Gość justka87 Napisano Grudzień 11, 2013 Cześć Dziewczyny, jestem dziś po wizycie u dr i zdecydowaliśmy się z mężem na INF z mojej komórki mimo tego, że AMH mam niskie do tylko 0,55 no i INHIBINA B też niestety bez rewelacji bo 7,2 od przyszłego cyklu zaczynam od tabletki anty, będzie to moje pierwsze podejście (mam nadzieję, że ostatnie!!!!!) wiem już że na pewno zdecyduję się na podanie dwóch zarodków... mam pytanie do Szczęśliwych przyszłych Mamuś: czy miałyście podane 2 zarodki, czy tylko jeden? i za którym razem Wam się udało? pozdrawiam i 3mam kciuki za nas wszystkie aby w końcu się udało!!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 12, 2013 Justka a u kogo się leczysz, przypomnij. Masz spore szanse na powodzenie, znam dziewczynę, która miała amh 0,3 i FSH 9 i jej się udało za pierwszym razem!!!! Miała jeden zarodek, bo podczas stymulacji niewiele komórek uzyskała, ale szczegółów nie znam. Ja czekam jeszcze na wynik AMH Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 12, 2013 Jagodzianko u dr Stencla, wspaniały człowiek mam do niego ogromne zaufanie!! ja FSH miałam 6,9 a jak to jest z tą INHIBINĄ B? miałaś badaną?? wierzę że się uda!! odebrałam wczoraj wyniki cytologii wszystko super:) bardzo mnie to podbudowało! poza tym po każdej wizycie u dr Stencla jestem bardzo pozytywnie nastawiona, rozmowa z dr baardzo poprawia mi nastrój!! teraz jesteśmy na etapie organizacji funduszy, bo koszty jak wiadomo nie małe, ale czego się nie robi.... czytałam, że po INF dużo kobiet rodzi bliźniaki, to by dopiero było szczęście:)!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 12, 2013 Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Dzień dobry:-) I ja się przyłączę Moje AMH (z zeszłego roku) wynosiło <0,17, FSH różnie, ale wysoko, 20, 25, nawet i 30. Mam endometriozę III stopnia i stąd pewnie to niskie AMH. Jestem po jednej nieudanej stymulacji do IVF (0 pęcherzyków) i jednej stymulacji z wyhodowanym 1 pęcherzykiem, który po punkcji okazał się pusty. Więcej ze swoimi komórkami nie próbowaliśmy, bo stwierdziliśmy zgodnie (z mężem i lekarzem), że nie ma to większego sensu. Padła też propozycja, żeby "zbierania" komórek przez kilka cykli na CLO, ale jakoś nie wierzyliśmy, że może się to udać. Zwłaszcza, że drugie nasze podejście do IVF też było na Clo. Obecnie jestem po dwóch nieudanych :-(transferach z KD. W klinice czeka na nas nasza ostatnia kruszynka, ale pewnie dopiero w lutym po nią wrócimy. I tu pytanie do dziewczyn, które korzystały z tej opcji, czy byłyście jakoś szczególnie przygotowywane do transferu, tzn. jakie leki brałyście, jakie robiłyście badania? Czy miałyście transfer na naturalnym czy na sztucznym cyklu? Na jakim jest lepiej wg Waszych lekarzy? Pytam, bo już sama nie wiem, co jest nie tak, że się nie udało. Boję się, że teraz znów nic z tego nie będzie, a na kolejne komórki będę mogła liczyć dopiero za ok 1, 5 roku... Pozdrawiam serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Dzień dobry:-) I ja się przyłączę Moje AMH (z zeszłego roku) wynosiło <0,17, FSH różnie, ale wysoko, 20, 25, nawet i 30. Mam endometriozę III stopnia i stąd pewnie to niskie AMH. Jestem po jednej nieudanej stymulacji do IVF (0 pęcherzyków) i jednej stymulacji z wyhodowanym 1 pęcherzykiem, który po punkcji okazał się pusty. Więcej ze swoimi komórkami nie próbowaliśmy, bo stwierdziliśmy zgodnie (z mężem i lekarzem), że nie ma to większego sensu. Padła też propozycja, żeby "zbierania" komórek przez kilka cykli na CLO, ale jakoś nie wierzyliśmy, że może się to udać. Zwłaszcza, że drugie nasze podejście do IVF też było na Clo. Obecnie jestem po dwóch nieudanych :-(transferach z KD. W klinice czeka na nas nasza ostatnia kruszynka, ale pewnie dopiero w lutym po nią wrócimy. I tu pytanie do dziewczyn, które korzystały z tej opcji, czy byłyście jakoś szczególnie przygotowywane do transferu, tzn. jakie leki brałyście, jakie robiłyście badania? Czy miałyście transfer na naturalnym czy na sztucznym cyklu? Na jakim jest lepiej wg Waszych lekarzy? Pytam, bo już sama nie wiem, co jest nie tak, że się nie udało. Boję się, że teraz znów nic z tego nie będzie, a na kolejne komórki będę mogła liczyć dopiero za ok 1, 5 roku... Pozdrawiam serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 12, 2013 Karolcia współczuję. Mamy bardzo podobne wyniki badań. Gdzie się leczysz. Nie wiem, jak można się przygotować do in vitro z KD. Dopiero zorientuję się, kiedy będę juz się zbliżać do procedury. Póki co łykam kwas foliowy i w sumie nie wiem, jak jeszcze mogę sobie pomóc. Mnie pani embriolog mówiła, że najlepiej, jeśli in vitro zrobię przed zanikiem miesiączki, kiedy endometrium będzie prawidłowe. To jedyna wskazówka, którą mogę się podzielić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Witaj Jagodzianko13 :-) Miło mi Cię poznac. Leczę się w Invimedzie w Poznaniu. Ja mam jeszcze swoją @, ale i tak dostawałam leki na wzrost endometrium. Obydwa transfery miałam na sztucznym cyklu, tzn bez naturalnej owulacji, ale nie wiem, czy w sytuacji gdy zdarzają mi się jeszcze cykle owulacyjne, to może lepiej spróbowac na naturalnym... Myślałam, że decydując się na KD pójdzie już wszystko gładko, a tu się okazuje, że wcale tak różowo nie jest. A Ty jesteś już zdecydowana na KD? Kiedy zaczynacie? Jak to u Ciebie będzie wyglądało? Trzeba się zapisac i czekac na telefon z kliniki? Pytam, bo ja jestem w trochę innej sytuacji, tzn mam "wsparcie" z rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 12, 2013 Ja jestem w tek chwili na etapie poszukiwań kliniki. Niestety moje wyniki wykluczają stymulację, mam amh nieoznaczalne a FSH dochodzi do 50. Dawczyni będzie anonimowa, nie znam jednak szczegółów, bo jeszcze nie byłam na wizycie. Jadę dopiero po Nowym Roku. I mam cicha nadzieję, ze zdarzy się naturalny cud. Ważne, że miesiączkujesz i że endometrium rośnie do pewnych rozmiarów. Mam nadzieję, że Ci się uda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Ja podobnie jak Ty wierzę po cichu na naturalny cud. Z resztą jak co miesiąc ;-) Może to głupota i już dawno powinnam wybic to sobie z głowy, ale przecież za marzenia nikt nikogo ukarze :-) A ja mam nadzieję, że my obie (i cała reszta dziewczyn) doczekamy się w końcu tego cudu (bez względu na to, jaką drogą do niego dojdziemy). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Taida33 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Karolcia, ja kd przyjęłam na naturalnym cyklu. Brałam estrofem i dostałam jakiś zastrzyk na pęknięcie mojego pęcherzyka (nie pamiętam nazwy). Z endometrium nigdy nie miałam kłopotu. Po przyjęciu nadal estrofem i końskie dawki luteiny. Moje zarodki przeszły badanie pgd. Uzyskano 3 blastocysty z czego tylko jedna była zdrowa genetycznie i właśnie z tej podanej jestem w ciąży. Być może u Ciebie też tylko jedna z trzech jest zdrowa i uda się teraz. Możesz zdradzić kto podarował Ci komórki. Rozumiem, że sama wybrałaś dawczynie. Czy była to siostra? Moje komórki były "anonimowe". I Pozdrowienia dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 12, 2013 Taida czy wszędzie robią te badania genetyczne?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 12, 2013 Taida - w jakiej klinice podchodziłaś do in vitro z KD? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 12, 2013 Taida33 dzięki za odpowiedź :-) Zestaw leków miałam podobny, jedyna różnica, tompewnievto że estrofem brałam od 1 dnia cyklu i nie dostalam zastrzyku na pęknięcie pęcherzyka, a po transferze też końskie dawki luteiny i duphastonu + dalej estrofem. Może teraz spróbujemy na naturalnym cyklu. Zgadłaś, dawczynią jest moja najkochańsza siostrzyczka :-) Mam nadzieję, że to ostatnie crio wreszcie się uda. W końcu do 3 razy sztuka ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 I jeszcze mam pytanie jedno :) czy po transferze idzie się do domu leżeć :) czy trzeba brać zwolnienie na jakiś czas, czy można wrócić do pracy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 Dziękuję Jagodzianko za kciukaski!! a tak jeszcze z ciekawości zapytam, czy stosujecie jakąś specjalną dietę? bo u mnie jeszcze miesiąc temu na porządku dziennym były chipsy i cola, teraz staram się jeść zdrowo: owoce, warzywa, ryby, pestki dyni, słonecznika, produkty mleczne, filet z kurczaka i takie tam.. a czy Wy macie jakąś specjalną dietę?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 Qurcze ja to jestem w gorącej wodzie kompana, chciałabym żeby to wszystko działo się już tu i teraz... a to tyle trwa!! dopiero pod koniec grudnia zacznę brać tabsy anty, i to też cały miesiąc trwa! nie mówiąc już o całej reszcie, masakra jakaś:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 Ja też jestem w gorącej wodzie kąpana. I też chciałabym wszystko w tej chwili. Kurcze, martwi mnie też to, że mój M będzie musiał przechodzić również przez te wszystkie badania. Ja pierdzielę, ale mu się trafiła żonka. Coco czy już posprzątałaś. Ponawiam pytanie do Taidy o te badania genetyczne i czy trzeba leżeć po in vitro, czy konieczne jest zwolnienie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 Jagodzianko u mnie podobna sytuacja u mojego M wszystko super!! jest miedzy nami 10 lat różnicy i nigdy bym się nie spodziewała że to z mojego powodu będziemy mieli takie problemy:( teraz dostaliśmy na początek skierowanie na kariotyp za który na dobry początek trzeba zapłacić 1000 zł a to i tak promocja bo ogólnie koszt tych badan to 2000 zł, masakra że to aż tyle kosztuje:( to jest dla mnie najbardziej stresujące gdyby nie kasa to człowiek aż tak bardzo by się nie przejmował, nie za pierwszym razem to za kolejnym się uda a tak to niestety kasa to dość spore ograniczenia:( tym martwię się najbardziej, że na kolejne podejście będzie nas stać dopiero za rok i to przy refundacji, w ogóle to chciałam od razu korzystać z KD ale dr powiedział że póki jest szansa na ciążę z własnych komórek nie powinnam korzystać z KD, tylko, że z KD miałabym większą szansę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 Nie kumam po co bada się ten kariotyp? Jesli wszystko jest w porządku z partnerem? Czy można to badanie zrobić wcześniej, czy każą u siebie je wykonywać w klinikach. Bo jeszcze nie wiem, gdzie się zdecyduje, a badanie mogłabym juz wykonać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 13, 2013 Jagodzianka13 - pytasz, czy po transferze trzeba leżec. Ja nie leżałam i taka też była opinia mojego lekarza. Wiadomo, nie dźwigałam i na siłownię też bym nie poszła (jakbym chodziła ;-) ), ale starałam się normalnie funkcjonowac. Po pierwszym transferze wzięłam 2 tyg. L4, ale tylko dlatego, żeby odpocząc od pracy (a pracę mam lekką i siedzącą), a po drugim transferze pojechaliśmy z mężem w góry. Oczywiście zapytałam wcześniej lekarza, czy mogę i powiedział, że jeśli nie jadę w Himalaje to nie ma problemu ;-) Takie leżenie i nic-nie-robienie nie jest dobre, bo tylko pobudza głowę do myślenia: uda się czy się nie uda, do szukania objawów ewentualnej ciąży, albo co gorsze do szperania w internecie i nakręcania się. Mój "styl życia" po transferach jak widac nie pomógł w zagnieżdżeniu się zarodków, ale nie zrzucam na to winy i po kolejnym crio również będę żyła normalnie :-) Pewnie wezmę L4, ale po to żeby nadrobic zaległości w odwiedzaniu znajomych, oglądaniu filmów i czytaniu książek. Pozdrawiam :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 Dziękuję za odp, właśnie taką miałam nadzieję, ze nie będzie trzeba leżeć. Jakoś gorzej to znoszę niż wcześniej, to wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ritka7 Napisano Grudzień 13, 2013 Karolcia -widze, ze jestes z Poznania.. W ktorej klinice sie leczysz/ Invimed, Medart czy na Polnej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 to badanie robi się raz na całe życie, z tego co wiem możesz je zrobić w każdej chwili, tzn nie trzeba być na czczo ani nie musi to być konkretny dzień cyklu, a robi się chyba po to żeby wykluczyć ewentualne choroby genetyczne u dziecka, partner też ma w tym udział, więc pewnie dlatego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karolcia_K 0 Napisano Grudzień 13, 2013 Ritka7 - leczę się w Invimedzie. A Ty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 Dzięki za odp dziewczyny :) Mam nadzieję, ze w styczniu już będą dobre wiadomości i grono dziewczyn, którym się udało, powiększy się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 też mam taka nadzieję:)!! a na ile zarodków się zdecydujesz? jeden czy dwa? czy jeszcze nie wiesz?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13 Napisano Grudzień 13, 2013 raczej na dwa, będzie większe prawdopodobieństwo że się uda. Bliźniaki byłoby super mieć, chociaż mój M nie jest przekonany :) już chciałabym być po wszystkim. Czemu jestem taka niecieprliwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justka87 Napisano Grudzień 13, 2013 mój mąż jak dowiedział się że przy invitro jest szansa na bliźniaki to aż mu się oczy zaświeciły:) bardzo chciał by już mieć dzieci, w końcu czas na niego najwyższy, ma już 36 lat.. Qurcze ale się cieszę!! mojemu kochanemu mężowi udało się załatwić te kariotypy na NFZ!! za tydzień mamy wizytę!! wszystko jakoś tak w miarę się układa, że zaczynam widzieć to wszystko w coraz lepszych barwach!! Jagodzianko a co z tą INHIBINĄ B? czy miałaś badaną?? bo zastanawiam się czy tylko invicta przykłada do tego badania aż tak dużą wagę?? ... fajnie byłoby na lato mieć już taki ładny brzuszek!! wszyscy w mojej rodzinie bardzo czekają na to dziecko! i bardzo nam kibicują! to będzie najbardziej kochane dziecko na świecie, a jak będą bliźniaki to już w ogóle bomba!!!! oj ale się rozmażyłam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach