nie miał możliwości...Ehh nie warto sie za bardzo starać bo tego nie doceniają i nas olewają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ciągniecie ten temat?
masakra, co za marnowanie czasu i wkręcanie się w telenowele, jedna przez druga gadaja, jak im źle i co z tego wyjdzie? rozpadną się związki przez te wasze mądre gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Jakie gierki? nasz związki JUŻ się rozpadły, przynajmniej mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaolinka
dać se spokój, olać. Jest mnóstwo wartościowych facetów, a nie takie cioty, które okręcają sobie dziewczynę wokół palca, a te głupie dają sie an to nabrać. Trochę honoru i zdrowego rozsądku. Nie ma co tracić czasu na cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
No dziewczyny, właśnie czytałam co u Was ;) Ja też miałam się wybrać na poprawę humoru do fryzjera, na zakupy, ale jakoś brak chęci, może po weekendzie jakoś się wezmę za to... Poza tym, mój raczył się odezwać, ale to mnie tylko bardziej wkurzyło. Po kilku dniach milczenia i nie odp. na moje wiadomości nagle się u mnie pojawił, tak mnie zaskoczył, że coś. Na dodatek zachowywał się jak gdyby nigdy nic normalnie, wziął mnie na kolacje, poszłąm tak od niechcenia, a jak pytałąm go o cokolwiek o Sylwestra, czemu się nie odzywał to totalnie omijał temat i nic się nie dowiedziałam wrr no myślałam, że mnie trafi, pytam go o coś a on nic. A i na koniec jak mnie odprowadzał, to pytam go o comu chodzi z tym naszym spotykaniem ostatnio, to on, że nie wie i nic więcej nie powiedział, więc chyba muszę sobie odpuścić, bo jeśli on nie ma ochoty o tym pogadać to mi już ręce opadają na takie zachowanie wr. Już bym wolała, żebym powiedział, że nie chce, że ma kogoś, że cokolwiek, a nie milczenie i totalna olewka. kropeczka11 - czytałam cp pisałaś wcześniej no i nieżle wyszło z tym Twoim, ciekawe czy będzie jeszcze odzew, a pisałaś też, że odsunęłaś na jego rzecz znajomych - ja zrobiłam dokładnie tak samo no i teraz widzę efekty i mogę stwierdzić, że nie wartow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, Twój chociaż przyjechał do Ciebie,mój tak zrobił raz w życiu, zazwyczaj jak nie odbieram to po dwóch próbach kontaktu odpuszcza. Jeżeli mielibyśmy się dziś spotkać to musiałabym jechać do niego autobusem, ostatni mam o 18 i nie wiem czy się do niego odezwać? Chcę jeszcze to ratować, chociaż nie wiem czy jest co... Porozmawiać, powiedzieć mu po raz kolejny że chcę zmiany jego zachowania, tym razem na spokojnie. Nie chcę się poddać bez walki, spisać 3 lat na straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę się z nim spotkać, ale żeby to on wykazał taką chęć, zaproponował. Jeśli ja zaproponuję a on się zgodzi to widząc go nie będę mogła spojrzeć mu w oczy bo będzie mi wstyd że tak jakby wyżebrałam to spotkanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
Meggie. rozumiem Cie, on powinien wykazac inicjatywę, bo ratowac coś na siłę jeśli druga strona nie chce to bez sensu... U mnie niby wykazał inicjatywe spotkania, ale co z tego, jak omijał temat o którym chciałam porozmawiać, czyli o nas, a na końcu stwierdził, że nawet nie wie czy jest sens się spotykać, więc to mi już dało dużo do myślenia. Też mi szkoda tego co było, ale on nawet nie daje mi powodu, żeby się o to starać ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie wierzę w to co czyta
dziewczyny, sorry, ale wy jesteście pierdolnięte i to zdrowo :-O najpierw ryczycie i psioczycie cały sylwester na facetów, łzy wylewacie, po czym faceci nadal mają was w dupie, a wy sie pierwsze odzywacie :-O jak mozna byc takim idiotą skońćzonym? Facet milczał a wy mu sie ładujecie pod nos i jeszcze zdziwione, ze facet nie mdleje z rozkoszy nad waszym widokiem tylko was zbywa czy ignoruje :-O ale jesteście głupie az żal. ale widac każdy ma to, na co zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak długo byliście ze sobą? Przyszedł tak z nienacka? Czy wcześniej się odzywał? I co po tym spotkaniu? Normalnie jest między wami? Czy nadal dajesz mu odczuć, że jesteś na niego zła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie wierze- u mnie było inaczej, to ja go zostawiłam bo było mi przykro z pewnego powodu jak się zachował, gdy mu o tym powiedziałam to zaczął mnie wyśmiewać, że robię problem z niczego że mam się leczyć itd. Niestety szybko zatęskniłam i chciałam się pogodzić, ale on mnie wtedy olał, powiedział że ma dość mojego zachowania, a nie rozumie że ja taka jestem bo on mnie tak traktuje, nie okazuje za grosz miłości. No i ja wczoraj się odezwałam pod wpływem emocji. A dodam jeszcze ze bardzo często ostatnio się kłociliśmy, zrywał ze mną, ja z nim, wiem jak dzieci. Ale oboje już pozwoliliśmy sobie na takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
chyba nie wierzę w to co czyta - czytaj dobrze, ja się do nikogo pierwsza nie odzywałam i po Sylwestrze to dla mnie jasne, że po takim zachowaniu ja już się nie odezwę. Maggie. - przyszedł z nienacka, wcześniej się nie odzywał, a po spotkaniu nic, on nie wyjaśnił czemu się przez ostatnie dni nie odzywał więc pogadaliśmy tylko tak ogólnie, tamten temat omijał. A po spotkaniu to ja jestem zła, ale raczej nię będę na siłe dążyć do tego związku nadal, chyba że on zmieni swoje zachowanie, w co wątpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
Maggie. - heh dokładnie, ja się czasem też zachowywałam jak się zachowywałam, przez to jaki ten mój był ;) Więc niech się nie dziwią... Oni powinni zmienić swoje zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał dość mojego zachowania- tzn zazdrości wg niego nieuzasadnionej, a tak nie jest. Ja mu już nie raz mówiłam co mi w nim nie pasuje i niczego nie zmienił, chyba jak się kocha to się nie nabija z problemów tak? Od niego zero wsparcia, wczoraj to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie oni tylko szukają winy w kimś, przynajmniej mój tak robi, siebie zawsze wybiela. Ja mam być ideałem ale on to nic nie zmieni żebym ja była szczęśliwa. Egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Intimissi - masz teraz chyba większą niepewność niż wcześniej. Niby się spotkał ale jeszcze więcej dał Ci do myślenia niż wcześniej. Maggie - nie wiem czy to jest dobry pomysł aby jechać do niego ale sama zdecyduj i pomyśl, czy nie będzie to tak jak u Intimissi, która po spotkaniu ze swoim "wie, że nic nie wie" Tak sobie myślę, że Ci wszyscy nasi panowie nie zastanawiają i nie analizują jak my, naszych stosunków z nimi. Nie myślą, co będzie jak coś zrobią albo nie albo co my przeżywamy, kiedy oni się do nas nie odzywają. Z nimi trzeba konkretnie i prosto, nie robić podchodów, że może się czegoś domyślą. Jak tak będziemy robić to uschniemy od zastanawiania się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
kropeczka11 - dokładnie, niby mam większą niepewność, ale to też w jakimś sensie pewność, że powinnam sobie dać spokój jeśli on tak robi. Powiedziałam mu, żeby się odezwał tylko jeśli ma się zamiar normalnie zachowywać i rozmawiać, a nie omijać temat i nie odp mi na żadne pytanie, więc zobaczymy... podejrzewam, że może się nie odezwać heh... A jak u Ciebie? Planujecie się spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie wierzę w to co czyta
intimissimi weź sie nei ośmieszaj, nie odezwałaś sie, ale jak przyszedł to czym prędzej poleciałaś na spotkanie do restauracji czy tam gdzieś , nieważne! a tzreba było go z domu wyprosić, albo powiedzieć,z e saidamy tutaj i rozmawiamy a nie zgrywać niewiadomo kogo i chodzić po restauracjach :-O głupie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczka cały czas powstrzymuję się, żeby nie zadzwonić/ napisać. Ale wtedy to już całkiem straci do mnie szacunek, zapowiada się sobota w samotności, tzn z wredną matką, z którą ciąglę się kłócę :P Gdybym wczoraj się z nią i z resztą rodziny nie pożarła, tylko miała od nich wsparcie to nie odezwałabym się do niego. Dzisiaj chcę się nie odezwać, ale cały czas siedzi mi w głowie cholera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie wierzę w to co czyta
jasne :-O i jeszcze swoją nieudolność zwalacie na kłótnie z bliskimi :-O brawo! PATOLOGIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
chyba nie wierzę w to co czyta - nie zgrywam niewiadomo kogo, nie znam się z nim od dziś, a wolałam iść gdzieś niż kłocić się w domu, bo akurat byli rodzice u mnie. A poza tym nie odezwałam się, ale to nie znaczy, że nie chciałam z nim porozmawiać, przyszedł to porozmawialiśmy ale, że nie miał nic do powiedzenia to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin 85
Przez przypadek wszedłem na ten temat. Z żadną z Was bym być nie mógł. Jak można dawać sie tak traktować . Trochę szacunku do siebie. Gdybym to ja się tak zachował w stosunku do swojej dziewczyny, to wypieprzyłaby mnie na zbity pysk, a już na pewno nie odezwała się pierwsza. I za to ją kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
Maggie. - wiadomo, że siędzi, ale poczekaj z tym odzywaniem ;) On to powinien zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Intimissi - my nic nie planujemy, on ponoć jest chory i rzekomo ma się odezwać jak się lepiej poczuje;) Ja już nie czekam, uważam, że nawet nie zasługuje na to by mu powiedzieć, że dla mnie to koniec. Niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Intimissi_22
kropeczka11 - u mnie tak samo, po tym całym popisie jego to dla mnie koniec, też się nie odzywam, no wiadomo - inna sprawa, nie przestanę go kochać tak od razu, ale byłabym głupia, żeby się odzywac i latać za nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Intimissi - tak jak ja nic już więcej nie rób. Mamy już dosadne potwierdzenie, że czas zacząć nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zwalam na kłótnię z bliskimi, tylko ja jestem strasznie wrażliwą osobą i szukałam u niego pocieszenia, nigdy zapewne nie byłaś w takiej sytuacji gdy nie masz od nikogo wsparcia, tylko ciągłe pretensje więc nie rozumiesz mnie. Wychowałam się w rozbitej rodzinie, od małego niedoceniana, krytykowana przez najbliższych, to rodzeństwo zawsze było najlepszymi dziećmi wg mojej mamy, tak jest do dzisiaj. Nie miałam nigdy w domu miłości, więc może dlatego tak bardzo pragnęłam jej od mojego faceta, ale dla niego też nie czułam się najważniejsza, kochana, wręcz przeciwnie, myślałam że jest ze mną a cały czas szuka innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×