Gość Maror Napisano Marzec 10, 2018 Co do supli jeszcze, czy któraś bierze omega 3? Ja brałam najpierw olej z wiesiołka, teraz coś z oleju rybiego (wiem, że to nie najlepszy wybór), ale mam wrazenie, ze jedno i drugie powoduje u mnie powtarzające się ciągle skurcze macicy, może któraś z Was tak miała? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 10, 2018 Hey,moja Maca ma kolor jasno brązowy i jest obrzydliwa;)czasem aż mnie zrywa jak to wszystko pije,ja robię sobie smoothie a te wszystkie produkty sa organiczne bez GMO i żadnych dodatków tak mi zaleciła moja poprzednia babka od akupunktury,Omega 3 tez biorę tez organiczne i oczyszczone z rtęci 3tab po 1000mg na dzień i również olej z wiesiołka ale tylko do owulacji,tak wiec łykam tego wszystkiego bardzo dużą ilość a ze wzg ze mam endometriozę to jeszcze "serraenzyme"widzialam tez w Pl wiec pewnie dziewczyny z endo wiedzą o co chodzi.Maror ja na twoim miejscu próbowałabym z własnych komórek bo słyszałam gorsze historie niż twoja ,tutaj bardzo dużo kobiet ma niskie AMH bo one wszystkie czekają do 30stki za nim wgl myślą o dzieciach,a co druga rodzi bliźniaki po IVF,ty przynajmniej nie masz endo u mnie dochodzi to paskudztwo plus mnóstwo zrostów po operacjach,a i tak nawet nie mysle o KD,nie wiem jaki mam teraz wynik AMH ale wiem ze na wykończeniu a jednak zachodzę w ciąże i komórek przy IVF tez było sporo,jestem pewna ze to tylko zasługa tych witamin i akupunktury,wiec nie poddawaj sie!IVF z KD zawsze mozesz zrobic wiec czemu nie próbować z własnymi.dziś dostałam e-mail z mojej kliniki zalecają zrobic immunologię,mam super koordynatorekę i to wlasnie ona mi powiedziała o tym niewidomym Chińczyku i napisała mi dzis żebym dalej do niego chodziła ze ona miała wykryte tkanki nowotworowe i on jej pomógł wiec każe mi mu zaufać.jak cos dowiem sie o tym leku we wtorek to dam wam znać.Sciskam was wszystkie gorąco!co nas nie zabije to nas wzmocni dziewczyny trzeba walczyć ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 11, 2018 Hanno, a ile razy podchodziłaś już do invitro? Co lekarze mówią o Twoim endometrium? Są osoby, które nawet z niskim amh mają regularne miesiączki i owulację, a niepowodzenia w zapłodnieniu wynikają z czegoś innego. Miałaś histeroskopię robioną? Daj znać, jeśli z immunologii coś wyniknie. U mnie przy amh 0.63 pani doktor dawała małe szanse na własne komórki, bo nie owuluję i moje jajniki wyglądają bardzo marnie. A teraz mam 0.21. Do tego dochodzi fakt, że miałam usunięty duży konglomerat mięśniaków, które w każdej chwili mogą pojawić się znowu, nie za bardzo mogę sobie pozwolić na metodę invitro, która daje małą szansę. Najgorzej, ze ja te przeróżne suplementy i witaminy (b12, b6, d3, folik, magnez, maca, jod) zażywam od lat, tylko omega3, wiesiołek i q10 to u mnie nowa sprawa, a mimo to co badanie, to gorzej. Ogólnie jest zalecenie: ciąża jak najszybciej, bez zwlekania. I ostatnia sprawa - kasa. Stać nas na jedno podejście, do drugiego będziemy musieli odkładać pewnie kolejne pół roku. Oczywiście jeszcze porozmawiam z lekarką i zobaczymy, jak ona to widzi, ale kd wydaje mi się w tej chwili jedyną opcją, która nie należy do kategorii „cud”. Dodam, że mi jest całkowicie obojętne, czy dziecko będzie miało moje geny czy nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MidnightRose Napisano Marzec 11, 2018 Hej Dziewczyny! Wracam do Was po przerwie z kilkoma pytaniami. Złapał mnie dzis ogromny dołek- poczytałam o skutkach stosowania htz i (mimo że wiedziałam o nich wcześniej) bardzo się przerazilam. Mam 26 lat, a leki biorę w sumie jakoś 2 lata (z przerwą na ciąże i karmienie). Wiem, że w moim przypadku lekarz założył, że mam je brać jeszcze przez około 15 lat. No ale, czy istnieje w ogóle jakaś alternatywa? Co takiego zażywacie? Czy szukałyscie przyczyny niskiego Amh? U mnie chyba nawala immunologia- podczas MR znaleziono u mnie jedna nieprawidłowość- lekarz opisujący wynik zasugerował badania w kierunku SM, na szczęście neurolog uznał że takie badania wykonuje się kiedy tych ognisk jest więcej i kiedy pacjent odczuwa jakieś objawy. Nie wiem czy łączyć to z zażywaniem htz- naczytalam się że ich branie powodować może zmiany w mózgu. Czuje się ostatnio jak 80 latka, psychicznie coraz bardziej zniszczona i samotna w tym wszystkim. Lekarz uspokaja- mówi że w tym przypadku skutki uboczne nie są aż takie, bo tych leków nie biorę po to żeby mieć gładką cerę w podeszłym wieku, tylko że po prostu tego potrzebuje. W czerwcu wychodzę za mąż i chciałabym zacząć starania o kolejny Cud w życiu. Czuję się jakbym była śmiertelnie chora, jakbym bardzo sobie szkodzila, mimo że staram się leczyć. Dziewczyny, proszę Was o wsparcie, bardzo, bo kurcze chyba wszyscy w moim otoczeniu uznają ze przesadzam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 13, 2018 Hania - strasznie dużo tego bierzesz, konsultowałaś to ze swoim lekarzem? Niektóre sumplementy , zioła etc nie powinno brać sie razem. A twój mąż ma dobrze przebadane nasienie, kariotyp? Maror- mój lekarz przy amh 0,16 nie chciał słyszeć o kd, stwierdził ze trzeba próbować na swoich póki co, a miałam wtedy 32 lata więc nie taka młoda.Zatem nie dziwi mnie postawa Twojej lekarz, trzeba próbować choć raz, na kd można składać kasę bo tu czas akurat nie jest ważny. Midnightrose- nie pomogę w kwestii htz bo jeszcze nie biorę, ale z tego co czytałam to moim zdaniem masz zle dobrane leki, czasem trzeba spróbować kilka aby znaleźć ten pasujący, często kobietom jakiś nie odpowiada i lekarz szuka innych rozwiązań, może czas lekarza zmienić, ja bym poszła do gina z jakieś kliniki bo oni są najlepsi albo jeszcze do endokrynologa. Azzurro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MidnightRose Napisano Marzec 13, 2018 Azzurro- dziękuję za odpowiedź! Byłam na jednej konsultacji w Novum u dr Lewickiej, kazała mi zmienić duphaston i estrofem na cyclo-progynove, bo uznała że na tych lekach można coś podziałać. Żaden z lekarzy u których byłam nie zaproponowal żadnej alternatywy- wszyscy wrzucają we mnie htz bez większych pytań. Czy możesz mi coś doradzić w jakim kierunku pójść, lub polecić jakiegoś lekarza? Nikt nawet nie zaproponowal stymulacji. Chciałabym trochę zgłębić się w temacie. Odwiedziłam już dwa razy oddział endokrynologii w Poznaniu, 4 różnych endokrynologow ginekologow i wszyscy każą brać htz. Gubię się w tym wszystkim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 14, 2018 Midnightrose- ja mogę polecić lekarza ale z Gdyni w Gamecie. Jak chodzi o htz, to może inny środek hormonalny by pomogl, a moze na jakiś czas odstaw hormony, zobacz jak sie bez tego czujesz i np zacznij pic Zioła ojca Sroki np nr 3. Sporo kobiet sobie chwali ich działanie. Jeszcze do głowy mi przychodzi depresja, mojej koleżance gin przepisywał przez jakiś czas lek na depresje i jak po miesiącu zaczęły działać to była zupełnie innym człowiekiem. Na forum bociana jest juz akurat nie kontynuowany wątek o wczesnej menopauzie i tam sporo info jest o htz i jak sobie radzą kobiety, oczywiście pojawiły sie tez ciaze przy zażywaniu htz, jedna dziewczyna z fsh 80 zaszła naturalnie i to w bliźniaczą. A jakie są Twoje wyniki hormonów? Azzurro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MidnightRose Napisano Marzec 14, 2018 Azzurro, serdecznie Ci dziękuję za informację. Mam wrażenie, że lekarze z powodu braku pomysłu chyba przepisuja przez cały czas htz- jeden lekarz rzucił pomysł, reszta to powiela. Z Oddziału endo przy polnej wszystkie dziewczyny, niezależnie od diagnozy, wychodzą z htz- tak przynajmniej bylo kiedy byłam na diagnostyce. Wyniki robiłam ostatnio w listopadzie (tak po prostu, nie w jakoś konkretnym dniu cyklu)- estradiol wyszedł 105, a fsh 40. Amh badałam 3 lata temu, wyszło 0, 1- robiłam to w dość kiepskim dla zdrowia okresie. Dhea z kolei wyszło ponad górna granice normy, a spodziewałam się że będzie dużo poniżej- wynik z grudnia. Tarczyca ok, oprocz antyTPO- tez trochę ponad normę. Aktualnie mam 5cm torbiel na jajniku, biorę duphaston. Jest w ogóle jakas alternatywa dla htz? Czy można jakoś z tym podziałać? Coś się chyba jednak dzieje w tych jajnikach skoro zrobił się torbiel. Jak w ogóle dbać o zdrowie w takim razie? Chronić sie przed tym wszystkim? Boję się tego wszystkiego, boję się jutra, chorób. I po prostu nie rozumiem co się dzieje,bo naprawdę czuje jakby to była śmiertelna choroba i moje życie i jego długość były mocno ograniczone. W pierwsza ciąże udało mi się zajść bez problemu (o ironio- była to wpadka), teraz czekam do ślubu i zobaczymy co dalej. Każdy z lekarzy wysyła najpierw do psychologa, bo kiedy zostaje sama ryczę jak bobr, to jest silniejsze ode mnie. Jestem szczęśliwa, że mam mojego synka, ale się boję tego co będzie. Do lekarza mogę pojechać nawet na koniec swiata- także będę wdzięczna za jakiekolwiek namiary, żeby w końcu coś tym zrobił, bo co tydzień jestem u innego specjalisty- jak nie chirurg, to kardiolog, endokrynolog, neurolog, ze strachu przed tym wszystkim. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 14, 2018 Midnightrose- ten lekarz to Wojciech Śliwiński z Gameta Gdynia - to byl mój lekarz, jest ginekologiem i endokrynologiem jednocześnie, no i ewentualnie lekarz mojej koleżanki Dariusz Wójcik, też Gameta Gdynia, dzięki niemu moja koleżanka ma bliźniaki, wczesniej żaden lekarz nie mial pomyslu na nią . Ten mój lekarz jest na początku szorstki w obyciu, ale widać że chcę pomóc i ma dużą wiedzę. Niestety moja wiedza o htz jest taka co jedynie gdzieś poczytam, warto jak wcześniej wspomnialam zajrzeć na inne fora o wczesnej menopauzie. Azzurro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 14, 2018 Hanna - a ile razy podchodziłaś już do invitro? Co lekarze mówią o Twoim endometrium? Są osoby, które nawet z niskim amh mają regularne miesiączki i owulację, a niepowodzenia w zapłodnieniu wynikają z czegoś innego. Miałaś histeroskopię robioną? Daj znać, jeśli z immunologii coś wyniknie. U mnie przy amh 0.63 pani doktor dawała małe szanse na własne komórki, bo prawie nie owuluję i moje jajniki wyglądają bardzo marnie. A teraz mam 0.21. Do tego miałam usunięty konglomerat mięśniaków, które mogą odrosnąć, a czy nie mam endo, to nie wiem, podobno po operacji jestem w grupie ryzyka. Jakie w ogóle miałaś objawy? Od 3 miesięcy mam bóle brzucha i skurcze macicy w różnych momentach cyklu, zaczęłam sobie wkręcać, że to to. Azzurro - jak wyglądały/wyglądają Twoje cykle przy tak niskim amh? Miałaś monitoring owulacji? Czytałam, że niektóre kobiety mają niskie amh całe życie i niekoniecznie oznacza ono rozpoczynającą się menopauzę. Może tak właśnie jest u Ciebie, skoro naturalnie zaszłaś w ciążę 2 razy? Ja owuluję już tylko sporadycznie, a z powodu wcześniejszych operacji na macicy mam zalecenie: jeśli ciąża, to jak najszybciej. Niestety jest też kwestia finansowa, stać nas na jedno podejście, do drugiego będziemy musieli odkładać pewnie kolejne pół roku. Oczywiście jeszcze porozmawiam z lekarką i zobaczymy, jak ona to widzi, ale kd wydaje mi się w tej chwili jedyną opcją, która nie należy do kategorii „cud”, przy czym dla mnie nie jest to jakaś trudna do zaakceptowania sprawa, jest mi całkowicie obojętne, czy dziecko będzie miało moje geny czy nie, byle wreszcie pojawiło się w moim życiu. Mam prawie 35 lat, ponad 4 lata walczymy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hanna Napisano Marzec 14, 2018 Maror,jesteśmy w tym samym wieku ja mam 34 i tez staramy sie 4lata naturalnie,to było nasze pierwsze IVF,cały czas byłam przekonana że po operacji na endometriozę zajdę w ciążę bo jajowody miałam niedrożne przed operacjami,3 laparo,udało sie po drugiej laparo ale poronienie w 5tyg a potem to ciagle pozytywny test i okres po kilku dniach.Jutro idę robić immunologię a we wtorek lecę do Pragi do mojej kliniki i będę robić histeroskopie.Moj lekarz stwierdził ze nie jest to jeszcze konieczne ze wzg na laparo którą miałam w listopadzie,po której profesor powiedział ze jestem gotowa na IVF i powinno sie udać,no ale nie udało sie wiec powiedziałam ze nie bede czekać.Mam dni kiedy jestem naprawde pełna optymizmu ze sie uda w gorsze dni to tylko płakać sie chce,najgorzej jak w pracy co druga ogłasza ze jest w ciąży i do tego jeszcze niechcianej to aż szlak trafia człowieka:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hanna Napisano Marzec 14, 2018 *szlag miało byc *tak to jest jak sie pisze slownikiem;)mimo 16lat w Irlandii to jeszcze staram sie pisać poprawnie ;)kłamać nie będę...czasem muszę sie zastanowić czy poprawnie napisałam wiec z góry sorki dziewczyny jesli jakies rażące błędy robię ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MidnightRose Napisano Marzec 14, 2018 Azzurro- dziękuję, dziękuję, dziękuję :) :* za informacje i rady! Skorzystam. I mam nadzieję- znajdzie się dla mnie jakaś alternatywa w doborze leków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial Napisano Marzec 16, 2018 Czesc Dziewczynki, przepraszam za tą ciszę, ale dużo się osttanio dzieje i jakoś tak nie było czasu na siedzenie na forum. Azylkowo mój zarodeczek jest zamrożony :) w nowym cyklu będziemy mieć transfer :) Trzymajcie kciuki mocno :) Mój ginekolog zalecił mi dodatkowo brać wit A i oeparol przed transferem na poprawę śluzówki. Czy któras z Was brała te witaminy przed ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 16, 2018 Hanno, niestety łzy i zazdrość wobec innych dziewczyn w naszym otoczeniu dostajemy z naszymi problemami w pakiecie, ja mam dokładnie takie same odczucia, dni albo i tygodnie, kiedy tak samo tracę nadzieję na cokolwiek. Ale ważne, żeby przekuć to w coś pozytywnego, na przykład niezłomność, skoro walka tego wymaga. Dziś mam taki dzień mocy, więc wysyłam Tobie i wszystkim Dziewczynom z tego forum moją wiarę, że nam się uda. A może gdzieś na szczęśliwym końcu tej drogi okaże się, że to przez co przeszłyśmy ustawi nam perspektywę na resztę życia i nigdy nie będziemy się przejmowały pierdołami? Zrób histeroskopię i wszelkie badania - w przypadku nawracających poronień ponoć genetyka wchodzi do gry. Trzymam kciuki za wyeliminowanie wroga i oby kolejne podejście okazało się skuteczne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 16, 2018 U mnie kolejny zwrot akcji, dziś inny lekarz, stwierdził, że moje dwa wyniki AMH są niemożliwe i mam je teraz powtórzyć badanie jednego dnia w 3 różnych miejscach, wiec jutro przełożę wizytę startową do invitro i czekam na @, żeby w nowym cyklu zrobić te badania. Ale natchnął mnie nadzieją stwierdzając, że ten pierwszy wynik 0.63 nie jest taki zły. Dodał przy tym, że sam ma 4 dzieci z ciąż naturalnych przy AMH 0.1. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 16, 2018 Nusial, Oeparol to olej z wiesiołka, faktycznie działa dobrze, często stosuje się go na poprawę ilości i jakości śluzu płodnego, ale uważaj, zeby nie brać go po transferze, bo może utrudnić zagnieżdżenie. To przez omega 6, które są prekursorami prostaglandyny PGE1, która z kolei powoduje skurcze macicy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial Napisano Marzec 17, 2018 tak tak, wiem Maror lekarz kazal tylko do transferu brać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Selin_wawa Napisano Marzec 19, 2018 Czy któras z Was leczy sie w invimedzie w Warszawie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hanna Napisano Marzec 21, 2018 Hey dziewczyny,no wiec siedzę właśnie na lotnisku w Pradze w drodze do domku:)miałam dziś z rana histeroskopię i wszystko jest jak należy,mój kochany doktorek zrobił mi scratch ,sprawdził wszystko nawet jajowody,nie widać narazie ani endo ani zrostów w macicy,uśpili mnie na pół godz żeby mógł na wszystko zerknąć i jak coś usunąć co trzeba ale powiedział ze nie było nic co mogło by przeszkadzać w implantacji,po wybudzeniu czułam się taka rześka jak nigdy,mąż przeżywał ze jak ja sama wrócę ,ze zasłabnę i wgl ale jak narazie wszystko super.Pobrali tez krew do badań immuno no i zobaczymy,narazie przygotowujemy się z doktorkiem na transfer w kwietniu,mam brać magnez,kupiłam tu w Pradze i czopki do wzięcia przed transferem żeby powstrzymać skurcze macicy i tyle.dzis jestem pełna optymizmu ciekawe co jutro przyniesie,bo u mnie ostatnio straszne wahania nastroju ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 23, 2018 Witam Wszystkie kobitki Jestem tu nowa mam pytanie czy któraś z was podchodziła do inseminacji przy amh-0,56 czy w ogóle warto choć trochę się nastawiać wspomnę że mam 33lata Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 25, 2018 Hej Kobiety! Wiecie może jakie są ceny mezoterapii jajników? Nie mogę się doszukać :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 25, 2018 Selin, ja dopiero biorę pod uwagę, jeśli bym musiała iść w kd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 25, 2018 Hanna, super! trzymam kciuki za pozytywne wyniki immuno i powodzenie transferu :) Jaki lek kupiłaś na te skurcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hanna Napisano Marzec 26, 2018 Cześć Maror,dzięki wielkie za wsparcie,strasznie boję się tego transferu to mój ostatni zarodek a potem trzeba będzie zaczynać od nowa:(Te czopki na skurcze to Indometacin 50 a magnez 370mg/dzień w saszetkach do rozpuszczania.Zaplacilam dosłownie grosze za te leki muszę przyznać ze Praga jest tania.Do dziewczyny co napisała ze ma niskie AMH i 33lat,ja bym na twoim miejscu poszła prosto na IVF i nie traciła kasy na inseminację,tak było ze mną tylko ze u mnie dochodzi endometrioza która mnie praktycznie od razu wyklucza z inseminacji,ale błąkałam się tyle lat z kliniki do kliniki i zawsze mi powtarzali IVF a ja głupia myślałam co oni tam wiedzą cuda się zdążają i wiesz co żałuje teraz bo choć jestem wierząca i wiem ze cuda się zdarzają naprawdę,to niestety nie u wszystkich.Jeżeli nie możesz sobie pozwolić narazie na IVF to zdecydowanie włącz te wszystkie suplementy o których pisałyśmy wcześniej żeby zwiększyć jakość jajeczek przez min 3m i wtedy może spróbuj inseminacje a jak się nie powiedzie to długo z IVF nie zwlekaj.To moja opinia,nie wiem może niech reszta dziewczyn się wypowie,ja ci radzę na moim przykładzie,jakby ktoś mi dał kopa kilka lat temu pewnie bym miała już dzieci:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMegg Napisano Marzec 27, 2018 Hej dziewczyny! Dawno dawno się nie odzywałam ...ale czekałam na bezpieczny czas. Przypomnę dla tych co może nie doczytały...marzec 2017 AMH 0.79 a pół roku później 0.48 estradiol i fsh fatalne...usłyszałam menopauza i zostałam poproszona do przystąpienia do programu badawczego kobiet w wieku 36 lat przechodzących menopauzę....załamka w miedzy czasie 3 różnych lekarzy różne pomysły generalnie in vitro ale to tez słabo było widziane...Jednak poszłam do doktora i wręcz mu powiedziałam że nie chce tak bez walki ...że in vitro to tak początek walki od końca...ze chce IUI, powiedział że raz spróbujemy ale szanse marne....pierwsza stymulacja klapa estradiol ponizej 5 marny pecherzyk do niczego...37.5 menopuru. Drugi cykl menopur 75 i clo no i 3 ładne pęcherzyki...zastrzyk z ovitrelle i na drugi dzień miałam inseminację. 28 grudnia beta 79,8 :) a dziś jestem już w 16 tyg. i 3 dniu z moją fasolką w brzusiu :) A przecież menopauza....a IUI to wogóle tylko jedno podejscie i też 30 % szans na powodzenie a tu proszę pierwsze podejscie i sie udało...Jak sie dowiedziałam przez telefon bedąc w pracy wynik bety to wpadłam w taką histerię i tak bardzo płakałam ze wszyscy mysleli ze cos sie stało....a ja poprostu po tych wszystkich anty prognozach byłam w szoku i sie nie spodziewałam :) tak więc naprawdę cuda się zdarzają i to bardzo często i bardzo często wtedy kiedy już wszyscy spisują nas na straty . Najważniejsze żebyśmy my się nie stawiały na przegranej pozycji bo na każdej ulicy kiedyś zaświeci słońce :) Pozdrawiam Was mocno i życzę powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 27, 2018 To ja też podzielę się moją optymistyczną historią. Staraliśmy się ponad rok o drugie dziecko i w sumie dopiero po roku dotarło do mnie, że jest coś nie tak. W pierwszą ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, ale jakoś tak sobie tłumaczyłam, że teraz starsza jestem, syn nam trochę też utrudniał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 27, 2018 CD Według mojej lekarki nic nie stoi na przeszkodzie żeby zajść w ciążę, tylko ciąży brak. W październiku zmieniłam lekarza, nowa gin zleciła wiele badań, o których bladego pojęcia nie miałam. AMH wyszło 0,5 FSH wysokie, no i zaczęło się czytanie całego internetu, tak też trafiłam na to forum. Oczywiście idąc na kolejną wizytę "wszystko" już wiedziałam. Pani doktor zaczęła rozmowę od propozycji zapisania się na listę oczekujących na ivf (w moim mieście jest dofinansowanie władz ok.5tys). Ja od razu jej powiedziałam, że nie zdecydujemy się, mówiłam to ze łzami w oczach, bo byłam przekonana, że to jedyna szansa. Zaproponowała więc, że pomonitorujemy 2-3 cykle (wcześniej nigdy nie miałam monitoringu) a potem ewentualnie inseminacja, choć w sumie to nie mamy czasu za bardzo, no i żeby to ivf jeszcze przemyśleć. W pierwszym monitorowanym cyklu były dwie marne komórki, była owulacja, ale pęcherzyk zapadł się (zrozumiałam, że nie wiadomo czy pękł i uwolnił komórkę), dostałam duphaston- żeby torbiel się nie zrobiła, wtedy też badała wrogość/przyjazność śluzu. W kolejnym cyklu był aż jeden pęcherzyk, który rósł, dostałam jakiś zastrzyk w brzuch żeby szybciej dojrzał a w wigilię sama musiałam sobie zrobić zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, w drugiej połowie cyklu znowu duphaston. A obecnie jestem w 16 t 2d ciąży z samopoczuciem okropnym, ale jak tylko zaczynam biadolić przypominam sobie o cudzie, którego doświadczam. Wam również takiego cudu życzę niezależnie od drogi, która do niego doprowadzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 28, 2018 Maror- zadzwoń do Invicta Gdansk, oni to robią. Azzurro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maror Napisano Marzec 29, 2018 Hanna, wierzę w ten zarodek! głowa do góry, najważniejsze teraz nie myśleć o tym transferze 24/7 tylko zająć się czymś innym, ale idą święta - może to pomoże się oderwać mentalnie. Azzurro, zadzwoniłam do Invicty, ale widać tak łatwo informacji nie udzielają, czekam na telefon od koordynatorki. Megg i Gość, każda z nas czeka z utęsknieniem na podobny finał. Życzę spokojnych ciąż i pięknych różowych bobasów :) Ja natomiast wczoraj się dowiedziałam, że problem nie jest tylko po mojej stronie, ale i partnera. Jak to możliwe, że niecały rok temu miał 16% prawidłowych plemników i bardzo *****iwe, a teraz 1% i 74% bez ruchu????? Pozostałe parametry też marne. Ciężka noc za mną, ale dziś jakimś cudem znów czuję się silna do walki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach