Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonamama3223

Chce byc kura domowa!

Polecane posty

a wczesniej? tzn po szkole, czy jeszcze w szkole wyszłaś za mąż, chodzi mi o to ze zazwyczaj po zakończeniu nauki człowiek szuka pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyżeq1111
Ja nie pracuje na etacie - udzielam lekcji j.nor w domu - mam pare godzin dziennie i dosłownie czas na wszystko - tylko muszę się dobrze zorganizować i wedy mam poukładane, poprasowane, upieczone ciasto, wysprzątany dom:) Nie mamy dzieci ale staramy się zobaczymy jak to będzie potem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że to jest wybór. indywiduaony. feminizm walczył, by kobieta mogła ralizować się zawodowo, jeśli tego chce. przxegięciem jest jedna robienie z tego zasady, że tak musi być. nie walczyły babki o to, by trzeba było pracować, lecz o to, by możnabyło, jeśli się chce. nie uważam, że to jest nic nierobienie, bo siedząc w domu nie jedna gorzej się namęczy, niż ktoś w biurzę przez 8 godzin. taka prawda. z całym szacunkiem, bo praca też jest różna i też bywa ciężka. mnie tylko razi jeśli ludzie tak żyją wcale się nie kochając. jak można np. nie kochać faceta i traktować go jak jest to jest, jak nie ma to nie ma tragedii, jednocześnie żyjąc w takim układzie.??? wtedy to już jest prostytucja. wteyd to jest wyzysk. są takie babki, co potem już maja dziecko i piszczą, biegają, facet ma się cieszyć tylko, że ma matkę w domu i cierpliwie czekać, bo wszyscy są zachwyceni, że ona taka rodzinna, a mąż to tylko mąż, można zmienić. jesli tacy faceci zdradzają, to wale sie nie dziwię, choc po plecach bym nie klepała. drażni mnie jeśli ludzie się nazwajem nie doceniają i spychają na margines życia rodzinnego. i wtedy,, w takim układzie kobieta nie pracująca drażni mnie. bo cieżko pojąć jej morale, a także motywację faceta, który się godzi na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
heloiza dzieki za wypowiedz ale tu chyba nikt nie pisal o braku milosci? czy cos przegapilam? wiecie tak sobie mysle ze jak dzisiaj wroce do domu to porozmawiam z moim o tym wszystkim. pewnie sie zdziwi bo zawsze mnie namawial na male biuro w domu (w moim zawodzie to bardzo realne) a ja bylam ta ktora krzyczala ze nie da sie utrzymywac i chcialam robic kariere, ale zyje sie raz i dobrze ktos wyzej napisal, jeszcze nikt na lozu smierci nie zalowal ze malo pracowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam zazdroszczę, ze w ogóle macie taką możliwość... to jest właśnie taka różnica w byciu razem bez ślubu, że tu nikt mnie nie utrzymuję i musze sama zarabiać, i nie buduję ciepła rodzinnego... a jak jest małżeństwo to już inaczej to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
furgonetka a nie wisza zareczyny w powietrzu? ile masz lat jesli wolno spytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
ja marzę o tym wszystkim co ty piszesz by robić to na spokojnie ale jednocześnie pracując,bo nie wyobrażam sobie cały czas być w domu.jak mam tydzień wolnego to już potem chce mi się wracać do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie pisał o braku miłości. sama napisałam, bo musicie niestety pogodzić się, że są kobiety, które związek traktują instrtumentalnie. zależy im na macierzynstwie, a związek to środek pozwalający na osiągnięcie celu. są też tacy, dla których związek sam w sobie ma sens, a rodzicielstwo stanowi wspólną misję i spoiwo. związek, w którym istnieje więź budowana nie tylko rodzicielstwem. związek, który stanowi solidną podstawę pod rodzinę. ten związek preferuję, a kobiet, które traktują związek jak instrument, gonią faceta do roboty, same wychowują i śpią z dziećmi i opowiadają jak to je nie kochają "najbardziej na świecie" to dla mnie samice. i wtedy prześmiewczo je traktuję niestety. ale w każdej normalnej sytuacji nie widzę czegoś złego w byciu "kurą domową", a nawet nie wiem czemu ktoś tak ignorancko nazywa. można mówić- kobieta zajmująca się domem, albo gospodyni (chociaż też mi tonieładnie brzmi), albo jakkolwiek, ale kura domowa to określenie pejoratywne. nie lubie tego określenia, ale sam konccept bycia kobietą w domu nie jest zły. CO WAŻNE!: kobieta taka NIE JEST LEPSZA od kobiety pracującej. to też krzywdzace podejscie. nie jest ani lepsza ani gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
jak nie jestes z nim szczesliwa to nie marnuj czasu, jest wielu fajnych facetow na swiecie :) ale ja chce to wszystko robic dla mojej rodziny czyli dla mojego meza i moich dzieci. Marze zeby maz po pracy wracal do domu a tu dzieciaki usmiechniete ja wypoczeta, obiad na stole, ciasto w piekarniku. byloby pieknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
mozna powiedziec house manager :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mi ostatnio powiedział, że wie ze nie jestem do końca zdecydowana czy pewna i że swię nie zaręcza , bo nei chce żebym potem narzekała... on czeka na czas gdy ja będę pewna, co chyba nie nadejdzie , bo on się nie zmieni, nie jest złym człowiekiem jest dobry, ale czegoś mi brak i licze ze to się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
ludzie sie nie zmieniaja, ale to moje zdanie... warto szukac tej jedynej wielkiej pieknej milosci, nawet jak ma sie 50 lat! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łowca Inspiracji
ja nie rozumiem jak można dawać dupy komuś kogo się nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a nie zastanawiacie sie czasem jaki stosunek bedzie miał do Was mąż? Bo w sumie takie siedzenie w domu to trochę uwstecznienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łowca Inspiracji
to akurat było do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisałam , ze go nie kocham, problem jest raczej w t5ym że on mnei raczej nie kocha, tzn, ja tego nie czuję, i dlatego moje wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 900-09
świetny temat, mam nadzieje ze w odp na nagonke na kury domowe :) JA TEZ CHCE BYC KURĄ DOMOWĄ !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łowca Inspiracji
do Heloiza moja wypowiedz się odnosiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łowca Inspiracji
straciłam cnotę z kolegą bo lepszy się nie trafił, jak będziesz miała 30 lat to wyjdziesz za mąż też za kogoś kogo nie kochasz bo też lepszy się nie trafił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
ale nie chodzi mi o siedzenie w domu, gotowanie obiadkow i ogladanie brazylijskich seriali! Moj maz jest akurat taki ze wszystko podziwia co robie, kazda nowa potrawe zawsze sie cieszy, sam sprzata w domu i nie musze go prosic, ale jak mi sie uda wrocic wczesnije i cos juz ogarnac i przygotowac to jest mi bardzo wdzieczny i cieszy sie ze mozemy spedzic razem wieczor. Chodzi o prowadzenie domu z pasja, jako o wyzwanie pewnego rodzaju. Przeciez mozna miec swoje zainteresowania i je realizowac, mozna miec przyjaciol i sie z nimi spotykac, czytac ksiazki, nie trzeba tylko pic kawy i siedziec przd tv. mysle ze moj maz bylby szczesliwy gdybym tak wybrala, mozglabym pomyslec o malym biurze w domu, moze kiedys sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjnd
Ja pierdziele.jak ma byc dobrze w tym kraju skoro same lenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chyba mam jedno i drugie
czyli i czas dla rodziny i swietna prace:) Pracuje od 8 do 15, do pracy mam 10 minut piechotka, prace mam interesujaca, kontakt z ludzmi, a nie pracuje az tyle by zaniedbac dom:) O 15.10 jestem w domku, robie obiad, mam czas dla synka 2 letniego, ktorego odbieram po drodze z przedszkola. No, ale wiem, ze nie kazdy ma takie mozliwosci. Ja z pracy rezygnowac na pewno bym nie chciala, bo chociaz maz dobrze zarabia to wole byc w penym sensie niezalezna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmęczona mama- no niby tak, ale...Większość ludzi jednak parcuje, wiec ciężko sie z nimi spotykać w godzinach pracy, tak? Wydaje mi się, ze praca jednak rozwija, wymusza na nas codzienny kontakt z ludźmi, w pewien sposób otwiera nam umysły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łowca Inspiracji
i Heloiza się zmieszała i poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama3223
no tak, pewnie macie racje. nie chodzi o to ze nie chce mi sie pracowac. ale chce pracowac mniej, zeby na dom miec czas, na przetwory, na sad, kwiatki w ogrodku, wiecej zabawy z dziecmi i czasu wolnego z mezem. bo jak narazie moj czas z mezem wyglada tak ze jedno zabawia dzieci a drugie w tym czasie robi szybki obiad czy sprzata, oczywiscie nie sprzata sie codziennie ale jak to w domu zawsze jest cos do ogarniecia. Mamy opiekunke raz w miesiacu na wieczor, kladziemy dzieci spac i wychodzimy razem, i jest super. ale i tak czuje ze zycie ucieka mi przez palce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×