Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jndfgkzkl\

nie po to wychodziłam za mąz żeby pracować

Polecane posty

Gość mMA zadowolona
Ja mam wrażenie, że teraz jest szał, moda na pracującą mamę, tak jak i karmienie piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdddds
maz ejst po to by zarobil na rodzine, akobieta jak ma juz tak wielka ochhote to moze ale nie musi pracowac, noo chyba ze bardzo chce to zapracuje sobei an waciki, facety do roboty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
mMA zadowolona- o tym właśnie pisałam...nikt nie powinien oceniać:) Fajnie jak kobieta ma możliwość pobyć z dzieckiem jak najdłużej...nie każdy ma tak dobrze. Ja swoje wykorzystałam na maksa a teraz się spełniam inaczej i też nic nikomu do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivEJABLE
nie mam czego zadroscic.3 lata siedzialam w domu na wychowawczym i wystarczy. mam dzieci dorosle i meza co pomaga mi w domu wiec mam czas zeby odpoczac po pracy.nie rozumiem tylko jak za siedzenie w domu mozna chciec pensji. a zwalniac sie nie mam zamiaru. wypracowalam sobie pozycje zawodowa,dobrze zarabiam i naleze do tych kobiet,ktore przy wiekszej ilosci obowiazkow sa lepiej zorganizowane. jak siedzialam w domu,to czas mi jakos przeciekal przez palce,nie chcialo mi sie wystroic,pomalowac. juz tak mam,wole wyjsc do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivEJABLE
i teksty typu facet jest od tego zeby zarabia na kobietel uwazam za chamskie. ja szanuje swojego meza i kocham i nie wyobrazam sobie zeby sie zaharowywal na moje zachcianki.no,ale jak sie tylko wychodzi za maz po to zeby nie pracowac,to sie nie ma co dziwic takim tekstom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
popiera mautorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndndjd
Co za hipokrytki,piszecie se.siedzenie w domu to praca,a na innym topiku jak laska sie zali ze nieogarnia dziecka i domu to setki wypowiedzi ze jest nieudolna bo one maja mnostwo wolnego.czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivEJABLE
a potem powstaja tematy na forum:20 lat bylismy malzenstwem ,nie pracowalam,maz mnie zostawil,nie mam z czego zyc. oczywiscie ,nie mozna generalizowac,ale to czeste przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to mnie rozbawił tytuł, od razu zobaczyłam moją przyjaciólkę, którą btw naprawdę uwielbiam....i niestety bratową męża, której nienawidzę; jedna i druga jest najwiekszym leniem na swiecie, zyją z facetami, których niezbyt kochaja, ale maja zagwarantowane życie na jakimś tam poziomie, dziećmi zajmuja się średnio, bo przecież mąż wróci z pracy to się zajmie....nie sprzataja, nie gotują...bo nie po to wychodziły za maż, chłop w czasie lunchu przyjedzie do domu i ugotuje, a w sobote doładnie posprzata...(swoją drogą tak se faceta ustawić...) nie, dzięki, nie dla mnie, umarłabym bez pracy, nawet gdybym miała miliony to bym pracowała, bo uważam że praca uszlachetnia, uczy pokory (której mi wiecznie brakuje), zaspokaja instynkty, daje poczucie spełnienia i dowartościowuje własnie zostałam koordynatorem całkiem fajnego projektu ministerialnego - i od razu chce mi się wszystko, serio umarłabym gdyby moje zycie ograniczyło sie do domu, kuchni, gotowania, prania...juz się nie mogę oczekac kiedy mi kasa z projektu spłynie i od razu wynajmę panią do sprzatania (z drugiej strony i tak nie będę miała czasu sprzątać więc mus) ale to chyba przypadłosć rodzinna, babcia mojej babci (czyli najdalsza krewna do której dotarłam) miała swój zakład krawiecki i utrzymywała w sumie rodzinę a potem to róznie, ale wszystkie kobiety w mojej rodzinie pracowały nawet jesli nie bylo konieczności, takie geny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
Ale naprawde lepiej jest byc w domu niż pracowac w sklepie. Co jest fajnego w takiej robocie? Nic kurwa!!! Marna płaca !!! Co Cię tam ma rozwijać? Jak się masz spełniać? Ludzie pomyślcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
nivEJABLE- i nikt się nie powinien litować, ja tylko poczytam, uśmiechnę się pod nosem, i mam to gdzieś, bo mam swoje życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogolinw
a tam w domu jest lepiej niz w robocie i nikt mnie nie przekona,że jst inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaheira prawie zawsze mam inne zdanie niż Ty, ale z drugim akapitem w pełni się zgadzam, bardzo ładnie ubrałaś to w słowa. Ja na prawdę szanuję kobiety które zostają w domu i poświęcają się wychowaniu dzieci, prowadzeniu domu. Podziwiam za odwagę. Ale jak czytam tytuł to śmiać mi się chce z tego chłopa (męża autorki), którego mam przed oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
A JA JEDNAK UWAZAM, ZE KOBIETA DLA WLASNEGO BEZPIECZENSTWA POWINNA PRACOWAC NAWET JAK NIE MUSI :), bo maz dobrze zarabia :) Bo zawsze moze przestac dobrze zarabiac, dwa moze sobie znalesc inna babe, trzy moze zejsc, cztery moze sie rozpic ja wiem, moze to pesymizm jest ale najlepiej to jest liczyc na siebie a nie na chlopa, bo ja im nie wierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gogolin, może wszystko zalezy od tego, jak chcesz żeby wyglądało Twoje zycie ? m mnie nikt by nie przekonał do siedzenia w domu, pracowałam do końca ciązy (w czwartek byłam w pracy po raz ostatni od soboty w szpitalu) i wróciłam do pracy, oczywiście w zupełnie niepełnym wymiarze godzin juz kilka tygodni po porodzie, dając tacie sznse na przetestowanie się - jasne, mamy wolne zawody, godziny pracy nas nie obowiązują, więc jest łatwiej, ale mogłam siedzieć non stop te 22 tygodnie z synkiem, ale chciało mi się pracować inna sprawa że nienawidzę sprzątać, gotować, prac, prasować to nawet nie prasuje...i zazdroszczę mojej babci która miała panią do tego wszystkiego, a babcia prowadziła firmę i grała w brydża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arszenika, jak powiedziałam, moja najlepsza przyjaciółka, świadkowa na moim ślubie żyje według tego schematu co nie oznacza że nie możemy się przyjaźnić, nie zawsze różnica poglądów powoduje konflikt nie do przejścia, czasem jest po prostu powodem do dyskusji :) pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
eeeeeeeeeee- czy się wierzy chłopu czy nie, nie ma nic do rzeczy... Jest tyle sytuacji losowych, że wiele rzeczy się może zdarzyć... Kobieta ma prawo zdecydować czy chce ryzykować czy nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolizuzula
wlasnie odwrotnie jest szal na mame nie peracujaca do 3 rok zycia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuutyj
bo glupie baby daly sie wywalic dziadom do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaviezpierdzielez
jestem mloda mezatka. maz zarabua dobrze, ma firme a teraz bedzie otwieral druga. nie musze pracowac. pracuje za marne grosze, bo niecaly 1000 bo mam prace dorywcza ale wiem zd jak spbie cos kupuje to za swoje. chce tez miec lepiej platna prace, na wszelki wypadek gdyby kiedys zycie mialo sie roznie potoczyc. nie chce zeby sie okazalo ze nie mam gdzie pojsc, za co zyc. lepiej byc przezorna. ostatnio o tym z mezem rozmaeialam, mowi ze jak chce to dla komfortu psychicznego moge, tak to nir musze i mowi ze to co zarobie moge wydac na co chce. nie chce tak. wole dokladac do domu, dzieci jak kiedys bedziemy miec. nie chce zeby za 20 lat ktos mi powiedzial ze sie nie dokladalam i nic mi sie nie nalezy. a gdyby mi sie nie malezalo to bym nie miala roszczen i zostalabym na lodzie. tak wiec podejme prace mimo ze nie musze, bo zycie pisze rozne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwqeqwewq
"pracuje się nie tylko dla pieniędzy, ale głównie po to, aby coś osiągnąć. W pracy można się rozwijać, uczyć, przebywać z ludźmi. Nie wyobrażam sobie gnuśnienia w domu." Rozwijac... depresję, osiągnąc garba i nerwice od przebywania z ludzmi. Kiedyś tez wierzyłam w to wszystko, ale niestety zycie bywa o 180 stopni inne, zwłaszcza w Polandii. Teraz jedyne o czym marzę, to nie spotykac ludzi w ogole i się zaszyc w jakimś buszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hydbdhs
mądra kobieta to znajdzie kogoś kto na nia pracuje, głupia musi pracować na chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hydbdhs
oj jestes jestes glupol niesamowity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mMA zadowolona
Nie zakładam siedzenia w domu do skończenia przez dzieci 18 lat. Ale do czasu przedszkolnego, jesli kasy nie zabraknie to ja się zajmę dzieckiem, domem i mężem a nie jakaś obca baba. Mąż to docenia, w świetle znajomych kobiet, które z zapałem opowiadają o tych swoich sukcesach zawodowych, a mężowie w ich cieniu przygotowują dla nas pośpieszną przekąskę, bo żonka nie zbruka sie gotowaniem, zresztą przeciez zmęczona po pracy:O Nasz dom jest zawsze pełen gości, bo każdy chce do nas wracać, w domu zawsze cieplo i przytulnie, żona zadowolona i wypoczęta, dziecko też spokojne; a to też męża cieszy, że żona dba o jego rodzine i znajomych. Współczuje dzisiejszym chłopom, bo nie dość, że muszą robić w pracy, to jeszcze w domu sprzątać, gotować, zajmować się dzieckiem, czyli typowo babskie zajęcia ale tez jednocześnie dbać, aby kobieta ich nie zdominowała i nie stali sie pantoflarzami. No ale przyznaję, że my oboje w tym tradycyjnym modelu rodziny świetnie się odnajdujemy. Co do gnusnienia to przeciez jak mam ochotę to robię się na bóstwo (mam na to mnóstwo czasu) wsiadam w auto, mały w fotelik i na kawkę - do mamy, siostry, brata, kolezanki ;) a jak mi się nie chce to nigdzie nie musze jeździć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mMA zadowolona
do mMA zadowolona - a wakacje gdzie spędzacie? Doope wygrzewasz na Malediwach, z dzieciaczkami w 5 gwiazdkowym hotelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała kłótnia polega tu na tym
że dla części kobiet praca ejst fajna, bo są sprytne albo wykształcone i coś osiągają/osiągnęły. Taka praca daje satysfakcję. Ale większość kobiet w Polsce kocnzy edukację na szkole średniej lub nic nie znaczących studiach na wyzszej szkole czegos tam, zeby tylko było, że studia. Przed nimi do wyboru najwyzej praca w sklepie, w solarium, jako sprzataczki itp. I takie kobiety prace postrzegają jako zło konieczne, służące do zarabiania kasy. Tak myślą też osoby leniwe (wyzej wspomniane kobiety wcale nie muszą nimi być). Więc kłócicie sie niby o to samo (praca), ale kazda z was ma inny jej obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem inaczej
Teraz tak jest ale potem jak pójdziesz do pracy (o ile znajdziesz) to z taką przerwą ciężko będzie Ci znaleźć coś dobrego i satysfakcjonującego... Mam taką dobrą przyjaciółkę - ona jedyna z naszej paczki dziewczyn została kurą domową - ja nic do tego nie mam, ona sobie to długo chwaliła, ale teraz ona dzieci odchowane, pracowała pół roku to nie mogła tam się odnaleźć i dała sobie spokój - każdy jeździ na wypasione wakacje z dziećmi, a oni nad to polskie zimne morze, dzieciaki już nawet nie chcą z nimi jeździć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała kłótnia polega tu na tym
i dodam jeszcze, że wystawiacie sobie niezłe świadectwo lenistwa, próżności i pustostanów we łbie. Sama siedziałam z dzieckiem do ukonczenia 2 r.z. i wczesniej przed porodem jeszcze pol roku (szukalam pracy). I wtedy miałam piekny zadbany ogród, robiłąm różne kursy, czytałam kilogramy ksiażek, uprawiałąm przeróżne sporty. A Wy jak piszecie o tym, co można w domu robić, to najczęściej wymieniane są: -spanie do 9 - kawka u mamy/kolezanki/siostry - jezdzenie na zakupy - robienie sie na bostwo. Puste strasznie ejstescie i nie dziwie sie, ze nikt was nie chciał zatrudnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO MĄDRZE POWIEDZIANE ALE
POPIERAM: "że dla części kobiet praca ejst fajna, bo są sprytne albo wykształcone i coś osiągają/osiągnęły. Taka praca daje satysfakcję. Ale większość kobiet w Polsce kocnzy edukację na szkole średniej lub nic nie znaczących studiach na wyzszej szkole czegos tam, zeby tylko było, że studia. Przed nimi do wyboru najwyzej praca w sklepie, w solarium, jako sprzataczki itp. I takie kobiety prace postrzegają jako zło konieczne, służące do zarabiania kasy. Tak myślą też osoby leniwe (wyzej wspomniane kobiety wcale nie muszą nimi być). Więc kłócicie sie niby o to samo (praca), ale kazda z was ma inny jej obraz." dodała bym tylko ze jest jeszcze jedna grupa kobiet - takich jak ja - akurat mam super pracę, ale jakbym takiej nie miała to bym wolała pracowac w markecie, w solarium, na kasie bo ja nie znoszę siedzenia w domu, garów, pieluch, wolałabym zarobić i całą pensję oddać na opiekunkę - dla mnie te typowo gospodyniowe zajęcia to kara :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×