Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to się mija z celem

Po co rodzić dziecko i oddawać je do żłobka?

Polecane posty

Nie horror, nikt tu nic takiego nie pisał! Ale różowo tez chyba nie jest, jak twierdza co niektóre matki tutaj . Nie wiem, może gdybym była zmuszona oddać MALUTKIE dziecko do żłobka wolałabym wierzyc, że dzieciątko ma tam git, miód, cud i orzeszki, uczy się żyć z rowieśnikami, rytmiki, angielskiego, chińskiego i w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wybacz ale chyba w kazdym ktory bralam pod uwage bylo max 4 dzieci na opiek. Pisze chyba bo nie jestem pewna czy w tym panstwowym tez tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super extra nie jest, ale zle tez nie. Moge to okreslic jako dobrze, przynajmniej w mojej sytuacji. Przez 4 godziny nie wiem czy mlody zdazy zatesknic za rodzicami. Celowo pisze rodzicami bo oboje z mezem poswiecamy dziecku tyle samo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ze ktos ma taka potrzebe oddac dziecko do zlobka, bo go nie stac, aby zostac z nim w domu. ale po co ideologia?? ze maluch swietnie bedzie czul sie w otoczeniu obcych?? ja na pewno zostane z corka w domu do roku, dalej nie wiem, ale zlobek odpada. jesli wroce do pracy, to opiekunka lub ewentualnie pomoc rodziny (a moze wymiennie jedno i drugie). gadanie, ze 2latek potrzebuje zlobka dla kontaktu z rowiesnikami to debilizm. wydtarczy isc z nim na plac zabaw czy wyslac na jakies zajecia dla maluchow 2 razy w tygodniu, a nie oddawac na caly dzien do przevhowalni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ze ktos ma taka potrzebe oddac dziecko do zlobka, bo go nie stac, aby zostac z nim w domu. ale po co ideologia?? ze maluch swietnie bedzie czul sie w otoczeniu obcych?? ja na pewno zostane z corka w domu do roku, dalej nie wiem, ale zlobek odpada. jesli wroce do pracy, to opiekunka lub ewentualnie pomoc rodziny (a moze wymiennie jedno i drugie). gadanie, ze 2latek potrzebuje zlobka dla kontaktu z rowiesnikami to debilizm. wydtarczy isc z nim na plac zabaw czy wyslac na jakies zajecia dla maluchow 2 razy w tygodniu, a nie oddawac na caly dzien do przevhowalni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się mija z celem
Widzę, że mało która z Pań zrozumiała o co mi chodzi. Nie chodzi mi o osoby, które MUSZĄ wrócić do pracy, bo nie mają za co dziecka wykarmić. Moje siostry maja niemowlaki i wiem, że 1 tys. miesięcznie na dziecko trzeba mieć. I dlatego od dawna na tel cel pieniądze odkładamy. Ale mniejsza z tym.... Chodzi mi o rodziców, którzy nie dość, że planowały dziecko nie wiadomo jak długo, to jeszcze stać je finansowo na to, by z dzieckiem zostać, a mimo wszystko oddają takiego niemowlaka do ŻŁOBKA. Tak, chodzi mi tylko i wyłącznie o żłobek. Bo babcie według mnie są jak najbardziej okej. Bo to w końcu babcie i jakie by zasady nie miały, lepsze lub gorsze, to w takim samym stopniu jak i rodzicom zależy na bezpieczeństwie i szczęściu wnuka. Siostra ma 13-miesięcze dziecko. Mamy takich maluchów doskonale wiedzą ile takie dziecko potrafi powiedzieć. Czy ono się poskarży, gdy w tym przedszkolu będzie działa mu się krzywda? Czy powie Wam, że źle się tam czuje?? Aaa i nie chodziło mi o dwuletnie dzieci. Chodziło mi o niemowlaki. Dwuletnie dziecko sama najprawdopodobniej będę na kilka godzin posyłać do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 11-miesięcznej stokrotki.
Ooo dokładnie tak jak dziunia uważam, że taki żłobek z kilku-kilkumiesięczymi dziećmi to jest właśnie przechowywalnia. Moja córeczka ma 11 miesięcy, uważam, że jest bardzo "rozgarnięta" jak na swój wiek, ale ni diabła oczami wyobraźni nie widzę jej w żłobku. Widzę jak zachowuje się w obecności innych dzieci i wiem, że póki co inne dzieci nie są jej do niczego potrzebne. Widzę, że potrzebni jej są rodzice, czasami dziadkowie. Którzy znają jej potrzeby, którzy znają jej nastroje, jej humory. I choć nie przelewa nam się, i choć marzę by wrócić do pracy - nie potrafiłabym skazać własne dziecko na takie coś. I nie bardzo by mnie obchodziło, czy będzie to pamiętało za kilka lat czy nie. To, że dbacie, by nie miało odparzeń od pieluszki też nie będzie pamiętało, a mimo wszystko dbacie, by ich nie miało i nie cierpiało. Bo wątpię, by któraś przy zmianie pieluszki myślała o tym, czy dziecko będzie o tym pamiętało i kiedyś podziękuje. Tak jak to któraś mądra napisała. Większej bzdury nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja zapytam tez.,.
Skad powszechne przekonanie, ze w zlobku dzieje sie dziecku krzywda? Pracowalam w prywatnym przez 3 lata i moge cos na ten temat powiedziec. Wiekszosc maluchow robi to samo co w domu. Poki co jestem ze swoja cora w domu, ale tylko dlatego, ze zupelnie nie kalkuluje mi sie powrot do pracy na 0,5 etatu i poslanie dziecka do zlobka prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaa jedna mamaam
Nie mogę się zgodzić z większością wypowiedzi przeciwniczek żłobka. Mozliwe, że mamy które oddają tam dzieci ideaizują to miejsce, ale Wy natomiast je demonizujecie. Moje dziecko chodzi do żłobka od 4 miesięcy- teraz ma rok. Wiadomo, że dziecku najlepiej jest w domu, ale nie przesadzajmy, że w żłobku cierpi niewiadomo jakie katusze. Podstawą jest wybrać dobry żłobek- co wcale nie znaczy, że prywatny(uważam wręcz przeciwnie), zasięgnąć opini, wypytać o dokładny plan dnia itp. Z moich obserwacji wynika, że przeważnie to my, rodzice ciężko znosimy rozstanie z dzieckiem( ja przeżywałam to strasznie) niż samo dziecko- dzieci bardzo szybko adaptują się do nowej sytuacji. Po drugie dziecko w żłobku nie leży bezczynnie i nie patrzy w sufit, odbywają się tam zorganizowane zajęcia- plastyczne, muzyczne itp- moje dziecko je uwielbia:)nie jest tez tak, że dzieci są tam zostawiane same obie i nikt ich nie przytuli ani nie uspokoi kiedy płaczą(odbieram wczesniej swoje dziecko i często widzę jak wygląda opieka nad dziećmi) po trzecie nieprawdą jest, że dziecko malutkie nie powie, że coś się dzieje- tzn nie powie ale na pewno pokaże swoim zachowaniem jeśli coś będzie nie tak- przecież to widać czy dziecko chętnie zostaje w żłobku, jak reaguje na opiekunki itp. Oczywistą sprawą jest że dziecko w tym wieku nie potrzebuje równieśników, ale też kontakt z nimi na pewno mu nie zaszkodzi- mój syn aż pieje z radości na widok innych dzieci i mimo, że nie umie się jeszcze z nimi bawić to z radością je obserwuje. Oddałam dziecko bo musiałam, ale pomimo, że miałam mozliwość wybrać opiekunkę to od razu odrzuciłam tą opcję- opiekunka nawet polecona nie podlega żadnej kontroli, nie wiemy co na prawdę robi z dzieckiem. W żłobkach, zwłaszcza państwowych- gdzie pań jest duzo na sali(u mnie 8 na 30 dzieci) nieodpowiednie zachowanie wobec dziecka ciężej byłoby ukryć. Podsumowując, uważam, że żłobek będzie złem koniecznym jesli my będziemy tak do tego podchodzić, dziecku na prawdę w większości przypadków nie dzieje się tam krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
A skąd przekonanie, że we wszystkich żłobkach jest tak "fajnie" jak w Twoim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
"Moje dziecko chodzi do żłobka od 4 miesięcy- teraz ma rok" "Chodzi"?? Czy je nosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
8 opiekunek ja jedno dziecko - czyli jak płacze trójka to jedno pani tuli, a reszta czeka w kolejce... Weźcie wyobraźcie sobie, że macie trojaczki w domu. Dalibyście sobie radę same? Z trójką niemowlaków? Wątpię. A jak ma to zrobić pani w żłobku? W końcu tam też pracują zwykłe kobiety, a nie jakieś terminatory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
*8 opiekunek na 30 dzieci - miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaa jedna mamaam
Nie mogę się zgodzić z większością wypowiedzi przeciwniczek żłobka. Mozliwe, że mamy które oddają tam dzieci ideaizują to miejsce, ale Wy natomiast je demonizujecie. Moje dziecko chodzi do żłobka od 4 miesięcy- teraz ma rok. Wiadomo, że dziecku najlepiej jest w domu, ale nie przesadzajmy, że w żłobku cierpi niewiadomo jakie katusze. Podstawą jest wybrać dobry żłobek- co wcale nie znaczy, że prywatny(uważam wręcz przeciwnie), zasięgnąć opini, wypytać o dokładny plan dnia itp. Z moich obserwacji wynika, że przeważnie to my, rodzice ciężko znosimy rozstanie z dzieckiem( ja przeżywałam to strasznie) niż samo dziecko- dzieci bardzo szybko adaptują się do nowej sytuacji. Po drugie dziecko w żłobku nie leży bezczynnie i nie patrzy w sufit, odbywają się tam zorganizowane zajęcia- plastyczne, muzyczne itp- moje dziecko je uwielbia:)nie jest tez tak, że dzieci są tam zostawiane same obie i nikt ich nie przytuli ani nie uspokoi kiedy płaczą(odbieram wczesniej swoje dziecko i często widzę jak wygląda opieka nad dziećmi) po trzecie nieprawdą jest, że dziecko malutkie nie powie, że coś się dzieje- tzn nie powie ale na pewno pokaże swoim zachowaniem jeśli coś będzie nie tak- przecież to widać czy dziecko chętnie zostaje w żłobku, jak reaguje na opiekunki itp. Oczywistą sprawą jest że dziecko w tym wieku nie potrzebuje równieśników, ale też kontakt z nimi na pewno mu nie zaszkodzi- mój syn aż pieje z radości na widok innych dzieci i mimo, że nie umie się jeszcze z nimi bawić to z radością je obserwuje. Oddałam dziecko bo musiałam, ale pomimo, że miałam mozliwość wybrać opiekunkę to od razu odrzuciłam tą opcję- opiekunka nawet polecona nie podlega żadnej kontroli, nie wiemy co na prawdę robi z dzieckiem. W żłobkach, zwłaszcza państwowych- gdzie pań jest duzo na sali(u mnie 8 na 30 dzieci) nieodpowiednie zachowanie wobec dziecka ciężej byłoby ukryć. Podsumowując, uważam, że żłobek będzie złem koniecznym jesli my będziemy tak do tego podchodzić, dziecku na prawdę w większości przypadków nie dzieje się tam krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaa jedna mamaam
AD.1.Nie twierdzę, że we wszystkich jest fajnie dlatego napisałam, że nalezy DOBRZE się postarać żeby dowiedzięc się jak wygląda na prawdę żłobek do którego chcemy oddać dziecko- nikt nam nic na tacy nie poda, trzeba się trochę wysilić. Ad.2. Chodzi ;)od miesiąca już. I jeśli moje dziecko, które jest z natury bardzo nieufne i boi się obcych wyciąga ręcę do opiekunki gdy ta go zawołą, to chyba na prawdę nie krzywdzą go tam AD.3. Skąd przekonanie, że wszystkie płaczą na raz? W grupie mojego dziecka rozstrzał wieku jest sporu- ok roku, tych "najmłodszych" dzieci jest mało, prawie dwuletnie zdrowe dziecko nie płacze non stop, roczne zresztą też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale madre jestescie tu niektóre mamy uważają,że ich 4 mies dzieci biora zarówno czynny, jak i bierny udział w zajęciach muzyczno - rytmicznych. Nie ma to ja złobek. Ano własnie - dziecko nie chodzi do żłobka (to też takie sformułowanie psychologiczne mające wskazywac na to, ze dziecko samo tam chce iść), tylko je tam ODDAJEMY, ewent zaprowadzamy . NIe twierdze, że żłobek to horror ale badźcie mamy po prostu szczere z innymi i z samymi sobą a nie wciskajcie kitu nam i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale madre jestescie tu niektóre mamy uważają,że ich 4 mies dzieci biora zarówno czynny, jak i bierny udział w zajęciach muzyczno - rytmicznych. Nie ma to ja złobek. Ano własnie - dziecko nie chodzi do żłobka (to też takie sformułowanie psychologiczne mające wskazywac na to, ze dziecko samo tam chce iść), tylko je tam ODDAJEMY, ewent zaprowadzamy . NIe twierdze, że żłobek to horror ale badźcie mamy po prostu szczere z innymi i z samymi sobą a nie wciskajcie kitu nam i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka cyferek
Ja co prawda nie oddałam dziecka do żlobka, ale zaraz po macierzynskim wróciłam do pracy. Córka ma nianię. Myslę, ze jeśli posiedziałabym w domu dwa tygodnie dłuzej to odwieźliby mnie do Tworek. Nie musiałam wracac. Mąż zarabia wystarczająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaa jedna mamaam
Laura, czy kiedykolwiek Twoje dziecko było w żłobku lub chociaż dowiadywałaś się(robiłaś wywiad środowiskowy) o żłobek? Dziwie sie osobom które wypowiadają się w sytuacji gdy ich dziecko nigdy w żłobku nie było. Na podstawie czego takie osoby kształtują opinie? Zasłyszane od innych w autobusie? Mity krążą rózne- nie należy wszystkiego bezkrytycznie przyjmować i przedstawiać jako swoją opinie wyrobioną na podstawie doświadczeń. Ja byłam przerazona wizją żłobka i bardzo to przezywałam, ale teraz po kilku miesiącach widzę sprawę w innym świetle i wynika to z moich obserwacji. Nie generalizujmy- nie w każdym żłobku jest cudownie i nie w każdym tragicznie- trzeba umieć mądrze wybrać. Inną sprawą jest, że nie każde dziecko dobrze przystosowuje się do żłobka, w takiej sytuacji nic na siłe, takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura jesli chcemy sie czepiac slowek to nie ODDAJEMY tylko powierzamy opieke nad dzieckiem. Nikt nie idealizuje zlobkow i nie pisze ze jest mega extra i matka niepotrzebna. Pytanie co ty wiesz na temat opieki w zlobku skoro twoje dziecko jest z toba w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
A na podstawie tego, że niektóre mamy widzą jakie ich dziecko jest w wieku 12 miesięcy i nie wyobrażają sobie oddać go do żłobka, a co dopiero takie 8-miesięczne. Na głowę bym musiała upaść. I nie jest to obraza w Twoją stronę, po prostu sobie tego nie wyobrażam. Takie dziecko nie chodzi, nie mówi, jak zrobi kupę tak leży w tej kupie, aż przyjdzie na niego kolej, jak jest mu źle to czeka aż przyjdzie na niego kolej, jak chce jeść to też czeka aż przyjdzie na niego kolej... No kim trzeba być, by własne dziecko skazać na takie "dzieciństwo" :( I jaką macie pewność, że w waszych żłobkach nie dzieje się to samo co w tym ostatnio osławionym w TV? Tam rodzice też niczego nie podejrzewali, też na pewno tak jak Wy byli pewni, że ich dzieci są tam bezpieczne. No i się zdziwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
"Powierzamy opiekę". No ładnie to sobie arszenika nazwałaś. Sama sobie oczy mydlisz. ODDAJECIE dzieci do żłobka, by Wam je przechowali aż wrócicie z pracy. Starsze dzieci okej. Bawią się itp. Ale 8-miesięczne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje opinie powstają głównie się w oparciu o rozwój dziecka w okresie niemowlęctwa, a raczej o to, jakie ma wtedy potrzeby. Jego potrzebę bliskości z matką, ojcem, nawiązywaniem więzi, kształtowaniem się poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
Mój synek ma 4,5 miesiąca i nie mam serca zostawić go choć na pół godziny samemu sobie, bo mam wyrzuty sumienia, że leży sobie tak sam i z braku laku własnymi stópkami się bawi, a co dopiero oddać go gdzieś na kilka godzin, gdzie pewnie jakby leżał sobie spokojnie to godzinami nikt by do niego nie podszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro sobie nie wyobrazasz to siedz zvdzieckiem w domu i tyle w temacie. Sa sposoby zeby sprawdzic co sie dzieje w zlobku.A ze zmiana pieluchy jestem pewna ze czesto zmieniaja z takiej to przyczyny ze dziecko ma tak delikatna skore na tylku ze zebym nie wiem czym posmarowala to jak posiedzi dluzej w pampku z kupa to odparzenia tormentiolem musze leczyc. Z reszta ponowie pytanie skad wiesz co sie dzieje w zlobkach skoro twoje dziecie siedzi z toba w domu? Z tv? A jak w tv mowia o matce ktora skatowala dziecko to znaczy ze wiekszosc jest takich? Moze drastyczny przyklad ale w sumie logiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bznnsj
Mnie stac na opiekunke albo synkiem moze zajac sie babcia lub sama moge sieciec w domu,wole jednak wrocic do pracy a dziecko oddac do zlobka,chce aby mial kontakt z rowiesnikami,uczyl sie od malego samodzielnosci i nie wisial na mnie jak przylepa,jest to odrebny czlowiek i od malego bede go tego uczyc,a waszebzdanie mam w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mądre niektóre
Dziecko nie potrzebuje tylko by je nakarmić, przewinąć, utulić do snu. Dziecko potrzebuje bliskości, poczucia ciepła, poczucia bezpieczeństwa, że co by się nie działo jest blisko ta ukochana mama, która zawsze pomoże, poczucia że jest "czyjeś", a nie takie rzucane z kąta w kąt, bo praca, kariera, pieniądze... Nawet mój mąż nie zna tak naszego synka jak ja, mimo, że spędza z nim dużo czasu i bardzo przy nim pomaga. A co dopiero taka opiekunka w żłobku...Nie, nie ma takiej siły która zmusiłaby mnie do oddania takiego malucha do żłobka. Później, przedszkole - tak. Żłobek - nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, to powiedz mi co ty w domu robisz z dzieckem. Ciagle na rekach nosisz? Nie pisze ze zlobek zastepuje matke tak tam rozowo, ale ty to raczej z tych rozhisteryzowanych mamusiek co sie wysikac nie pojda bo dziecko samo sobie pizostawione zaczyna bawic sie stopkami. No sory ale teraz to smieszna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×