Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozstania i powroty:):)

Gwałt. Czy zawsze z winy faceta?

Polecane posty

To jest dość ciężki temat, bo granicę między zabawą a gwałtem musi znaleźć facet jako że jest silniejszy. Panowanie nad hormonami w takim momencie jest trudne. Moim zdaniem widać po zachowaniu kobiety czy chce i się droczy, czy wybitnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zabiegam o sympatię, ale dla mnie gwałt - zaraz po pedofilii (która notabene też jest rodzajem gwałtu) - jest najcięższą zbrodnią, uważam wręcz, że jest potworniejsza niż morderstwo i nie potrafię podchodzić do tego nieemocjonalnie... Tak, prowokacja wiąże się z ryzykiem, tak samo, jak spacer po osiedlu pełnym "dresów" czy pójście w szaliku Wisły na mecz Cracovii, ale w żadnym razie nie można nazywać kobiety winną. W żadnym przypadku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze. A jeżeli para uprawia seks i postanawiają udawać gwałt - 15 minut dobrej zabawy, nagle pannie się odmienia i zaczyna plakac i prosić żeby przestał, a on nie przestaje, bo myśli, ze to część scenariusza. To to był gwałt, czy nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy to nie jest gwałt tylko sposób kobiety na to, by udowodnić, że facet wymięka i nie daje rady :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzimy na grunt, który chyba odchodzi od tematu. Jeżeli "gwałt" jest konwencją seksualną, na którą obie strony wyrażają zgodę to na pewno nie jest to gwałtem... Jeżeli jednak partnerka uzna w pewnym momencie, że ją to nie bawi, to każdy normalny partner przestanie awić się w tą grę... Ale jeżeli nawet, w skrajnej sytuacji, tego nie zrobi, to nie sądzę, żeby taka kobieta chodziła ze świadomością, że on ją zgwałcił... I właśnie moim zdaniem, gwałt jest stanem swiadomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż taka
Wieczorna pora. Samotna kobieta w mini, szpilkach i w bluzeczce z dekoldem. Facet napala się i atakuje ją. Kogo jest wina? schematyczna jestes az do bólu...naprawde sądzisz, ze to az tak czesty scenariusz? ja jak otworze okno ok. 23-1 to nie widuje SAMOTNYCH lasek w mini i szpilkach, a grupki skokszonych naćpanych lub pijanych facetow ... do Twojej wiadomosci kobiety są także gwałcone w domach, w biały dzień w ustronnych miejscach, wystarczy wracac samotnie z zakupami i juz mozna "zawinić"/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozstania i powroty:):)
Dziękuję wszystkim uczestnikom debaty za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakkolwiek by sam czyn nie był óhydny, śmiem twierdzić, ze sa kobiety, które pakują głowę w paszcze lwa z pełna premedytacją. Sa takie, które lubią prowokować i podniecac faceta, a potem mu w ostatniej chwili odmawiać. To w pewnym sensie znęcanie się emocjonalnie (gdyby facet podniecal, zwodzil i uwodził kobietę, a potem w ostatniej chwili zasmial jej się w twarz z kpina, to nazwalibyśmy go świnia. Niejedna kobieta z zemsty by go wtedy zgwalcila, ale nie może :) natomiast kiedy robi to kobieta i facetowi puszcza nerwy zawsze jest to jego wina :D Nie żyjemy w świecie idealnym, ludzie w amoku potrafią nadet zabić, i morderstwo usprawiedliwia się niepoczytalnoscia. A dreczenie emocjonalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego do kurwy nędzy kobiety nie mogą nosić takich ciuchów jakie się im podobają? Jak facet może uznać, że skoro ona idzie na ulicy wydekoltowana, to wolno mu łapy pchać pod bluzkę? To mnie strasznie wkurwia, bo ubiór nie jest absolutnie żadną zachętą. To tak jak byś wyszedł w dresie pobiegać a policjanci by Cię spałowali, bo uznaliby Cie za dresiarza, który idzie na zadymę. No błagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaksne
WINNA GWALTU JEST BEZDYSKUSYJNIE ZGWALCONA KOBIETA!!!NAPASTNIK JEST NIEWINNY...nosz kurwa paranoja mistrzostwo w odwracaniu kota ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adolydujoęekola
Ja zostałam zgwałcona o 10 rano. Byłam sama, a on zaciągnął mnie za śmietnik i tam brutalnie bił gwałcił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie, to w prawie amerykańskim istnieje już precedens, na podstawie którego faceta można uznać winnego gwałtu nawet jeżeli kobieta nawet słowem nie zaprotestowała, a po wszystkim nawet poczestowala go herbata ;y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nei, zgadzam się takie zachowanie (bez względu na to, czy jest to kobieta, czy facet) jest żałosne. Ale jednak, mimo, że facetom się często tego odmawia, ludzie posiadają rozum i zdolność odróżniania dobrego od złego... Nie można, przynajmniej ja nie chcę żyć w takim świecie, gdzie takie ohydne czyny usprawiedliwia się "puszczaniem nerwów"... Zgadzam się, że można to nazwać - analogicznie do morderstwa - gwałtem "bez premedytacji" i uczynić ten czyn "lżejszym" moralnie, ale ciągle jest to gwałt i ciągle zasługuję na potępienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adolydujoęekola
Nie chciałam. Jego dotyk bolał. Płakałam i prosiłam. On upajał się tym, że nie chcę. Cieszyły go moje łzy i krew płynąca z nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaksne
do coz taka: a gdy ta samotna kobieta wraca w szpiklach i mini bo kolega ktory mial ja odprowadzic np z imprezy wystawil ja do wiatru albo ukradli jej pieniadze przewidziane na taksowke to jes ona winna gwaltu??? Samotne kobiety w takim stroju na ogol jesli juz paraduja po ulicach to z reguły z przyczyn ktore moznaby nazwac losowymi (niedogadanie sie ze znajomymi w kwestii powrotu, klotnia z narzeczonym itp) a nie z powodu widzimisie nei nei: dziewczyny na ogol nie tyle CELOWO PROWOKUJA FACETOW I Z ROZMYSLEM DRECZA ICH EMOCJONALNIE w systuacjach ktore nakresliles coi po prostu chca sobie poflirtowac, przytulac sie w tancu, wymienic delikatne pieszczoty bo pragna takiej bliskosci fizycznej choc nie sa gotowe pojsc dalej. Zwlaszcza mlode i nie znajace zycia nie rozumieja wcale ze ich zachowanie moze zostac omylnie zinterpretowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może tak jest w prawie amerykańskim, ale mam nadzieję, że to pozostanie chorobą amerykańską. Ja jestem przeciwnikiem jakichkolwiek skrajności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nigdzie nie twierdzilam, ze taki czyn nie zasługuje na potępienie. Owszem, facet się powinien powstrzymać ale pytaanie brzmiało czy kobieta może być winna - odpowiadam: w skrajnych wypadkach moim zdaniem może. I nie każdy człowiek potrafi odróżnić dobro od zła. Czy jeżeli będzie z pełna świadomością uwodzic psychopatę, a potem go kopnie w tyłek, to będzie jego wina? Niby tak, ale czy to całkowicie zdejmuje z niej odpowiedzialność za ten czyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozstania i powroty:):)
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brahmiń, to akurat może była skrajność, ale jak najbardziiej uargumentowana. Facet włamał się do jej domu po czym zaczął się do niej dobierać. Ona mu na wszystko pozwoliła. Argument miała jeden - w sąsiednim pokoju spala jej córka, traf chciał, ze w domku dla lalek, bo tam lubiła usypiac i on jej nie zauważył. A kobieta mu bez słowa uległa, bo uznała, ze będzie to mniejsza trauma dla niej niż gdyby jej córka się obudziła od szamotaniny i była świadkiem tego gwałtu. No i uznali go winnym. Tak, ze wcale nie trzeba stawiać oporu jeżeli sa ku temu powody. Gwałt ma wiele twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nei i tu chyba trafiłaś w sedno - chodzi o rozróżnienie pojęcia odpowiedzialności od winy... Tak, kobieta może ponosić odpowiedzialność (jakąś jej część) za gwałt, ale WINĘ ponosi gwałciciel, bo on tego czynu DOKONAŁ... Tak samo jest ze zdradą - kobieta zaniedbująca męża może być w jakimś sensie odpoweidzialna za zdradę męża, ale WINNY jest on, bo to on zdradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos tu od jakiegos czasu na kafe podrzuca kontrowersyjne tematy w jakimś ukrytym celu... autorko, piszesz jakąs prace, czy tylko zaspokajasz wlasną ciekawość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwałt to największa krzywda jaką można wyrządzić kobiecie. Dla mnie samo pytanie było kuriozalne. Tak, to zawsze wina faceta (chociaż gwałciciel nie jest dla mnie mężczyzną tylko tchórzem i brutalem...)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inaczej: jeżeli facet będzie się znecal nad żona, bił ja, ponizal i ona w końcu pewnego dnia pęknie i chwyci za noż i go zabije, to sąd orzeknie zbrodnie w afekcie i chwilowa niepoczytalnośc i dostanie najlagodniejszy wyrok. Jeżeli w takiej samej sytuacji dreczony i ponizany będzie facet i pewnego dnia pęknie i się na nią rzucin żeby udowodnić, ze nie jest mięczakiem, to go sąd skarze za gwałt na własnej żonie. Więc właściwie lepiej by było, gdyby ja zabił. Dzialalby w stanie chwilowej niepoczytalnosci. Ale czy istnieje w prawie coś takiego jak gwałt w stanie niepoczytalnosci? :P I Kobieta może bezkarnie prowokować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, tu przegiąłeś Brahmin. Co ma zrobić np facet, który ma lodówę w domu? No może ją wywalić za drzwi, ale jeśli są dzieci? To nie jest takie proste przełożenie. Facet ma stały ciąg na seks a kobiety dość często z wyrachowania manipulują i dają wtedy, gdy czegoś potrzebują. Zdrada to nie tylko wina zdradzającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P-A-B-L-O
"No dobrze. A jeżeli para uprawia seks i postanawiają udawać gwałt - 15 minut dobrej zabawy, nagle pannie się odmienia i zaczyna plakac i prosić żeby przestał, a on nie przestaje, bo myśli, ze to część scenariusza. To to był gwałt, czy nie? " A co to ma wspólnego z gwałtem? Gwałt to stosunek i inna czynność seksualna na który kobieta nie wydała przyzwolenia. To co opisujesz to dość łatwe do wyczucia jest bo sory jak to ma być gra i spełnienie fantazji jednego z partnerów to jeśli któreś powie stop wycofuje się to da znać ze to koniec zabawy i się wycofuje. Jeśli kobieta nie będzie chciała kontynuacji to powie coś w stylu "przestań już mnie to nie bawi", "przerywamy zabawę" itp Tylko co to ma wspólnego z tematem gwałtu? Strasznie lawirujesz z przykładami na siłę szukając uzasadnienia dla winy kobiet. Ja powiem tak kobieta nigdy nie jest winna w przypadku gwałtu. Inna sprawa że czasem( znam takie przypadki) kobieta oskarża o gwałt faceta z którym się dobrowolnie przespała bo ja czymś wkurzył, obraził. Ale czy te wyjątki dają nam powód do uznania winy kobiety w przypadku rzeczywistego gwałtu ? A o takim tu rozmawiamy. No to pomyśl np. sobie że jak Ci ktoś wp**** na ulicy( w twoim mniemaniu bez powodu) to też ma prawo uznać twoją winę bo go sprowokowałeś? A wina była twoja bo miałeś niebieskie spodnie,/ za długie włosy/krzywo się spojrzałeś? Albo czy masz prawo użyć przemocy fizycznej wobec kogoś kto Cie wyzwał? Może przed sądem będziesz się tłumaczył : "Ale wysoki sadzie on mi powiedział sp***** wiec musiałem mu za****" Zastanów sie jeszcze raz o czym dyskutujemy. Gwałt jest gorszy od pobicia bo to naruszenie nietykalności fizycznej i trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Dlatego w przypadku gwałtu powinno być sądzone dożywotnie odszkodowanie(zadośćuczynienie) za doznane krzywdy podobnie jak można się go domagać w przypadku kalectwa w wyniku czyjejś szkody/spowodowania wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że Ty piszesz o ułomnościach prawnych, czy jakichś stereotypowych podejściach... Ale ja mówię o winie w znaczeniu moralnym, która według mnie jest bezdyskusyjna, choć jej ciężar może być stopniowalny... To znaczy - dręczona żona, która zabije męża jest winna zabójstwa, ale ciężar tej winy jest o wiele mniejszy niż gdyby zabiła go bez powodu... Ale wciąż pozostaje winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozstania i powroty:):)
Piszę prace, a wy mi pomagacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie było, czy kobieta może być winna. Winna, w sensie, ze popełniła przestępstwo, oczywiście nie. Winna, w sensie, ze sama jest sobie winna - tak. Bo znam przypadki bardzo głupiego postępowania kobiet. Nie jest to wina w sensie prawnym, czy nawet może moralnym, ale dalej będę się upierac, ze CELOWE prowokowani e faceta nakłada na nią częściową odpowiedzialność. W innym wypadku całkowicie kobiety zwalnia z odpowiedzialności jakiekolwiek zachowanie. Głupota może nie jest "wina", ale świadome narażanie się na ryzyko już tak. A SĄ kobiety, które to robią. Nikt mnie nie przekona, ze dorosła, poczytalna kobieta stojąc w pubie przed pijanym facetem i odstawiając na stoliku taniec brzucha przed konkretnym facetem w celu zwrócenia na siebie uwagi i wywołania u niego podniecenia nie wie na co się naraża wychodząc z nim po godzinie a potem wmawia, ze "tylko żartowałą". W sumie, to jak się facet do niej dobierze, to może nawet i nie mieć czasu, żeby zaprotestować. I tak jak napisałam, uważam gwałt za coś óhydnego, ale nie będę całkowicie zdejmowac z kobiet odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo. W pewnych, skrajnych przypadkach płaca za swoją głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli chyba się w pełni zgadzamy, bo już Ci to wcześniej przyznałem, że część odpowiedzialności może spadać na kobietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×