Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izoterma30

kto zaczyna starania metoda in vitro

Polecane posty

Gość izoterma30
ja mam niedrożny jajowód, drugiego nie mam, do polmedisu trafiłam juz z diagnozą i praktycznie z wynikami, wiec sie nie napracowali, byłam zdecydowana na in vitro. Teraz mam 26.04 wizyte u gizlera. Właściwie to trafiłam do Polaka, bo zależało mi na wizycie właśnie u niego lub u gizlera i obiecałam sobie, że pójde ta, gdzie bedę miała szybciej wizytę. Dzisiaj byłam lekarza prowadzącego mnie wcześniej, chciałam porozmawiać, co ogłobyć przyczyną, że nie mam śnieżynek i ogólnie dowiedzieć sie co mogło być przyczyną, ale nic sie nie dowiedziałam, tylko pogorszył mi sie humor, bo musiałam opowiadać wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Izoterma30 przez te hormony jestem taka nie do życia a przecież to dopiero były 4 zastrzyki bo do 8 kwietnia mam brac gonapeptyl co drugi dzien... Ale biore tez leki na tarczyce i dlatego męczę się potwornie... :( Trzymajcie kciuki proszę!!!Dobrej nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggie79
To jeszcze trochę czasu masz do wizyty ale Gizler to marka sama w sobie wiec chyba warto poczekać. Szkoda ze pacjentki sa pod opieka tylko do momentu transferu a pózniej zdane same na siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziółko29
Ania zobaczysz zleci Ci ten czas, minie szybko i bedzie dobrze. Masz po zabiegu zalanowane wolne? Agie do wizyty czas jakoś zleci, odliczam dni, ale jestem świadoma i tak, ża na koleny zabieg musze poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, najpierw obiecałam sobie, że nie będę się nakręcać, odwiedzać forum itd ale wytrzymałam do dziś.... Jestem więc nowa wśród Was - pięknie witam i może trochę o sobie. Staramy się o maleństwo od 6 lat. Mamy za sobą jedno poronienie zatrzymane, jedno samoistne i jedną ciążę biochemiczną. Wszystkie badania łącznie z genetycznymi ok - nie wiadomo czemu dzieję się tak jak się dzieje. Od czerwca 2012 pod opieką warszawskiego Novum - 2 podejścia do inseminacji - niestety raz zaskakująco słabe wyniki nasienia (ale po grypie dłuuugiej) drugi raz nie pękł pęcherzyk. Ze względu na wiek (36) postanowiliśmy darować sobie inseminacje i od 19 marca jestem na gonapeptulu - długi protokół. Jutro mam wizytę - rozpoczęcie stymulacji. no i załamana jestem bo przypałętało się jakieś przeziębienie i już drżę czy będzie ok. Ogólnie na gonapeptyl reaguję książkowo tzn mam permamentnego doła hehhe, czuję się jak nadmuchana bańka, miesiączękę dostałam o czasie ale dziś rano jakieś delikatne plamienie - też podobno książkowe... więc czekam na jutrzejszą wizytę i mam nadzieję, że zacznę chodować duuużo jajeczek, będą super jakości i uda się za pierwszym razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
iluminati przeziębieniem sie nie przejmuj, ponoć nawet lepiej jest być delikatnie podziębionym, bo wówczas organizm skupia sie na walce z chorobą i daje spokój zarodkom:) A jeśli chodzi o forum, to też tak sobie obiecałam, ale temu wszystkiemu towarzyszą ogromne emocje i trudno przez to przechodzić samemu, mimo obecności męża. Żadna koleżanka, przyjaciółka i nikt inny, kto tego nie przechodził nie bedzie w stanie tego zrozumieć, mimo, że każda z nas, przechodzi to na swój sposób, dobrze jest mieć kogoś, kto jest w tej samej sytuacji.... Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję pieknie za słowa otuchy :) dam znać jutro jak sprawy się mają. póki co leżę i wygrzewam choróbsko. Mam pytanie czy Wasz lekarz mimo dobrych wszystkich wyników sugerował wykonanie badania ciałek kierunkowych? Tak się zastanawiam bo z jednej storny wiek przemawia no i idiopatyczne poronienia za a z drugiej - w rodzinie brak przypadków chorób genetycznych, nasze kariotypy ok i cena....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
illuminanti witaj bardzo mi przykro ze to cie spotkalo ale jak zaszlas w ciaze to powinno bylo sie udac no czasem lekarze nie wiedza jaka jest przyczyna poroniwn:o ale trzeba wierzyc ze wkoncu sie uda i napewno uda sie donosic ciaze do konca zycze ci tego Xxxxxxx izoterma a ty dalej jakie masz plany? Ja pod koniec miesiaca startuje z badaniami a potem histeroskopia ...ale dluzy mi sie to czekanie juz kwiecien ale do lipca-sierpnia jeszcze troche czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej paula 82 ja również trzymam kciuki za dobre wyniki wszystkich badań... mam nadzieję, że do 3 razy sztuka w moim przypadku (ciąży biochemicznej staram się nie liczyć bo od początku wiedziałam, że coś jest nie tak, kreseczka na teście bladziutka wyszła i bladła z każdym dniem coraz bardziej - ostatecznie dostałam miesiączkę po prostu tydzień później - choć jak mówią kreska to kreska - ja ją widziałam). Ogólnie staram się pozytywnie nastawić. Mam dobrą rezerwę jajnikową więc podobno nie ma być problemu ze stymulacją... czekam więc niecierpliwie jutrzejszych wieści od mojego Doca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziółko29 :) mam wolne po transferze bo prowadzę własną firmę i rodzice zajmą się wszystkim a ja bede tylko lezec i starac sie nie myslec o tym czy sie udalo czy nie :) a na pewno się uda :) :) :) Od wczoraj nie biore juz owulastanu tylko gonapeptyl i leki tarczycowe. I dlatego mam pytanie czy teraz dostanę jeszcze @? Nie mam pojęcia czy to gonapeptyl tak dziala i rozpycha mi jajniki czy to bol zwiazany z nadajsciem @? Moze i głupie a dla niektorych wrecz błahe pytanie ale naprawde juz zagubilam się w tym stymulkowym swiecie hehehehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania0983 ja jestem na gonapeptylu od 21 dnia cyklu. miesiączka przyszła jak w zegarku czyli w mom przypadku 30 dc, ból brzucha był jak zawsze, trwała 4 dni. dziś tj 7dc nowego miałam lekkie plamienie rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dzisiaj 33 dzien cyklu ale mysle ze to dlatego 5 dni pozniej bo w poniedzialek brałam jeszcze owulastan. Trochę się to u mnie przeciągnęło ze względu na tarczycę no ale 5 dni to jak kropla w morzu:) Zauważyłam po prostu plamienia- wiec to jednak okres to dobrze:) w poniedziałek 8 kwietnia mam kolejną wizyte czyli takie są etapy stymulacji... nikt mi tego nie wytłumaczył:) ale dzięki Wam życie jest łatwiejsze:) i wszystko jasne!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam nadzieje ze przyniesiecie nie bawem same dobre wiesci ja jeszcze musze czejac do wakacji.....buuuu wlasnie dowiedzialam sie ze mojej znajomej nie udalo sie 1wsze ivf ale ona miala zwykle ivf a wy jakie macie icsi czy imsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania0983 mnie mój Doc poinstruował, że wizyta stymulacyjna ma wypaść między 15 a 17 dniem od momentu wzięcia pierwszej dawki goanapeptylu. Do tego czasu mialam planowo dostać okres co się stało i dzwonić jesli do 15 dnia nic by się takiego nie wydarzyło. Czyli wszystko jest ok. a ja mam wizytę jutro czyli 17 dnia po piewszym zastrzyku. ale ja mialam chyba końską dawkę bo codziennie po 1 szt. !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula 82 ja wierzę, że jak nie za pierwszym to na 100% za drugim się uda :) co do icsi/imsi to jesli uda się dobrze stymulacja i komórek bedzie dużo prawdopodbnie spróbujemu obu metod - połowę icsi połowę imsi. nasze żołnierzyki zawsze byly ok, tylko ostatnio wszylko słabo bo przechodziliśmy oboje grypę i podobno wysoka gorączka nie sprzyjała... ja osobiście jestem za imsi. ach i podnoszę pytanie o badanie ciałek kierunkowych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggie79
Cześć dziewczyny Ja już po wizycie , w 6 dniu stymulacji mam 13 malych pecherzykow, i dalej kontynuuje gonal i menopur, w sobotę kolejna wizyta. Do Illuminanti kuruj sie kochana, mi lekarz dziś powiedział ze do punkcji mogę pić , palić , współżyc , jeździć konno ale nie mogę być przeziębiona!!! ;) wiec od początku stym. Biorę po pare rutinoskorbinow dziennie oby nic sie nie przypałętało, ale Ty sie nic nie stresuj bo masz jeszcze trochę czasu na podleczenie przeziębienia, choć jak pisze Izoterma możliwe ze to dobrze. Izoterma jak Ci rosły pęcherzyki, dużo ich miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aggie79 gratuluję !!! Super wynik ;) Łykam rutinoskorbin, grzeję się pod kołderką i liczę, że pokonam wroga :) Może pójdę do rodzinnego jutro to mi coś poważnieszego przepisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
Ja miałam w sumie ok 15 pęcherzyków al to z jednego jajnika wiec i tak nie zle:) Dziewzyny dacie radę, pamietajcie mimo wszystko najwaziejsze jest pozytywne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil24
hej ja już jestem po transferze, tak bardzo chciałabym, żeby się udało. Szczerze mówiąc jakoś ciężko u mnie z pozytywnym myśleniem i ciągle denerwuje się, że może się nie udać. Poradźcie coś dziewczynki. izoterma dużo miałaś tych pęcherzyków. Masz jeszcze mrozaczki? Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
miałam w sumie pobranych 14, dwa mi podali, ale reszta nie przetrwała.... lil, ale nie martw się, zrób coś co lubisz, wiem, że to wcale nie takie proste, bo łatwo się mówi, trzymam mocno za Ciebie kciuki:) A ja jestem umówiona na koniec kwietnia na wizyte do innej kliniki i chyba bede jeszcze raz próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil24
Próbuj, próbuj nie poddawaj się. Życzę Ci MEGA dużo siły! wiem, że łatwo się mówi ja nie wiem jak zachowam się po porażce. Mam nadzieję, że będę miała siłę, muszę mam jeszcze jednego maluszka na zimowisku. Boże spraw, żeby przetrwał. Wiesz co teraz czuję taką wszechogarniającą pustkę... Z jednej strony tak bardzo chciałabym, żeby sie udało z drugiej nie wierzę, że to może nastąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izoterma30
Wiesz lil, czułam dokładnie to samo.... Miałam w palnie upić się na maxa jak sie nie uda, ale jak przyszło co do czego, to nawet na to nie miałam siły, a dwa dni później po wypiciu pół piwa miałam wrażenie, że wypiłam poł litra:) ehhh... ale ja wierzę, że Ci się uda, w razie wu masz jeszcze śnieżynkę, wiec zawsze to jakieś pocieszenie, a ponoć przy mrożonkach szanse sie zwiększają... niewiem dlaczego i jak to jest naprawde, ale tak piszą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil24
izoterma, kiedy podchodziłaś do ostatniego programu? bo to był Twój pierwszy tak? Wiesz jaki powinno zachować się odstęp w kolejnych podejściach do in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil24
chodzi mi o czas jaki musi upłynąć między całymi programami in vitro. Izoteremko dziękuję bardzo za te słowa. Mam nadzieję, że się uda a zaraz potem ty będziesz następna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lil24 ja pod koniec kwietnia będę miała transfer:) tak samo boję się że będę za bardzo martwić się czy się uda... Mam plan leżeć i oglądać tv a może i jakieś książki, trochę ciekawostek w necie i jakoś czas zleci... W sumie te kilka dni można skupić się i myśleć pozytywnie więc staraj się zająć głowę innymi rzeczami- planuj życie, oglądaj telewizję, może kup sobie coś fajnego przez internet? Nie myśl.... Wiem to będzie trudne ale kto jak kto ale my kobiety musimy dać radę!!!!! lil24 powodzenia!!!! przesyłam Ci trochę pozytywnej energii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil24
dziękuję za wsparcie. :D Dziewczyny będę się starała!:D:D ania0983 Jaki u ciebie problem? Jeśli mogę zapytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki to trzymam za was kciuki oby byly same dobre wiesci!!!!!!! izoterma a nie chcesz podejsc z dofinansowaniem w lipcu? to jednak masz taniej i placilabym za same leki nie lepiej poczekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem to jedynie taki że brak ciąży hehe bo oboje zdrowi:) Mąż ma super wyniki a u mnie niby niedrożny prawy jajowód ale doktor po hsg powiedział że to badanie nie jest rzetelne i nie można mu wierzyć na 100%. No i mam jeszcze niedoczyność tarczycy ale niedużą. Myslę że chyba za bardzo chcę być w ciąży i zablokowałam się:) W klinice w Gdańsku powiedziano że mamy dobre wyniki i niewiadomo dlaczego nie zachodzę. Na pewno wpływ ma też moja praca i stres z nią związany bo prowadzę własną firmę. Dlatego też bardzo się ucieszyłam, że decyzja była męska w sprawie in vitro- no i dobrze że mój mąż odkładał pieniążki na czarną chwilę- przydały się:) Męczę się potwornie podczas tej stymulacji hormonalnej ale nie mogę się dołować więc wczoraj wzięłam się w garść... wyprasowałam 2 prania, posprzątałam, dzisiaj od rana już też na pełnch obrotach- w końcu muszę się przyzwyczajać prawda? Kochane nie wiem skąd ale od wczoraj wieczorem dostałam sporo dobrej energi- dzielę się z Wami bo to dobra sprawa:) Ale Ty lil24 leż i nic nie rób oczywiście!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×