Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pendzior

To było Tak... Wczoraj.

Polecane posty

Gość antek_partyzant
Żyleta - może być i w owocach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość - po 14 latach małzeństwa ,myślałam mam idealne życie ,no prawie ;) , pozniej zaczęły sie problemy finansowe , praca i to był okres w naszym życiu gdzie byliśmy poddani próbie . Oj bywało nie za wesoło ,ale jakoś sobie poukładaliśmy wszystko . Więc jeszcze wszystko przed Tobą , zycze takiej miłości do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchnę
push

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłość cierpliwa jest...
Dziękuję Żyleta :) Wam też życzę spokoju w życiu i...szaleństwa w łożu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyb windy towarowej
Miłość, napisałaś : "Zrozumiałam, że on nie chce mnie poznać, nie chce poznać tej kobiety, która we mnie wyrosła przez te 10 lat, on miał wyobrażenie o mnie, o nas i chciał mnie do tego wyobrażenia dopasować... Ja chciałam móc być sobą, ale dopóki byliśmy razem to nie zdawałam sobie z tego sprawy, że sobą nie jestem. Miałam wyprany mózg. Najgorsze, że zaczęłam mu wierzyć, że coś ze mną jest nie tak." Ujęłaś idealnie w słowa to, bo starałam się przekazać przez ostatnie kilka moich postów. Nie wiem dlaczego Cię tak tu atakują. Ja widzę w Tobie wielką dojrzałość i świadomość siebie samej. Żyleta, Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś silna i nie dasz się stłamsić. Ty nigdy nie będziesz w takiej sytuacji jak żona Pendziora lub jak Miłość... Bo nad Tobą, silną psychicznie kobietą, facet takiej władzy nie rozwinie. A może trafiłaś na odpowiedniego faceta, takiego który Cię nie dominował tak. I tu nie chodzi o problemy finansowe, mieszkaniowe, wychowania dzieci, sprzątania, prania czy innych faktycznych wydarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kioklop
chcesz wiedziec jak ZDOBYC kazda KOBIETE?! wejdz na www.intymnosc.pl/aff/7733

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyb doskonale wiem o co chodzi ,tylk ja pokazałam swój przykład ze problemy finansowe przełożyły sie na łozko ,wiem to głupie , ale wtedy kazde z nas miało pretensje do drugie i odbjało sie tym ,że za karą był brak seksu... Moj mąz jest osoba która lubi narzucac swoja wole, ale ja sie przez tyle nie dalam ,tym bardziej ze to typowy mamusi synek ...nasza wyniana zdan bywa burzliwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłość cierpliwa jest...
Szybie windy..., widzisz- mądrość w bólach się rodziła ;) Nie rozumiałam kiedy rodzice mi mówili, ze to nie dobrze wychodzić za mąż za swojego pierwszego faceta. Swojej córze też to będę mówiła, bo już rozumiem, że trzeba najpierw dojrzeć, popełniać błędy, dać sobie czas, aby rozkwitnąć i dopiero dobierać się w pary...Ja myślałam, ze to tak cudownie, że wychodzę za pierwszą miłość...Zostawiłam go, bo mnie zdradził i zawiódł, ale dopiero jak zaczęłam żyć bez niego, zrozumiałam jak bardzo byliśmy niedobrani :) A uchodziliśmy za idealną parę, tak nawet postrzegał nas mój aktualny mąż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antek partyzant 22:11 "...jak kiedyś zostaniesz bez tego kochanego, wspaniałego itp, w końcu będzie miał dość i przejrzy na oczy, a umizgi innych kobiet tylko to przyspieszają. Podejrzewam, że wówczas seks z obcymi już Cię tak nie będzie rajcował, bo strata "skarbu" będzie siedzieć z tyłu głowy" -Nic dodać, nic ująć- mądrze napisane ! Zgadzam się, bo tak zazwyczaj jest !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też chciałem stworzyć związek idealny. Już myślałem, że go mam. Miała go jednak moja żona, nie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłość cierpliwa jest...
Pendzior...serio czujesz, że zrobiłeś wszystko? Ja z doświadczenia własnego wiem, że można wiele zmienić póki nie stały sie rzeczy nieodwracalne, dla mnie granicą była zdrada. Możesz napisać tutaj co konkretnie Ci w tym małżeństwie nie gra? Najlepiej w punktach? Znam parę, która ma staż 15 letni i przez dwa lata mieli kryzys, tam mąż już na oku miał kandydatkę na zastępstwo żony, bardzo fajną zakochaną w nim kobietę. Żona swojego ogiera zajechała na maksa i też chciał już od niej odejść, pakował nawet walizki tylko dzieci go powstrzymywały, bo jemu też powiedziałam to co wcześniej napisałam Tobie, jak wygląda życie faceta, który wychodzi z domu i nie mieszka już ze swoim dzieckiem. To nie serial amerykański... Oni pokonali kryzys i nadal pracują nad związkiem, nie ukrywam, że w tym wszystkim było dużo mojej pomocy, bo robiłam za łącznika, nie wiedzieli, że oboje mi sie zwierzają, więc wiedziałam, że się kochają i też wiedziałam co komu powiedzieć...Potrzebujecie mediatora, czas iść na terapię rodzinną, bo czujesz sie wykorzystywany a to znak, że może tak rzeczywiście być...trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie jest dobrze tak, jak jest. I nigdy nie próbowała tego zmienić. Czego w tym nie rozumiesz? Ona myśli, że mi się chce bo się naoglądałem porno. Oglądam bo mi nie daje. Nie dociera do niej, że mi się chce co mnie cały czas kręci. Na moje komplementy nie umiała reagować. A na drugi dzień wrócić uśmiechnięt od ucha do ucha, bo jakiś stary facet w windzie powiedział, że ładnie pachnie... Tekst, że może z innym mi się zachce mnie dobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można tak powiedzieć do kogoś, poza kim, rzekomo, świata się nie widzi?! No jak?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy! mimo tego wszystkiego, nie powiedziałem do niej, że poszukam sobie innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tusku daj żyć
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pendzior. Z Twojej strony, to albo wielka mistyfikacja, to wszystko, co piszesz. Tzn. albo Ci się nudzi i szukasz zainteresowania, albo może jesteś dziennikarzem i szukasz materiału do artykułu itp.(świadczy o tym częstotliwość wpisów - albo nie masz co robić, albo to Twoja praca) Myślę tak, ponieważ wszystko co piszesz nie trzyma się kupy. W ciągu miesiąca Twój kilkunastoletni, prawie idealny związek, z którego byłeś zadowolony, oprócz tego jednego aspektu, nagle stracił całkowity sens. Jeszcze na początku bardzo chciałeś walczyć, a tu nagle w ciągu godziny postanowiłeś wyrzucić żonę z domu. Niewiele piszesz o dziecku, a nikt kto go ma i kocha, nie podjąłby takiej decyzji w ten sposób, wszystko uzależniając tylko od seksu. Wiem o czym piszę, ponieważ ja w związku jestem ponad 20 lat i różnie bywa, ale na małżeństwo składa się wiele aspektów. Dojrzali ludzie to wiedzą. No właśnie, moja druga hipoteza to taka, że jesteś niedojrzałym, zadufanym w sobie despotą i narcyzem, który tyranizuje rodzinę i to Twoja żona powinna jak najszybciej brać nogi za pas, póki jej całkiem mózgu nie wypierzesz, ale znając takie sytuacje, to jest typ ofiary i będzie tak trwała, a Tobie tylko o to chodzi, w tym znajdujesz pożywkę dla swoich wielkich kompleksów. Oby to była pierwsza hipoteza, a jeżeli jednak druga, to Ty powinieneś jak najszybciej iść na terapię. Ale wiem, że w sobie winy nie zobaczysz, bo każdy chory tak ma, czy to alkoholik, hazardzista itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W naszym związku wypaliła się namiętność. Nie czuje jej od znów. Nie okazuje mi tego wcale. I nie trwa to od szczątku tego topiku. Teraz wszystko się skumulowało. Już ze mnie pękło. Dopiero teraz zacznie mnie pożądać? Mam się poświęcić dla dziecka. Trwać w beznamiętnym związku i zdradzać żonę? Tak? Być do końca życia nieszczęśliwym? Córki nigdy nie opuszczę. Nie będziemy mieli do siebie kilkuset kilometrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W naszym związku wypaliła się namiętność. Nie czuje jej od znów. Nie okazuje mi tego wcale. I nie trwa to od szczątku tego topiku. Teraz wszystko się skumulowało. Już ze mnie pękło. Dopiero teraz zacznie mnie pożądać? Mam się poświęcić dla dziecka. Trwać w beznamiętnym związku i zdradzać żonę? Tak? Być do końca życia nieszczęśliwym? Córki nigdy nie opuszczę. Nie będziemy mieli do siebie kilkuset kilometrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pedziorku, twoja zona i tak ma do ciebie swieta cierpliwosc :) ja na jej miejscu juz wieki temu bym ja stacila. musi cie jednak bardzo kochac :D ze to wytrzymuje.... facet siedzi caly dzien w domu przy kompie, a ona tymczasem musi uzerac sie z personelem, dostawcami, klientami... przychodzi do domu.... patrzy... a jej lalus wypoczety, beztroski.... zmeczony jedynie wyczynami na silowni.... tymczasem ona.... wrrrrrr .... i co Pedziorku?? .... myslisz, ze jej w glowie seks ..... ona jest na ciebie wkurzona i odechciewa jej sie wszystkiego... najchetniej walnelaby cie w leb :).... ale poniewaz cie bardzo kocha, to tego nie robi .... i meczy sie, meczy... meczy.... meczy.... meczy... meczy.... patrzac na ciebie nie mecz zony, tylko wez sie do roboty i zacznij bywac gdzies poza ekranem swojego komputerka i moze przynies jakies pieniadze do wspolnej domowej kasy :) ..... chyba, ze ciagnac ten temat zarabiasz przyzwoicie :D moze tu jeszcze zajrze i przeczytam twoja odpowiedz :) na razie pozdrawiam.... i wracajac do mojej wczesniejszej wypowiedzi niesmialo przypomne... moze zona po prostu nie chce sie zadawac ze sluzba domowa :) ... wolalaby jakiegos faceta :) ... mam nadzieje, ze nie urazilam swoja wypowiedzia... ale nie widze innego rozwiazania problemu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś hipokrytą i mega ogromnym egoistą. Spójrz chociaż na swoje motto pod postem - to drugie i go jak najszybciej usuń, żeby się jeszcze bardziej nie ośmieszać. Moim zdaniem jesteś niezrównoważony. Przejrzałam sobie Twoje inne posty. Dwa lata temu chwalisz się wszem i wobec jakie masz idealne małżeństwo (w co też nie wierzę, bo nic nie jest idealne, masz zaburzone postrzeganie). W związku jesteś naście lat, a teraz jeden problem i taka reakcja. Małżeństwo, dziecko, związek to nie zabawa w łóżko, tylko prawdziwe, odpowiedzialne życie. Wracaj do przedszkola i uwolnij żonę i dziecko od takiego balastu. Po pierwszym szoku będzie Ci wdzięczna. Im szybciej, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eonaaa
Witaj pendzior. Mam taki sam problem z facetem, a raczej on ze mną. Nie jestesmy małżenstwem i jesteśmy stosunkowo młodzi. Czytałam to co napisałes i poczułam sie tak jakbym czytała tekst mojego chłopaka.. Własnie kilka dni powiedzial mi, ze jestem zimna w łóżku, ze tylko leżeć potrafie, a z mojej strony to nie jest prawda, czesto jestem na gorze, całuje go , robie mu dobrze ustami, zgadzam sie na kazda pozycje, połykam... Ale dla niego to o wiele za mało, powiedział mi , ze go to męczy, ze jestem tak mało aktywna, ze wszystkiego mu sie odechciewa, ze ja nie umiem sie rzucic na niego, zachęcic, na poczatku, rtlko, ze on zawsze musi mnie calowac, rozbierac itd.. Ze to jest nudne i zle mu z tym... A JA nie wiem co mam o tym myslec, szczerze to odkąd mi to powiedział odechcialo mi sie calkowicie seksu, nie wiem dlaczego.. Widujemy sie tylko w weekendy, myslalam , po tym co mi powiedzial jak pojechal do siebie , ze w piatek sie postaram. No ale przyszedl dzisiaj piątek a ja nie mam najmniejszej ochoty na seks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z archiwum X
"malzenstwo idealne 10:45 pendzior sprzatam,myje,piore i gotuje.robie zakupy,jestem zawsze mily dla zony,jesli sie klucimy,to raczej wymiana zdan,zakonczona pocalunkiem i nigdy do tego nie wracamy.budzimy sie i kladziemy spac zawsze z calusem i milym slowem. Moge wyjsc z kumplami kiedy chce w 99% przypadkow,nie musze mowic kiedy wroce i nue jestem zasypywany tel.,o ktorej bede,zona podobnie z kolezankami.sex mamy kiedy chcemy,nigdy nie boli glowa,jak cos to szczera prawda,a nie wymowki.teraz jest w ciazy i nie pozwala,bym czul sie zaniedbany.kasy starcza nam od wyplaty do wyplaty,czasami nie.czekam na wyrazy zazdrosci" 11:07 pendzior dlaczego mazenia?tak wyglada moje malzenstwo.za duzo naogladalem sie rozpadajacych zwiazkow przez brak wspolpracy i porozumienia i pielegnuje go jak tylko potrafie. 13:25 pendzior zwiazki moga byc idealne,ludzie nie.gdy sie zapyta ciebie partner(ka)-co Ci jest,o co ci chodzi?,odpowiadasz natychmiast albo nigdy.taka zasada panuje w naszym malzenstwie.wypominanie starych spraw zniszczy nawet idealny zwiazek.nie gest,nie prezent,nie seks buduje i utrzymuje malzenstwo,a rozmowa.bez niej,chocby nie wiem jak sie wam ukladalo w lozku,jakie byscie nie spedzali wakacje i robili sobie prezenty,to nie wypowiedziany zal o nie zakrecenie tubki pasty do zebow moze was zabic. Można znaleźć więcej takich kwiatków. Oto przykłady niespójności "zeznań" Pendziora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhrfjskre
eonaaa - mój facet też kiedyś stwierdził, że jestem kłodą. mimo, że robiłam naprawdę wiele i że to ja zwykle byłam tą bardziej namiętną stroną. odechciało mi się wtedy seksu - bo skoro robię prawie wszystko, a jego zdaniem jestem kłodą, to co jeszcze mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eonaaa
eeeeh ja napisalam szczerze, a pendzior chyba sobie jaja robi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eonaaa
hjhrfjskre: Ja jednak przyznałam mu racje, bo wiem, ze stac mnie na wiecej, faktycznie on bardziej dominuje ... Ale taka mam nature, ze nie lubie dominowac , szalec, wole jak to facet mnie bierze, a nie ja po nim skacze.. Na prawde nie wiem jak bedzie wygladal ten weekend. na samą mysl o seksie robi mi sie słabo, nigdy tak nie miała, a teraz zwyczajnie nie chcę tego robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eonaaa
Jestes dalej z tym facetem? Jak to wpłyneło na wasz zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziała mi, że w każdym związku jest tak, że już nie jest, nie będzie jak na początku. U mnie nic się nie zmieniło. Komu tu się uczucia wypaliły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pendziorku, jestes duzym chlopcem i wiesz, ze wszystko sie zmienia. spojrz w lustro. ty tez nie jestes tym samym Pendziorkiem co przed laty :) twoja zona rowniez :) ... czy przed laty siedziales w tej "kawiarni" od rana do nocy? a moze wtedy zajmowales sie czyms zupelnie innym? .... przypomnij sobie... to moze akurat byc bardzo wazne dla Twojego malzenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×