Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lylylyja.

Przeczytajcie o co obraził się mój facet. On jest idiotą!

Polecane posty

Gość Lylylyja.

Nie wiem czy ta historia jest zabawna czy żałosna, czy nudna, ale po prostu muszę wszcząć dyskusję na ten temat. Bo ja nie wiem co się dzieje z facetami w dzisiejszych czasach. Nie mają jaj, poczucia humoru i chyba za grosz honoru męskiego, dumy czy co oni tam mieć powinni! Jesteśmy razem mniej niż pół roku. On liczy to z dokładnością do tygodni, ja tego nie ogarniam. Jest w porządku - seks jest na 6 w szkolnej skali ocen, większych problemów czy kłótni też po drodze nie było. Zależy mi na Nim, czy może żależało bo całkowicie rozwalił mi moje puzzle w tej chwili. Pokłóciliśmy się w poniedziałek. O co? A no już mówię! O WALENTYNKI! Rozumiecie? Ostatnio Walentynki obchodziłam jak miałam 12 lat i kochałam się w piłkarzu z wiejskiego klubu sportowego. Myślałam wtedy, że jak wyślę list bez podania nadawcy to nie dojdzie więc na mojej anonimowej walentynce w polu nadawca podałam adres i dane mojej cioci. No ale wracając do tematu - mój chłopak, szanowny 28-letni samiec zapytał czy poświęce mu czas w Dniu Św. Walentego. Ja myślałam, że żartuje czy coś, bo największa rzecz jakiej się spodziewałam to czerwony cukierkopodobny twór na patyku z napisem "I LOVE YOU". Idąc za ciosem kontynuowałam tą ironiczną, jak mi się wydawało rozmowę i powiedziałam ZŁE SŁOWA "To jest święto zakochanych, równie dobrze moglibyśmy obchodzić dzień górnika". Padło krótkie "serio?", foch, zaczęło się wypominanie głupot sprzed tygodnia i sprzed 3 miesięcy, trzasnęły drzwi i tyle Pana Chłopaka widziałam. Dałam mu wtorek na ochłonięcie i dziś dzwonię do Niego żeby normalnie pogadać. W przerwie meczu Polska - Irlandia rzecz jasna - żeby mu nie zaburzać rytuału oglądania zbytnio i żeby uniknąć kłótni powyżej minut dziesięciu. Odebrał. I co? Mówi, że napisał do mnie LIST. LIST na FEJSBUKU ZOSTAŁ WYSŁANY wczoraj, a ja jestem głupia bo go nie odczytałam. Więc wchodzę na fejsbuka żeby znaleźć ten oto list, a tam BACH! Nie możemy być razem, on już został skrzywdzony i teraz chce czegoś poważnego. Mam się określić czy chcę czy może nie. Bo on jest już dorosły, a ja jestem jak dziecko. I proszę państwa! Co ja mogłam biedna zrobić? Zamknęłam fejsbuka i dzwonię. Dzwonię, dzwonię, dzwonię - NIC. Za 5 minut SMS. Kolejny potok słów "poważnie, określić, mi zależy Tobie nie". Znów dzwonię, znów nic. Pieprznęłam telefon w kąt i teraz kipi ze mnie prześmiewcze wkurzenie. Z kim ja jestem? Jak to się stało, że się nie zorientowałam? Kiedy się stało to, że Walentynki stały się ważniejsze niż normalna rozmowa? Proszę, powiedzcie mi że to jeden taki przypadek na świecie, a ja razem z moim ogromnym pechem trafiłam po prostu na ewenement.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Szymuś_ktoś mi podjebał
Pasujecie do siebie, oboje macie nie równo pod sufitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczorowa pora sama
on nadwrazliwy ty humor sardoniczno-przesmiewczy nie uda sie , jesli nie wytumaczycie sobie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _________________________
Przeciez dalas mu wyraznie do zrozumienia, ze masz wyjebane na niego, wiec czego jeszcze nie pojmujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
on wie jakie ja mam poczucie humoru nie wiem co go zabolało tak bardzo w głupim żarcie. kto normalny oczekuje deklaracji po pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
Nie mam wyjebane, nawet teraz kiedy chętnie bym wydała mu zakaz zbliżania się na 50 metrów. Zależy mi, ale nigdy nie myślałam, że dla kogoś walentynki mogą być ważne. Dla faceta przed trzydziestką? Walentynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psyhopatic
Koles wrazliwy, trza uwazac na slowa. Ty zas jestes z tych co to lubia komus d o j e b a c w subtelny sposob i masz poczucie bezkarnosci. Ch u j o wy uklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak jest ale uwielbiam twoje poczucie humoru ;))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mama nie młoda
debil jakiś! kurcze zeby moj sie mial o takie rzeczy fochac to by ciagle sfochany chodzil. a ma 28lat tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psyhopatic
A no wyobrazic sobie, ze moga byc wazne dla kogos kto wierzy w ta magie, iluzje jaka jest milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjdkjdkjdkk
naprawdę śmieszne , najbardziej dzień górnika i ta kłotnia nie dłuższa niz przerwa w meczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaparafka
Ja i mój mąż nigdy nie obchodziliśmy walentynek i jest nam z tym cudownie. Współczuję Ci, mam nadzieję, ze się jakoś dogadacie. A brak dojrzałości to mi do niego bardziej pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mama nie młoda
gdyby mu chodzilo tylko o walentynki to by Ci nie wypominał nic więcej moze coś innego go boli pogadaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfwsxdtrrtffrtfe
rzadko się zdarza facet wrażliwy jak baba...mam takiego w rodzinie, mój mąż mówi, że on ma normalnie miesiączkę :-P musisz uważać na słowa, jeśli chcesz z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgthbt
On jest nadwrażliwy, a Ty ironiczna - gość poczuł się urażony, jak widać jest delikatny. On się raczej nie zmieni, Ty także, więc mogą być spore problemy z dogadaniem się. Są ludzie co podchodzą sentymentalnie do walentynek i tyle, trzeba to uszanować. Ile Ty masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
To nawet nie chodzi o jakąś Wielką Obupólną Umowę o Nieobchodzeniu Dnia Zakochanych, ale po prostu o to, że ja ignoruję takie rzeczy w życiu codziennym. Wypada to cudo w czwartek. Jeszcze jakby w piątek to przecież fajnie, chętnie bym poszła na jakieś żarełko do lepszej restauracji. Ale mi przez myśl nawet nie przebiegło, że ktoś o zdrowych zmysłach będzie chciał urządzać romantyczną noc w środku tygodnia! Dziękuję za komplementy odnośnie poczucia humoru, zazwyczaj dostaje mi się po uszach za moje "pociski", ale taka ma natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PKON
ale twoj zart byl naprawde zabawny :D moj facet, na pewno by sie z tego powodu nie obrazil, ale twoj... no nie wiem moze byl niepewny twoich uczuc, niepewny siebie i waszego zwiazku i przekroczylas te cienka granice. ale rozumiem, ze to jego przesadozne zachowanie moze byc dla ciebie ciezkie do zrozumienia, bo jak widac przewrazliwiona z niego chlopina albo szukal jakiegos pretekstu do zakonczenia tego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pojmuję czemu Ty się dziwisz. Że facet poprosił Cię o wspólne spędzenie czasu? :D Dla Ciebie święto nie święto a dla Niego może naprawdę coś ważnego, tym bardziej, że to Wasze początki. A co do deklaracji, pół roku to już nie tak mało i ma prawo oczekiwać, że w jakikolwiek sposób określisz się co dalej z Wami, a przynajmniej na chwilę obecną. Jak dla mnie facet normalny, tylko Ty wystrzeliłaś zanim nabiłaś:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
No ja jestem młoda sztuka, 23 lata i nie ma co mi się dziwić, że mi wcale nie śpieszy się do wielkich deklaracji bo stąd tylko krok do welonu i smażenia placków trójce dzieci na podwieczorek. Ja dziękuję. Domyślam się, że za Walentynkami stoi coś więcej, nie jestem jakoś skrajnie tępa :) Dlatego wyciągnęłam temat męskiej wrażliwości, czy to nadwrażliwości. I ich parcia na posadzenie drzewa i spłodzenie syna. Takie cipy trochę Ci nasi współcześni panowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjdkjdkjdkk
też tak myslę , facet gdyby był zaskoczony to by pewnie się stropił a potem powinien powiedzieć coś w rodzaju : moi rodzice pochodzą ze śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
Łoł, łoł, łoł... Nie przesadzajmy. Pół roku to tylko trochę lepiej niż 2 procent mojego życia. Nikt mi nie wmówi, że po takim czasie mam być pewna "co dalej" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mama nie młoda
a jaka jest róznica wieku miedzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjdkjdkjdkk
z moich obliczeń wwynika ,że więcej niż cztery procent ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
Jakby mi powiedział, że jego starzy pochodzą ze Śląska to pewnie by mi kopara opadła na dobrą ripostę :D A tak już poważniej to trochę się martwię, bo z jednej strony nie chcę tego związku przerywać, a widocznie on postawił sprawę na ostrzu noża. Z drugiej przecież nie polecę do Niego w te Walentynki z pluszowym królikiem, flaszką Kadarki i transparentem "kocham Cię" bo zwyczajnie tego czy go kocham nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjdkjdkjdkk
i kto smaży placki na ppodwieczorek ? ogarnij się poza tym walentynki to niespodzianka , zdaje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
Może i 4 procent, mam Windowsa ósemkę i nie mogę kalkulatora tu znaleźć. Ponownie. Nie mam kalkulatora, ale wydaje mi się, że 28 minus 23 to będzie koło 5 lat różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
Pamiętam jak kiedyś pod namiotami byłam ze znajomymi, to było jeszcze za czasów przedmaturalnych więc olaboga czasu temu... No i tam był podobny przypadek. Jedna panienka z naszego "obozu" pojechała ze swoim chłopakiem, ale w trakcie dotarło do niej, że jest zupełnie bezbłędnie i do nieprzytomności zakochana w kimś innym. Chłopak ciężko to zniósł - do tego stopnia ciężko, że nakryliśmy go jak leży w jej śpiworze, wącha jej ręczniki i zalewa się łzami. Wtedy chyba po raz pierwszy stwierdziłam, że osoba zostawiona to zawsze ciota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgthbt
Miałam kiedyś podobnie , spotykałam się z gościem 7 lat starszym, miałam wtedy 21 lat, byłam zakochana, ale jednak miałam sporu luzu jeśli chodzi o tę relację, zależało mi, ale nie na tyle by po kilku m-cach uderzać w wielkie deklaracje. A on któregoś dnia powiedział mi, że już wiele w życiu przeżył, że już się wyszumiał i w zasadzie to mógłby się już hajtnąć... no wtedy to mi kopara opadła do samej podłogi. To był świetny facet naprawdę, ale niestety rozstaliśmy się, oboje chyba byliśmy na innym etapie życia, mieliśmy inne oczekiwania. Bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj dziewczyn
które Cię rugają. Ty jesteś normalna, a Twój facet nadwrażliwy. Zastanów się, czy go naprawdę kochasz i czy potrzebna Ci taka ciota. Jesteś młoda, bystra, inteligentna. Znajdziesz kogoś na swoim poziomie. Jeżeli jesteście razem tak krótki okres, a on chce jakichś deklaracji, to jest niepoważny. Wielkie słowa tracą na wartości, jeżeli wypowiada się je przy pierwszej lepszej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lylylyja.
No mi się wydaje, że nie jesteśmy na innym etapie. Znaczy wydaje mi się, że wiek za bardzo nie ma znaczenia jeśli chodzi tempo angażowania, przynajmniej jeśli się jest w wieku że tak to nazwę postudenckim. Bo co? Jeśli masz 20 lat to "Kocham Cię" musi pać po roku, jeśli 25 po pół roku, a jak 30 to już tylko 3 miesiące? Z tego wynika, że jak jesteś po czterdziestce to śmiało możesz nosić w torbie pierścionek zaręczynowy bo a może się uda i spotkasz dziś jakąś fajną dupę na ulicy. Ja uważam, że do każdej deklaracji trzeba dojrzeć - ale nie wiekiem. Potrzebne jest od cholery czasu żeby się poznać. I po prostu dziadowski bicz mnie strzela jak słyszę, że Izabela zmarnowała tyle czasu, bo była 3 lata z Irkiem, a ten pociął ją w rogi. Jakie zmarnowała? Przeżyła fajne chwile, ma jakieś nowe doświadczenia, a teraz next level. Marnowanie to ja widzę właśnie, gdy ktoś po pół roku chce wiedzieć "czy wte czy wewte", bo można zmarnować fajny związek przez tego typu szantaże. Mi zależy, ale nie dam się postawić pod ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×