Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melisssa28

Mąż odszedł ode mnie i zostawił mnie z dziećmi-jak sobie poradzić?

Polecane posty

Gość Melisssa28

Czy ktoś z was jest w stanie mnie zrozumieć i w jakiś sposób doradzić? Mam 28 lat i dwoje dzieci,teraz jestem w ciąży i za 9 tygodni rodzę. Byłam z mężem 9 lat a od roku po ślubie. Mój świat zawalił się na początku grudnia,kiedy to on powiedział mi że odchodzi,nie jest w stanie ze mną dłużej wytrzymać. Ma dość mojego charakteru, kłótni i awantur które nieraz wszczynałam faktycznie bez powodu. Zarzuca mi że go nigdy nie wspierałam i nie pomagałam.Nawet dla dzieci nie chce dać mi szansy żadnej.Po kilku dniach powiedział że poznał dziewczynę 7 lat młodszą,z którą wiele go łączy chodzi o charakter, że go rozumie ,nadają na tych samych falach,z nikim mu tak się dobrze nie rozmawia i ze ogólnie jest idealna.Wie że ma on dzieci i że jestem w ciąży ale mimo to i tak spotykają się.Trwa to cały czas i widać że jak na razie rozwija się ich znajomość.Oznajmił mi że jak z nią mu nie wyjdzie to do mnie nie wróci nigdy zarzeka się na wszystko i jej też tak mówi bo słyszałam jak rozmawiał z nią przez telefon.Jeszcze mieszkamy razem i ma tak zostać prawdopodobnie do czerwca, a w lipcu ma się wyprowadzić.Wiem że nie jestem idealna i mam wady żałuję niektórych swoich zachowań błagałam go prosiłam ale jest uparty w ogóle na ciężki charakter zawzięty i uparty. Bardzo go kocham i wie o tym ale jest w tę dziewczynę zapatrzony jak w obrazek.Nic do niego nie dociera. Chciałabym byśmy byli razem wszystko bym mu wybaczyła ale on ciągle przy swoim nigdy i nigdy.Codziennie się spotykają wraca wieczorami,jeszcze nie znika na nocki.Ale to pewnie kwestia czasu. Z początku podsłuchiwałam jego rozmowy z nią czytałam sms-y jakie piszą do siebie jak położył gdzieś telefon ale nie mam już nerwów nie chce zaszkodzić dziecku.Nie wiem co mam robić, czy mam czekać jak ta sytuacja sie rozwiąże czy pogodzić sie jakoś z tym wszystkim.Ale nie potrafie. Za bardzo go kocham.Jest jeszcze jedno,powiedział mi że jej rodzice nic jeszcze nie wiedzą, ale czy to coś zmieni jak się dowiedzą-nie robie sobie zbytnich nadzieii.Wiem że mieszka z nimi, studiuje i pracuje, są dość zamożni.Ale wątpie aby jej ten związek wybili z glowy ,ona chyba sie w nim zakochala, a on zachowuje sie jak nastolatek.Fakt że nigdy żadne z nas nie wyszalało się ja bylam jego pierwszą dziewczyna a on moim pierwszym chłopakiem.Czy jest ktoś kto był by w stanie choć troche mnie zrozumieć lub coś doradzić.Prosze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzwre reurzewrw
Boze drogi dziewczyno, skoncentruj sie na ciazy zeby ja donosci! Poza tym nie rozumiem czemu twoj maz ma ciagle wieczory wolne na radnki skoro macie dwoje dzieci. Ty powinnas troche odpoczywac a on powinien sie zajac dwojgiem dzieci. Czy nie moglabys go zostawic z dziecmi wieczorem a sama isc do mamy, troche odpoczac? Jak tamta dziewczyna zobaczy jak wyglada zycie z facetem z malymi dziecmi to sie szybko ocknie :) Robisz duzy blad, ze mu tak ulatwiasz zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gehenna123
tak się dzieje gdy jedno w związku się nie wyszalało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATALANCJA
witaj!wzrusza mnie twoja historia, i wiem co czujesz bo moja przyjaciolka przezywala dokladnie to samo co ty!naprawde wiem dobrze jak bardzo ciezka jest dla ciebie ta sytuacja i niestety ale jedyne co ci moge doradzic to tylko zebys sie z tym pogodzila przemyslala i zaczynala zycie od nowa.on nie wroci do ciebie wlasnie dlatego ze ma juz kogos.niestety ale fakt jest taki ze mezczyzna rzadko wraca do swojej bylej gdy juz kogos poznaje.moja kolezanka miala naprawde identycznie!tez mezczyzna ja zostawil gdy byla juz wysoko w ciazy z ich drugim dzieckiem.niewiem czy to bedzie dla ciebie jakims pocieszeniem ale ona teraz od 2 lat jest z mezczyzna ktory naprawde bardzo ja kocha a jej dzieci traktuje jak swoje.pomaga jej i wspiera ja.jest bardzo szczesliwa i powiedziala mi kiedys ze cieszy sie ze nie byla z tamtym swoim dalej bo pewnie nie pasowali do siebie.uwierz mi ze napewno wyleczysz sie z tego ale potrzeba czasu.postaraj sie skupic teraz na swoim zyciu.dbaj o to aby donosic ciaze urodzic zdrowe dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmbmkjh
Dziewczyno jak Mąż pójdzie do pracy to zmień zamki, wystaw rzeczy i zagryź wargi by być twarda. Dom to nie hotel a rodzina to nie zabawki. Znudzila mu sie zona i dzieci to niech szuka szczescia gdzie indziej. Będzie Ci trudno, ale radykalne wyjscie jest najlepsze. Bo tak się wykończysz psychicznie, zywiąc się przez pół roku nadzieja , że może jednak wróci, pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisssa28
Najgorsze jest to że bardzo go kocham.Na prawdę wszystko bym mu wybaczyła gdyby tylko kiedyś chciał a najgorsze jest to że zarzeka się ze nawet jak z nią nie będzie to do mnie nie wróci nigdy i odbiera mi tę nadzieje. On sam jest szczery wobec mnie aż do bólu.Mowi że nie są razem tylko sie spotykają i że ze sobą nie sypiają. Jest mu z nią dobrze nie widzi w niej żadnych wad na razie ale sam nie wie czy z nią będzie.Powiedzial że ona nakłania go do wyprowadzki od nas i do rozwodu. Ale jemu na razie to nie na rękę. Umówiliśmy się miedzy sobą że do czerwca będzie z nami mieszkać ale jej to przeszkadza. Jeszcze nie powiedziała swoim rodzicom że spotyka sie z człowiekiem który ma rodzine, a ona mieszka u rodziców ma dopiero 21 lat.Powiedział mi on że ona ma bardzo rygorystycznych rodziców.Ze boi sie ze tego nie zaakceptuja albo wyrzucą ją z domu a on na razie nie jest skory żeby z nią zamieszkać. Ten mój mąż twiedzi że to nie przez nią rozstał sie ze mną ale sam raz przyznał że jakby nie ona dałby nam jeszcze jedną szanse.Wiem że mam ciężki charakter ale przeciez każdy zasługuje na szanse a w szczególności jak ma sie dzieci. A najbardziej boli to że zarzeka sie że do nas nie wróci. Sama nie wiem czy robić sobie nadzieje. Może nie uda im sie .Znają się dopiero od półtora miesiąca w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę i nie mogę
Romans twojego męza nie jest wytłumaczeniem i nie umiejsza jego egoizmu. Wiadomo ,ze człowiek zakochany nie widzi wad u wybranki -pewnie u ciebie tez kiedys nie widział. Ciekawe czy kiedy już zacznie się z ową kobietą kłócić ,wymagać to wtedy ty jeszcze będziesz chciała takiego mądrale przyjąć- oby nie! Macie dzieci ,potrzebujesz wsparcia to nie przez ciebie jest zakochany. A to ,ze sie znaja dopiero póltora miesiącu świadczy o nim jak o ostatnim draniu. Poszukał sobie panienki na czas twojej ciąży i wahań nastroju. Wybacz dosadność ale on nie jest wart ciebie i twoich dzieci. Niech walczy on nie ty-to on narozrabiał i wkrótce wróci na kolanach . Pozdrawiam-mysl tylko o dzieciach teraz one są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisssa28
Wiem że to co piszecie na jakiś sens,rodzina mi wciąż powtarza że nie ja tylko jestem winna on też ale on tej winy nie widzi zwala wszystko na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisssa28
.Teraz mi mówi że chce być chociaż raz w życiu szczęśliwy i pomyśleć o sobie.To dopiero jest samolubne co nie?Ja cierpliwie poczekam zobaczę jak ta sprawa z nią rozwinie się przynajmniej naucze się w życiu cierpliwości i wyciszę trochę bo też zaczynam martwić się o nasze dziecko(schudłam w ostatnim czasie prawie 4 kg) a na prawdę nie chciałabym aby coś mu się stało.Czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tak to widzisz, a ja widzę tak, że chłop miał dosyć awantur bez powodu i zostawił awanturnicę na lodzie. I wcale mu sie nie dziwię, bo życie ma się tylko jedno i szkoda je marnować na ciągłe awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz, ze spoko, dasz mu rozwód, ale nie poradzisz sobie sama z 3 dzieci, więc zostaną u niego, skoro ma dziewczynę :D laska spierniczy szybciutko, a koleś się dwa razy zastanowi zanim się puści. W sumie dobrze by było jakbyś po tym wyznaniu gdzies wyjechała, tak by sie przestraszył Do konca ciąży masz jeszcze czas by to rozegrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletna masakra
Meliso, bardzo Ci współczuję. Czy naprawdę kochasz człowieka, który Ci TO robi ? Ojciec Twoich dzieci, zostawia Cię po prostu dla młodszej lali ... Czy ktokolwiek, kto to czyta widzi dobre cechy człowieka, który coś takiego robi, bo nie jest w stanie opanowac rozporka i (pożalsię boziu) własncyh uczuc ? Wszystko wygląda na już ustalone. Rozwala mnie to jak tak na chłodno on potrafi Ci to robic kiedy Ty jesteś w ostatnium trymestrze ciąży. Przede wszystkim spowoduj, żeby zając się własnymi dziećmi a Ty skup sie na maluszku, który nosisz - to bardzo dobra uwaga. Wzbudź w nim pocvzucie odpowiedzialności za rodzinę. Nie dla Ciebie, dla dzieci. To przecież jego dzieci. Zacznij powolutku godzic się z nieuchronnym, choć na pewno boli jak cholera ;( A jak on sobie wyobraza przyszłość i wychowywanie dzieci ? A alimenty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to prowoo
nie ma takich głupich bab :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośś..
ktos tam wyżej zapytał: dlaczego twój mąż nie zostaje wieczorami z dziećmi? Nie musisz być agresywna czy roszczeniowa. Po prostu grzecznie mu powiedz, że czujesz sie strasznie źle, że Cię boli brzuch albo że masz nudności z nerwów i musisz wyjść. A on niech siedzi z dziećmi.I tak z tydzień. Ciekawe co wtedy zrobi dziewoja. I powtarzaj operację jak najczęściej. A tak poza nawiasem: rzygać mi się chce, jak słyszę o gówniarach wchodzących w związki innych i zidiociałychj facetów śliniących się na szczeniary. Nie twierdzę, że każdy z każdym ma być całe życie, bo i mnie się nie udało. Ale najpierw posprzątaj, ureguluj a potem, kuźwa, szukaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tak to widzisz, a ja widzę tak, że chłop miał dosyć awantur bez powodu i zostawił awanturnicę na lodzie. I wcale mu sie nie dziwię, bo życie ma się tylko jedno i szkoda je marnować na ciągłe awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez wątpienia jesteś osobą samokrytyczną i to Twój wielki plus i szansa.Zdajesz sobie sprawę, że i Ty swoim zachowaniem przyczyniłaś się do powstania obecnej sytuacji. Zamiast wpadać w rozpacz, która tylko wszystko pogarsza, wyciągnij wnioski na przyszłość, ucz się na własnych błędach, by nie popełniać ich w przyszłości Nie rozumiem dlaczego słuchasz tych jego wywodów??? Szczerość tak ale szczegóły niech zostawi dla siebie. Rani cię tym i upokarza a ty masz go jeszcze pocieszać? Jesteś bardzo wyrozumiała i on to wykorzystuje-a zakochanie ma to do siebie ,ze zaburza normalne myślenie. Dobrze byłoby skorzystać z pomocy psychologa, który pomógłby Ci spojrzeć na siebie, Twoje relacje z mężem innymi oczami, obiektywnie je ocenić. A przede wszystkim przyjrzeć się dokładnie swoim zachowaniom, reakcjom, nauczyć się, jak je zmienić, by nie ranić partnera. To ważne na przyszłość, bo choć ten związek wydaje się już nie do uratowania, to jesteś na tyle młoda, że z pewnością jeszcze spotkasz kogoś, z kim ułożysz sobie życie. Już bez powtarzania obecnych błędów. Życzę Ci tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
autorko mój maz postepował tak samo, tez poznał kogos i był jak w amoku, powiedział ze ja to juz nigdy przenigdy, najpierw rozpaczałam a potem wziełam sie w garsc i zaczełam sie z kims spotykac, no i nagle mój maz otrzezwiał, olał tamta stwierdził ze mnie kocha i poprosił o szanse. Minał od tamtej pory ponad rok i układa nam sie super. Nie załamuj sie, nie płacz, spokojnie przeczekaj, dbaj o siebie i dziecko które nosisz, albo Twojemu mezowi minie a jak nie to niech spieprza, poznasz kogos lepszego. Nie ułatwiaj mu zycia, niech zajmuje sie dziecmi, wychodz gdzies sobie odpoczac, zrelaksowac sie, niech nie mysli ze bedzie zył jak kawaler. No i koniecznie anonimowo poinformuj rodziców tej dziewczyny a romans raz dwa sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisssa28
Dziękuję Wam za tyle dobrych rad, chodź nie jest proste to wszystko czytac. Prawdą jest że widzę swoje błędy ale gdybyśmy z mężem rozmawiali wcześniej to pewnie by do tego nie doszło. On nie wykazywał zbytniej ochoty na takie rozmowy. To boli.Dopiero teraz kiedy odszedł ode mnie zaczyna to troszke inaczzej wyglądać, co prawda jeszcze razem mieszkamy i pewnie dlatego tak jest.Dziś powiedział mi że wszystko stracone szans na nas nie mat,ale... jest z tą dziewczyną nie ma zamiaru myśleć o mnie,sam sie przyznał ,zakochał sie w niej Chciałby z nią być. Ale jeżeli życie pokaże inaczej i ona go zostawi ,to nie zarzeka sie niczego.Mówi raz tak raz tak...Widzi że żałuje ale za bardzo zależy mu na niej.Powiedział że on jej na pewno nie rzuci,jedynie na odwrót. Czy to uczciwe?Jak po niecałym miesiącu znajomości można tak sie zatracić,stracił dla niej głowę.Z jednej strony daje mi jakąś szanse na przyszłość jeszcze może wspólną a z drugiej mówi jakie to plany mają albo jakie rozmowy prowadzą.Naciska go do przeprowadzki, rozwodu a na dodatek żeby wziął rozwód kościelny.To normalne.A on jest w stanie to zrobić bo jemu zależy.I jak tu być obiektywnym w stosunku do siebie jak druga strona zwariowała. A tak naprawde to on uważa że w ogóle nie zawinił,że wszystko to moja wina-ja jestem troszke innego zdania,ale cóż.W tej chwili jestem sama.I naprawde nie wiem czy trzymać sie myśli że sie rozstaną i wtedy spróbujemy jeszcze raz, czy wręcz odwrotnie.Za bardzo mnie to wszystko męczy,pomału nie mam siły na nic.Nie ukrywam że bardzo bym chciala aby go zostawiła, a on mi dzisiaj powiedzial że ona jest za nim i zbytnio sie nas to nie zanosi..Masz racje verbasia nie powinien mi tego wszystkiego opowiadać,denerwuje się bardzo,a co do tego żeby dać im dzieci??? chyba by mi to przez gardło nie przeszło,ale może macie rację powiem że jak urodze to zabiera niemowle no i musze porozmawiać o pomocy dla mnie i finansach jak on to widzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
Współczuję ci, bo pewnie jest ci ciężko w ciąży i z małymi dziećmi, ale... Niedawno był tu temat o choleryku, który bez powody robi awantury. Wszyscy radzili kobiecie, aby go rzuciła, bo nie jest jej wart. Tu sytuacja jest odwrotna - to ona jest awanturnicą i co? Facet tez nie jest jej wart. :o Oczywiście, to go nie usprawiedliwia, bo skoro miał dośc życia z nią, to mógł się wyprowadzić, a nie płodzić trzecie dziecko, ale zdumiewa mnie subiektywizm piszących tu osób. Zrób jak radza inni - zagoń męża do roboty, do sprzatania i gotowania, robienia przy dzieciach. pwoiedź, ze grozi ci przedwczesny poród i musisz leżec. Po co ułatwiasz mu życie? Ma rodzinę, to nich ponosi tego konsekwencje. Może faktycznie panience się znudzi, rzuci go, a on nie będzie mial gdzie iść, zostanie i oprzytomnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlagmnie trafił
moze nic nowego nie wystukam ale po prostu ręce opadaja delikatnie mówiac... cóż to za mężczyzna , ojciec , cżłowiek jesli tak postepuje?? to zwyczajny prostak i cham który mysli jedynie o sobie!!!!!!!!!!!! musisz uwierzyć w siebie , im dalej w las tym gorzej uwierz .. chciałabyś żeby był z Tobą z litości??????? mój ojciec zdradzał mamę dośc regularnie , dość regularnie skrzydła amora mu odrastały , zakochiwał sie.. nie liczyła się wtedy mama , ja jego dziecko... nie raz mówię o tym mojej mamie że nie rozumiem jej intencji.. była młoda , miała co prawda 1 dziecko , pracę , blisko mame , mogła zostawić ojca i układać sobie życie bo ONO JEST TYLKO JEDNO!!!!!!!!!!!! dziś widzde że są kompletnie nie dograni , całkiem inne rzeczy ich interesują całkiem inne podejście do różnistych spraw.. co prawda są razem ale wiem , rozmawiam o tym z mamą , po co to wszystko że mogła inaczej... odpowiada mi .. no widzisz co teraz mogę zrobić.. i tak trwa.. facet który bez oporów mówi kobiecie takie słowa , zwłaszcza kobiecie która za chwilę urodzi jego dziecko to zwykły drań nie zasługujący na Ciebie.. a te jego marne słowa ze może jest szansa to jego zwykła asekuracja że jak z kochanką się nie uda to zostanie mu sprawdzona żona w twojej osobie.. przepraszam nie miałam intencji Ciebie urazić , ale samą mnie zdenerwował twój facet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośś..
czy widzisz jak on tobą manipuluje? To się nazywa znęcanie psychiczne. Tak właśnie się to nazywa! Maltretuje Cię psychicznie a Ty się dajesz! Walcz o siebie, o swoje zdrowie, o zdrowie Twoich dzieci- całej trójeczki! A dzieci są również jego. Nie wyobrażam sobie, byś miała je mu oddać. Nie! Zostawiaj go z nimi teraz, gdy z wami mieszka a Ty wychodź wieczorami! Wiesz jak on widzi swoje życie? Ty z JEGO dziećmi a on z nową pannicą. On bierze dzieci kiedy mu wygodnie a ty jesteś z nimi w zdrowiu, nauce, chorobie, kaszkach, kupkach, wywiadówkach, placach zabaw i w wieku buntu. Dlatego zostaw mu DZISIAJ dzieci i wyjdź. Aby było grzecznie i bez napięć, bo masz nadzieję na lepsze jutro, znajdź wymówkę. Masz prawo źle się czuć w takiej sytuacji i jeszcze będąc w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Melissa powiedz mu zeby swoje opowiesci zatrzymał dla siebie, bo chcesz urodzic zdrowe dziecko czasie a te historie cie bola. Poza tym zacznij juz teraz ustalac z nim prawne sprawy jak alimenty na dzieci i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisssa28
prawda jest taka że on nigdy domem nie zajmował -w ogóle żadnymi sprawami oprócz wspólnych zakupów. Ja prałam ,sprzątałam,gotowałam, zawsze miał wszystko pod nos podstawione jak wrócił z pracy,zawsze było posprzątane,dzieci zawsze zadbane.Był czas że pracowałam,odwoziłam dziecko te pierwsze do żłobka zawsze sama i jeszcze domem zajmowałam się. On tylko przez całe nasze życie zajmował się pracą. Dziećmi do pierwszego roku to w ogóle bo nie radził sobie, nie potrafił lub też nie chciał. A żal ma też o to że nigdy jego pracy nie doceniałam ,jak się stara, że zawsze mówiłam że to tylko praca.A przecież to nie prawda bo wszystko robiłam sama-nigdy nie narzekałam,to powinno o czymś świadczyć,powinien się domyślić że to dla niego też było,aby mógł po tej pracy odpocząć. Zaczynam pomału dostrzegać jak on do tego wszystkiego samolubnie podchodzi.oczywiście zrobię jak piszecie,powiem jak wróci że nie mam sił.uciekam dziękuje za wpisy pózniej do was wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rece mi opadaja jak
to czytam, serio!!! Mialam podobna dosc sytuacje, tylko my bez slubu.. Odszedl, bawil sie w najlepsze, byl z jakas dziunia, tamta go kopnela w tylek, a ten z powrotem do nas;... o NIE!!! Tak nie ma... Troche szacunku dla siebie samej i dla dzieci... Wiem ze ciezko, ale trzeba sie starac. Nie dawaj mu sie gnoic. Na co on czeka?? Niech wypier.. juz do tej laski.. po co on Wam?? Z laski ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,mnhgffgh
autorko ile masz lat 5 czy 12? bo więcej na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na to bym nie liczył
"zostanie i oprzytomnieje" jest mu z nią źle i odejdzie gdziekolwiek a w intrydze się połapie i go to jedynie utwierdzi w tym, że postępuje słusznie. Autorce życzę pokory i słusznych wniosków z własnych przemyśleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że nie powinnaś wysłuchiwac jego rozmów z kobietą z którą rozmawia przez telefon,myślę,że nie powinnaś czekac jak od niej wraca,myślę,że nie powinnaś martwic się za bardzo bo jestes w ciąży...facet jak pozna inna kobietę widzi w żonie same wady,obcując z inną osobą dostrzega złe zachowanie w Tobie ale to nie usprawiedliwia jego,posłuchaj dziewczyno,to wygląda tragicznie i nie wiem jak Ty wogóle go wpuszczasz do domu!przerabiałam to i dziś żałuję,że nie zabrałam dzieci wcześniej,miałam wtedy 33 lata to niby trochę więcej jak Ty ale to wszystko wiem o czym piszesz,nie słuchaj go postaw ultimatum,że ma się wyprowadzic i zobaczysz bo niby gdzie pójdzie jakta siksa z rodzicami mieszka,daj spokój i nie zamartwiaj się,nie mieści mi się w głowie,ze będąc w ciąży godzisz się na taki stres.Wpiera w Ciebie Twoje wady i tu się powtórzę,zawsze jak w grę wchodzi trzecia osoba to obwinia się żonę czy też męża aby samemu żyło się lepiej to działa na zasadzie usprawiedliwienia swojego sumienia.Nie pozwól sie poniżac masz dzieci i on też ale na Boga wywal go z domu i nie patrz na to,bo to boli ja wiem i wiem,ze ciężko jest teraz myślec o sobie ale dasz sobie radę pokarz,że masz jaja a ja myślę,że on wróci jak tylko zobaczy,że nie ma dokąd pójśc a Ty jesteś twardą,odpowiedzialną i rozsądną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądźmy obiektywni..
Z własnego doświadczenia.. Jeśli normalny facet, kobieta (pomijam gówniarskie, niedojrzałe związki lub typy charakterologiczne, dla których numerki na boku sa czymś normalnym) zdradza, wikła sie w romans tzn, że w związku mu czegoś brakuje (brak zrozumienia, szczere rozmowy, czułosci itd.) Przyznajesz, ze nie jestes łatwa osobą, było duzo kłótni i awantur. Facet odkrył, że niekoniecznie tak to musi wyglądać, zniechęcił sie do ciebie przez ten czas i poznał osobę w której sie zauroczył, która uzupełniła "te" braki w jego życiu. Nie możesz obwiniac tylko siebie, brac odpowiedzialności za to "całe zło" bo do awantury, kłótni są potrzebne DWIE OSOBY, a że znalazł taki sposób na rozwiazanie problemu, to już inna kwestia. Obstawiam prawie na 100%, że ten zwiazek z 21latką nie przetrwa. Z tym, że nie o to chodzi bo sam podkreślił, że obojętnie co sie stanie, to i tak nie chce byc z toba..więc być może po prostu sie wypalił. Teraz musisz zadbać przede wszystkim o twój komfort życia, jak on widać zadbał o swój (na maxa egoistycznie, oświadczając, że wyprowadzi sie dopiero za pół roku nie licząc sie totalnie z twoimi uczuciami!!!). Piszesz, że macie układ z tym jego pomieszkiwaniem do czerwca, pie..przyc to!!! Zapomnij! mieszkając w tak chorym układzie na pewno go nie odzyskasz, a tylko będziesz się katowac przez kolejne miesiące. Jedyna szansa to zimny prysznic (nawet jak nic z tego nie wyjdzie, ty będziesz sie z tym lepiej czuć). Oświadcz mu, że nie jestes w stanie zaakceptować sytuacji z mieszkaniem po tym wszystkim i że ma sie jak najszybciej wyprowadzić. Pokaż mu, że siebie szanujesz. Takie zachowanie może dać mu do myślenia, odpoczniecie od siebie, może zatęskni. Jednak absolutnie nie powinnaś sie karmic nadzieją, co bedzie to bedzie. W tej chwili znajdz w sobie siłe jako matka, dla dzieci, zakończ to z honorem i szcunkiem dla samej siebie. Podziel na równo obowiazki co do opieki, wychowania pociech, bo z tego co piszesz to gościu ma fajrant całkowity. Wraca z pracy, randkuje, chyba zapomina, że jest ojcem, a ty mu na to pozwalasz. Zadbaj o siebie, nie rob tak, jak mu jest wygodnie bo on o tobie nie mysli. Jesli ty tego nie zrobisz nikt inny za ciebie tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Autorko, bardzo Ci wspolczuje ale nie chce sie teraz skupiac na tym co mysle o Twoim mezu, bo sama powoli wyciagasz wnioski jakim czlowiekiem jest Twoj maz i ojciec Waszych dzieci. Mam kilka pytan do Ciebie, czy pracujesz, czy mieszkanie jest wspolne czy moze tylko Twoje? Nie mysl teraz o tym czy bedziecie jeszcze razem, bo to akurat nie jest teraz wazne. Wazne jest to abys miala dowody jego zdrady w postaci sms-ow, nagran, zdjec, tego co Ci mowi o "ich milosci", moze Ci sie to bardzo przydac w sadzie podczas sprawy rozwodowej, gdyz jak piszesz on nie poczuwa sie do zadnej winy. Czytajac Ciebie widze ze jestes troche przez niego zahukana, boisz sie podzielic Wasze obowiazki, boisz sie takiej rozmowy, boisz sie go wyrzucic, to on pan i wladca stawia Ci jeszcze warunki kiedy jemu bedzie wygodnie sie wyprowadzic. Mysle ze powinnas poprosic kogos z rodziny o pomoc w tej rozmowie. I na Boga przestan go nanczyc i dalej mu gotowac i sprzatac, prasowac jego koszule a dziunia bedzie tylko miodzik spijac i podpuszczac go jeszcze na Ciebie. Nie sluchaj tez tego co ma Ci do powiedzenia ale przerywaj, bo masz do omowienia wazniejsze sprawy, np. o dzieciach, finansach itp. Psycholog by Ci powiedzial ze mu matkujesz a on kiedy dorosl poszukal sobie dziewczyny. Kiedys przezylam to samo z dwojka dzieci, wiec doskonale wiem co teraz przechodzisz. Ktos slusznie zauwazyl ze on sie asekuruje, ze jak mu ewentualnie nie wyjdzie to moze....... Powiedz mu krotko, ze owszem kochasz go ale jesli wyjdzie z tego domu to powrotu juz nie bedzie (zawsze mozesz zmienic zdanie), ale dasz mu tym do myslenia, ze nie jestes jego popychadlem i sluzaca ale kobieta ktora w trudnej sytuacji ma jaja i honor, jak okaze sie ze nie da sie tego uratowac, to przynajmniej bedziesz mogla spojrzec sobie w oczy. Moze jeszcze tego nie rozumiesz jakie to wazne abys nie dala mu sie zeszmacic. Wazne dla Ciebie na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heidi Klumm77
mąż autorki to wyrachowany cwaniak, w grudniu poznał ta panienke dlatego powiedział zonie że ma juz dosc jej charakteru itp żeby roztsanie nie było z jego winy, a jakos 10 lat mu trydny charakter autorki nie przeszkadzał, zdążył zrobic 3 dzieci i teraz jak zona jest w ciązy to gnój chce odejść. No brak słów na takie kutasy :O Autorko nie patyczkuj sie ztym gnojkiem, fajnie ze go kochasz ale mysl teraz o sobie i dzieciach bo on o was nie mysli, mysli kutasem, radziłabym aby jej rodzice sie dowiedzieli co ich córcia wyczynia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×