Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 31 grudzień 2012

Czy którejś z Was facet też spieprzył sylwestra?

Polecane posty

Witajcie dziewczyny:) Widzę, że nas przybywa :) U mnie bez zmian nie odezwał się ale ja też trwam przy swoim i milczę, z każdym kolejnym dniem będzie mi łatwiej choć nie ukrywam, że jestem wciąż zła na niego. Maggie - tak jestem z okolic Otwocka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Dziwne, że tyle czasu się nie odzywa. Nie chcę Cię martwić, ale myślę, że on się po prostu dobrze bawi. Tak samo mój wraca teraz do imprezowego życia, a niech mu się wiedzie. Szkoda, że ja byłam taka głupia i zrezygnowałam z przyjaciół na rzecz związku z nim. Teraz zostałam sama. Nie no z kotem hehe ;) U nas się już chyba wypaliło uczucie. Na razie nie cierpię, wręcz przeciwnie- czuję ulgę. Ale wiem, że pewnie już jutro będę miała doła. A Wy jak się trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - ja też odsunęłam znajomych na rzecz faceta a teraz są tego efekty. Ja jestem na etapie takim, że go olewam jak i on mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Ja planuję odezwać się do dawnej przyjaciółki, zmieniłam nr, być może odzywała się w Święta, ale mnie to nie bardzo interesowało bo kiedyś mnie ciągle olewała, a poza tym miałam faceta. Ale może warto odnowić znajomość. Wiem, że próbowała się ze mną kontaktować jak byłam za granicą, muszę się trochę rozerwać, odreagować bo zgłupieję w końcu, na razie cały czas jest w moich myślach( facet, nie koleżanka hehe) Bardzo go kochasz? Jeśli tak, to podziwiam cię, że dałaś radę tak długo milczeć i trzymam kciuki żebyś dalej w tym trwała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochana to jestem, nie potrafię tak przestać z dnia na dzień :):) ale kilka ostatnich sytuacji dało mi dużo do myślenia i wiem, że dla ludzi nie należy być za bardzo dobrym, bo później się nic z tego nie ma, no może olewkę :) Ja też myślę o odezwaniu się do znajomych. Muszę zająć się sobą. Maggie liczysz, że Twój się jeszcze odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Czy liczę? Chcę, żeby się odezwał, żeby chciał wrócić, wtedy ja go pozwodzę. Chcę,żeby czuł się tak jak ja. Ale tak naprawde to nie uśmiecha mi się życie z nim, ma tyyyyle wad, nie myślałam nigdy że tyle wad może pomieścić się w jednym facecie. Wiadomo, każdy je ma, ja też, ale rzecz w tym, że on nie uważał że coś źle robił, zawsze to ja byłam winna. Może był taki bo po prostu mnie nie kochał. 80% czasu z nim czułam się nieszczęśliwa ostatnimi czasy. Ale bałam się zostać sama, bałam się jak to będzie. Kolega mi mówi, żebym się nie martwiła, że poznam jeszcze kogoś lepszego, jestem przecież młoda, a ja? Chyba już się boję znowu zaangażować. Przez exa wylałam tyle łez, że możnaby nowe morze utworzyć, ostatnio w sylwestra tak się spłakałam, że przez dwa dni wyglądałam jak zombie. Postanowiłam sobie, że już więcej łez przez niego. Dzisiaj trzymam się o dziwo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - to trzymam kciuki za wytrwałość. Po co masz się męczyć z kimś na siłę kto Cię unieszczęśliwia. Najlepiej to chyba dać sobie czas i właśnie zająć się sobą a później spróbować z kimś, kto na nas zasługuje. :):) Ja momentami mam jakieś dziwne wyrzuty sumienia, że może za mało się starałam lub mało dążyłam do wyjaśnienia wszystkiego między nami ale z drugiej strony wiem, że on zachował się jak tchórz i jak pojawiły się problemy zawinął się i uciekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Dzięki kropeczka, jeśli uświadomi sobie jak bardzo mnie rani, zadeklaruje zmianę to może coś jeszcze z tego będzie, ale nie wiem czy jest sens, nie wiem czy ludzie się zmieniają... Przestań, nie zadręczaj się, że to Twoja wina, skoro on Cię tak olewał i tak olał w Sylwestra to nie sądzę, żeby mu na Tobie zależało choćbyś chciała wyjaśniać cokolwiek itd. Pisałaś że unikał spotkań, to jak mogłaś z nim normalnie porozmawiać? Jak się odezwie to co zamierzasz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekta
mnie spieprzył dawno teraz nie poszłam kasa została a on i tak dalej nie zmądrzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - Jeśli Twój by się odezwał, musiałabyś na prawdę przemyśleć wszystko, czy warto w to 2 wchodzić. Moim zdaniem nie, choć nie znam was oboje. Tak, mój unikał spotkań, może uświadomił sobie, co zrobił i nie potrafił mi spojrzeć w twarz a może też się bał tego, że jak spotkamy się nie będzie miło. Potwierdza to sytuacja, kiedy w jednym z sms-ów na moje pytanie, kiedy się zobaczymy, odpisał, że nie wie, bo się mnie boi :) I tak do dzisiaj, cisza a raczej tchórzostwo. Jeśli się jakimś cudem odezwie, oleję go tak jak on mnie :) Teraz zmykam. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Witam. Ja wczoraj przed snem miałam już małe załamanie, ale na szczęście zaraz zasnęłam i dziś jest już trochę lepiej. Były u was jakieś wyznania miłości? ( nie wiem jak długo byliście razem) Myślisz, że Cię w ogóle kochał? Ja zawsze czekam tydzień czasu, jeśli w tym czasie się nie odzywa to zawsze mówiłam sobie, że go oleję. Ale odzywał się wcześniej. Teraz też daje mu czas do czwartku,tydzień to dużo czasu na przemyślenie czy się chce z kimś być czy też nie. Ale zakładam, że jak wrócił do imprezowania to o mnie szybko zapomni, bo tak mu będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
No i zaczyna mnie niesamowicie korcić żeby się do niego odezwać :( Zaczynam szukać w sobie winy, że to ja coś źle robiłam że mnie zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - u nas staż krótki bo kilku miesięczny ale byliśmy ze sobą, zakochani oboje się a teraz taka obojętność ;( On nadal się nie odzywa, czego do tej pory nie było nawet przez dzień. Ne udało nam się porozmawiać ale widzę, że po jego postępowaniu, że ma mnie gdzieś. Mnie tez korci zadzwonić do niego ale jeszcze się dobrze powstrzymuję ale nie wiem ile to potrwa bo chyba znalazłam jego profil na portalu randkowym. Masakra ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerażają mnie te historie. dziewczyny płaczą i wylewają żale w sylwestra i Nowy Rok czekając na łaskawego smsa od facetów, którzy świetnie się bawią . jesteście tratowane, tak jak same sobie na to pozwalacie. po co tracić czas na kogoś kto Was źle traktuje i olewa? zle zrobił to do odstawki. nie pierwszy i nie ostatni. a w razie samotności lepiej być singielka niż dziewczyną buraka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
kropeczka mój jak kiedyś rozstaliśmy się na kilka miesięcy to już po kilku dniach zobaczyłam jego profil na na takim portalu, później się zapierał, że to nie on. Straciłam wtedy do niego zaufanie i to chyba jeden z głównych powodów czemu nam się nie układało. Mi już przeszła chęć odezwania się, ale przyzwyczajona jestem do spędzania a nim praktycznie każdego weekendu, a teraz on dodatkowo ma jeszcze urlop i woli być sam ;/ A co to za pozytywne fakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
horror masz dużo racji, kiedyś to mam nadzieję zrozumiem, ale jak na razie myślałam sercem a nie rozumem niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - ehhh po tym jak zobaczyłam jego profil na portalu randkowym nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego. O dziwo odebrał telefon, był bardzo miły i nigdzie mu się nie śpieszyło. Z tego co mówił, jest źle się czuje i siedzi w domu. Kiedy rozmowa zeszła na sylwestra, powiedział, że nie odzywał się do mnie bo uznał, że strzeliłam focha i że oczywiście on nic nie zrobił złego. Ponoć ten słynny sms , trafił do mnie przez pomyłkę i że ta dziewczyna jest to tylko jego koleżanka. Ja już tak się tłumaczył zapytałam, co robi weekend i czy się zobaczymy. Od razu powiedział, że są na to marne szanse bo źle się czuje (przeziębienie) i obiecuje da mi znać, jak będzie lepiej się czuł. Ja o dziwo, wcale się tym nie zdenerwowałam, może dlatego, że po sylwku coś zrozumiałam, że nie warto się tak przejmować. Nie żałuję, że zadzwoniłam. Uzyskałam tylko potwierdzenie, że facet to jednak prosta istota i widzi tylko własny czubek nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Oj szkoda ze zadzwoniłaś, mogłaś go olać kompletnie, potraktować to jak koniec związku. A po co pytałaś o spotkanie? Naprawdę chciałaś się z nim spotkać czy po prostu sprawdzić czy nadal Cię oleje? I co w tym jest pozytywnego bo nie rozumiem? Chyba nie wierzysz w te jego tłumaczenia... Ja się umówiłam z koleżanką na piwko w nast. tygodniu, może znajdę pracę dzięki niej, wszystko zaczyna się układać, odpukać :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
A możesz mi przypomnieć dlaczego nie spędziliście tego Sylwestra razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - Zadzwoniłam do niego jako osoba, która podjęła decyzję o tym, że pomiędzy nim i mną, koniec. Nie spodziewałam się, że zaskoczy mnie i sam zaproponuje spotkanie, za dużo już widziałam. Nie wiem ile jest prawdy w tym co mówi, może teraz jest chory, olewam to już. Dzięki tej rozmowie i tym co widziałam na portalu randkowym uzyskałam potwierdzenie, że moja decyzja jest słuszna i to jest pozytywne. Wcześniej nachodziły mnie wątpliwości, czy oby wszystko zrobiłam, teraz takich wątpliwości nie mam. Sylwka nie spędziliśmy razem, bo on wystawił mnie (po pijaku powiedział mi co o tym na prawdę myśli) z wyjazdem w góry, mimo tego, że wszystko było już załatwione i gotowe do wyjazdu. Później oświadczył mi, że idzie na sylwka do znajomych, olewając mnie. W noc sylwestrową dodatkowo rzekomo przez pomyłkę przesłał mi sms wysyłanego do rzekomej koleżanki :) to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Ale dlaczego nie chciał abyś pojechała z nim w góry? I jakoś wytłumaczył dlaczego poszedł sam do znajomych? Może był tam z inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - wyjazd w góry uzgodniliśmy wspólnie, on mówił, że bardzo chce jechać ze mną. Był bardzo ucieszony, że udało mi się znaleźć kwaterę itp. mieliśmy pojeździć na nartach, co oboje lubimy. Tuż przed wyjazdem , kiedy zadzwoniłam do niego on był pijany i bardzo niemiły, śmiał się z tego wyjazdu i mówił, że ma większe problemy niż ten wyjazd. Po tym odwołałam tą rezerwację. Kiedy już wytrzeźwiał po 2 dniach odezwał się i powiedział, że to przeze mnie nie jedziemy w góry bo odwołałam rezerwację :) Dwa dni przed sylwkiem zapytałam go czy chce jechać na imprezę do wawy, nie odpowiedział. W dniu sylwka, ponowiłam pytanie a on powiedział, że już się umówił ze znajomymi i nie będzie im odmawiał. Nie wiem jaka dokładnie było. Może właśnie był z kimś. Nie ważne, więcej nie dam się wkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirująca pralka
cześć dziewczyny 🖐️ czytam topik co jakiś czas, troche się wkręciłam :classic_cool: tzn głównie interesuje mnie wątek kropeczki, bo jakoś tak najwięcej tu chyba pisze :) chcialam w końcu napisać co myślę, otóż kropczeko moim zdaniem takie nie odzywanie się jest niedojrzałe. zachowujesz się jak swój facet... ja rozumiem, że łatwo mi jest mówić, bo jestem z boku, nie jestem zaangażowana ale to właśnie chyba o to chodzi. patrzę na to obiektywnie. myślę, że po tym telefonie i po tym jak Cię kolejny raz zbył mówiąc że się źle czuje... ja na Twoim miejscu napisałabym mu smsa, żeby się już nie fatygował, że przemyślałaś wszystko i to koniec. żegnasz go i życzysz mimo wszystko powodzenia 🖐️ jeśli dla Ciebie to koniec to powinnaś tak zrobić. definitywnie się odciąć od niego... a nie żyć w takiej stagnacji jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanapani
Dziewczyny, chciałabym poznac Wasze zdanie na temat mojej sytuacji, jestesmy ze soba od 4 lat, trzy ostatnie lata spedzilismy na balu finansował moj chłopak, na pytanie co robimy w tymroku stwierdził ze fajnie byłoby sie pobawic ale nie ma kasy, dwa dni przed sylwesterm stwierdził że ma kase ale sprawdzał mnie czy sie odezwe cos ze ja w tym roku zapłace, pytał sie czy idziemy stwierdziłam ze nie nie umawialismy sie znikim wiec nie idziemy, w sylwestra danego dnia bardzo mówił ze by poszedł ze ma ochote, zastanawialam sie czy isc, pytałam kto płaci stwirdził ze obojetne, w koncu nie poszlismy, mielismy spedzic go umnie, wydzwanialam zeby przyjechał wczesniej, jak już był siedział z nami jak z musu, ok 1.00 chiałam bardzo zeby jeszcze zostal ze mną ale stwierdził że teraz musi jechac na sale cioci i do mamy, odnosnie naszych finansów zawsze w barach płaci on ale zawsze on proponuje cos ja nigdy nie wymuszam, prezentami mnie ostatnio raczej nie obsypuje, idzie na łatwizne, urodziny czekoladki, ja staram sie zawsze cos wyszukanego na prezent sweterek,bluzeczka, za wakacje płacimy wspólnie. Przesadzam, czy troche cynicznie sie zachował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirująca pralka
facet ciągle za wszystko płaci i Ty mu się dziwisz? czy wyszłaś choć z raz z inicjatywą że Ty za coś zapłacisz? bo piszesz, że go zapytałaś kto płaci :O nie rozumiem... Ciebie nie rozumiem bo w tym przypadku uważam, że facet może czuć po takim czasie pewien niesmak. tyle lat razem i Ty wymagasz od niego żeby wszystko szło z jego pieniędzy? a co Ty księżniczka jakaś jesteś a on Twoim bogatym tatusiem? :) opamiętaj się, bo lepiej nie będzie. facet w końcu przejrzy na oczy. oby 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Oj ja przegięłam i to po całej linii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
*na

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie - co zrobiłaś ? ;) Wirująca pralka - dzięki za obiektywną ocenę, tylko nawet nie wiem, czy on zasługuje na poinformowanie go o mojej decyzji. Czy nie lepiej go olać jak on mnie olewał bez słowa wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie.
Ajj wypiłam trochę z koleżanką, dodatkowo kłótnia z rodziną, emocje wzięły górę, szukałam u niego pocieszenia i napisałam. Myślałam, że przyjedzie mnie pocieszyć :( Do tamtej pory dobrze się trzymałam, ale po tej kłótni chciałam gdzieś uciec, w przypływie emocji się odezwałam. A jeśli ten Twój zaproponuje Ci spotkanie jak już będzie zdrowy( o ile jest chory naprawdę) to co wtedy? Dasz radę go olać definitywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×