Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Gość gość
Azzuro, i staracie się? Czy lekarz coś zaradxil? Co dalej? :( -MAJKA-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Z
Pierwszy raz w zyciu pisze na jakimkolwiek forum i niestety pod tym tematem :( chciałam sie spytać, czy Wy mówicie otoczeniu o tym, co przechodzicie? Jak normalnie zyc, pracować, cieszyć sie innymi sprawami jak jedyne, co sie nasuwa na myśl to ten "wyrok". Od kiedy zobaczyłam swoje wyniki badań nie moge spac, żyje od wizyty do wizyty, a wszystko inne zeszło na dalszy plan i nie ma mnie dla nikogo. Wizyta w klinice leczenia niepłodności przekreśliła jakiekolwiek szanse na ciąże z własnych komórek. AMH niewykrywalne, FSH - obecnie w okolicach 2, jest sztucznie zaniżone przez wysoki Estradiol i torbiele. Mysl o kd mnie przeraża, ponieważ nie chciałabym urodzić dziecka jedynie dla siebie i odebrać mu jego prawa do wiedzy na temat biologicznej rodziny. Mysle juz o zaangażowaniu znajomej osoby, ktora zostałaby dawca. Czy wiecie moze, czy to jest możliwe? Wiem, ze to nie jest wątek o tym, ale ja musze miec jakis plan B. Bez tego chyba zwariuje :( Póki co, będziemy próbować i walczyć chociażby o te jedna komórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Witajcie! Maja w której klinice się obecnie leczysz? Amh robiłaś tylko raz? Może powinnaś powtórzyć badanie w innym laboratorium? Leczysz jakoś te torbiele?? ja też mam skrajnie niskie amh, 2 lata temu było 0,14 a ostatnio 0,22, nie wiem skąd ta rozbieżność. powiem Ci, że mnie na początku tez przerażała myśl o kd, ale jakoś tak już się z tym oswoiłam i stwierdziłam, że jeżeli to moja jedyna szansa i mojego męża na posiadanie dziecka to czemu nie, mój mąż jest jak najbardziej za. Teraz ostatni raz będziemy próbować na swoich komórkach, o ile jeszcze tam są...Od 2 miesięcy biorę DHEA, fsh spadło mi z 15 na 5, wiem wiem, że to też przez leki ale warto spróbować. A co na to Twój mąż???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Aha a jeśli chodzi o kd od znajomej osoby to w naszym kraju jest oficjalnie chyba zabronione. Wiadomo, że niektóre kliniki chyba to robią cichaczem i pewnie wystarczy się dobrze popytać...z tym, że słyszałam, że musi być to osoba do 30 roku życia. Ja chciałam komorke od mojej siostry ale niestety jest już dawno po 30 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Z
Czesc, dziekuje za odpowiedz, oczywiście sie popłakałam. Tak trudno mi o tym nawet pisać. Mam w sobie duże poczucie wstydu w zw. z tym tematem. Rok temu we wrzesniu zrobiłam badania z powodu plamień w trakcie cyklu i bolesnych piersi. Nie starałam sie o dziecko. Badania juz wtedy wyszły fatalne - Amh 0,4, hormony rozregulowane, podejrzenie niedoczynnosci przysadki, 32 lata. Brałam duphaston na uregulowanie fazy lutealnej, jadłam ovarin i wit D. Nie zareagowałam od razu, bo w moim przypadku nie było to takie proste - mojego chłopaka ta sytuacja chyba przerosła (byliśmy dość krótko razem) i tutaj zabrakło wsparcia :( W okresie poprzedzającym tamte wyniki dość duzo miałam stresów, nie odżywiałam sie dobrze, schudłam i miałam nadzieje, ze bedzie dobrze jak sie wezmę za siebie. Dokładnie po roku i po 2-3 cyklach naturalnych prób dojrzeliśmy do tego, zeby wybrać sie na konsultacje w klinice, wybraliśmy Bociana w Warszawie. Przed wizyta zrobiłam badania na własna rękę i wyszły wlasnie takie straszne. Wizyta w klinice była w zasadzie juz tylko formalnością :( i głownie była to rozmowa o kd. Na torbiele biore primolut nor od 9dc przez 20 dni i mam sie zjawić w 3dc na konsultacje. I tak czekam próbując nie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Maja wynik amh 0,4 to nie jest aż tak fatalny, wiadomo kieski ale jak czytałaś może, dziewczyny z niższym zachodziły w ciążę naturalnie. Ja mam o wiele niższy i walczę...Robilaś raz jeszcze badanie amh czy tylko ten jeden raz? Nie załamuj się, trzeba walczyć, głowa do góry! wiem że teraz ciężko Ci się pozbierać, ale stres tu nie pomoże niestety. Wyplacz się, takie odreagowanie też jest potrzebne, ojj ile ja się rzez te kilka lat wypłakałam...na dodatek jak dowiadywałam się, że kolejna koleżanka, kuzynka w ciąży to ryczałam jeszcze bardziej, a teraz już chyba się z tym pogodziłam i cieszę się z każdej kolejnej ciąży w rodzinie :) Spokojnie, TY też kiedyś zostaniesz mamą jak i mam nadzieję że ja tez :) Ja we wrześniu też miałam torbiel, ale wzięłam leki zez 2 miesięce i się jej pozbyłam, Tobie też się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Z
Jestes bardzo kochana i wiele ciepła od Ciebie bije :) Dzieki wielkie za wsparcie. Na jakim jestes teraz etapie leczenia i co brałaś na torbiel? Przeczytałam całe te forum, czasem wracałam do niektórych wątków, ale wszystko juz mi sie troche pomieszało :) Amh niestety robiłam raz jeszcze 3 tyg temu i wlasnie po roku z 0,4 mam 0,1, wiec stad ta rozpacz i żal do siebie i do partnera, ze od razu nie zaczęliśmy działać, zamiast bawić w podchody i naturalne metody :( Dodatkowo FSH i LH mam bardzo niskie, wiec boje sie tego, co mi sie narobiło w organizmie. Estradiol szaleje. Zeby zdjac z siebie troche tego balastu, zwierzyłam sie z problemu najbliższej rodzinie, bardzo mnie wspierają i to jest super, przynajmniej obędzie sie bez dodatkowych, stawiających nas w niezręcznej sytuacji pytan. Ale od jakiegoś czasu unikam znajomych z dziećmi, czy tych, którzy planują dzieci i nie maja takich "problemów". Nie chce byc dzikusem, ale jeszcze nie umiem inaczej :( Nie mam kontaktu z lekarzem, wizyte mam umówiona za tydzien, wiec juz chyba poczekam, ale moze ktos bedzie umiał doradzić. Dostałam wczoraj plamienia w trakcie brania primolut nor (progesteron), ale nie jest to okres. Czy powinnam sie niepokoić? Czy moze to byc objaw wchłonięcia sie torbieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Maja a w którym dniu cyklu teraz jesteś? Ja po wchłonięciu torbieli nie mam już takich brunatynych plamień, wcześniej je miałam w okresie okołoowulacyjnym. Na torbiel brałam silniejsze tabletki antykoncepcyjne, teraz biorę ostatnie opakowanie, już bardziej profilaktycznie, żeby nic nowego się nie zrobiło i zaraz po okresie jade do kliniki. Miałam mieć wizytę teraz 2 listopada, ale okazało się, że mam jakąś tam bakterię i muszę ją najpierw wyleczyć, więc opóźni się wszystko o miesiąc, ale cóż, nic na siłę...Mam powtórzyć amh i zobaczymy czy będziemy może próbować na cyklu naturalnym czy nie. Dziwne, że to fsh masz takie niskie, ja mimo torbieli miałam aż 15. przy niskim amh fsh jest raczej wysokie. Mówił lekarz z jakiego to może być powodu? ale może to nic złego bo przecież lekarze dązą do tego aby to fsh obniżyć, hmmm. Mam nadzieję, że torbiel ładnie Ci się wchłonie :) My już mamy porobione wszystkie badania do in vitro w razie w, tak mi dr kazała. Muszę tylko powtórzyć amh i jeszcze raz ten wymaz na bakterię zrobić. Ciekawa jestem czy po tym dhea to moje amh coś ruszyło czy będzie całkiem inny wynik niż ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Z
To właśnie takie brunatne plamienie - więc mam nadzieje, ze to cos normalnego:) To teoretycznie 22 dc, ale jako, ze biore progesteron od 9 dc to ten cykl jest i tak całkowicie sztuczny. Przykro mi, ze masz przesunięcie o miesiąc, to czekanie jest wyjątkowo nie fair. A badanie amh to dodatkiwy stres, kurczę jest jak jest i pomimo markerów, wyników trzeba walczyć. Ale oczywiście trzymam kciuki za tendencje wzrostowa :)!!! Ostatnio zupełnie niechcący (naprawdę:)) podsłuchałam rozmowę dwóch Pań, które pracują w laboratorium i narzekały, jaka to ciężka i odpowiedzialna praca i ze nawet pogoda wpływa czasem na wynik ;) Oczywiście pewnie to dotyczy innych badań, ale mimo tego, serce naiwnie wypełniło sie nadzieja ;) To dhea to biosteron? Konsultowałas z lekarzem branie tego leku? Czy on ma zwiazek z poziomem dhea-s? Moje FSH badane 3 razy w ciagu ost. roku miało wartości od 1 do 11,5 (a ostatnio było 2), a to podobno wlasnie przez zwiększony Estradiol i te torbiele. Reszta była w normie, chociaż dodatkowo wskoczyła podwyższona prolaktyna(Eh). Badania wszystkie pod in vitro tez juz mam zrobione, juz tylko czekam na wizytę i jem same superfoods :P mysle o jeszcze o tym dhea, maca.... Juz teraz chyba nic sie nie traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight Rose
Śledzę ten wątek od dłuższego czasu, ale dopiero po Waszych dzisiejszych wpisach postanowiłam, ze dołączę do tego forum jako aktywny użytkownik. Mam 25 lat, wynik amh sprzed 2,5 roku temu- 0,1, fsh wahało sie od 15 do nawet 93. Dawno nie powtarzałam tych wyników, bo chyba psychicznie nie jestem na to gotowa. Po postawieniu diagnozy przez lekarzy moj świat legł w gruzach, bo owszem cykl zaczal mi sie z miesiąca na miesiąc wydluzac, ale nie myślałam ze wyniki będą aż tak beznadziejne. Po roku od postawienia diagnozy moj ginekolog wyslal mnie do szpitala na badania kontrolne-estradiol, fsh, prolaktyna itp. Okropne przeżycie, kiedy za plecami lekarze wskazują na ciebie palcem i mówią do studentów 'a ta pani ma pof'- czułam sie wtedy jak zwykly smiec. Od tego czasu jestem psychicznie wykończona, codziennie mysle o tym co mi jest i nie potrafię tego zaakceptować. Przez pewien czas badałam sobie regularnie poziom fsh, ale każdy kolejny wynik nie byl taki jak powinien. W pewnym momencie moja mama kazala mi to wszystko olać, brać leki (cycloprogynova) i przestac o tym myśleć. O tym co konkretnie mi dolega nie wie nikt, najbliżsi wiedza tylko, ze mam problemy z płodnością. Wylaczylam myślenie, uznalam ze skoro i tak nie zajdę w ciążę naturalnie (kto będąc na studiach myśli o dziecku), to zrezygnuje z jakiegokolwiek zabezpieczania sie, bo to i tak bez sensu. I po ok 4 miesiącach zaczelam się jakos nietypowo czuć, nie pojawilo sie krwawienie po odstawieniu leków, wiec skonsultowalam sie z moim lekarzem. Myślałam, ze to wszystko przez stresy związane z obroną mgr, a jednak nie. Okazalo sie, ze jestem w ciąży, ktora donosilam. Urodzilam synka, który ma juz prawie 1,5 roku. Takze dziewczyny, wszystko jest naprawde możliwe nawet z tak beznadziejnymi wynikami jak moje. Teraz niestety pojawily sie u mnie stany lękowe, bo boje się tego co bedzie dalej, boje się wszystkich możliwych skutków wynikających z tego, ze mam pof i ze faszeruje sie hormonami. Lekarze wysyłają mnie do psychologa, bo przechodzę załamanie, które powoli przeradza sie w depresje. Postanowilam, ze będę walczyć o zdrowie i kto wie, moze i kolejna ciążę. Jak najbardziej biorę pod uwagę kd. Czytałam sporo dobrego o diecie paleo, wlasnie o dhea również. Mysle, ze ten wpis da mi kopa do działania, bo w końcu przed kimś sie otwieram. Sciskam Was mocno i wierze, ze starania przyniosa efekty. Jesteście wspanialymi kobietami, niejedna z Was dala mi sily kiedy miałam gorsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Z
Cześć, cieszę się bardzo, że napisałaś.Warto o tym wszystkim otwarcie mowic, bo to czesc naszej codziennosci i trzeba się z tym jakoś oswoić i dodatkowo nie wpędzać w stres. Twoja historia jest wyjatkowa – wspaniale, że zdazylas zostac mamą, ale rozumiem też lęki wynikające z tego, że nie wiesz co się dzieje z Twoim organizmem. Jestesmy tak skomplikowanymi machinami, ze interpretacja naszych wynikow, często przez pojedynczego lekarza, dla których jestesmy „jednymi z wielu”, bywa bardzo uogolniona, sklasyfikowana. A kazda z nas przechodzila i przechodzi rozne choroby itp., itd., których nie jestesmy swiadome. Najbardziej zagadkowe sa wszelkie choroby autoimmunologiczne. Nie wiem jak Wy, ale ja w zyciu nie trafilam na lekarza (no, może jednego), który swoim leczeniem wyszedlby poza standardowe ramy. Sama zaczelam chodzic do psychologa, żeby to wszystko ogarnac, ale te wizyty mnie wykanczaja - rycze na nich tak, ze opuchlizna na twarzy trzyma mi się nawet kolejnego dnia :D. Kase na psychologa postanowilam zainwestowac w badania, nie tylko zwiazane bezposrednio z leczeniem niepłodnosci, ale funkcjonowaniem całego organizmu, Coś nie hula jak powinno, wiec nawet jeśli się nie dokopie do przyczyny to i tak może uda mi się poprawic swój ogolny stan zdrowia. A to zawsze pomoze, nawet jeśli ostatecznie zostanie tylko KD. Zdrówka zyczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Witajcie Dziewczynki niedzielnie :) Midnight Rose dziękuję CI ogromnie za ten wpis, za podzielenie się z nami swoimi przeżyciami i troskami. Jesteś kolejną osobą, która daje mi nadzieję na to, że może jednak uda się i będę mieć swoje biologiczne dzieciątko :) będę walczyć do końca :) Cudownie, że udało Ci się zajść w ciążę mimo takich wyników i trzymam kciuki żeby udało się raz jeszcze, oczywiście naturalnie :) Rozumie doskonale Twoje stany depresyjne choć powinnaś się cieszyć, że udało Ci się urodzić chociaż jedno dzieciątko, reszta się jakoś poukłada. MNie nachodzą też czasem takie strasznie dołujące myśli, ale to dlatego, że mam już swoje lata i dziecka brak, boję się, że niedługo będę już na nie zwyczajnie za stara, boję się tego upływającego tak szybko czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Maju a ja DHEA biorę z polecenia lekarza, to jest Dehydroepiandrosteron, nie znam się dokładnie na tym czy to to samo co biosteron. Mi moja nowa lekarka kazała go brać, bo powiedziała, że już teraz nic nie tracę, że na pewno mi nie zaszkodzi a może pomóc. Opowiadała mi, że miała kiedyś pacjentkę z amh 0,18, nie dawali jej za wielkich szans, ale właśnie kazała jej rzez 3 miesiące wziąć DHEA i okazało się, że po tych 3 miesiącach zaszła w ciążę naturalnie. Ja akurat naturalnie nie zajdę, bo 1 jajowód mam wycięty a drugi podobno niedrożny, więc tak czy tak zostaje tylko in vitro. Kciukam za Ciebie mocno kciuki :) powodzenia Kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Midnight Rose
@Maja, @Nusial, dziękuję za odpowiedź i mile słowa, jesteście kochane! :) Wydaje mi się, ze takie rozmowy na forum dadzą mi więcej, niż wizyty u psychologa, bo Wy wiecie co czuję. U lekarzy bardzo denerwuje mnie szufladkowanie i schematyczne podejscie, a przede wszystkim to, ze nie zlacaja mi badan. Wciąż szukam specjalisty, który powie mi co i jak często powinnam sprawdzać lub zażywać, a same wiecie ze ciężko jest opowiadać nowemu lekarzowi o swoich problemach. To dzieki temu forum dowiedziałam sie o dhea, czy q10. @Nusial- moja gin opowiadala mi ostatnio o pacjentce z pof, ktora zaszla w ciążę bliźniaczą w wieku 43 lat, a przy tym byla nalogowa palaczką i zupełnie nie dawali jej na to szans. Urodziła dwóch zdrowych chłopaków. Takze wierze, ze Ciebie tez czeka to szczescie, mocno sciskam kciuki! @Maja- super, ze działasz i próbujesz dowiedziec sie co jest nie tak i jak temu zaradzić. Trzeba próbować znaleźć odpowiedź dlaczego organizm buntuje sie przeciwko nam samym. Podziwiam Cie za odwagę, za to ze znalazłaś sily na rozmowę z najbliższymi. Mi ciężko bylo nawet dodac post na tym forum. Życzę Ci dużo siły, wytrwałości i przede wszystkim zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Midnight Rose dziękuję CI bardzo :) już teraz nie zostaje mi nic innego jak nastawić się pozytywnie bo negatywne myslenie nic nie pomoże i tak :) Gdybys potrzebowała się wygadać, czy gdybyś miała jakieś pytania to pisz śmiało :) po to tu jesteśmy, żeby się wspierać :) pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majka- już sie nie staram, bo udało mi sie dwukrotnie, naturalnie zostać mamą od odczytania wyroku , czyli wyniku amh. Azzurro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Azzurro - cudownie! A co jeśli można wiedzieć pomogło? Dieta? coś innego? -MAJKA-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppmartap
Majka, ja przy AMH 0,18 zaszłam w naturalną ciążę bliźniaczą, a teraz moje Bąble skończyły 10 m-cy. Dodam, że przez trzy lub cztery miesiące brałam DHEA, nie wiem czy to pomogło, ale napewno nie zaszkodziło, zwłaszcza, że prawie co drugi cykl robiły mi się torbiele. Dziewczyny trzymam kciuki i życzę dużo wytrwałości. Nusial - gorąco pozdrawiam, choć nie wiem czy mnie pamiętasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMegg
Hej Dziewczyny :) dawno sie nie odzywałam...bo byłam w trakcie mojej pierwszej stymulacji w życiu i chciałam poczekać aż będę miała jakieś konkrety.... I jestem zrozpaczona ;( to była pierwsza stymulacja Menopurem pół ampułki czyli 37.5 jednostek od 3 dc. do 8 dc. 9 dc. badanie poziomu estradiolu i wizyta...a rozegrało sie wszytsko wczoraj. Zrobiłam rano E2 i popołudniu wizyta..załamałam sie jak wróciłam do kliniki po wyniki i na usg estradiol <5 ( czyli taki sam jak przed stymulacją) a na usg 1 pecherzyk 3 mm ;( i w dodatku mam plamienia do dzić mimo że miesiaczke mam zawsze 5 max 6 dni a dziś jest już 10 dzień cyklu...Gdy powiedziałam o tym lekarzowi zrobił ogromne oczy i powiedział ze to nie jest efekt stymulacji i ze cos jest nie tak...no i jak sie domyślacie nie ma kontynuacji stymulacji. Mam poczekać na @ i w nastepnym cyklu brać 75 jednostek Menopuru i 2 x dziennie clo :( Ja czułam że jest źle ze mną bo nie miałam żadnych obiawów owólacji ani upławów..ani bólu jajników a są to dla mnie podstawowe obiawy co miesiać..a w dodatku te plamienie. Czy też tak u was było na stymulacji ze organizm ani drgnął?? że pęcherzyki nie rosły....mam takie poczucie że jestem odmiennym przypadkiem od ogółu. Na dodatek lekarz stwierdził ze jestem w mniejszości jego pacjentek z takim problemem i czy zgodzę się zdać krew do badań w grupie kobiet 35 letnich z niskim amh i postepującą menopauzą ;(:(:( Głowę mam kwadratową...a smutek odebrał mi wszystko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Majka- na pierwsze dziecko czekałam 16 miesięcy, na miesiąc przed zajściem w ciąże wylądowałam w klinice Gameta, bo moja lekarka juz nie miała pomysłów, no ale nie zbadała amh, ja to zrobiłam na własną rękę. Lekarz z kliniki jednak nie pozwolił mi sie załamywać i pogrążać w depresji. Jakoś tak uwierzyłam ze może będzie cud tyle ze z iui lub in vitro. Czekałam na pierwszą iui ale okres przyszedł mega szybko i podglady wypadły w święta więc lekarz ja przełożył i powiedział abym starala się w 'domu' no i sie udało. To chyba była ta właśnie komórka no i była we mnie nadzieja którą dal mi lekarz. Natomiast drugie to była jedna próba i od razu udana, przy fsh 20 bo wtedy zbadalam, myślałam ze nie będzie owulacji i ze juz czekam tylko na menopauzę, a tu niespodzianka. Jednak przy obydwu razach stosowalam testy owulacyjne, witaminy dla starajacych się, kwas foliowy, kwasy omega, wit D. , migdały i orzechy na wzrost endometrium bo u mnie z tym też było słabo. Megg- ja miałam tylko stymulację clo i zawsze coś urosło. Ale była tu na forum Katia ktora miała taką sytuację Nusial- trzymam kciuki Witam tez nowe dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania22
mam pytanie do Was, wczoraj byłam u ginekologa miałam 11 dc i pęcherzyk na prawym jajniku miał 20 mm czy to dobrze??( powiedziała że we wtorek mam przyjść zobaczyć czy pękł??) dodam że jestem pierwszy miesiąc na clo cykle mam przeważnie 28-30 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial
Martusia, Azzuro dziękuję Dziewczynki :) p.s. Oczywiście Kochana, że CIę pamiętam!! :) Sciskam Was mocno!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goscania22- to jest dobry pęcherzyk, a na pęknięcie mogła dać Ci zastrzyk ovitrelle to by była pewność ze pęknie, skoro juz dzialasz z clo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania22
niestety nie dostałam żadnego zastrzyka, znów sie boje że sie nie uda tym razem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka2002
Megg ja tak miałam ze stymulacją . Ogromne dawki menopuru nie dały absolutnie nic. 2 x próbowałam. Jeden pęcherzyk mały i zapadnięty. Wogole nie reagowałam. Tak jest często przy niskim amh a moje 0,16. Miałam 4 in vitro na naturalnym cyklu. Udało się ale naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając nasze forum to statystyka jest taka, ze dziewczyny ze skrajnie niskim amh, czyli od 0,4 w dół, zaszły w ciąże nie przez in vitro tylko właśnie naturalnie. Ja myślę ze to po prostu musi być ten pęcherzyk, ten który ma dobrą komórkę, a ze mamy ich malutko to trzeba trafić, jak w totku trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania22
Dziewczyny mam pytanie czy jak kochałam się w czwartek z mężem a dziś ( we wtorek pękł mi pęcherzyk) czy mam szanse na ciąże ?? ratujcie bo ja już sama nie wiem dziś byłam na usg, moja ginekolog powiedziała śliczne endometrium i ciałko żółte, gubie się w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania22- jest szansa. Jaki u Ciebie jest problem i ile się starasz o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania22
moje amh 1.60 mam 23 lata staram się od roku, jestem niecierpliwa , skoro mówisz że jest szansa to może nóż się udało w tym pierwszym cyklu z clo, lekarze z macierzyństwa z Krakowa powiedzieli że mam szanse w inseminacji lub in vitro ale wróciłam do Rzeszowa miałam laparoskopie jajowody mam drożne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania22
jednak myślałam że nic z tego w tym cyku nie będzie po nie kochałam sie w tych ostatnich dniach, ale niestety mąż w delegacji był , ale jak tak mówisz to jest nadzieja z czwartku aż się boje nie mogę się doczekać aż ten okres nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×