Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ma.rt.ec.zk.a.........

Nie wiem co myśleć... mąż trzeźwiejący alkoholik ...

Polecane posty

Gość marek29
Ja proponuje wizyte u jego terapeuty.Tez widze,ze w chwili obecnej Marta nie jest w stanie rozmawiac na spokojnie i z sensem.Niepotrzebnie jatrzy i zaognia sytuacje,w momencie kiedy maz wyciaga reke.To do niczego dobrego nie doprowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasne jak słońce:))
dobrze ci ktos pisal. Dajcie sobie czas. Obserwuj go. Alkoholicy sa przewrazliwieni na swoim punkcie. Ty z kolei masz nerwy w strzepach. Co oczywiscie dziwnym nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cię rozumiem
może faktycznie wizyta u terapeuty, ale Marta przede wszystkim musi ię uspokoić. Przecież jest dziecko na którym to wszystko się zapewne odbija. Ale co w takim razie jeśli terapeuta nie pomoże, a Marta nie będzie potrafila odpuścić wg Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek29
Jezeli obydwoje beda chcieli a zakladam,ze tak,to terapeuta na pewno pomoze.Trzeba wykazac troche dobrej woli,jezeli maz nie ma niczego(w sensie zdrady)do ukrycia to chetnie zdecyduje sie na takie rozwiazanie.Z pewnoscia ma juz dosc niedomowien a sam nie wie jak z tego wybrnac. Marta za duzo mysli,analizuje i nie dopuszcza juz rozsadku do glosu. Tu musi wejsc ktos trzeci bo sami sobie nie poradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cię rozumiem
oczywiście masz rację. W takim razie ja CI, Marto, życzę, żebyście sobie wszystko wyjaśnili i żeby Wasze życie wróciło na dobre tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popadłaś, Marto, w obsesję... Taka chorobliwa zazdrość niczemu dobremu nie służy - ciągłe sprawdzanie, szukanie dowodów, potwierdzenia dla własnych podejrzeń, szantaż emocjonalny... to wszystko prowadzi do destrukcji i rozpadu związku. Możesz osiągnąć tylko tyle (właściwie już ci się to udało), że mąż nie będzie z tobą szczery. Po co ma być, skoro i tak mu nie ufasz? Przynajmniej zaoszczędzi nerwów. Stawianie ultimatum "albo ja albo ona" to moim zdaniem najgorsze rozwiązanie, jakie ci mogło przyjść do głowy. Już tłumaczę, dlaczego: albo on faktycznie zerwie kontakt i będzie miał ci za złe i wypominał przy każdej okazji, albo dla świętego spokoju powie, że zerwał, ale będzie się z nią kontaktował po kryjomu, za twoimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorob sobie kolejneee
ja jeszcze mu pomoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Dziękuję Wam za wszystkie rady;) w końcu pogadaliśmy i chyb doszliśmy do porozumienia:) myślę, że już będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfajed
to moze bys napisala wiecej co sie wyjasnilo, etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Porozmawialiśmy na spokojnie, bo wcześniej to tylko za przeproszeniem "darcie mordy" było. On mi wyjaśnił, że z jego strony była to tylko rozmowa, nie miał zamiaru w nic się z nią wplątywać. I że to ona się po prostu nim zauroczyła i próbowała go wciągnąć w romans, chociaż wiedziała, ze ma rodzinę. Jak zrozumiał o co jej naprawdę chodzi to zadzwonił do niej i powiedział, zeby się z nim więcej nie kontaktowała, bo on nic do niej nie czuje i nigdy nie zrezygnuje ze swojej rodziny. Od tamtego czasu się nie odezwała. Ja przestałam popadać w paranoję i sprawdzać męża na każdym kroku... nie wypytuję jak wcześniej, nie sprawdzam telefonu, nie dogaduję-po prostu wierzę. Kocham go i widzę, że on mnie też. Czasem ma gorsze dni i widzę, że go "nosi". Wtedy się o wszystko rzuca i ma pretensje. Wcześniej wiązałabym to z nią, ale teraz wiem, ze to chyba głód alkoholowy daje o sobie znać, a on z nim walczy. Ogólnie jest między nami dobrze, co prawda z seksem słabiej niż po powrocie ze szpitala, ale może i to się jeszcze ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×