Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gusia09

Ciąża 2013 ... długo wyczekiwana cz.2

Polecane posty

kanapko.. ja myślę, że mozesz trzymać Damianka jużna kolanach, dobrze, aby mial głowę opartą o Ciebie.. Nie polecam natomiast tego podciągania za rączki do siadu. Musi wtedy bardzo sie napręzać, a raczej jeszcze chyba nie jest tak sztywny... No ale kazde dziecko rozwija sie inaczej. (podobno tak sie nie robi dziecku w tym wieku- przekazuje, co wiem). Słoiczki podgrzewasz w gorącej wodzie.. W mikro chyba tez mozna... Pediatra radziła mi zacząc od tych mlecznych kleiczkow, kaszki jeszcze mają poczekać, bo to gluten (chyba ze są jakies bezgl - nie wiem), a daje łyżeczką, bo karmię, i nie chce małego "rozleniwic".. Poza tym dobrze, żeby uczył się juz jeść łyżeczką, ta umiejętność mu nei zaszkodzi.. Butle mozesz dawac pozniej, jak bedziesz od cyca odstawiac. Te posiłki teraz, to mają być takie "do cyca", a nie zamiast... Jak będzie jesc uczciwą porcję, to mzoesz zastepowac posiłek mleczny na przykład słoiczkiem.. Buzka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanapko Mogę Ci powiedzieć,jako fizjoterapeutka,że jeśli Damianek podciągany za rączki unosi się do siadu to możesz go już sadzać na kolanach, Oczywiście nie pół dnia, ale stopniowo,żeby się kręgosłup przyzwyczajał. I tak jak Loni pisze, lepiej jest na początku,żeby miał główkę opartą o Twoje ciało, chyba,że sam unosi to nie musisz mu na siłę tej główki opierać. Co do słoiczków to podaję z różnych firm, w zależności od potrawy. Po prostu to co smakuje Wikuni. Wszystkie z nich przechodzą badania więc myślę,że nie ma znaczenia jaka firma. Wkładam słoiczek do gorącej wody i się grzeje, albo na chwilkę do mikrofali, ale tutaj trzeba uważać, bo jak wiadomo mikrofala podgrzewa nierównomiernie. Kleiki, kaszki podaję od początku łyżeczką, a picie w kubeczku - niekapku. Po pierwsze jak dałam na początku do mleka troszkę kleiku żeby zagęścić to nie chciało przejść przez smoczek, a jak kupiłam specjalny smoczek niby do kaszek to za szybko się lało dla Wiktorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapeczko słoiczki jak dziewczyny piszą obojętnie które będziesz dawać zobaczysz które posmakują Damiankowi, bo różnią się nieznacznie smakami. Ja podgrzewałam w miseczce z gorącą wodą, odkładałam troszkę ze słoiczka do miseczki i ją wkładałam do drugiej z gorącą wodą. A to z tego względu zeby można było słoiczek schować do lodówki na następny dzień. Bo jakbyś podgrzewała słoiczek i podawała bezpośrednio to na łyżeczce przedostanie się ślina i będą się namnażać różne bakterie. Ja karmię i karmiłam tylko piersią więc tak jak Lonia od początku zupki i kaszki podaje łyżeczką i teraz już bardzo ładnie je, zresztą ona nie umie jeść z butelki :( i przez to mam problem z piciem bo nie bardzo umie. Mój błąd że nie dopajałam jej od początku ,bardziej ze względu nauki ssania z butelki niż faktycznego picia, no ale przy drugim jak będzie to już będę wiedzieć). Butla 150 ml starczy na pewno. Zresztą na początku to i tak kilka łyżeczek będzie jeść. Ja od połowy 5 mca zaczęłam podawać Ali kaszkę mleczno-ryżową jest bezglutenowa i różne smaki ma. I bardzo jej smakowała i smakuje (zastępuje jedno karmienie) Co do siadania to na kolanka na pewno możesz go brać ale nie na długo niech ogląda świat z innej perspektywy :D 🌻 Buziaczki i wszystkiego dobrego na początek tygodnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu - ale on się sam podciaga. Edziu - według mnie główkę ma sztywną (niewychyla się do tyłu) ale oczywiście podtrzymuje jego całego, bo jeszcze troszkę dygam. To czyli te kaszki mleczno-ryżowe najlepiej podawać też łyżeczką? A picie by podawać w niekapku to słyszałam - na szkole rodzenia logopedka mówiła. Gusiu - świetna butelka. A to z butelki kapie na łyżeczkę? O co w niej chodzi? Ciekawa buteleczka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapeczko butelka jest miękka więc kaszkę wyciskasz na łyżeczkę, zresztą w zależności jaką zrobisz gęstą tą kaszkę, bo jak rzadka to sama będzie wypływać na łyżeczkę. A niekapek póki co u Ali nie działa bo gryzie ustnik :D a nie pije. Muszę spróbować podać jej kubek ze słomką to może zatrybi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapko jeżeli Damianek sam próbuje dźwigać się do siadu lub wyciągać rączki to jak najbardziej możesz z nim siedzieć na kolanach , dziecko samo wie kiedy może i możesz mu trochę pomóc. I tak jak pisze Edzia, wiadomo że nie cały dzień będzie siedział ale kilka razy dziennie po kilka minut jak najbardziej. Co do słoiczków to my używamy z różnych firm np zaczęliśmy od jednoskładnikowych ''pierwsza łyżeczka'' Bobovita kalafior , brokuł , groszek , marchewka a potem danka łączone z Hippa , Gerbera czy z Humany. Wszystkie są ok , będziesz wiedziała co Damianek lubi a czego nie. Na początku było to kilka łyżeczek ,potem pół słoiczka to przekładałam do miseczki i ogrzewałam w kąpieli wodnej , a resztę do lodówki. Teraz zjada cały więc ogrzewam odrazu w słoiczku. Jeśli chodzi o kleiki i kaszki to wybór jest oczywiście Twój jak karmić czy z butelki czy łyżeczką , ja jestem za tym aby karmić łyżeczką dziecko.Może i zajmuje to więcej czasu ale nauczy się jeść.Ty ze względu że karmisz tylko piersią możesz zakupić kaszki mleczno-ryżowe lub mleczno - kukurydziane bezglutenowe do rozrabiania na wodzie. Takie kaszki zawierają mleko początkowe i zastępują jeden posiłek (zamiast cyca) o ile to nie będzie np 2-3 łyżeczki - a pewnie na początku tak będzie.Co do wit c i wapna to powinnaś już odstawić , bo dr zapisała Ci to jak miał katar , po to żeby nie rozwinęła się infekcja i by wzmocnił odp***ość. Nie ma już teraz potrzeby byś mu to podawała, w syropach jest niepotrzebny cukier i inne składniki. zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Edzia ja też zakupiłam ten kubeczek lovi bo był najmniejszy do rączki , a ta pannica jak ją karmię butlą mm to trzyma twardo oburącz ;-) My dziś zaczęłyśmy przechodzić powoli z mm początkowego na następne. Będziemy to robić schematem stopniowym tj do każdego posiłku mm jedna miarka mleka 2 zwiększając stopniowo ilość miarek aż do przejścia całkowicie na mleko następne. Mam nadzieję że rewolucji nie będzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kini Moja Wiki też już od czwartku jest na mm następnym i jest ok. Te jej dodaję stopniowo mm początkowe i następne. A butelkę też ładnie trzyma. Jeszcze tylko nie wie,że jak jest mało picia to musi butelkę do góry przechylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy Wy zapieracie czyms plamy po kupie na spioszkach? Ja nie zapralam i nie zeszlo w praniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna... ja zawsze zapierałam od razu i zwykłym mydłem.. Wystarczało.. a jak malenstwo? jak sobie radzicie? jak karmienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna bo wyprana plama już nie zejdzie niestety. Ja zawsze na świeżo moczę w zimnej wodzie a potem zapieram w vanishu albo w odplamiaczu Loveli i wrzucam do prania lub nie jeśli plama zeszła. Czasami są takie kupy że ciężko schodzi ale Morganna będzie ''gorzej'' jak zacznie jeść marchewkę i szpinak więc tetry i śliniaki będą we wszystkich kolorach tęczy ;-) Napisz dziewczyno jak sobie tam radzisz , jak malutki wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie OK, dzięki. Dziś "przespaliśmy" pierwszą noc - w poprzednie mały nie spał w ogóle, więc było nam z mężem trochę ciężko :) A dziś jak zabity i to chyba dzięki położnej. Wczoraj się okazało, że wyziębiłam malucha, miał za mało stopni i położna powiedziała, że pewnie dlatego też nie chciał spać. I pokazała mi, jak go opatulać w koc, żeby był taki skrępowany i mówi, że to też pomaga spać. No i dziś faktycznie spał, oczywiście z przerwami na jedzenie. Trochę mi wczoraj smutno było, że dopuściłam, żeby małemu było zimno, ale przecież nie zrobiłam tego specjalnie. Poza tym wczoraj mąż musiał jechać do sklepu, bo wszystkie ciuszki na niego za duże :) Spodziewaliśmy się dużego chłopaka, a wyszedł w sumie mały. Ale każdy, kto go widzi, zwraca uwagę na jego włoski - że takie śmieszne :) A oto mój mały krasnalek: http://pl.tinypic.com/r/244te95/5 (mam nadzieję, że link zadziała) *** Paula, czekamy na jakieś info od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgana- zobaczylam zdjecie i pierwsze co przyszlo mi na mysl to " ale cudo".. No po prostu jest boski :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna jest cudowny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-D Aż mi się micha ucieszyła , jest przecudowny gratuluję raz jeszcze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna - śliczne dzieciątko! W oczach ma jakieś takie życiowe zadowolenie, cudo! :) I jeszcze te włoski na każdą stronę - do schrupania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie i ja z dziewczynami.. fajny maluch.. Gratulacje dla Rodzicow raz jeszcze... Co do tego wyziębienia.. Mialas zbyt chłodno w pomieszczeniu czy przykrywalas niewystarczająco..? Choc stawiam na to pierwsze, skoro polozna sie spostrzegła.. Ale to dosc dziwne, bo na Zachodzie panuje zwyczaj "chłodnego chowu".. Temp optymalna to 18-19st... My sie jednak nie stosujemy.. My z M zmarzluchy, wiec mi sie wydaje, ze i malemu wciaz zimno.. Ubieram go na cebulkę i śpi tez w dosc ciepłych warunkach.. Ale i tak zastanawiam się, czy jednak go nie przegrzewam... Nie chcialabym, żeby mi sie pochorowal, a chyba od przegrzania szybciej do tego.. Organizm nie przyzwyczajony radzić sobie z nizszymi temp. i tylko krok do przeziebienia... Dlat. mnie ciekawi co dokladnie Ci powiedziala i na jaką temp. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu, ja w domu mam chłodno, poniżej 20 stopni, standardowo 18-19. Tu też tak kazali - temperature frais - jak to powiedział pediatra :) Tym razem chyba za lekko go ubrałam, bo jak pisałam, zabrakło nam ubranek - wszystkie za duże i zanim mój mąż pojechał kupić i wypraliśmy, to na koniec zostały nam tylko takie letnie. A ja nie pomyślałam, że mu będzie za zimno i nie ubrałam na cebulę, tylko tak, jak w ciepłe ubrania i zziębł. Potem położna zmierzyła mu temperaturę przez pupę i było poniżej 36, to go ubrała w tyle warstw, że później oczywiście się zapocił, ale chodziło chyba o to, żeby go szybko ogrzać. Bardzo źle się z tym czułam, że do tego doprowadziłam, ale wiem, że nie mogę się zadręczać, bo przecież nie miałam złej woli. Teraz już daje mniej warstw (body z długim rękawem, na to ciepłe śpioszki, czapeczka oczywiście i zawijam go w koc) i wydaje mi się, że wystarczy. W nocy spał jeszcze w rajstopkach, ale też się pocił, więc już w dzień mu zdjęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgannaa,,,, przestan, przestan.. nIkt Cie przeciez nie posadza, ze chcialas 'zamrozić' wlasne dziecko.. ;-) Spokojnie.. Nikt na poczatku nie jest alfą i omegą, zeby wiedział o co w tym całym rodzicielstwie kaman... Nic małemu sienie stało i to jest najważniejsze. Ja natomiast długo myslałam, że coś ze mna jest nie tak, bo nie potrafie po płaczu małego stwierdzic, czego on chce.. co jest nie tak.. Do tej pory tego nie potrafię,ale czy tooznacza, ze jestem złą matka.. nie... po prostu jadę schematem: sprawdzam po kolei - papmer, cyc, drzemka, beknnięcie, zabawa.. itp ;-) Któras z tych 'wyliczanek' sie w koncu sprawdzi... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu - pocieszę cię - nie jesteś w tym sama. Ja też nie umiem rozpoznawać tego płaczu. Morgana - synek .... uroczy. Aż buźka się uśmiecha patrząc na niego. Słodziutki taki :) A ja zaczęłam małego do snu ubierać w same body z krótkim rękawem lub taki pajac z krótkim rękawkiem i krótkie spodenki. Wcześniej ubierałam w pajaca z długimi. Do tego wsadzam go w śpiworek i jestem w nocy spokojna że się nierozkryje. Nakrywam do tego kocykiem i jest cieplutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna syneczek cudny jeszcze raz Gratulacje 🌻 Loniu no to jest nas trzy ja też jak mały płacze to sprawdzam wszystko po kolei hehe 🌻 A my wczoraj byliśmy u pediatry okazuje się że Młody ma troszkę odstające żeberko i to chyba z braku witaminy D no wkurzyłam się ,jak wróce do UK to zabije te moje doradczynie .Natiemu wychodzą zęby 4 na raz :0 maruda straszny no cóz trzeba przecierpieć . 🌻 zamała co u ciebie?? pozdrawiam wszystkie dziewczęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejko no widzisz że wit d3 jest jednak ważna w prawidłowym rozwoju dziecka , ale nikogo nie zabijaj ;-) Nie martw się to się wszystko wyrówna jak będziesz mu podawać wit , nadgoni to szybko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia2510
czesc dziewczyny przepraszam ze wam zawracam glowe ale podczytywalam was troche i widze ze niektóre z was długo starały sie o dzidzie ja juz staram sie od dluzszego czasu raz bylam w ciazy ale niesety poronilam we wczesnym tygodniu.ostatnio znalezlismy przyczyne naszych niepowodzen niestety u meza stwierdzono podwyzszona chromatyne plemnikowa jego wynik to 39% moje pytanie to czy ktos z was mial takie wynik i komus sie udalo zajsc i urodzic zdrowe dziecko duzo czytalam o tym lekarz powiedzial ze jedynie co nas ratuje to tylko invitro zlozylismy papiery o dofinansowanie i teraz czekamy na odp.czy sie zalapiemy z góry dziekuje bardzo za odpowiedzi.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia, niestety nie mam pojęcia o tym schorzeniu, o które pytasz. Czy lekarze proponowali Wam w ogóle IUI, czy od razu IVF? To, o czym napisałaś to dla mnie jakaś zupełna nowość, może któraś z Dziewczyn będzie wiedziała. ---- Byłam u lekarza z tym przesuniętym terminem porodu i powiedział, że terminu nie przesuwamy, ale jak stwierdził "matka natura wie, co robi", więc pewnie się wcześniej urodzi jak jest taki wielki, a ja nieduża. A jakby się okazało, że w 36 tc ma ok. 4500 g to mi zrobi planowe cc i już i że mam nie histeryzować. No to nie histeryzuję. Z nereczką będziemy sprawdzać, mam iść jeszcze na jedno USG na takim lepszym sprzęcie, żeby się upewnić, że to rozszerzenie jest faktycznie, bo może jak się Mały wysika, to samo zniknie. Trzymajcie koniecznie za nas kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LisaPanda - trzymam kciuki. Z tymi wielkościami na USG to one są zwykle trochę zawyżone - było tak u mnie i u wielu moich koleżanek, także nie ma się co aż tak martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia ja niestety tez nie słyszałam o tym schorzeniu. 🌻 Lisa Panda to trzymam kciuki i racja że na te ich pomiary to trzeba brać poprawkę. Choć z wagą to może być zarówno na plus jak i minus. Ja przy przyjęciu do szpitala miałam usg i wyszło że Ala waży 3300 a 3,5h później urodziła się i ważyła 3800g :) 🌻 I musimy się pochwalić że w końcu doczekaliśmy się 2 dolnych jedyneczek :D Babcia wystukała łyzeczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia- gratuluje zabkow:) bedzie miala czym gryzc:) wwwwwwwwww Nadia- ja niestety tez Ci nie pomoge... wwwwwwww LisaPanda- moja mala na dzien przed porodem wymierzyli na 3992 g a urodzila sie 3180 takze roznica spora..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusiu... Gratulacje z okazji "jedyneczek" dla Alicji.. Teraz to juz chyba z górki... :-) A obyło się bez jakichś ekscesów w zwiazku z tym? Nic nie podejrzewałaś? x Nadia.. My badalismy chromatynę, bo już zachodziliśmy w głowę, co moze byc u nas przyczyną niepłodności.. To bardzo dobrze, że udało Wam się znaleźć "problem".. Ale niestety muszę Cię zmartwić.. Z tego co wiem, to raczej lekarz ma rację... :-( Ale szczęście w nieszczęściu, że dzięki ivf będziecie mogli mieć dzidziusia... I myslę, ze to nawet isci jak nie imsi bo raczej zwykłe tez nie pomoze... Ale mogę się mylić.. czytalaś, więc pewnie jestes zorientowana.. Pozdrawiam i życzę powodzenia.. x Joasiu... co u Was..? jak Blanka się miewa? x Agaolciu...? A Twój Synuś? Jak sobie radzicie...? Buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia2510
dziekuje dziewczyny czytalam ze moja komórka moze naprawic wiazania jest jakas szansa lekarz mówil ze oni wybiora najlepszy plemnik niby plemników ma sporo ale jakosc nie za bardzo faszeruje go witaminami i mace kupilam wiec mam nadzieje ze pomoze czytalam ze ktos mial nawet 50% i zaszedl naturalnie.ja zaszlam po iui mialam nastepne ale nie udaly sie niestety a powiedzial po tym badaniu ze to ze po iui zaszlam to mógł byc tylko przypadek lonislawa powiedz twojemu wyszlo ok rozumiem norma jest do 30%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu w sumie to nie podejrzewałam. Bo od 3 m-ca się sliniła pchała łapki do buzi, ostatnio może częściej jeździła piąstką po dziąsełkach, ale nie była jakoś bardziej marudna ani gorączki nie miała, nie było szczególnych zmian w zachowaniu. I wczoraj mama jej łyżeczką podawała kaszkę, akurat metalową i jej stukło :D i widać 2 jedyneczki na dole tak ze 2 mm :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusiu.. Ano własnie.. tak dopytuję,bo mój Michaś ślini się niemiłosiernie, pcha piąstki i paluszki do buziaka,wiec nie wiem, czy to jakiś kolejny z etapów jego rozwoju,czy moze nadszedł czas na ząbkowanie.. Ale z tego co czytam i u Ciebie Ala się śliniła od 3go mca, i pchała rączki do buzi, a ząbków niet.. ;-) x nadia.. tak - u nas na szczęscie chromatyna wyszła ok.. u nas był problem z moimi komórkami... :-( Udało się za - suma sumarum 7. razem... Piszesz o iui.. czyli masz dzidziusia już? Czu coś źle zrozumiałam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×