Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izoterma30

kto zaczyna starania metoda in vitro

Polecane posty

arencl obawiam sie że możesz mieć problem z tym lekiem bo nawet jesli komuś został ten lek to powinien on być perzechowywany w lodówce no i z przesyłką będzie problem no chyba że złapiesz kogoś ze swojej miejscowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha przykro mi, a co powiedział lekarz i embriolog na to że się nie łączą? plemniczki były ok tak? moze to sprawy imunologiczne i potrzebujesz jakieś dodatkowe badania. Spróbuj sie odezwać na forum Kafeteria objawy ciązy po IVF bo jest tam dużo dziewczyn z różnymi problemami może któraś ma takie oświadczenie ................................. Loka no to cierpliwości :) czasem lepiej dłużej poczekać żeby juz dobrze było widać pęchzeżyk ciążowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt- mamy bardzo słabe nasienie...wiele plemników patologicznie zmienionych, ale myślałam, że wyselekcjonują te najlepsze :( Ale nawet jedna komórka nie ocalała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
cześć dziewczyny, u mnie bez zmian, czasami mysle, że sie poddałam i nie mam dalej siły walczyć, nic juz nie czuje.... jeśli ktos tak ma to zrozumie... na szczęście mam urwanie głowy w pracy i najchętniej bym z niej nie wychodziła. U Was z tego co czytam to róznie, trzymam mocno kciuki za Was wszystkie, za te, którym sie udało, żeby wszystko było dobrze i za te, które czekają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izoterma... doskonale wiem co czujesz... ja po dwóch transferach i inseminacjach - trzecia przede mną też nie mam siły (czasami)... ale wierze, że warto... niektóre dziewczyny dopiero przy czwartym lub szóstym podejściu (in vitro) zachodzą.... niestety u kazdej jest inaczej... Nie pamiętam ile razy ty podchodziłaś, ale wierzę że znajdziesz w sobie siłę do dalszej walki... Pozdrawiam :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
lil, ja miałam tylko jedno in vitro, ale juz od kilku miesięcy nie moge podejsć do drugiego bo ciągle coś... najpierw za niskie AMH, a kiedy juz je wyrównałam to walcze z bakteriami, wybrałam juz kilka serii leków, antybiotyków i zadnej poprawy.... co wynik to jest gorzej... i chyba sobie z tym wszystkim nie radze, to mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem a co na to lekarz? wie o bakteriach? może warto zmienić lekarza jeśli ci nie pomaga... A tak swoją drogą AMH można wyrównać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek29 Czekam cierpliwie nie mam innego wyjścia żeby tylko wszystko było w porządku. trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny wiem jak wam ciężko niedawno to ja byłam w beznadziejnej sytuacji..... Czasem sobie myślę że i w tych naszych staraniach trzeba dobić do dna beznadzieji i całkowicie zwątpić żeby potem życie mogło nas zaskoczyć bo nigdy nie wiemy co jeszcze może się wydarzyć... Tylko jak to zrobić jak ciągle się wydaje że jest już tak beznadziejnie że gorzej być nie może bo każde rozczarowanie tak boli a czas nieubłagalnie pędzi a do tego a to brak kasy na leczenie a to nie taki lekarz a to coś innego się przyplącze... Ale wierze że wam się uda! Bo jednak jak widać i po wielu latach wreszcie los wynagradza nasze cierpienia tylko my chcemy już bo zawsze nam się wydaje że przeciez juz tak długo sie staramy i juz tyle rozczarowań przeszłyśmy. Trzymam mocno kciuki i zaglądam tu od czasu do czasu i mam nadzieje że mimo wszystko bedziecie walczyć! Bo do póki walczysz jesteś zwycięzcą!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam z lekarzem- zaproponował nam przy kolejnym podejściu metodę ICSI czyli nakłucie osłonki komórek i wprowadzenie do nich plemników...Mam nadzieję, ze to pomoże :) Póki co czekam na okres i zaczynam drugie podejście heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
lil z tego co mi wiadomo to teoretycznie AMH sie nie leczy, ale ponoc niektóre leki stosowane przy in vitro bardzo obniżają poziom AMH i zanim wróci on do normalości mija dość długo, można w tym wypadku oczywiście spróbowac wyrównać je lekami, czasem to pomaga, u mnie akurat pomogło bardzo szybko, nawet zastanawiałam sie czy czasem ten pierwszy wynik ie wyszedł sfałszowany, bo nie miałam żadnych objawów wskazujących na tak niski poziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
lil z tego co mi wiadomo to teoretycznie AMH sie nie leczy, ale ponoc niektóre leki stosowane przy in vitro bardzo obniżają poziom AMH i zanim wróci on do normalości mija dość długo, można w tym wypadku oczywiście spróbowac wyrównać je lekami, czasem to pomaga, u mnie akurat pomogło bardzo szybko, nawet zastanawiałam sie czy czasem ten pierwszy wynik ie wyszedł sfałszowany, bo nie miałam żadnych objawów wskazujących na tak niski poziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn jakimi lekami ci je wyrównywali? Pytam bo to dla mnie ważne też mam niskie amh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
kurcze nie pamiętam, na pewno clo ale czy tylko to nie pamiętam, i brałam go tylko przez 5 dni po pół tabletki, chyba od 3 dnia cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata84
Zocha2012, tak się zastanawiam dlaczego przy słabym nasieniu u Ciebie zaczęto od zwykłego in vitro, a u mnie od razu z grubej rury - IMSI. Ciekawa jestem co jest częstszą praktyką? stopniowe podejścia i kolejne próby, czy jednak wykorzystanie max możliwości za pierwszym razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny niskiego amh się nie leczy i nie można go podwyższyć niestety! Jeśli chodzi o leki przy niskim amh to jest po prostu stymulacja cyklu hormonami tak jak np do inseminacji czy do invitro żeby nawet przy niskim amh móc wykrzesać te komóreczki i pojepszyć ich jakość i to wszystko nic więcej nie da się zrobić. Z całą pewnością amh obniżają zabiegi na jajnikach no i naturalnie czas ale i najprawdopodobniej różne stymulacje, z tego co wiem to clo raczej nie jest wskazane przy bardzo niskim amh i jest dość mało skuteczne, w takich przypadkach są to konkretne zastrzyki o różnych dawkach. Ja włąsnie się pytałam lekarza w klinice o to czy stymulacje bardzo nadwyrężają te już i tak nieskie amh ale odpowiedź dostałam taka że z pewnościa ma to wpływ ale lepiej prędzej walczyć o dobra komórkę niż czekać a przy bardzo niskim amh każdy cykl jest na wagę złota! A co najważniejsze przy niskim amh bardzo spadaja szanse powodzenia invitro i dlatego też program rzadowy pozwala z niego skorzystać tylko przy min amh=0,5 i nie mniejszym! Bardzo się tym interesowałam bo sama mam 0,2 po laparoskopii. Uwaga nigdy nie wiemy czy nam się coś nie przypałęta na jajnikach typu torbiele itp i jeśli mamy juz niskie amh a poddamy sie laparo to ono z pewnością spadnie drastycznie! u mnie było 0,7 a w czasie pół roku po laparo spadło do 0,2! dlatego namawiam do walki o dzidzię wszelkimi możliwymi sposobami jeśli tylo wasze amh jest niskie bo później nic juz się nie da zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane!!! Ale mnie długo tu nie było. Jednak to, że nie uczestniczę w rozmowie nie znaczy że nie myślę i nie pamiętam o Was. Cały czas trzymam kciuki za Was i wierzę.... Chociaż zadaję sobie sprawę z faktu że Wy już nie dajecie rady chwilami. Ja nie wierzyłam, nie miałam nadziei i udało się - jakoś tak odwrotnie to u mnie podziałało. ważne jest też to że z mężem nie mieliśmy przeciwwskazań do zajścia w ciążę, mimo wszystko nie udawało się, dopiero in vitro w klinice Invicta dało efekty. Za 3 miesiące powitamy na świecie naszą kruszynę. Illuminanti cały czas pamiętam o Tobie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey. Jutro miną trzy tygodnie od transferu. A wczoraj byłam na usg i mało co było widać więc pani doktor kazała powtórzyć betę co 2 dni. Dziś zrobiłam i wyszła 3773. Co o tym mam myśleć? Czy mam się martwić czy to normalne? W 12 dniu miałam 215,7 więc rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata84
Loka, w 3 tyg to jeśli USG jest dobre widać już zarodek. Może po prostu sprzęt nie był najlepszej jakości. Powtórz betę to się na pewno uspokoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Robiłam dziś znowu betę i wyszła mi 5963 czyli rośni to chyba ok. Jak myślicie? Agulek29 co tam u ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny mnie jeszcze nie znacie ale własnie dzisiaj podczytuje wasze posty...trzymam za was wszystkie kciuki i życzę powodzenia;-))) znalazłam cie Agnieszko wkońcu;-)))) tak strasznie sie bałam o ciebie bo nic nie piszesz do mnie na email ale widze ze wszystko u ciebie o.k strasznie sie ciesze widze ze bedzie chlopczyk-cudownie;-))) całuje cie mocno... pozdrawiam was kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma83
Agulek, mi jakims cudem amh wzrosło z 0,3 do 1,3, być moze, co biore pod uwage i wydaje sie najbardziej prawdopodobne pierwszy wynik był swałszowany bo inaczej tego nie wytłumacze. Zaraz po otrzymaniu wyników wyłam jak niemowle, bo to był pewnego rodzaju wyrok, przeczytałam mase str na ten temat i byłam przekonana ze nic sie nie da zrobić, az tu agle miesiac poxniej niespodzinka.... jakim cudem niewiem, ale jakos sie to stało (tak jak pisałam nic nie wskazywało u mnie na tak kiepski wynik, dletego on mnie dziwił i od razu moj m jak czytał o tym, to powiedial, że mam błędny wynik, mimo to lekarz przepisał mi clo (sprawdziłam i na pewno wtedy to brałam - znalazłam w portfelu kartkę, a pamietam bo niestey byłam na wakacjach i musiałam załatwiać sobie recepte od lekarza, bo nie cieli mi tego sprzedać w aptece bez, a musiałam wziąść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JagodaH
Dziewczyny, Czy ktoś jeszcze ma na dokumentacji medycznej ICSI mimo, że zapłacił za IMSI??? Nie wiem co mamy robić. Lekarz zapewnia, że zrobiono IMSI i mają taki ,,upośledzony" system i wszyscy wychodzą z zapisem o ICSI, ale ja tego nie kupuje. Jaką zatem wartość ma wydawana mi dokumentacja medyczna skoro nie pokrywa się z rzeczywistością??? Mam wrażenie, że wykonano ICSI i nie chcą się do tego przyznać... Zwłaszcza, że już po punkcji lekarz się pomylił i zaznaczył do płatności ICSI - dopiero po naszej interwencji przeprosił, poprawił na IMSI i powiedział, żeby się nie martwić, że już dzwoni do laboratorium.... Jak to sprawdzić? kogo poprosić o pomoc?? Czy możemy zawalczyć o odszkodowanie??? Proszę , jeśli miałyście IMSI w Invimedzie dajcie znać czy taka informacja jest w Waszej dokumentacji medycznej !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) u mnie wszysko ok właśnie 21 tydzień :) tak będzie chłopak i dziś idę na wizyte do lekarza podejrzeć maluszka :) .................................................. No z tym amh to chyba faktycznie musiał być błąd tego pierwszego wyniku bo to nie możliwe raczej zeby sie poprawiło a w błędy wyników laboratoryjnych wierzę jak najbardziej bo mi laboratorium zafundowało stresa że niby wyszło że mam niby hiv no i okazał się to pomyłką- Nie wiarygodne jakie to straszne że taki mylne można wydawać wyniki bo dla osoby to swiat się zmienia przez coś takiego a potem zwykłe przepraszam i tekst błędy się zdarzają szok! ............................................... Ciągle wam kibicuję i wam też się npewno uda! Trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
trzymajcie kciuki dziewczyny, we wtorek mam wizytę i mam nadzieję, że w końcu bedziemy mogli zacząć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CytrynkA11980
Hej, jestem tu nowa..MAM 33 lata, za sobą 3 nieudane inseminacje i czekam na wynik 4 tego podejścia..Mamy stwierdZOną niepłodność idiopAtyczną...Zaczynam myśleć o in vitro, ale niewiele wiem jeszcze na jego temat..Przede wszystkim zastanawiam się, czy będzie mnie stać na nie..Jak to jest?Pierwsze podejście z pobraniem kosztuje dużo więcej, kolejne transfery z zamrożonych zarodków mniej?Jak to się kształtuje? I ile razy się próbuje? W jakim mieście najlepiej to robić?Mieszkam w Warszawie, ale tu w Klinice Novum ceny są straszne..Z góry dzięki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Cytrynka :) ja tez byłam przerażona samą myślą o invitro, ale jak się okazało w porównaniu np do laparoskopii to pikuś. Oczywiście koszty sa przerażające. my na całe leczenie czyli nie tylko ivf wydaliśmy całe swoje oszczędności + pożyczka z banku kt spłacamy ale szystkie pieniądze są tego warte jesli wszystkie inne sposoby zawiodły. Oczywiście to było troche na nsze życzenie bo myśl o ivf odwlekałam jak tylko się dało a do tego czasu kasa płyneła a to na wizyty to badania, zabiegi itp. Samo podejście ivf wydaliśmy ok 6 tyś +13 tyś bo pierwsze podejście było przerwane z powodu braku reakcji na stymulację. Każda para bedzie miała inne koszty bo trudno pewne rzeczy przewidzieć no i różne sa przyczyny podejścia do ivf no i różne szanse na powodzenie czego oczywiście nikt nie zagwarantuje le z pewnośca warto jeśli nic innego się nie powiodło. Pamiętaj że i na invitro może być za późno! Kliniki mają cenniki no i mozesz próbować skorzystać z programu rządowgo choć nie wiem czy jeszcze można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, jestem tu nowa i szukam kobietek, ktore dopiero zaczynaja z ICSI albo IVF. Ja dzisiaj odbieram leki z apteki i czekam na okres. Mam 30 lat i to nasza pierwsze podejscie. U mnie lekarze nie moga znalesc przyczyny nieplodnosci, zdecydowalismy sie na ICSI (maz ma slaba zywotnosc i r****iwosc plemnikow). Mieszkamy we Frankfurcie, wiec tutaj tez bedziemy probowac szczescia, no i 50% kosztow potryje nam kasa chorych. Pozdrawiam goraco i trzymam za Was kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
maluchna, daj znać jak Ci idzie, jak samopoczucie:) Dzisiaj miałam wizyte u dr i teraz, kiedy wszystkie wyniki są dobre, to juz nie ma możliwości refundacji w tym roku, i czekam w kolejce na przyszły rok.... cały czas schody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×